Tanya
-Nic się nie stało aloise- podeszła i kopnęła faceta w nos. Tylko ona może tak dotykać alice, tylko ona
GORB!
GORB!
GORB!
GORB!
Jest to jednocześnie Willa jak i laboratorium pół smoków...A dokładniej ich "mistrza". Będą cię chcieli zrekrutować Dante ale lepiej stąd wyjdź i wejdź od polany.
Pod ziemią bę.....
GORB!
GORB!
GORB!
JESTEM GORB!
//A on nie dotknął kogoś innego? //
//ja myślałem że ją po prostu klepnął po ramieniu. Nic za co się bije
//Gray przechodząc obok uderzył barkiem kobietę z którą rozmawiały Alice i Tanyja a przynajmniej tak to rozumiem //
Moderator
Helena
Dalej idzie przed siebie (czyt. w kierunku przeciwnym do willi)
Emma
Idzie za nią, aby ją pilnować.
//Zatrzymajcie go zanim te postacie zaczną ze sobą rozmawiać//
niemamnietu
//Weźcie Koteczka. Pozwólcie mu na dwie postacie w tym samym miejscu. Roy to przy tym nic//
Moderatorka
- A którędy można stąd wyjść?
GORB!
JESTEM GORB!
GORB!
GORB!
Prosto w lewo w lewo w lewo w lewo i w prawo.
Zobaczysz tam koleżanki lub koleżankę ze szkoły oraz jakąś kobietę.
Jest też pewna zmienna więc możesz też zobaczyć nieprzytomną osobę.
Pozdrów ode mnie pół-smoka i powiedz mu że....
GORB!
GORB!
GORB!
niemamnietu
//I dla takich momentów jak ten uwielbiam Gorba jako postać wiedzącą wszystko//
Sapphire
- No już, życie to gówno, prawda, ale nie ma co się przejmować bo po prostu takie jest - Wzruszyła ramionami - A teraz zrób mi tą herbatę co mnie na nią zaprosiłeś bo chce mi się pić
GORB!
JESTEM GORB!
GORB!
GORB!
Silne magnesy przyprawiają G-mana o mdłości tego G-mana o którego mu chodzi.
A i sprawa do ciebie.
Chciałbyś poznać sens życia Dante?Albo przepis na kraboburgery?
GORB!
GORB!
GORB!
Moderatorka
- Podziękuję, ale nie chciałbym.
'Ej, ja bym chciała poznać sens życia!'
'Po co ci to? I tak już nie żyjesz.'
Poszli do wyjścia, zgodnie z instrukcjami jakich udzieliła im ta... Istota. Czy cokolwiek to było. Prosto, w lewo, w lewo, w lewo, w lewo i w prawo, jeśli dobrze zapamiętali.
GORB!
-JESTEM GORB!
GORB!
GORB!
GORB WIELKI UMYSŁ!
Nie istota a Aladar Aponyi
Zabiją cię natychmiast jeśli nie pokażesz im listu z zaproszeniem. Jeśli je masz to natychmiast je wyjmij i nie próbuj mnie atakować.
GORB!
GORB!
GORB!
-Leci za nimi.
Moderatorka
Bez słowa wyciągnęli list z torebki.
'Zamierza tak za nami lecieć..?'
'Wszystko jedno. Nie wiem jak ty, moja droga, ale ja po prostu chcę stąd wyjść, znaleźć te klucze i wrócić do domu.'
'No w sumie... To chyba dobry pomysł.'
GORB!
JESTEM GORB!
GORB!
GORB!
Tak będę tak za wami leciał.
Nie liczcie na powrót do domu.
Amanda masz szczęście że trafił ci się demon dżentelmen.
Ale jeśli koniecznie chcecie wrócić do domu przyda wam się broń.
A ja mogę ją zapewnić.
Tak nadal szukam na was ha...
GORB!
GORB!
GORB!
Moderatorka
- Zawsze się kilka razy przedstawiasz na początku i w środku swojej wypowiedzi?
'Mnie bardziej niepokoi to, ile wie i że czyta nam w myślach, niż to, że się przedstawia.'
