- Hahahaha! Nie. Nie zrobisz tego, bo z jakiegoś powodu jestem ci potrzebny. A że ty jesteś za głupi na decydowanie o samym sobie to pewnie masz jakiegoś szefa. Kto nim jest? - wszystko wręcz wypluł z siebie z największą pogardą
No cóż. Było miło, świecie. To chyba pora na pożegnanie. Ciekawe czy przyjdzie staruch z kosą i zabierze go nad rzekę? Chętnie by się obmył. A może po prostu obudzi się w innym ciele nie pamiętając niczego? Lub pójdzie do piekła i będzie cierpiał katusze czy coś w tym stylu. Ciekawe co tam robią z ludźmi, którzy są masochistami. Sprawiają im przyjemność? Ale jaką? Karmią czekoladą? Trochę głupia forma wiecznych tortur, ale jeśli jest to ciemna czekolada to jak najbardziej ma prawo działać.
Spadasz, coraz bardziej zbliżając się do bezbolesnego zderzenia z ziemią. To było dobre życie. Niczego nie żałujesz, nikt za tobą nie będzie tęsknić. Miałeś całkiem spokojne i beztroskie życie. Zaraz, czy w twoim kierunku leci UFO?
Pole magnetyczne UFO sprawiło, że samochód odbił się i poleciał w twoim kierunku. Auto pokryte jest piłami tarczowymi. Że też w tym momencie musiał ci się wylosować samochód z Carmagedonu!
Marek
- Jak to dobrze być znowu sobą i do tego w mym ubiorze. Tylko co ja tu robię? I dlaczego jest tu dywan w smoki i smok na zewnątrz? - mówi zakłopotany. Skąd się tu znalazł? Jeśli przeniósł się w przeszłość o 20 lat to czy pozna lepiej własną przeszłość?
- wesołych świąt sąsiedzie! - usłyszałeś za oknem. Hm, wygląda na to, że w wyniku konfrontacji z emocjami bezpośrednio związanymi z tym smokiem, kontinuum czasoprzestrzenne wytworzyło alternatywną linię czasową w której Rose cię zna. Ale kto to wie, ja tylko podsuwam ci pewną teorię.
- nie chciałby pan na chwilę wyjść?
Rose wepchnęła pysk przez okno, lekko popychając cię do tyłu.
- to może sąsiad w końcu skusi się na mój "eksperymencik"? W końcu bycie smokiem jest czadowe i ty sam stwierdziłeś, że, cytuje "ciekawe jak to jest chodzić na czterech łapach" - zaczęła intensywnie merdać ogonem. - a więc chcesz być smokiem!
Marek
- Nie, bo nie mam do niej dostępu. Bo to inna rzeczywistość, a przecież ryzykuję, że spotkam drugiego siebie. Pomyśl, czy ja z tego wszechświata odmawiałby alkoholu i kocimiętki?
Marek
- Zacznę może od początku. Rano w mojej rzeczywistości się obudziłem i przygotowałem śniadanie, ale zostało ono zniszczone przez kolesia z budki policyjnej, który wpadł przez okno. Potem dostałem dziwny list z zaproszeniem do willi, gdzie ty z mojej rzeczywistości mieszkasz. Potem kiedy chciałem umyć zęby zaatakowała mnie "cisza" czyli takie dziwne stwory, że jak się na nie patrzysz to o nich pamiętasz, ale jak nie patrzysz to zapominasz. Potem mnie uratował jakiś typ i pojechałem do twojej willi. Wszedłem i tam spotkałem ciebie z mojego świata. Potem wróciliśmy do domu, który ty z mojego świata rozwaliłaś. Potem byłem w twojej dawnej bazie i tam kilka razy o mało co nie zginąłem. Potem zostałem zarażony jakimś wirusem i stałem się smokiem. Potem twój znajomy generał wysłał mnie do czwartego wymiaru i tak się tu znalazłem.
Cholera, to inny świat. Rose jest moją sąsiadką.
Nie wiem, czy uda mi się wrócić do mojego świata.
Wiem tylko tyle, że ja z tego świata lubi kocimiętkę (swoją drogą okropnie śmierdzi).
Muszę się stąd wydostać.
Na chwilę obecną muszę się zacząć asymilować z otoczeniem.
Może wtedy się dowiem jak stąd uciec
- reset czasu. Kontinuum czasoprzestrzenne wytworzyło jakiś paradoks czy coś takiego i właśnie dlatego jesteś dwadzieścia lat wstecz. Oraz masz pracę i masę podarunków od Rose ze wzorami w smoki. Dywany, ręczniki, nawet bielizna. To nie był mój pomysł jak coś
Między tagi [youtube] należy wstawić 11 znakowy identyfikator filmu na YouTube.
Identyfikator znajduje się w adresie filmu i zawsze ma 11 znaków. Skopiuj go z URLa, np. z watch?v=YgEHrca6Yj0
skopiuj YgEHrca6Yj0.