Kociarz
Schyla się żeby nabrać nieco ziemi w dłonie i stylizuje się na Johna Rambo
Obserwuje uważnie okolicę. Pterodaktyl na razie mało go interesuje. Chce mieć najpierw dobre miejsce na ukrycie się, by przygotować tam zasadzkę.
niemamnietu
Kociarz
Schyliłeś się do tyłu. Zapomniałeś o nogach?
Jonh
Wszystko fajnie, ale ten pterodaktyl jest coraz bliżej.
Kociarz
Szlag
Mimo to dalej próbuje nabrać ziemi i stać się Rambo
I ch*j cyk ku*wa, napi**dala soczysty zakręt i zrobił 180°. Jedzie w kierunku pterka z M4A1 w ręku.
niemamnietu
Kociarz
Upadłeś na ziemię. Przed twarzą zamerdał ci twój własny ogon.
Jonh
Pterek nie wygląda, jakby miał odpuścić. Co więcej, przyśpieszył.
- Ur mom gay - wystrzelił w kierunku pterka.
niemamnietu
Jonh
Pterek oberwał w prawe skrzydło, ale dalej leciał.
Tym razem strzelał celniej.
Dostań w ryj i upadnij pomyślał.
niemamnietu
Jonh
No i dostał. Aczkolwiek zdążył przybliżyć się na tyle, że upadając uderzył w ciebie.
- O Matko Boska - trochę go zabolało, ale ch*j. Coś jeszcze?
niemamnietu
Jonh
No oprócz tego, że kompletnie ci zniszczył motor to nie.
Zanucił sobie "Hello darkness my old friend". No cóż. Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba. Bierze cały swój sprzęt i idzie piechotą.
Sillen
- Co do-- Jasna cholera! - szarpnęła z irytacją kajdankami. Wręcz nienawidziła mieć ograniczonych ruchów. Rozejrzała się wewnątrz pomieszczenia. Co to w ogóle za miejsce!? Zobaczywszy tamte podejrzane, białe worki, zajrzała do jednego z nich.
Kociarz
Wzdycha. Próbuje wstać, schować się i rozejrzeć
niemamnietu
Jonh
Akurat zauważyłeś małą norę, gdzie można się ukryć. Była ukryta w trawach i zapewne nigdy nie zauważyłbyś jej jadąc na motorze.
Sillen
Był tam twój Sig Sauer oraz naboje, wraz z pocztówką.
niemamnietu
Kociarz
Wokół nie było nikogo, chociaż mógłbyś przysiąc, że gdzieś tam wydarł się jakiś zwierz.
Dotknął ziemi i chciał by ta zabrała go stąd byle daleko.
Sillen
Zerknęła na pocztówkę. Trochę przeszkadzała jej osoba na drugim końcu kajdanek, ale nie w takich sytuacjach się bywało. Z tą różnicą, że zazwyczaj wiedziała gdzie i za co siedzi do kogoś przykuta. Teraz miała pustkę w głowie.
//A gdzie piesek, dostanie go potem z powrotem? Nieumarły piesek ważny ;^;
Kociarz
Ukrywa się w cieniu
- Huh? - Kersma rozejrzał się pokoju, wyraźnie zdezorientowany. - Cóż to za miejsce. - chciał się podrapać po głowie i właśnie zorientował się, że jest przyczepiony do jakiejś laski. - Ha!? - starał się odsunąć, ale słabo mu to poszło. Jego oczy były całkiem żółte.
niemamnietu
Andrzej
Odleciałeś na drewnianej platformie w siną dal.
Sillen
Na pocztówce była jakaś dziwna lalka. Z tyłu był napis:
"Witajcie. Zagrajmy w grę. Gdzieś w tej dżungli kręci się dwójka dzieciaków. Zabijcie ich, a dostaniecie co tylko zechcecie. Uważajcie na innych łowców! Start. P.S. To miejsce nie jest zbyt bezpieczne. Lepiej uciekajcie."
//Będzie piesek, spokojnie.//
Sillen
Wzięła Sig Sauera, naładowała nabojami (ten model miał taką pojemność magazynka, że weszło akurat do pełna [specjalnie sprawdzałam wcześniej pojemność normalnego Sig Sauera]) i na razie trzymała go w wolnej ręce, gotowa w razie czego się bronić - Słuchaj - odezwała się do gościa, z którym była skuta - Nie zawadzaj mi, musimy współpracować, żeby wydostać się z tej celi, tak? To miejsce nie jest bezpieczne - wzięła też worek tego chłopaka. Nie musi wiedzieć o grze, w jaką grają. A worki bądź co bądź wyglądały zwyczajnie, więc nie musiał się domyślać, że są tam prawdopodobnie jego rzeczy. Wstała, ciągnąc go za sobą - Umowa stoi?
Spróbował zatrzymać się przy jakimś większym drzewie.
John wszedł do nory. Bo why not.
Zmarszczył brwi. - Wyglądasz trochę jak wampir, albo taka aktorka, której imienia nie pamiętam. To jakiś film? Ukryta kamera? Co jest w tych workach? Gdzie moja torba? - wzrok skupiony miał na worku, ale grzecznie szedł za nią.
niemamnietu
Andrzej
Doleciałeś. Spadłeś prosto w koronę drzewa.
Jonh
W środku nic nie było, prócz wody i błota.
Sillen i Kersma
Cóż, drzwi były otwarte, więc możecie wyjść.
Lilth
Budzisz się. Oślepia cię światło lampy ledowej. Jest ona poprowadzona kablem do generatora prądu. Ogólnie to jesteś w dużej jaskini. Obok generatora jest duża drewniana skrzynia przykryta brezentem. Co ty tu robisz? Czy ty przypadkiem nie umarłaś? Cóż, wygląda na to, że trafiłaś do miejsca gorszego niż piekło.