'Twój problem polega na tym, że patrzysz na wszystko w typowo ludzki sposób, Amando. Kiedy z góry przyjmujesz, że istnieje cokolwiek niemożliwego, zawsze będziesz zaskoczona, kiedy na twoich oczach "niemożliwe" się urzeczywistni. Kiedy natomiast wychodzisz z założenia, że rzeczywistość w sporej części jest niewiadomą, w której może zajść każda okoliczność, niewiele rzeczy będzie w stanie cię zdziwić. Nie można cię jednak winić za to, jakie jest twoje podejście. Bądź co bądź urodziłaś się człowiekiem, żyłaś jako człowiek i umarłaś jako człowiek, w świecie zakotwiczonym w pewnych normach i zasadach, które twój umysł miał zatem prawo uznać za fundamenty wszechświata. Ja natomiast od zawsze przebywałem w krainie snów, gdzie jedynym ograniczeniem jest bariera naszych umysłów i wyobraźni. Naturalną koleją rzeczy więc mi łatwiej przychodzi akceptacja tego, co dla ciebie stanowi pogwałcenie wszystkich znanych ci prawd.'
'...uwielbiam te twoje wykłady. Serio, to nie sarkazm. Ale jest jedna rzecz, którą nawet ty uznajesz za niemożliwą, wbrew tej całej zasadzie, że wszystko jest możliwe!'
'A cóż to za rzecz?'
'To, że mógłbyś się kiedyś zakochać.'
Demon nic jej na to już nie odpowiedział.
niemamnietu
//A mu Amanda pocisnęła!//
GORB!
JESTEM GORB!
GORB!
GORB!
Nie
Tak
Nie dokońca
A po za tym Dante ma więcej racji niż Amanda i gratuluję ci utalentowanych dzieci z Noriven.
Więc chcielibyście wrócić do domu albo przeżyć zagładę ziemi albo dowiedzieć się dokąd nocą tupta jeż?
Uprzedzam że nie chce mi się sprawdzać która to wersja czasu.
GORB!
GORB!
GORB!
Moderatorka
//Dzieci? Gdzie. Skąd. Jak.
- Raczej po prostu wrócić do domu.
'Czekaj, o jakich dzieciach on mówi?'
'Nie mam pojęcia i nie chcę wiedzieć.'
'Chodziło mu o tamtą dziewczynę-cień? Masz z nią jakieś dzieci? Serio? Nigdy mi o tym nie mówiłeś! To dlatego jej nie lubisz? Bo nie stać cię na płacenie alimentów?'
'Amanda na litość boską! Jak nie masz nic mądrego do powiedzenia to proszę cię, milcz. Nic mnie z tamtą kobietą nie łączy, nie łączyło i nigdy łączyć nie będzie. To tylko zwyczajna znajoma, która była dość natrętna jeszcze za czasów szkolnych.'
'Natrętna w sensie zakochana?'
'A czy to naprawdę w tej chwili istotne?'
//Kiedy dziewczyna potrafi swoimi domysłami doprowadzić demona do takiego stanu, że mówi "na litość boską".
niemamnietu
//O dzieci pytasz? Alternatywne linie czasu, ot co. Pomyśl, że w którejś Dante się w niej zakochał//
Moderatorka
//On tak średnio umie w miłość, więc ciężko mi to sobie w sumie wyobrazić. Potencjalna laska musiałaby mieć naprawdę dużo cierpliwości i akceptować fakt, że nigdy w całym swoim życiu nie usłyszy prostego "kocham cię" nie ważne ile lat by ze sobą nie spędzili, żeby taki związek w ogóle miał miejsce. To nawet nie jest tak, że Dante nie chce się zakochać. On po prostu nie umie. Nie ma możliwości. Zdolności do tego.
niemamnietu
//Tak, ale na samą myśl o dzieciach będących pół-demonami, pół-cieniami robi się tak edgy, że trzeba coś z tym zrobić//
GORB!
JESTEM GORB!
GORB!
GORB!
GORB!
Będzie łączyć.
Albo nie.
Jak mówiłem nie chce mi się sprawdzać na jakiej linii czasu jesteśmy.
Dobra.
Jeśli chcesz wrócić do domu najlepszą opcją będzie skręcić dwa razy w prawo i na pierwszej konsoli na prawo wpisać 73083005127 a potem.......
GORB!
GORB!
GORB!
Moderatorka
- A potem?
'Ej, czyli nie tylko ja was shipuję.'
'Słucham?'
'Nic nie mówiłam! Cofam! Hah...'
//Robi się z tej Amandy typowa shiperka.
GORB!
JESTEM GORB!
GORB!
GORB!
Potem?
Ważne jest teraz.
To że teraz mam na ciebie haka.
Wszystkie istoty są żądne wiedzy tylko że każda innej.
