Pałac Tetrarchiczny [Kasthia, Tetrarchia]

Avatar Woj2000
Właściciel
Gargantuiczny kompleks pałaców, ministerstw i siedzib wszystkich najważniejszych instytucji służących kontrolowaniu machiny państwowej, zajmujący ponad 0,5% powierzchni całego świata. Jego charakterystyczną cechą są masywne, pełne kolumn i posągów sale oraz dominacja określonych kolorów w konkretnych pomieszczeniach, sygnalizująca, pod jurysdykcją której Eterycznej Boginii znajduje się dana część kompleksu. W kompleksie przebywają dziesiątki tysięcy kasathiańskich urzędników i pracowników biurowych, tysiące eterycznych oficjeli oraz niezliczone ilości wielozadaniowych maszyn oraz setki członków najbardziej elitarnych gwardii Tetrarchii - ludzkich Nieśmiertelnych i Yapisanskich Łuskoskórych.

Avatar Woj2000
Właściciel
Enkia
Enkia, najwyższa przywódczyni Tetrarchiatu i najsilniejsza spośród sióstr, zwana przez niektórych poddanych ,,Pierwszą wśród równych", oczekiwała na konkretną osobę, siedząc władczo na misternie rzeźbionym tronie ustawionym w reprezentacyjnym miejscu przepastnej, acz ascetycznej w ozobach i ilości dodatków szaro-białej sali, zwanej ,,Miejscem Sądu". To właśnie tu przywódczyni miała wziąć udział w kolejnej ze spraw sądowych, mających na celu przykładne ukaranie niepokornych poddanych za ich pychę, której największym ucieleśnieniem były podejmowane przez nich próby pozyskania mocy psionicznych równych ich boskim władczyniom. Enkia ferowała wyroki w milionach podobnych spraw na przestrzeni mileniów, lecz ta jedna była szczególna: tym razem oskarżonym został jej wierny, niezawodny sługa, Naczelny Sekretarz Stanu, zwany również mianem Nervra Sigility.
Oczekując na przybycie oskarżonego, Enkia wyczuła swoją jaźnią przebijającą się między niewielkimi aurami zebranych w sali ludzkich strażników i kasathiańskich urzędników sądowych jedną niezwykle potężną, niemalże dorównującą skaviańskiej Nadświadomości, siłę psionicznej potęgi, poruszającej się powoli i miarowo za ścianą naprzeciwko jej tronu w stronę wielkich, automatycznie otwieranych, tytanowych drzwi.

Avatar Andrzej_Duda
Enkia
Enkia siedząc spokojnie na swoim tronie, zachowała charakterystyczną dla siebie powściągliwość. Mimo tego, wewnątrz samej siebie zastanawiała się już, czy mimo wszystko prawdą jest rzekoma zdrada jej tak zaufanego współpracownika. Poprzez zaufanego Enkia rozumie, że nie zabiłaby go... Bez wyraźnego powodu. Nikomu w tym wszechświecie nie wolno ufać, ani swojej rodzinie, ani współpracowniom. Każdy może chcieć wbić ci nóż w plecy w każdej sekundzie twojego życia. Eteryczna Bogini spojrzała się w stronę tytanowych drzwi, aby zobaczyć oskarżonego.

