Nie wiesz? Wytłumaczę to tak. Przeprowadzono badanie wśród 600 uczestników, których podzielono na trzy grupy. Bardzo przejętych globalnym ociepleniem, zmartwionych globalnym ociepleniem i sceptycznych wobec globalnego ocieplenia. Wykazano, że osoby które były najbardziej przejęte globalnym ociepleniem najrzadziej angażowały się w recykling i inne przyjazne dla otoczenia zachowania w odróżnieniu od sceptyków.
Jeżeli mówisz, że przejmujesz się losem umierających dzieci w Afryce i nie przesyłasz im żadnych pieniędzy ani nie robisz niczego, co mogłoby poprawić ich sytuację to tak naprawdę masz gdzieś ich los i po prostu chcesz, żeby ludzie myśleli, że jesteś dobrą osobą. Tak samo jeżeli widzisz otyłą kobietę i chwalisz ją za to jak pięknie ona wygląda zamiast zachęcać ją, żeby ćwiczyła, co mogłoby uratować jej życie w przyszłości, wolisz po prostu sygnalizować cnotę żeby wyglądać dobrze.
Ja to interpretuję tak. Tak długo jak nie dokonujesz jakiejś zmiany w świecie w sposób empiryczny, doświadczalny, twoje słowa nie mają żadnej wartości.
A twoja wypowiedź była tego pełna. Chodzi mi o gadanie o walczeniu w imię ideałów zamiast pieniążków czy jechanie po właścicielach korporacji, a siebie przedstawianie jako tego jedynego cnotliwego.