niemamnietu
Adrian
Było tam:
- 1 nóż kuchenny;
- 2 bułki;
- 1 masełko;
Szaman i Koteczek
Dotarliście do zamarzniętego jeziora pośród śniegu.
GrandAutismo
Natasza
Podbiegła do któreś ze skrzynek.
Wziął toporki. Może to i nie miecz, ale na pewien czas musi się zdać. Sprawdził stan swojego obuwia i skrzynki obok.
Adrian
NUSZ KUCHENNY
Oh wow, Bóg w końcu się nim zainteresował, jak miło z jego strony.
Wpakował pośpiesznie wszystkie rzeczy do kieszeni i zrobił tak, jak mu instynkt podpowiedział - spie**olił do lasu od reszty.
Moderator
szaman
-no to bokiem obejdźmy to teraz. I dlaczego byłeś w rosji?-zapytał brnąc przez śnieg
niemamnietu
Natasza
A w środku:
- 1 duża siatka;
- 1 katana;
- 1 plecak;
Trous
Nie miał obuwia. Skrzynka obok była w bardzo dobrym stanie.
Kociarz
Idzie za Szamanem
W Rosji byłem, bo mnie FBI kazało. W sumie nie wyjaśnili z jakiego powodu mam działać. Strąciłem mieczem 10 helikopterów, tylko ostatni mnie przygniótł i nastąpiło nagłe zejście. Kilka dni później jak gdyby nigdy nic obudziłem się w laboratorium doktor Alphys.
niemamnietu
Adrian
Zauważyłeś ścieżkę w poszyciu lasu.
GrandAutismo
Natasza
Włożyła siatkę do plecaka, później ubrała plecak i wzięła maczetę do ręki. Po tym pobiegła do lasu sprintem.
Moderator
szaman
-nie mam pytań- no bo rzeczywiście nie miał i dalej szedł przez śnieg
//skojarzyło mi się z misją CODBO1 gdzie właśnie na syberii z ruskimi się o jakiś ośrodek biliśmy. Nie, nie ta ostatnia tylko inna, ta śnieżna//
niemamnietu
Natasza
Wpadłaś na jakiegoś chłopaka.
Adrian
Ktoś na ciebie wpadł.
Adrian
Wyje**ł się i prawie sobie ten głupi ryj rozwalił. Szybko wstał i spojrzał na Nataszę gotowy na wszelkie reakcje z jej strony.
- Na twoim miejscu uważałbym, jak biegam - Warknął
Kociarz
Cóż Szamam, te śniegi to nic w porównaniu z Rosją. -50 stale na termometrach i dodatkowo w moim swetrze w paski biegałem, a to było praktycznie moje jedynie zabezpieczenie przed mrozem.
Wzięła wszystko, mimo że tylko sztylety uznała za przydatne. Inne przedmioty jednak zawsze mogą się przydać... co jest wokół niej?
Wziął ubrał obuwie ze skrzynki i otworzył kolejną. Oczywiście, miał się na baczności gdyby ta okazała się mimikiem.
GrandAutismo
Natasza
-Na twoim miejscu bym raczej uważała jak upadasz. Szczególnie, że mogę ci teraz rozwalić maczetą łeb :v
No i je**ęła go tą maczetą w łeb.
Moderator
szaman
-wiem- rozgląda się by sie zorientować w otoczeniu
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Otwarła skrzynię, pierwszą lepszą z brzegu
niemamnietu
Adriana
Okrągły plac z niczym konkretnym. Platformy, na których staliście zniknęły.
Troyus
W środku było:
- 1 dron;
- 1 pilot;
- 2 baterie;
//A jak to sobie postać zinterpretuje to już nie mój problem.//
//Cholipka, a ja chciałam rozejm zrobić, bo całkiem teoretycznie i Natasza, i Adrian zostali zmuszeni do wzięcia udziału w tajnych projektów już za młodu i mają całkiem podobne przeszłości//
GrandAutismo
//Może się to nadal odmienić :v
niemamnietu
Natasza
1. To była katana.
2. Kataną nie da się tak po prostu walczyć. Chybiłaś.
Szaman
Prawie okrążyliście jezioro.
Febrione
W środku:
- 1 mała latarka na korbkę;
- 1 McBurger;
- 1 pałka bejsbolowa;
Kociarz
Szukamy tych cholernych kart magnetycznych i usuwamy obroże. A potem szukamy racji żywnościowych oraz snajperki.
