hellgrind
Jorbart spojrzał na trola. - Wyzima, właśnie tam mieszkam, jednak wątpie żeby cię wpuścili. Nieco się wyróżniasz. Co prawda można spróbować, mam pewien pomysł. - Pomógł dziewczynie wstać i podał jej płaszcz jednego z elfów.
-Wyzima - odpowiedział vlokodlak- Mam tam rezydencję. Mój lokaj wie o tym że ja....no tak. Mam tam medyka, to pod miastem
hellgrind
Jorbart spojrzał jeszcze raz na dziewczynę - Musisz pójść z nami, pomożemy ci. - Spojrzał na kupca z podziwem. - Rezydencja? Faktycznie jest to lepszy pomysł niż mój warsztat.
Moderator
- Tak Wyzima, a ja tam wejdę na spokojnie jak ten..... no jak śledź do miski, o. Jesteś sępem wydarzeń w dworku, nie to też nie to słowo, no cóż w drogę, a panienka jak się zowie, ty kowalu zresztą też?
hellgrind
Jorbart podpowiedział mu słowo. - Świadkiem, nazywam się Jorbart, niestety nie znam imienia tej młodej damy, jest córką Felixa Hertaxa. - Naprawdę wątpił że trol tak po prostu wejdzie do Wyzimy, ale postanowił się nie wykłócać. - Mógłbym dostać mój miecz z powrotem? Kosztował mnie sporo pracy. - Podniósł również kuszę i zawiesił ją sobie na ramieniu.
Bobir poprawił ubranie i westchnął. To był dobry frak. Ciekawe jak zareaguje lokaj? Ruszył do przodu
hellgrind
//możemy zrobić przerwę na pół godziny? Muszę coś załatwić.
Moderator
- A tak miecz, prosz.
-Anna- wyszeptała ledwo dziewczyna, miała gorączkę
Po około godzinie dotarli z powrotem do stolicy
- To ja pójdę załatwić coś z wikidajłami przy bramie, a wy znajdźcie tego medyka, zaraz się zobaczymy
Właściciel
//zrobię wam temat z rezydencją i będę grał lokajami
hellgrind
Jorbart stanął przed drzwiami swego warsztatu i otworzył drzwi. - Czym chata bogata, za tymi drzwiami jest kuchnia, za tamtymi piwnica. Muszę was na chwilę przeprosić, jednak zamierzam w końcu zakupić ten przybytek. Panie trolu, proszę uważać w piwnicy, jest ona połączona z kanałami. Dodatkowo twój miecz wydaje się wysłużony, wybierz sobie nowy z stoisk, po drodze zakupię również proch i składniki. Anno, za tymi drzwiami jest sypialnia, jeśli możesz spróbuj się przespać, dużo dzisiaj przeszłaś.
Moderator
Kobieta poszła do sypialni troll odłożył miecz
Bartey podszedł do stoisk i policzył miecze
- raz, dwa, pies, Emhyr, trzy hmmm...
Po chwili wziął miecz
hellgrind
//mogę sobie ten warsztat kupić?
hellgrind
//spoko, to ja poczekam jakieś pół godziny żeby jakieś pozory były i wracam.
Vlokodlak usiadł przed zakładem i patrzył na swoje dłonie. Dłonie które popijaly herbatę i zabijały elfy tego samego dnia. Jako wilkołak miałby jakiekolwiek sznse uchodzić za rozunego stwora, ale vlokodlak? Pijący krew lykantrop z długim jęzorem nie był już taki znowu uroczy
Moderator
Troll wyszedł na dwór i usiadł obok Bobira
- Myśli Pan czasem, że ziemia wcale nie jest płaska, a gwiazdy to odległe słońca, wokół, których są inne kule takie jak nasza (jakbyś mógł to go wyśmiej, bo to kiedyś uszłoby za głupotę)
hellgrind
//uczone osoby wierzyły w system heliocentryczny, było mówione w wieży jaskółki chyba
Moderator
// właśnie, uczone nie każdy
-Trollu, czy któryś elf walnął Cię w głowę?
Moderator
- Kowal złamał mi sztylet na głowie, a co?
hellgrind
Jorbart nadszedł z dobrze wypchaną sakwą i wielkim uśmiechem na twarzy. - Od dzisiaj, moi przyjaciele, jestem dumnym właścicielem tej placówki! Jestem również kompletnie spłukany, za to dałem radę zakupić wszystko co potrzebuję do zrobienia paru kartaczy i gwiazd tańczących, jeśli ktoś będzie na tyle głupi aby nas zaatakować przygotuje mu przykrą niespodziankę! - Stanął przy drzwiach i zauważył strapioną minę kupca. Postanowił nie drążyć tematu, jeśli zechce on podzielić się swoimi zmartwieniami, chętnie mu pomoże. Teraz jednak skierował się do piwnicy w celu wyczyszczenia aparatury i przygotowanie mieszanek wybuchowych.
Moderator
Kot tymczasem bawił się myszą, żywą sadysta gdyby chciał zabiłby ją, ale on wolał się nią pobawić Anna coś gotowała w kuchni.
hellgrind
Jorbart zajrzał jeszcze do Anny. - Potrzebujesz może pomocy? Nie boli cię nic? - Sam fakt że potrafi gotować w jakikolwiek sposób zaimponował mu w znacznym stopniu. Nie spodziewał się takiej umiejętności po córce szlachcica. Postawił sakwę na schodach od piwnicy, i wszedł do kuchni.
