pan_hejter pisze:Osoba biedna = prostak?
Mit dobrego prostaczka
Jak dla mnie zarówno elity jak i doły społecze trawi taka sama ignorancja.
Eee, co?
No chyba że jako osobę biedna definiujesz żula
pan_hejter pisze:Osoba biedna = prostak?
Mit dobrego prostaczka
Jak dla mnie zarówno elity jak i doły społecze trawi taka sama ignorancja.
kulujulu pisze:
To, że bogaci ludzie są szczęśliwsi faktycznie wyjaśniałoby liczbę samobójców i narkomanów wśród aktorów z hollywood
chociaż to może po prostu artyści są poje**ni nwm wsm
pan_hejter pisze:
Mit jakoby ludzie z niższych sfer byli moralniejsi i lepsi.
AquoZ32 pisze:A w jaki sposób to trzymałoby się kupy?
brak panstwa =/= brak ludzi zarzadzajacych, po prostu beda oni rzeczywiscie odpowiedzialny przed spoleczenstwem : )
poza tym, nikt nie chce tego wprowadzic jutro czy za rok
AquoZ32 pisze:beda
beda ludzie zarzadzajacy, ale beda oni wybierani demokratycznie oraz beda mogli w ten sam sposob byc zrzuceni ze stanowiska jezeli beda niekompetentni/ich dzialania nie beda na dobro spoleczenstwa
To_masz___Problem pisze:No i co w związku z tym? To obniża szanse na rewolucję, ale nie zmienia w żaden sposób tego, jak komunizm lub anarchizm miałby działać po rewolucji
Tylko że w polsce już są rozbrojeni xdddd
WladcaAwarow pisze:Dlatego nie lubię definiowania anarchizmu jako braku państwa. To ma sens tylko jeżeli używamy marksistowskiej definicji. Dużo sensowniej jest pisać, że anarchizm to ustrój bez hierarchii/klas. Znaczy w gruncie rzeczy to samo, ale jest bardziej zrozumiałe.
To i tak jest jakaś forma państwowości
kulujulu pisze:
Dlatego nie lubię definiowania anarchizmu jako braku państwa. To ma sens tylko jeżeli używamy marksistowskiej definicji. Dużo sensowniej jest pisać, że anarchizm to ustrój bez hierarchii/klas. Znaczy w gruncie rzeczy to samo, ale jest bardziej zrozumiałe.
W szczególności lubię tę definicję bo dzięki niej łatwiej zobaczyć, że akapy nie są anarchistami
Mijak pisze:
Nie "dzięki ten definicji łatwiej zobaczyć, że akap to nie anarchia", tylko po prostu "według tej definicji akap to nie anarchia". Bo jeśli przyjmie się definicji państwa innej niż marksistowska, to akap może być uznany za anarchię, podobnie jak anarcho-monarchizm, mimo występowania hierarchii.
kulujulu pisze:
Dlatego nie lubię definiowania anarchizmu jako braku państwa. To ma sens tylko jeżeli używamy marksistowskiej definicji. Dużo sensowniej jest pisać, że anarchizm to ustrój bez nieusprawiedliwionych hierarchii/bez klas. Znaczy w gruncie rzeczy to samo, ale jest bardziej zrozumiałe.
To_masz___Problem pisze:Obecnie klasy społeczne istnieją wyłącznie przez różnice majątkowe. W jaki sposób zlikwidowanie wszystkiego, co ma te różnice wyrównać, miałoby zlikwidować klasy?
No tylko że w akapie nie ma ma klas
kulujulu pisze:
Obecnie klasy społeczne istnieją wyłącznie przez różnice majątkowe.
AquoZ32 pisze:
czyli wszyscy anarchisci maja zmieniac swoja definicje anarchizmu zeby przyjac jakas niszowa ideologie ktora jest zupelnie sprzeczna z ich idealami? damn ok
kulujulu pisze:Tylko że w twojej wersji anarchii też będą różnice majątkowe xD
Obecnie klasy społeczne istnieją wyłącznie przez różnice majątkowe. W jaki sposób zlikwidowanie wszystkiego, co ma te różnice wyrównać, miałoby zlikwidować klasy?
Mijak pisze:illegaliści
I możesz powiedzieć "ale anarchiści nie są zwolennikami anarchii, tylko anarchizmu, a to dwie zupełnie różne rzeczy", tylko jak w takim razie mają się nazywać zwolennicy nie anarchizmu, tylko właśnie anarchii?
To_masz___Problem pisze:a jaka właściwie jest moja wersja anarchii(-zmu)
Tylko że w twojej wersji anarchii też będą różnice majątkowe xD
kulujulu pisze:Sorka, to AquoZ pisał, ale założyłem że macie bardzo zbliżone poglądy
a jaka właściwie jest moja wersja anarchii(-zmu)
serio pytam, nie mam pojęcia o czym mówisz
Mijak pisze:
Większość ludzi definiuje państwo zupełnie inaczej niż Marks i dla nich państwo bezklasowe nadal będzie państwem, a hierarchia będzie mogła się tworzyć bez udziału państwa i nie stać się państwem.
AquoZ32 pisze:
Are “anarcho”-capitalists really anarchists?
In a word, no. While “anarcho”-capitalists obviously try to associate themselves with the anarchist tradition by using the word “anarcho” or by calling themselves “anarchists” their ideas are distinctly at odds with those associated with anarchism. As a result, any claims that their ideas are anarchist or that they are part of the anarchist tradition or movement are false.
“Anarcho”-capitalists claim to be anarchists because they say that they oppose government. As noted in the last section, they use a dictionary definition of anarchism. However, this fails to appreciate that anarchism is a political theory. As dictionaries are rarely politically sophisticated things, this means that they fail to recognise that anarchism is more than just opposition to government, it is also marked a opposition to capitalism (i.e. exploitation and private property). Thus, opposition to government is a necessary but not sufficient condition for being an anarchist — you also need to be opposed to exploitation and capitalist private property. As “anarcho”-capitalists do not consider interest, rent and profits (i.e. capitalism) to be exploitative nor oppose capitalist property rights, they are not anarchists.