Zrobisz dla mnie jedną rzecz ale sam wybierzesz którą.
Zabijesz szaleńca chcącego zniszczyć świat?
Czy.
Ochronisz największego megalomana na świecie przed śmiercią?
GORB!
GORB!
GORB!
Moderatorka
- To zależy w jakim stopniu chora psychicznie jest pierwsza osoba oraz na czym dokładnie miałoby polegać "ochronienie przed śmiercią" tej drugiej - odpowiedział spokojnie. Jeśli trzeba było kogoś zabić, nie obchodziło go kim jest ta osoba i czy jest dobra czy zła, a jedynie to, czy nie jest przypadkiem zbyt chora psychicznie by zabicie jej za pośrednictwem krainy snów nie było zbyt ryzykowne (do głów osób bardzo chorych psychicznie lepiej jednak nie wchodzić). Tak samo nie obchodziło go czy ochronić trzeba by było dobroczyńcę ludzkości czy tyrana, a tylko to, czy zadanie byłoby w granicach jego możliwości. Miał do takich spraw czysto kalkulacyjne podejście, bez jakichkolwiek rozterek moralnych.
GORB!
JESTEM GORB!
GORB!
GORB!
Oboje są dosyć "szarzy" moralnie.
Pierwsza jest raczej po prostu głupia choć ignorant by chyba lepiej pasowało.
W przypadku drugiej osoby musisz zabić kosmiczne solniczki ponieważ ta osoba pokłócila się z budką telefoniczną.
Masz teraz torbę we wzrór tej budki.
Wracając do tematu.
Po kłótni chciał popełnić samobójstwo umierając w ten sam sposób co Ojciec.
I w tym samym czasie.
Dlaczego chce popełnić samobójstwo?
42
GORB!
GORB!
GORB!
Moderatorka
- Więc zabicie pierwszej to raczej łatwiejsze zadanie - stwierdził. Zresztą Amanda, choć w tym momencie po prostu milczała, miała raczej podobne zdanie na ten temat.
GORB!
JESTEM GORB!
GORB!
GORB!
Ech......
Autysstyczni bogowie ciągle zmieniają strukturę świata więc teraz i tak nie ma potrzeby jego ratowania.
Dobra.
Stworzę ci teraz specjalny teleporter.
Po wykonaniu zadania będziesz mógł wrócić do domu.
Mogę też ci stworzyć strzałki usypiające lub co tam chcesz.
Po tym jak to stworzę będę zachowywać się co najmniej nielogicznie.
Na przykład strzelać we wszystko betonowymi kebabami.
Teleportuj się natychmiast .
GORB!
GORB!
GORB!
GORB!
Moderatorka
Skinęli jedynie głową.
'Dawno nikogo nie zabijaliśmy.'
'Mów za siebie, moja droga. Dziesięć lat w życiu demona to naprawdę niemal nic.'
'A ty nie masz teraz coś koło czterdziestki?'
'W tym roku 36 lat, więc tak, coś koło tego.'
'Czyli jesteś bardzo młodym demonem?'
'Biorąc pod uwagę, że moja rasa jest długowieczna, owszem. W krainie snów nie wyglądam młodo przez zmianę rzeczywistości, to mój normalny wygląd.'
'Też chciałabym mając prawie czterdziechę wyglądać na jakieś dwadzieścia pięć.'
'A będziesz wyglądać na siedemnaście. Duchy się w końcu nie starzeją.'
'Wolałabym te dwadzieścia pięć. Wiecznie być małolatą to też niezbyt fajnie.'
GORB!
JESTEM GORB!
GORB!
GORB!
GORB!
Więc?
Co byś chciał by go zabić?
Wiesz.
Musisz się pośpieszyć bo życie jego żony w niczym nie ma zastosowania dla mnie.
GORB!
GORB!
GORB!
Moderatorka
- Wspominałeś o strzałkach usypiających. To dobry pomysł, nic w sumie więcej nie potrzebuję poza gwarantem, że zaśnie.
'Ta. A ja oczywiście będę musiała zostać w ciele Ann, kiedy ty będziesz się zajebiście bawił w krainie snów. Nuda' pomyślała Amanda z wielkim niezadowoleniem.
GORB!
JESTEM GORB!
GORB!
GORB!
Strzałki to nie najlepszy pomysł.
Nie wolałbyś Strzelby?
Będzie szybciej i będziesz mógł szybko rozwalić jego sojuszniczkę.