Avatar Woj2000
Właściciel
Drzwi otworzyły się, zaś wzrok wszystkich obecnych, stojących bądź siedzących w specjalnych, ciężkich ławach, zwrócił się w ich stronę. Kiedy wrota się rozwały, do środka miarowym krokiem weszła dwójka Nieśmiertelnych - elitarnej, ludzkiej gwardii, składającej się z cybernetycznych weteranów tysięcy lat wojen, odzianych w biało-szare pancerze bojowe i uzbrojonych w energetyczne lance. Zamiast twarzy mieli bogato zdobione, platynowe maski przedstawiające własne rysy twarzy za ich organicznej egzystencji. Za tymi dwoma godnymi szacunku żołnierzami wkroczył on. Mimo sytuacji, jaka miała go spotkać, szedł spokojnie, wyprostowany, przez co Nieśmiertelni dosięgali mu ledwie do piersi. Jego biało-szara szata cicho szeleściła, zaś bose stopy osadzone na długich, tyczkowatych nogach miarowo wystukiwały rytm kroków. Głowa, będąca w misternym, zdobionym wzorami z metali ziem rzadkim srebrnego koloru hełmie, nieruchomo wpatrywała się na wprost, na Enkię. Pochód ten zamykał rosły Yapis w łuskowym pancerzu wspomaganym, dzierżący syfon psioniczny - urządzenie w formie naszpikowanej elektroniką rury prowadzącej do generatora na plecach, służący do poskramania mocy psionicznych agresywnych oskarżonych.
Po kilkunastu sekundach pochód dotarł do środka sali. Wszyscy z jego uczestników, włącznie z oskarżonym, ustawili się w równym rzędzie, klękneli i oddali pokłon swojej władczyni. Po wykonaniu tej czynności, strażnicy wstali i zajęli swoje dawne pozycje przy więźniu, zaś on sam pozostał, zgodnie z prawem, w pozycji niemalże nieruchomego, czołobitnego pokłonu.
Jednakże o ile ciało samego Sigility było spokojne, to jego umysł był tego antytezą. Enkia wyczuła w nim mieszaninę strachu, gniewu, wewnętrznego bólu, ale także.. poczucie zawodu i skruchę.

Avatar Andrzej_Duda
Enkia
Nic z tego nie zrobiło na Eterycznej Bogini wrażenia. Żeby Enkia się zdziwiła, na salę musiałby chyba wkroczyć stugłowy człowiek odziany w skórę Ninurty. Przez ponad siedemdziesiąt tysięcy lat widziała więcej niż ktokolwiek inny w tej galaktyce, a może nawet w promieniu kilku galaktyk.
Postanowiła przekonać się, jaka będzie słowna reakcja jej podwładnego. W końcu powszechnie wiadomo, że wiele osób mówi co innego, a myśli zupełnie coś innego. Zdecydowała się wykorzystać nadanie swojemu głosowi odpowiedniego tonu, aby dać oskarżonemu fałszywe poczucie bezpieczeństwa oraz tego, że Enkia się o niego troszczy.
-Zarówno ja, jak i ty wiemy dlaczego znajdujesz się w tak niekomfortowej sytuacji. Jest to z powodu oskarżenia o jedną z największych zbrodni jakich można dokonać na terenie Tetriarchatu. Jest to mianowicie próba Apoteozy... Kiedy dowiedziałam się o tym, byłam niemalże wstrząśnięta. Zawsze wiedziałam, że jesteś kimś godnym zaufania, kimś na kim mogę polegać... Jednakże nie oznacza to, że z góry odrzucam możliwość tego, że mimo wszystko dokonałeś tego przestępstwa. Powiedz mi, Nervrze, czy rzeczywiście dokonałeś tego o co Cię oskarżono? Jeśli tak, to dlaczego? - spytała się czułym oraz ciepłym tonem. To prawie zawsze się sprawdza.

