Lutherek
Thomas
Udaje się w kierunku wyjścia. Co widzi po wyjściu?
niemamnietu
Thomas
Jakiegoś faceta z trójką velociraptorów.
Andrzej
Zauważyłeś jakąś postać w oddali.
Dotknął więc kolejnego i zrobił sobie z niego wielkiego, drewnianego mecha, do którego wsiadł. Może i nie miał jakiś specjalnych zdolności, ale może z góry będzie lepiej widział okolicę.
Lutherek
Thomas
Próbuje wyminąć go, nie zwracając na siebie uwagi.
niemamnietu
Andrzej
Widzisz dym w oddali.
Thomas
Muszę opisywać co zobaczył?
niemamnietu
Thomas
Udało się bez większych problemów.
niemamnietu
Clyde
Budzisz się. Jesteś w małej drewnianej chatce. W kominku pali się ogień. Przed tobą leży notes.
Konto usunięte
Eggman
-OooooOOOO taaaAAAAkkkkk!-przytulił się do niego i...[tu wstaw czynność której za cholerę nie napiszę bo inaczej dostanę bana, ale ma związek z penisem który wygląda jak wszystkie bloki z tetrisa jednocześnie i z nozdrzami delfina]
niemamnietu
Eggman
?????
Fajnie. Tymczasem niebo zaczęło zmieniać kolory, jak i wszystko wokół.
Właściciel
Clyde
Sprawdza co jest napisane na notesie.
niemamnietu
Clyde
Witaj. Zagrajmy w grę. Gdzieś w okolicy pałęta się dwójka dzieciaków. Zabij ich, a stąd wyjdziesz. Życzę bombowej zabawy. Start!
Konto usunięte
Eggman
Patrzy się w niebo-KoooooollllLLLLLooooorrrYYYYYYY!
Chciał by wielka pałka z drzewa zmiotła człowieka, którego zobaczył.
niemamnietu
Andrzej
Aczkolwiek stracił go z oczu, więc gdzie celować?
Właściciel
Clyde
- No ładnie, chcą czyjejś śmierci i nawet nie raczą zapłacić. Ech, porąbanych mam klientów - spróbował otworzyć drzwi.
Najlepiej cała okolica wokół niego, na całą szerokość pałki.
niemamnietu
Clyde
Są otwarte. Jej!
Andrzej
Zmiotłeś wszystko, wraz z domem, w której jest ten wariat. Czej. co?
Eggman
I nagle sobie umarłeś.
*tu wklej dowolny dead screen*
Właściciel
Clyde
Ostrożnie wyjrzał na zewnątrz, trzymając rewolwery w gotowości.
niemamnietu
Kociarz
Budzisz się. Co się stało? Dużo by mówić. Jesteś w dżungli. Widzisz swoje nogi. Są jakieś dwa metry od ciebie. A jednak czujesz, że masz nad nimi kontrolę. HM...
niemamnietu
Clyde
Nic groźnego nie było widać.
Lutherek
Thomas
Zaczyna szukać tej dwójki gówniarzy.
Ruszył w stronę dymu. Po drodze dotknął kolejnego drzewa, które również zmienił w pałkę.
//Ile on już tych przedmiotów ma? //
Kociarz
Szeptem
Żyję. Heh. Przeżyłem moją śmierć kolejny raz. Dobra teraz tylki ogarnąć gdzie jestem.
Rozgląda się
Właściciel
Clyde
Cały czas mając się na baczności, zaczął szukać swoich celów do zlikwidowania.
niemamnietu
Thomas
Podczas szukania zgłodniałeś i ogólnie się zmęczyłeś.
Andrzej
//policz//
Dotarłeś bardzo szybko.
Clyde
Nieważne jak głupio to zabrzmi, ale zbliża się w twoim kierunku wielki drewniany mech z pałkami wielkości drzewa.
niemamnietu
Kociarz
W pobliżu znajduje się skrzynka na narzędzia.
//Meh, to jak będę na pc :v//
Poszukał tu kogoś żywego.
Kociarz
Na cichacza próbuje wstać i podejść do skrzynki
niemamnietu
Andrzej
Pod sobą miałeś jakiegoś kowboya.
niemamnietu
Kociarz
Jak chcesz wstać? Twoje nogi są dwa metry od ciebie.
//Uznaj tę akcję po akcji Raya, bo jednak chcę dać mu szanse jakieś.//
Sprawił by te dwa drzewa zamieniły się w wielkie i długie śmigła i skosił teren dookoła siebie. Przy okazji uwolnił spod swej kontroli wszystko prócz zbroi i tych drzew.