A po za tym to przecież twoje ciało Amando.
Nikt ci nie każe żyć.
GORB!
GORB!
GORB!
Moderatorka
'Po pierwsze, to ciało było a nie jest moje. A po drugie, egzystować (bo życiem tego już nazwać nie mogę) jako tako chcę. Po prostu nienawidzę nudy, to wszystko.'
- Z kilku przyczyn nie, nie wolałbym strzelby. Wystarczy by ofiara zasnęła.
'Czy jedna z przyczyn to może zwykłe lubienie tej formy odbierania życia?'
'Jedna z, owszem, ale nie jedyna.'
'Ktoś taki jak ty to chyba też nie lubi sobie przysłowiowo brudzić rąk w prawdziwym życiu, co? No i w sumie zastrzelenie kogoś to także faktycznie żadna zabawa, jak tak się trochę dłużej nad tym zastanowić.'
GORB!
JESTEM GORB!
GORB!
GORB!
Jeśli nie lubisz nudy to dokładniejsze umowy można dobijać z diabłami.
Chociaż mają wyższe ceny niż demony.
Ech....
Nieważne.
Jak mocny ma być środek usypiający?
GORB!
GORB!
GORB!
Moderatorka
- Wystarczy, by szybko zasnął, nie musi to raczej być nic szczególnie mocnego.
'Zawarłam układ z Dante nie dlatego, że chciałam zabić nudę za wszelką cenę. Owszem, miałam pragnienie zmienienia czegoś, ale... Dante nie jest złą istotą. Gdy go poznałam w świecie snów, w pierwszej chwili uznałam go za demona i dlatego się zainteresowałam znajomością z nim. Ale z czasem zdążyłam zauważyć, że z niego żadna istota piekielna. Był po prostu znudzony i... Samotny. Nawet teraz wierzę, że nie jest zły, a po prostu niezdolny do niektórych uczuć, relacji czy wyrzutów sumienia. Nie ma na to żadnego wpływu. Poznałam go trochę lepiej i nawet... Zaprzyjaźniliśmy się, można rzec. Dlatego zaproponowałam tą umowę. Ja. Nie on.'
'Amando, proszę, nie mów takich rzeczy.'
'Dlaczego? No przecież taka prawda.'
GORB!
JESTEM GORB!
GORB!
GORB!
GORB!
Powiedziałem że nieważne.
Powiedziałem to w tym wszechświecie?
W każdym razie.
Uśpij kay i zabij Roya.
Bierz to i teleportuj się natychmiast
|Tworzy za pomocą swojego POTĘŻNEGO UMYSŁU pistolet na strzałki i sześć sztrzałek usypiających na niedźwiedzie oraz teleporter który najpierw teleportuje do Roya a po jego śmierci do domu Ann|
GORB!
GORB!
GORB!
Moderator
//Ktoś jeszcze nie zrobił odpisu?\\
Właściciel
Natasza
Drzwi w końcu się zamknęły.
- już nie. Nie cierpię męczyć się z idiotami. Udają milusińskich a jak tylko odwrócisz się plecami to wbiją ci nóż!
Sapphire
- już się robi! - otworzył jedne z wielu drzwi i twoim oczom ukazała się kuchnia. - może być egzotyczna?
Helena i Emma
I takim sposobem dotarliście do drogi. Nieopodal był przystanek autobusowy.
Grey
Poczułeś, jak ktoś łamie ci nos. Auć.
Tanya
Nos nieźle mu się wygiął, prawdopodobnie zlamany.
- niezły kopniak - odparła dziewczyna.
Gorb
Nie burz czwartej ściany bo nam limitowany zapas latających krów.
Wszystko udało się bezproblemowo, twoja siła umysłu jest nieporównywalnie potężna.
GrandAutismo
Natasza
-Zawsze mogę ciebie traktować jak podczas musztry na Sybirze a mimo tego, że pan zapewne ma umiejętności to raczej Pan by nie wytrzymał
niemamnietu
//Gorb
Nie burz czwartej ściany bo nam limitowany zapas latających krów.
Wszystko udało się bezproblemowo, twoja siła umysłu jest nieporównywalnie potężna.
W którym miejscu złamał niby 4Wall?//
Tanya
-Dzięki- uśmiechnęła się.
-w jakim celu tu jesteśmy tak ogólnie? Widzę kilka znajomych twarzy. To jakiś zlot dla byłych uczniów draculi?