Avatar Woj2000
Właściciel
Po sali nagle dało się usłyszeć cichy szmer, oznaczający, że zebrani tu prawnicy, protokolanci i widownia rozprawy wymieniała się uwagami co do mowy Enkii. Jednakże zostały one szybko uciszone przez dwóch Nieśmiertelnych pełniących straż przy jej dawnym zauszniku, którzy szybko podnieśli swoje lance i z nadludzką siłą i niespotykaną wśród niecybernetycznych istot synchonizacją uderzyli ich kompozytowymi drzewcami o podłogę, wytwarzając donośny dźwięk, rozchodzący się echem po całej sali.
-Zamilczcie! - zakrzyknął władczo jeden z nich - Pozwólcie zbrodniarzomi odpowiedzieć na pytanie.
W międzyczasie ze swojej ławy wstał oskarżyciel odpowiedzialny za tą sprawę, nieznany przywódczyni z imienia, wątły Kasathianin o jasnozielonym kolorze skóry, odziany w nieskazitelną, czarną szatę, symbolizującą jego władzę prokuratorską.
-Dokładnie. - odpowiedział prokurator chłodno, wręcz bez cienia emocji - Sigilito, zabierz głos.
Prośba oskarżyciela wywołała reakcję do tej pory kłaniającego się Sekretarza. Lecz ten, zamiast odpowiedzieć od razu, wyciągnął zazwyczaj ukrytą w szacie jedną z drżących par rąk i skierował je w stronę karku, po czym lekko uderzył opuszkami palców o niego. Rozległ się cichy syk wypuszczanej pary, a zaraz potem jego bogato zdobiony hełm opadł z głuchym hukiem na podłogę. Wszyscy obecni, poza Nieśmiertelnymi, obejrzeli się na siebie w pewnym zdumieniu. Naprawdę rzadko się zdarzało, by jakiś Eteryczny z własnej woli zdejmował zasłonę swojej twarzy - oznakę statusu społecznego, w miejscu publicznym, nawet w trakcie rozpraw.
-Tak... zrobiłem to. - odezwał się Sigilita drżącym, przerażonym głosem - Ale nigdy nie chciałem zrobić niczego złego, Moja Pani.
Kiedy to mówił, podniósł głowę i spojrzał się Enkii prosto w oczy. Przywódczyni mogła dostrzeć ostre, pomarszczone rysy bezustej, pozbawionej podbródka i osadzonej na szerokiej szyi głowy, obdarzonej szerokim grzebieniem kostnym, zaś jego niemalże okrągłe, całkowicie pomarańczowe oczy wyrażały strach o własne życie, żałość i tęsknotę.

Avatar Andrzej_Duda
Entia
Entia zdecydowała, że dobrym ruchem będzie sprawdzić, o czym rozmawiała ta zbieranina. Jeśli była w stanie to zrobić, użyła w tym celu swojej telepatii. Spojrzała się na swoich Nieśmiertelnych. Nigdy nie uważała ludzi za jakiś wybitny gatunek nawet mimo ich roli w Tetriarchacie, ale zdecydowanie szanowała Nieśmiertelnych. Oni zawsze i wszędzie potrafią załatwić sprawę tak jak trzeba ją załatwić. Bezemocjonalnie i bezlitośnie. Eteryczna Bogini jest dumna z Utuli, że mimo swojej słabości w porównaniu do reszty sióstr, zdołała zdobyć dla niej takich wspaniałych żołnierzy. Zachowanie oskarżonego bardziej ją zaskoczyło niż zdziwiło, bo to prawda, że ta arystokratyczna rasa niezwykle rzadko zdejmuje swoje maski. Nawet sama Enkia widziała twarz sekretarza tylko kilka razy.
-Przyznałeś się do winy. Dobrze. Oszczędzi nam to całych ton czasu, które zamiast tego możemy poświęcić na konwersację dotyczącą tego, DLACZEGO to uczyniłeś? Chciałeś przejąć władzę? Zabić mnie albo jedną z moich sióstr? A być może chciałeś dać wiernemu ludowi powód do zwątpienia w boskość mnie i moich sióstr, hm? Odpowiedz mi krótko i zwięźle, nawet wieczne istoty nie mają czasu na bezsensowne wywody prowadzącego do niczego. - odpowiedziała Enkia spokojnym tonem, z wyraźnie słyszalnym zaintrygowaniem. Po tym zaczęła się rozglądać po wszystkich dookoła, aby ostatecznie przywrócić wzrok na oskarżonego.