Schodzi więc z platformy i idzie w losowym kierunku.
GrandAutismo
//Dla niej katana = maczeta
Natasza
-Heh.
Tym razem przestała walić kataną i cofnęła się z nią o dwa kroki.
Adrian
Mimo, że laska chybiła ten i tak odskoczył do tyłu. Wyciągnął nóż kuchenny, jakkolwiek głupio z nim teraz nie wyglądał.
- Jesteś człowiekiem, nie zabijam ludzi jeśli nie muszę - Znowu wycedził przez zęby
niemamnietu
Adriana
Zeszłaś z niej już, kiedy poszłaś do skrzynki. Trafiłaś na coś w stylu pustyni.
Natasza
Potknęłaś się o wystający korzeń.
GrandAutismo
Natasza
-A ja po prostu chce się stąd wydostać :v A muszę cię zabić by uciec. Mimo, że wolałabym nie z dwóch powodów. Jeden - Nie zabijam bez powodu. Dwa - Tego ci nie powiem heh.
Uśmiechnęła się i próbowała wstać.
Adrian
- W takim razie mogę po prostu uciec i czekać, aż kto inny cię zabije - Stwierdził tylko - Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Uśmiechnęła się.
Nie jest tak źle, w końcu grała w Baseball jako człowiek.
Wpakowała resztę do plecaka, a jak plecak nie istniał, to do kieszeni.
GrandAutismo
Natasza
-Może zamiast ukrywać mały rozmiar tego i owego swoją gatką przejdziesz do czynów i sobie pójdziesz? :v
Moderator
szaman
-no to po pierwsze poszukajmy ich , ale gdzie? Masz pomysł? Wiesz te karty.- patrzył czy ktoś nie wychodzi im na plecy
Adrian
- W takim razie powodzenia w szukaniu kogoś, kto nie zabije cię brutalnie i powoli - Rzucił jej szybki i niedbały salut, jakby nigdy tego nie robił ale po prostu życzył jej szczęścia, i pobiegł w las.
//Dobra jednak się nie dogadują xD//
Kociarz
Po chwili namysłu
- Ukryłbym bym je w śniegu od tak, pod ziemią oraz w drzewie. Ewentualnie w jakiejś losowej skrzynce.
niemamnietu
Adrian
W oddali stał dziwny aptekarz i zielony dziobak przywiązany do wielkiej latającej głowy dziecka.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Ruszyła uważnie się rozglądając i trzymając pałkę w pogotowiu.
Pobiegła dosyć szybko w losowym kierunku, trzymając pałkę w pogotowiu.
niemamnietu
Febrione
Znalazłaś się na pustyni.
niemamnietu
Natasza
Wylądowałaś w uprawie marihuany.
GrandAutismo
Natasza
Postanowiła, że jak na razie nikogo nie ma to nie będzie się kryć w tyk krzakach i dalej brnie w lewo.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Pustynia?
Co KU*WA?
Poszła w innym kierunku, w nadziei na lepsze miejsce.
Wziął włócznie i zawiniontko, a kurtę przerzucił przez ramię - Ej, Adrien, masz coś ciekawego? - rzucił do masochisty. Jest jeszcze jakaś nie otwarta skrzynia?
Adrian
Schował się za drzewem i zaczął przysłuchiwać się ich rozmowie
niemamnietu
Natasza
Dalej w lewo było więcej maryśki.
Febrione
Wincyj piasku.
Filizaneczkaherbaty
Febrione
Ja pie**olę
Przynajmniej lodowa, bo jest całkiem wytrzymała na zimno, ale dlaczego gorąca?!
Przecież ona się nie opala i prędzej dostanie dwa udary słoneczne.
Rozejrzała się w poszukiwaniu żywej osoby.
Troyus odskoczył przerażony od skrzyni. Mieli tu młode smoki?! I to jeszcze z jedzeniem i obrożą dla nich?! Co to za miejsce?! Nie znał się kompletnie na smokach, poszukał innych skrzyń, byle daleko od tej ze smoczym pisklęciem.
niemamnietu
Natasza
Słyszysz dalekie:
- No więc widzisz Pepe Panie Dziobaku[…]
Febrione
Była jakaś laska w pobliżu[/b]
Troyus
Były jeszcze trzy.