Moderator
Spojrzała za nim. Tym czasem w piwnicy kot dokonywał brutalnej egzekucji na myszy pożerając ją żywcem
hellgrind
//trzeba chyba kogoś zmusić żeby zagrał postać Anny, może kogoś nowego, jak jakiś przyjdzie? Może Shadow się skusi?
Bobir obserwował kota sadystę
-Przypomniała mi się moja pierwsza ofiara.
Kot nadgryzł myszy głowę i wybił drugie oczko. Vlokodlak rzucił się, odbił mysz i skręcił jej kark szybkim ruchem.
-Nikt nie zasługuje na takie cierpienie
hellgrind
//ma ktoś jakiś pomysł na odpowiedź Anny, bo jestem trochę w martym punkcie
Moderator
Kot patrzał na niego z wyrzutem, po czym się odwrócił i poszedł szukać dalej. Troll zdał sobie sprawę, że ludzie zaraz po tym jak go zobaczą to uciekają więc, schował się do środka. Rozejrzał się i zobaczył zupę od razu trochę spróbował.
Moderator
Anna podszedła do niego siedziała cicho, nie mogła nic powiedzieć, ale trzeba by jej zmienić opatrunek
hellgrind
Jorbart uśmiechnął się do Anny i powiedział aby zaczekałą chwilę, on pójdzię po bandaże i wymieni jej opatrunek, w piwnicy powinien mieć też jakieś zioła na ból.
//bez brzydkich skojarzeń proszę.
Popatrzył na dzuewczynę. Uśmiechnął się pokazując trzy szeregi morderczych kłów
Moderator
Troll jakby chodź raz zdając sobie sprawę z tego jak reagują na niego ludzie zniknął z pola wzroku
hellgrind
Jorbart popatrzył na Bobira. - Wybrałeś sobie może coś z stojaków? Zawsze możesz też powiedzieć co konkretnie potrzebujesz. Mogę ci nawet zrobić trochę oleju brunatnego z resztek po petardach, rany zadane czymś takim szybko się nie zagoją.
Moderator
Barey tymczasem oglądałem klingę dawno wybranego miecza i głaskał kota
- Wiewiór dobry kot, dobry kot to mało myszy
-Niczego nie potrzebuje, mamy zęby i pazury. Tyle wystarczy do uczciwej walki nawet z wiedzminem
hellgrind
-A ty trolu, potrzebujesz coś oprócz miecza? Może specjalnie wykonany miecz dwuręczny? I pomimo że faktycznie jest tutaj mało myszy, nader często lądują one w moim jedzeniu, co lekko obniża wartość tego stworzenia.
hellgrind
Jorbart skłonił głowę do kupca. - Skoro tak twierdzisz, nie będę się narzucał. Chodźmy zmienić ten opatrunek. - Po tych słowach skierował się do piwnicy podtrzymując Anne.
Moderator
- Nie potrzebuje więcej, a zjadłbym te no....... myszy w oleju takie jak robiła moja mamcia- W tym momencie troll zaczął podszlochiwać
Moderator
Anna spokojnie czekała na zmianę opatrunku po czym od razu zasnęła.
-Zjadłbym dziecko - Bobir za późno zorientował się, że powiedział to na głos- przepraszam
Moderator
Troll pomyslał "jak ja dawno nie jadłem dzieci"
hellgrind
Jorbart odniósł Anne do łóżka i dołączył do towarzyszy. - Bobirze, pomógłbyś mi z tymi petardami? Jest to delikatna procedura i wolałbym mieć dodatkową parę rąk. Ostrożności nigdy za wiele. Powinienem mieć gdzieś jeszcze antałek bimbru który kiedyś zrobiłem dla zabawy, nie mogę gwarantować jego smaku, jednak na pewno wystarczy nawet dla trola. Należy nam się chwila odprężenia za cała ekscytację tego dnia.
Ależ oczywiście że pomogę - wstał z miejsca
Moderator
Troll podniósł głowę i poszedł też się napić
- Z chęcią spróbuję no..... tego wyrobu o
hellgrind
Jobart podniósł sakwę i skierował się w stronę piwnic. - Pierwsze na co trzeba uważac to to aby nigdy nie ruszać mieszanką. Działa ona na zasadzie spontanicznego wybuchu w kontakcie z powietrzem jeśli dodać odpowiednie zioła. Dlatego najpierw napełniamy gliniane naczynie mniej więcej do połowy mieszanką, następnie zioła, lub w przypadku kartaczy odłamki żelaza bądź srebra wraz z ziołami, zamykamy pojemnik i zabezpieczmy lakiem bądź woskiem, i energicznie potrząsamy. Mieszanka się miesza, więc kiedy tylko naczynie pęknie nastąpi wybuch. Jest to dosyć proste jeśli dokładnie przestrzegać przepisów. Ja zajmę się kartaczami, ty zrobisz gwiazdy tańczące jako że są odrobinę mniej niebezpieczne. Na każde 2 części mieszanki wsyp jedną część siarki. Użyj tamtej wagi, powinna być precyzyjna.
Zaczął postępować zgodnie z instrukcją. Z alchemiinajlepszy nigdy nie był, no cóż jak to mówią vlokodlak uczy się caĺe życie
Moderator
//w godzinach szkoły lub pracy, będziesz musiał sobie odpuścić, bo prowadzenie tego będzie problematyczne