Avatar Woj2000
Właściciel
Sprawdzenie myśli zgromadzonych na sali udało się Enkii przeprowadzić w sposób charakterystyczny dla tej Eterycznej Boginii: kompleksowo, acz dyskretnie. Dzięki temu procesowi poznała nierzadko sprzeczne myśli i temat rozmów obecnych tu poddanych. Niektórzy z nich, głównie przedstawiciele Kasathian, byli pod pewnym wrażeniem tak łagodnego podejścia Enkii do oskarżonego, zaś wśród Eterycznych, od zawsze bardziej konserwatywnej rasy, przeważała konsternacja, a wśród nielicznych jednostek nawet otwarta krytyka tej decyzji. Jednak w przypadku dalszych wydarzeń panowała już kolektywna zgodność w myślach. U prawie wszystkich panował szok, a nawet zdegustowanie symbolicznym czynem Sigility, jakim było ukazanie swojego oblicza. Od tej reguły były tylko trzy wyjątki: umysły Nieśmiertelnych wyrażały obojętność, jaźń Łuskoskórego - zaciekawienie dalszym przebiegem spraw, zaś i prokuratora prym wiodła sadystyczna satysfakcja z widoku upokorzonego Eterycznego, którą próbował maskować pozorami chłodu i rozsądku.
W międzyczasie Nevr odpowiedział jeszcze bardziej zakłopotany i zdumiony niż poprzednio, jakby uznał zarzuty za największe androny, jakie słyszał w swoim liczącym kilka mileniów życiu.
-Największa i Przenajświętsza Enkio, ja... ja nigdy bym nie śmiał kiedykolwiek wykonać tych plugawych czynów, a nawet pomyśleć w ten sposób. Wszyscy tu zgromadzeni wiedzą przecież, że przez pięć tysięcy lat lojslnie służyłem nie tylko tobie, Moja Pani, ale i całej Tetrarchii jako Sekretarz Stanu. Całą swoją egzystencję poświęciłem na spełnienie obowiązku wobec państwa, tak, jak to czynił mój ojciec i ojciec mego ojca. Tymi pobudkami kierowałem się również przy próbie Apoteozy. Przez pozyskanie tej mocy chciałem się przysłużyć ojczyznie tak jak niegdyś wy, Eteryczne Boginie.
Cała sala wysłuchała tego w milczeniu, zaś protokolanci pilnie notowali każde słowo. Przydzielony Sigilicie młody, najpewniej niezbyt doświadczony obrońca z ulgą ocierał pot z czoła, sądząc, że ta mowa zagwarantuje mu wygraną sprawę, zaś zaintrygowany prokurator zastanawiał się nad odpowiedzią mającą pogrążyć zbrodniarza. Enkia zaś wyczuła, że to, co mówił jej współpracownik było w dużej mierze prawdą, lecz swoją telepatią dostrzegła także, że nie jest ona pełna. Nevr z całych sił starał się ukryć w swojej silnie chronionej psioniką podświadomości jeszcze jeden, najprawdopodobniej najważniejszy, powód swojej decyzji.

Avatar Andrzej_Duda
Enkia
Enkia westchnęła cicho po zorientowaniu się w tym, co sądzą osoby na sali. Zawsze warto wiedzieć, kto na obecną chwilę całą swoją subiektywną świadomością ją popiera, a kto nie. Podczas gdy przemyślenia każdego innego mogła się domyślić na podstawie zachowania, to wyjątkowo zaintrygowało ją to, że sekretarz mimo swojej ogromnej skruchy, którą uwzględni z pewnością przy wydawaniu ostatecznego wyroku, wciąż ukrywa coś. Dość zainteresowała ją koncepcja pomocy Tetriarchatowi. Zadowoliło ją to, że sekretarz nawet podczas próby dokonania tej zbrodni, kierował się dobrymi intencjami. Przyznanie się do tego wyszło mu na plus. Enkia zdecydowała się nie marnować dłużej swojego umysłu na odczytywanie myśli ludzi na sali. Prowadzenie "klasycznych" rozpraw sądowych jest dużo bardziej satysfakcjonujące niż używanie swoich mocy do odkrywania prawdy. Eteryczna Bogini pochyliła się do przodu, w kierunku swojego sekretarza, lekko unosząc brew.
-Szanuję to, że przyznałeś się do winy z własnej woli, a także twoje intencje. Wierzę w nie i ogłaszam to każdej osobie na tej sali. Jednakże nie możesz zaprzeczyć, że Apoteoza to ogromna zbrodnia i gdybyś chciał jej dokonać wyłącznie ze względów... Patriotycznych, to z pewnością poinformowałbyś mnie o wszystkim. Nie wspominając o tym, że jesteś niezwykle roztrzęsiony, mimo mojego łagodnego podejścia do Ciebie. Wciąż nie powiedziałeś całej prawdy i tego jestem pewna. - odpowiedziała opanowanym tonem, wciąż z pochylenia spoglądając na oskarżonego.

