No ależ oczywiście, że będzie takie rzeczy mówić tylko wtedy, kiedy będzie z Niną na osobności. Robienie inaczej byłoby czymś wyjątkowo głupim wręcz.
A więc Eteryczna Bogini nareszcie dotarła. No w sumie to nie "nareszcie", ponieważ podróż była dość szybka, a nawet śmiało można powiedzieć że wręcz przeciwnie. Ach tak... "Szczegół". Odrażający, wynaturzony szczegół. Enkia widziała wiele okropieństw, ale za każdym razie kiedy widzi to co zostało z Gilgamesza Akadyjskiego, to zbiera jej się na wymiotowanie. Eteryczna Bogini nie może uwierzyć, że Ninurta zgodziła się na stworzenie... Tego czegoś. Tą abominacja z perspektywy Enkii nie robiła jak na razie niczego innego poza przeciętnym pomaganiem Ninie oraz straszeniem wrażliwej Utulki. W każdy razie, zaciekawiona tym wszystkim wyszła na zewnątrz i podeszła do cyborga, posiadając pytający wyraz twarzy. Stara się ukryć obrzydzenie tak bardzo jak potrafi.