niemamnietu
KORWIN
Było w nim Sako TRG 22. Pistolet glock 18 dwa noże do walki wręcz i 10 do rzucania, AK 12
Sillen
- Romeo, dobry piesek! - ucieszona przykucnęła i pogłaskała psa, na moment przekładając worek do ręki z Sig Sauerem. Mogła to zrobić, bo Romeo był psem zombie, więc jej dotyk nie działał na niego - i tak tak jakby był martwy. Pewnie dlatego tak kochała psinę. Jedyna istota, którą może dotknąć i nie szkodzi mu to wcale.
Wstała i spojrzała na Kershmę.
- To miejsce jest niebezpieczne. Żeby się stąd wydostać, musimy współpracować. Nawet kiedy odzyskamy swoje rzeczy i nie będziemy ze sobą skuci. Zgoda? - wyciągnęła do niego wolną rękę na zgodę. To była ta skuta, więc chłopak mógł wymienić uścisk za pomocą tej, która u niego była wolna. Sillen natomiast miała zamiar nie puścić jego ręki, jeśli ten mu ją poda. Zabije go, pies odgryzie mu rękę, żeby nie musiała wlec za sobą jego ciała, a potem przeszuka jego rzeczy i sprawdzi, czy coś może jej się przydać. To dobry plan.
niemamnietu
Natasza
W środku była amunicja do DSZK Iwana.
Clyde
Po dłuższym chodzeniu zauważasz velociraptora, który chowa się w krzakach i coś obserwuje.
GrandAutismo
MECHA KU*WIN
Wziął Sako TRG 22 do ręki. Resztę wziął na ramię (czyli zostawił w worku i wziął worek)
Kociarz
Bierze jeden batonik i próbuje mu go jakoś przekazać
Lilith
Spakowana i przygotowana wyrusza w głąb jaskini.
niemamnietu
Kociarz
Zwierzę czując zapach jedzenia zjadło batonik razem z papierkiem. Zamruczał. Spojrzał na ciebie, jakby chciał więcej.
Lilith
Wkrótce zrobiło się ciemno i wilgotno.
Moderator
natasza
-ok-wyciągnęła rzeczy z worka. Odwróciła się i zpoliczkowała iwana
-a to moje, oddawaj-
Kociarz
Daje mu drugi batonik.
- Cóż. Być może będziemy przyjaciółmi
Lilith
Wyciąga latarkę i ustawia na prawie najsłabszy tryb, aby cokolwiek widzieć i żeby nikt jej nie znalazł
GrandAutismo
Mecha ku*win
Aktywował termowizję i ogląda teren w okół niego.
niemamnietu
Natasza
Iwan obudził się natychmiastowo.
- C-co~? O co chodzi? Gdzie my jesteśmy? I co tu robi Korwin?
niemamnietu
Kociarz
Dinozaur zamerdał ogonem z otwartą paszczą.
Lilith
Grupka nietoperzy obudziła się i poleciała we wszystkie strony.
KORWIN
Nic nie widzisz, oprócz wody i więcej wody. Gdzieś w tle jest dżungla.
Kersma
- Mówiłem już, że zgoda. - nawet nie spojrzał na jej dłoń. - Już po siebie idę. Jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi. - zmrużył żółte ślepia. - Ten twój piesek wywęszy wyjście stąd?
GrandAutismo
Mecha Ku*win
Sprawdził poziom paliwa w Jet packu.
//Korwin to miał być taki terminator. Więc to jest Korwinator.
Kociarz
Daje mu trzeci baton
- Jeżeli znajdziesz wyjście to dostaniesz kolejne 3.
Lilith
Była nieco wystraszona. Wyciąga z plecaka mapę i oświetla ją, aby dokładniej zapoznać się z terenem
Moderator
natasza
-sama bym chciała wiedzieć, a mieliśmy misję w caracas do wykonania kurna jego mać, -powiedziała do iwana
-ku*win zwrócisz mi moją broń? -Odwróciła się do ku*wina a potem do iwana
-to jest mechaku*win a nie korwin.- A i masz twoja amunicja
Podała mu amunicję do DSZK i zaczęła szukać samego karabinu
GrandAutismo
Korwinator
Spróbował określić długość od łodzi do Dżungli.
niemamnietu
Kociarz
Zwierz nie zrozumiał.
Lilith
Mapa przedstawiała duży labirynt tuneli. Wyjście powinno być niedaleko. Aczkolwiek zaznaczone jest też 5 innych jaskiń.
niemamnietu
Natasza
Nie widzisz go nigdzie. Może jest na zewnątrz?
KORWINATOR
Powinieneś dać radę przelecieć ten dystans sam, lub z jedną osobą.
Właściciel
Clyde
Przykucnął i zaczął oglądać jego zachowanie
Marek Kociarz
Rozgląda się
- Ciekawe jak ożyłem. Ma dusza była zniszczona. Być może odtworzyła ją doktor Alphys, lecz to miejsce nie wygląda na znajome jej.
Lilith
Idzie w kierunku wyjścia
John wziął błoto do ręki
- Ah, jakbym był w Wietnamie.