Avatar Woj2000
Właściciel
Na sali ponownie dało się słyszeć szepty będące reakcją na osąd Eteryczej Boginii, które ustały dokładnie wtedy, gdy Nieśmiertelni ponownie przymierzali się do ,,uciszenia" zebranych. Kiedy w sali ponownie zapadła cisza, Nevr ponownie spojrzał się wprost na Enkię. Lecz tym razem na jego twarzy w mniejszym stopniu malował się strach. Raczej dało się zauważyć zgorzknienie, zawód i poczucie rezygnacji, objawiające się powiększeniem się liczby jego zmarszczek.
-Stary ze mnie głupiec, Moja Pani. - odpowiedział gorzko, po czym głośno westchnął i kontynuował - Dlaczego myślałem, że uda mi się to ukryć? Chyba.. byłem zbyt pewny siebie. Ale skoro i tak szafot został mi przydzielony, to podzielę się moim ostatnim powodem. Otóż... odkąd tylko zostałem Sekretarzem Stanu, dostąpiłem zaszczytu możliwości przebywania w twoim otoczeniu. Już samo to powinno mi wystarczyć, ale przez te wszystkie lata... zacząłem darzyć ciebie uczuciem, Enkio. I to wyjątkowo silnym afektem, zupełnie niezwiązanym z miłością do przywódczyni czy też Boginii. Powstrzymywałem je w sobie, lecz w końcu wzięły górę nad moim rozsądkiem. One popchnęły mnie do tego. Chciałem.... móc przebywać z tobą już na zawsze, moja Enkio. Być z tobą.
Kiedy skończył, Sigilita nieruchomo zwiesił głowę, nie chcąc już wpatrywać się w obiekt swoich tłumionych uczuć, zaś całą salę ogarnął powszechny szok. Nikt właściwie nie wiedział, jak to skomentować. Tylko oskarżyciel miotał się na krześle w oburzeniu i wściekłości. Chciał nawet powstać i z dziką satysfakcją rozkazać wykonanie natychmiastowej egzekucji za to bluźnierstwo, lecz tylko obecność Enkii go od tego powstrzymywała.

Avatar Andrzej_Duda
Enkia
To było... Zaskakujące. Enkia naturalnie miała wielu adoratorów, zarówno skrytych jak i tych wyrażających swoje romantyczne uczucia wobec niej w sposób otwarty. Słysząc słowa swojego sekretarza, uniosła brew. Miłość romantyczna jest dla niej bezużyteczna, ale to nie oznacza, że nie rozumie na czym polega. To beznadziejny stan, nie da się go kontrolować. Nie można od tak dokonać egzekucji tak wiernego sługi. Zamiast tego rozejrzała się powoli po sali, a następnie opuściła wzrok na oskarżonego.
-Wyznanie niespodziewane... Ale przeze mnie rozumiane. Mogę Ci zapewnić, że nie zginiesz z ręki mojej, ani żadnego z moich katów. Byłeś wierny przez całą swoją służbę, aż do teraz. Wielką stratą byłaby twoja śmierć... A nie stać mnie na tą stratę. Nie mogę jednakże zaprzeczyć faktowi, ze całokształt zbrodni musisz zostać ukarany. Na mocy swojej władzy oraz boskości, skazuję tego Sigilitę na pozbawienie bogactwo oraz statusu społecznego z zachowaniem roli mojego sekretarza. Czy ktoś na sali ma coś przeciwko mojemu wyrokowi? - odpowiedziała tym samym tonem co wcześniej Enkia, na końcu rozglądając się po każdej osobie na sali.