Właściciel
Clyde
Wycelował w kierowcę mecha.
- nawet o tym nie myśl, cukiereczku
Kociarz
Przywołuje nogi do siebie i próbuje się z nimi scalić najciszej jak się da
niemamnietu
Andrzej
Zostałeś postrzelony w kolano dokładnie w momencie, w którym miałeś to zrobić. Upadasz. Tracisz kontrolę nad mechem. Mech zaczyna się walić. Jeśli szybko stąd nie uciekniesz to jak w banku nie przeżyjesz.
Clyde
Nie zobaczyłeś czy trafiłeś, ale mech zaczął się na ciebie walić, więc chyba tak.
Kociarz
Nogi wstały i bez problemu do ciebie podeszły. Potem "usiadły" i scaliły się z tobą. Tyłem na przód.
John
Budzisz się. Obok ciebie stoi twój motór. Z drugiej strony masz całe wyposażenie. A przed tobą głośnik.
- Głośnik? Na co tu głośnik? - wstaje i siada na motor. Jednocześnie dalej przygląda się owemu głośnikowi.
Kociarz
Próbuje odłączyć nogi i przymocować w odpowiedni sposób
niemamnietu
Jonh
Głośnik przemówił:
- Witaj. Zagrajmy w grę. - aż spadłeś z motoru - Gdzieś w tym lesie jest chłopak i dziewczyna. Zabij ich, a dostaniesz wolność. Szybko! Inni też są na ich tropie! Start!
Kociarz
Nic z tego. Już się połączyłeś.
Kociarz
Nieco poirytowany próbuje dojść do skrzynki
niemamnietu
Kociarz
No więc to było tak:
Próbowałeś dojść do przodu. No więc twoje nogi poszły do przodu. Ale, że są tyłem na przód to poszły do tyłu. Mózg się wykrzaczył iii wylądowałeś na ziemi w dokładnie tym samym miejscu.
- Hmm? Gra, co? Będzie fajnie... - wsiadł ponownie na motor i uruchomił silnik.
Kociarz
Próbuje się doczołgać do skrzynki
niemamnietu
Jonh
Przed tobą było sporo otwartej przestrzeni.
Kociarz
Udało się.
Kociarz
Otwiera skrzynię, aby sprawdzić zawartość najciszej jak się da
niemamnietu
Kociarz
Zawartość to:
- 10 batoników wysokoenergetycznych;
- 2 butelki wody 500 ml;
- 1 nóż wojskowy;
- 1 pistolet maszynowy UZI, wraz z magazynkiem;
- 1 zapasowy magazynek do UZI;
- 1 duża latarka;
- 1 zestaw apteczny;
//Teraz nie masz już prawa narzekać, że nie daliśmy ci szansy.//
Otwarta przestrzeń to niebezpieczeństwo. Wjadę lepiej w głąb lasu szuka dobrze ukrytej drogi prowadzącej w/w miejsce.
Kociarz
Nice.
Zabiera wszystko i idzie w stronę cienia, aby się z nim stopić
niemamnietu
Jonh
Znalazłeś. Przy okazji: wiesz, że są tu dinozaury? Bo właśnie jeden zaczął cię ścigać. Pterodaktyl konkretnie. Najwyraźniej zaciekawił go ryk silnika.
Kociarz
Tym razem na szczęście się nie przewróciłeś. Znalazłeś cień. Chyba cię nie widać.
- Meh, mogłem sobie sprawić mini-gun'a lub rakietnicę - pojechał w ową ścieżkę. Ale jeszcze jedno. Zmniejszył światło na minimalną jasność. Będzie go trudniej widzieć i jednocześnie się nie wje*ie w drzewo.
Kociarz
Porusza się wśród cienia najciszej jak się da i szuka swych przyjaciół.
niemamnietu
Jonh
A tym czasem pterodaktyl nadal leci za tobą.
Kociarz
Poruszasz się, choć dość niezgrabnie. Muszę mówić czemu?
Sillen i Kersma
Budzicie się. Od razu zauważacie kajdanki na swoich rękach. Ktoś was skuł ze sobą. Żartowniś. Fakt faktem, jesteście chyba pod ziemią. Na to przynajmniej wskazuje okno. Całość przypomina celę. Możecie się po niej swobodnie poruszać. Obok macie białe worki.