GrandAutismo
Korwinator
Cel: Zniszczyć dwa byty życiowe zwane potocznie furry i szatanistami
Cele poboczne: Brak. A nie. Nie daj się zapie**olić
Aktywował Jet Pack i poleciał w stronę Dżungli
niemamnietu
Clyde
Wygląda jakby coś jadł. Teraz widzisz, że ktoś tam jeszcze jest.
Kociarz
Myśląc tak zauważasz kogoś kto wygląda jak cowboy.
John
Ahh… wspomnienia...
Lilith
Dotarłaś do rozwidlenia. Masz dwa wyjścia: w lewo i w prawo. Lewo doprowadzi się do wyjścia, a prawo do jednej z jaskiń.
Kociarz
Próbuje szybko się wycofać. Wyrzuca jeden batonik gdzieś w krzaki, aby dino odszedł.
Lilith
Idzie w lewo. Wyciąga glocka
GrandAutismo
Korwinator
Kieruje się w kierunku dżungli.
Moderator
natasza
-ty złodzieju!-Krzyknęła za odlatującym ku*winem
-suka!- zaczęła szukać wioseł by pożeglować do brzegu
John obsmarował se ryj błotem. Ponoć pomaga w nie wysyłaniu ciepła. A nie wie, kim są ten chłopak i dziewczyna. Może mają zdolność widzenia w podczerwieni?
niemamnietu
Kociarz
Dino poszedł szybko w tamtym kierunku.
Clyde
Widzisz jak velociraptor pobiegł gdzieś, gdzie coś upadło. W krzakach coś się poruszyło.
KORWINATOR
W końcu dotarłeś.
Lilith
Wyszłaś z jaskini. Na zewnątrz była dżungla. Niedaleko jest sobie grupa diplogoków. //To te dinozaurowate wersje żyraf.//
GrandAutismo
Korwinator
Przeskanował dżunglę oraz sprawdził poziom paliwa.
Kociarz
Wykorzystuje moment, aby gdzieś się schronić, bo w dżungli nie czuje się bezpiecznie
Lilith
Rozgląda się, czy nikogo nie ma w pobliżu.
niemamnietu
Natasza
Nie ma ich tutaj. Może są za zewnątrz? Poza pokojem?
Jonh
I prawidłowo.
Szuka kolejnych drzew, najlepiej czterech największych w okolicy.
Moderator
natasza
Szuka drzwi od pokoju
niemamnietu
KORWINATOR
Stan paliwa był zadowalający. Wyniki skanu: Jedna osoba w pobliżu.
Lilith
Nikigo nie widzisz, ale słyszysz odgłos wyłączanych silników.
Clyde
Coś ruszyło się w krzakach.
niemamnietu
Natasza
Drzwi były na prawo od ciebie.
Andrzej
Wszystkie były podobnej wielkości i były praktycznie wszędzie.
Lilith
Wychodzi niepewnie z jaskini. Obserwuje teren w okół siebie z przygotowanym glockiem
Wziął cztery najbliższe, zrobił z nich wielkie, długie śmigła i chciał by obracały się wokół niego, kosząc okolicę. Szukał kogoś żywego.
GrandAutismo
KORWINATOR
Poszedł w kierunku tejże osoby.
niemamnietu
Lilith
Słyszysz odgłos przemieszczania się czegoś dużego i metalowego.
Andrzej
Tak też się stało. Nie widzisz jednak niczego przed cztery wielkie drewniane śmigła kręcące się wokół ciebie.
KORWINATOR
Jesteś coraz bliżej.
Kociarz
Próbuje dokonać ewakuacji w sposób taki, aby nikt go nie widział. Wyciąga uzi.
Lilith
Wbiega do jaskini i idzie w jej głąb szukając innego wyjścia
GrandAutismo
Korwinator
Stanął i przyszykował Sako TRG przy okazji sprawdził zawartość magazynka.
Szedł gdziekolwiek. Chciał by śmigła kręciły się w pewnej odległości od niego, by nie było tak, że pociął sam siebie.
niemamnietu
Kociarz
Wszystko fajnie, gdyby nie to, że tamten velociraptor podbiegł do ciebie.
Lilith
Jesteś znowu na rozwidleniu. Możesz iść prostu, żeby dojść do jaskini lub w prawo, ale tam już byłaś.
KORWINATOR
Magazynek był pełen.
Andrzej
W pewnym momencie mech się potknął i poleeeeeeciał przed siebie. Prosto na śmigła.
GrandAutismo
KORWINATOR
Zaczął celować w kierunku tej postaci. A dokładniej w jej tchawicę.
niemamnietu
KORWINATOR
Postaci już nie było. Zdążyła uciec.
Kociarz
W myślach
Co za uparte zwierzę.
Bierze kolejny baton, lecz rzuca nim znacznie mocniej. Przy okazji szuka schronienia np. jaskini
Lilith
Siada i bierze łyka wody z butelki
Sprawił by cześć w której się znajduje odleciała byle daleko od śmigieł. Chciał też, by te przestały się kręcić.
GrandAutismo
Korwinator
Więc kroczy przed siebie i skanuje dżunglę w celu odszukania innych form życia.