Avatar Woj2000
Właściciel
Ze wszystkich osób na sali, które teraz siedziały w osłupieniu, tylko jedna osoba ośmieliła się powstać. Był to prokurator, który gwałtownie wstał z ławy, po czym zastygł w prawie całkowitym bezruchu, z wystawionymi w orskarżycielskim geście palcami wskazującymi obu podniesionych prawych rąk. Najpewniej chciał dokonać sprzeciwu, jednak sama osoba sędziego go przed tym powstrzymała. Zamiast zaproponować innego rozwiązanie, postał przez chwilę w bezruchu, nie mogąc nic wykrztusić, by po chwili usiąść zawstydzony na ławie i wydukać:
-Nie, nikt nie zgłasza sprzeciwu...
Zaraz po tym wstał przydzielony z urzędu, niedoświadczony obrońca sekretarza, po czym odezwał się niepewnie.
-N-największa i najświętsza Entio, czy... czy w ramy tego wyroku wchodzi również naznaczenie mojego.. klienta Znamieniem Piętnującym?
Prawnik ten w swojej wypowiedzi przywołał jedną z najstarszych kar obecnych społeczeństwie Kasthii jeszcze w czasach, kiedy Enkia i jej siostry były zwyczajnymi Eterycznymi. W represji tej chodziło o ,,wypalenie" za pomocą energii psionicznej charakterystycznego, świecącego jasnym, pomarańczowym światłem piętna na znak przetrogi i ukazania, że posiadacz znamienia jest godnym najwyższego potępienia.

Avatar Andrzej_Duda
Enkia
Enkia przez chwilę zastanowiła się nad tym. Znamię Piętnującym to wyjątkowo doktliwa kara, która moze zrujnować życie praktycznie każdego, kto ją nosi. Nosiciel nie ma szans na zwiazanie się z kimkolwiek, otrzymanie godnej pracy, a czasami nawet zostanie obsłużonym w sklepie. Sekretarz zdecydowanie nie zasługuje na coś takiego, nawet mimo zbrodni jakiej dokonał. Najważniejsze jest to, że przyznał się do winy, wszystko wyjaśnił, odczuwa szczerą skruchę, a do tego znając jego uczucia, będzie można z nim z jeszcze większą łatwością manipulować w razie czego. Poza tym, przydałoby sobie z powrotem wyrobić opinię łaskawej pani, tą sytuacja jest do tego wręcz idealna. Enkia unosząc brew, spojrzała wpierw obrońcę, a następnie na samego oskarżonego.
-Nie. Znamię nie jest konieczne, jako, że mój sekretarz otrzymuje ode mnie drugą szansę. Mam nadzieję, że mój sekretarz to doceni i już nigdy nawet nie spróbuję dokonać zdrady... - odpowiedziała Enkia, spoglądając najpierw na obrońcę, a ogień rzucając Sigilicie znaczące spojrzenie mówiące "Druga i ostatnia szansa". Następnie wyprostowała się na tronie i rozejrzała.