Lilith
Co to za miejsce? Ożyłam? Cóż.
Rozgląda się
- O, skrzynka
Podchodzi do skrzynki i otwiera
Sillen
- Nie wiem, gdzie masz torbę, obudziłam się przed chwilą i sama nie miałam ze sobą większości swoich rzeczy. Tylko worek i Sauera - skłamała, ciągnąc go za sobą w stronę wyjścia. Jeśli będzie zbyt wiele pytał to zwyczajnie go dotknie i w ten sposób zabije. Tradycyjne zastrzelenie mogłoby narobić za dużo hałasu, a nie wiedziała, co lub kto może znajdować się w pobliżu.
Dotknął drzewa i zrobił z niego kolejnego mecha, tym razem jednak z lepszą osłoną dla niego. Jedyne co, to zostawił otwór na oczy by widzieć okolicę.
niemamnietu
Lilith
W środku było:
- 20 batoników wysokoenergetycznych;
- 2 baniaki wody o pojemności 1 litr każdy;
- 3 pułapki na niedźwiedzie;
- 10 granatów odłamkowych;
- 2 pistolety Glock 19 wraz z magazynkami;
- 4 zapasowe magazynki do Glocka 19;
- 2 noże wojskowe;
- 1 kamizelka kuloodporna;
- 2 duże latarki;
- 1 kubek stalowy;
- 1 butelka plastikowa o pojemności 1 litr - pusta;
- 1 kompas;
- 1 mapa;
- 2 krótkofalówki;
- 1 duży zestaw apteczny;
- 1 lina stalowa o długości 50 metrów;
- 2 liny stalowe o długości 10 metrów;
- 1 czarny plecak;
- 1 kawałek czarnego płótna o wymiarach 5mx5m;
niemamnietu
Andrzej
Udało się.
Kociarz
Ukryty w cieniu zobaczyłeś velociraptora błąkającego się po okolicy.
Sillen
Usłyszałaś znajome szczekanie.
Lilith
Chowa wszystko do plecaka, poza latarką i glockiem. Ubiera plecak i idzie w głąb jaskini
niemamnietu
Lilith
Nie no, trochę tego za dużo jak na jeden plecak.
Kersma
- Muszę znaleźć moją torbę. - stwierdził dosadnie. - Nie zostało mi zbyt wiele życia, więc, albo pomożesz mi znaleźć moje rzeczy, albo spotka cię taka sama śmierć jak mnie, a nie chciałbym zabijać pani wampir. - nadął policzki.
Właściciel
Clyde
Wykonał unik, aby nie zostać zgniecionym
Sillen
- Cicho, najpierw musimy zorientować się, gdzie jesteśmy i jakoś rozkuć te kajdanki, potem pomogę ci znaleźć twoje rzeczy, zgoda? - poszła w stronę szczekania. Romeo (bo tak nazywał się pies) był w pobliżu, to dobrze. Pomoże jej w łowach.
Kersma
- No dobra. - mruknął dosyć niechętnie. - Ale pospieszmy się.
niemamnietu
Sillen
Szczekanie było coraz głośniejsze, czyli byłaś blisko. Po chwili go spotkałaś. Całego i zdrowego.
Lilith
W porę się orientuje, że nie da rady. Do plecaka pakuje:
- 15 batonów
- 1 baniak
- mapę
- 1 glock
- 3 magazynki
- linę 50 m i jedną linę 10 m
- kubek
- obie krótkofalówki
Napełnia butelkę wodą i wkłada do kieszonki z boku plecaka
Do kieszeni wkłada:
- kompas
- 1 nóż
- latarkę
- 1 glock
- 1 magazynek
Używając drugiej linki 10 metrowej próbuje przywiązać do plecaka pułapki na misie, płótno oraz apteczkę
Kociarz
Stara się, aby go nie zauważono
Właściciel
Clyde
Rozejrzał się po okolicy. Kierowca nie mógł uciec za daleko.
niemamnietu
Lilith
Udało ci się to, ale teraz o bieganiu nie ma mowy.
Kociarz
Velociraptor podszedł do ciebie. Spojrzał, obwąchał. Wydaje się być zainteresowany i ani trochę groźny.
Clyde
Nie widzisz go.
Kociarz
Pokazuje palcem, aby dinozaur był cicho
Lilith
Ubiera kamizelkę i próbuje włożyć do plecaka kilka granatów w sposób taki, aby nie wybuchły
niemamnietu
Natasza i KORWIN
Budzicie się. Jesteście w łodzi. Obok was Iwan Siemonowicz (towarzysz Nataszy). Śpi. Albo jest nieprzytomny. Nieważne. Obok są dwa białe worki. Łódź się kołysze.
GrandAutismo
MECHA KU*WIN
-Zdradzieckie Rurrurururukowce!
Sięgnął po jeden z worków.
niemamnietu
Kociarz
Velociraptor przekręcił głowę. Podszedł do ciebie jeszcze bardziej.
Lilith
Granaty są zabezpieczone zawleczkami, więc nie wybuchły. Zmieściły się bez problemu.
Moderator
natasza
Sięga po pierwszy worek i patrzy co w nim jest
- korwin? Co ty tu robisz? Myślałam że wprowadzasz wolny rynek i bijesz lewaków. Sojusz chwilowo?
Właściciel
Clyde
Postanowił się przejść. Przeładował rewolwery i zaczął polować na wspomnianą w notesie dwójkę dzieciaków.
GrandAutismo
MECHA KU*WIN
-Nie jestem Korwin. Jestem M E C H A K U R W I N.