Avatar Woj2000
Właściciel
Prawnik tylko skinął głową na znak zrozumienia i ponownie usiadł. Pozostali obecni nadal spoglądali się na siebie z niemymi pytaniami wypisanymi na twarach, zaś oskarżyciel szykował się do nieuchronnego wyjścia z sali, segregując holograficzne projektory danych, których najpewniej by użył, gdyby oskarżony nie był taki skory do współpracy.
Nevr zaś ponownie zakładał swój nieco uszkodzony od upadku na podłogę hełm. Kiedy mechanizm maski się uruchomił i pokryte zarysowaniami oraz lekkimi odpryskami graweru zakrycie twarzy ponownie szczelnie przytwierdziło się do czaszki sekretarza, ten znowu przyjął wiernopoddańczą pozę z początku rozprawy.
-Tak się już nie staje. - powiedział lekko roztrzęsiony, z mieszaniną żałości i szczęścia z ocalonego życia wynikającą z tembru głosu, po czym przerwał na chwilę i dodał już bardziej spokojnym, wręcz nabożnym, tonem - Popełniłem największą ze zbrodni, a ty w swojej wielkiej łaskawości odnalazłaś dla mnie, potępieńca i przestępcy, cień litości. Jako pozbawiony pozycji jestem teraz niczym więcej, jak twoją własnością, Moja Pani. I ja, jako twoja własność, jeszcze raz dziękuję za ten akt łaski. Za to mogę się tylko odwdzięczyć tylko dalszym wypełnianiem twoich rozkazów, o Największa i Przenajświętsza.

Avatar Andrzej_Duda
Enkia
Enkia mruknęła zadowolona z takiego, a nie innego obrotu spraw. Wszystko poszło nadzwyczaj gładko, bez krwi i bez tracenia siły roboczej. Enkii nie pozostało nic innego, niż wydać krótki rozkaz.
-Wszyscy, poza moim sekretarzem proszę się rozejść. A ty, Nevrze, połącz mnie z Utulą w trybie natychmiastowym. - wydała kkmednu krótko, ale surowym tonem. No, trochę łagodniejszym tonem przy ostatnim zdaniu.

Avatar Woj2000
Właściciel
Zgodnie z rozkazem Eterycznej Bogini wszyscy zebrani poczęli odchodzić z wcześniej zajmowanych miejsc, kierując się w stronę wyjścia, przedtem jednak kłaniając się dworsko swojej przywódczyni. Zebrani wychodzili w różnym tempie: niektórzy spokojnie i dostojnie, jak przystało na wysoko postawionych urzędników, inni pośpiesznie, chcąc zdążyć wypełnić resztę swoich obowiązków, jaka ich jeszcze czeka tego dnia. Jako ostatni wyszli zdenerwowany i zawiedziony przebiegiem procesu prokurator oraz gwardziści, zarówno ci z eskorty Sekretarza, jak i pozostałych pięciu, którzy pilnowali porządku, stojąc we wcześniej wyznaczonych miejscach. Jednk ci, w przeciwieństwie do reszty, przed wyjściem wykonali niemalże synchroniczny, czołobitny pokłon.
Kiedy wszyscy poza Nervrem wyszli już z sali, a tytanowego wrota ponownie się zawarły, Sigilita w końcu powstał. Jednak, mimo bogactwa stroju i wysokiej postury w zamyśle wzbudzającej szacunek niżej sytuowanych, nie prezentował już swoją postawą takiego majestatu, co wcześniej. Nevr przybrał mocno pochyloną, wręcz zgarbioną postawę, zaś jego wciąż z lekka drżące ręcę nie były schowane w połach szaty, jak nakazuje obyczaj, tylko wystawione nieco przed nią w geście ich ,,umywania". Enkia mogła się domyślić, że może to być swoista odruchowa ,,reakcja obronna" jaźni Sekretarza na to, co przed chwilą zaszło, wynikająca ze wstydu lub poczucia winy, bądź też zwyczajna próba oportunistycznego ratowania resztek swojej godności poprzez udawanie bardziej pokornego.
Nevr pozostał w tej pozie przez krótką chwilę, po czym przystawił prawą dłoń do boku swojego hełmu i wykonał parę szybkich pociągnięć palcami. Po kilku sekundach z otworu na oczy wyłonił się symetryczny, prostokątny hologram służący do wideorozmowy, na którym w rogu przedstawiono podstawowe dane o rozmówcy - Utuli, zaś większą część hologramu zajmował mniejszy, ciemniejszy równoległobok, na którym widniał komunikat: ,,OCZEKIWANIE NA POŁĄCZENIE".

Avatar Andrzej_Duda
Enkia
Enkia nie zwracała większej uwagi na to, kto wychodzi i w jaki sposób. Po prostu czekała, aż sala stanie się opustoszona, a w każdym razie, żeby była w niej tylko ona, jej sekretarz Nevr oraz oczywiście nieodłączny towarzysz Eterycznej Bogini - nieskazitelnie biały, symetryczny humanoid, który od początku rozmowy stał posłusznie obok tronu i wyczekiwał rozkazów od swojej pani oraz stwórczyni. Nie interesowały jej również zachowania oraz uczucia Nevra. Ważne jest to, że znów może być produktywnym sekretarzem, którego teraz można w dodatku z dużo większą łatwością kontrolować. Teraz nie tylko ma jego bezwzględne posłuszeństwo wpajane u niego od urodzenia, ale także świadomość, że darzy on ją miłością. W takim połączeniu można być pewnym, że nigdy przenigdy jej nie zdradzi. Kiedy zobaczyła bardzo charakterystyczny panel do komunikowania się, odruchowo wychyliła swój tułów razem z głową do przodu, opierając głowę o ręce oparte na kolanach. W sytuacjach prywatnych może pozwolić sobie na większą swobodę ruchów. Wyczekując, aż jej siostra odbierze połączenia, obserwowała ubranie swojego służącego. Co jak co, ale należy mu sprawić nowe. Nie z racji jego dobrobytu, ale z racji tego, że powinien godnie prezentować swoją panią oraz jej interesy, a nie wyglądać jak ostatni łachmaniarz, który ukradł swoje odzienie od arystokracji.

Avatar Woj2000
Właściciel
Połączenie uruchamiało się jeszcze przez kilkadziesiąt sekund. Dla Enkii oznaczało to, że sama Utula znajduje się jeszcze daleko od rodzimej planety i nadal przebywa na jednej ze swoich licznych podróży, w czasie których lubiła odwiedziać prostych poddanych i obserwować ich zwyczajne, codzienne troski. Cokolwiek by najstarsza z sióstr nie sądziła o pewnej infantylności i naiwności swojej najmłodszej krewnej, to mogła być pod pewnym wrażeniem umiejętności zjednywania sobie ku swoim celom obywateli państwa, którym współrządziły.
Po kilkudziesięciu sekundach połączenie zostało nawiązane, zaś w obrazie można było zauważyć jej siostrę, Utulę, stojącą w tej, ,,pełnej dostojeństwa" pozie na tle niezbyt wyszukanego pomieszczenia, wyglądającego raczej na świetlicę zakładu przemysłowego niż salę przyjęć Generał-gubernatora planety.
Zdjęcie użytkownika Woj2000 w temacie Pałac Tetrarchiczny [Kasthia, Tetrarchia]
Utula pozostawała w tej pozie jeszcze przez kilka sekund, po czym zaśmiała się cicho, odruchowo zakrywając usta, a następnie zwróciła się do kamery z wesołością i uśmiechem na twarzy.
-O, witaj, Enkio. - rozpoczęła rozmowę pogodnym tonem - Jak się cieszę, że się ze mną kontaktujesz, siostro.

Avatar Andrzej_Duda
Enkia
Enkia lekko odwzajemniła uśmiech. Częściowo z grzeczności oraz aby nie urazić Utuli, a częściowo dlatego, że po prostu wyjątkowo polubiła swoją najmłodszą siostrzyczkę, nawet bardziej od reszty. Wciąż przyjmując tą wypiętą pozę i mając w głowie myśli o jej wojażach po galaktyce, miłym tonem odpowiedziała na zagadnięcie siostry:
-Również Cię witam, Utulo. Kontaktuję się z tobą, aby spytać o kilka spraw oraz poinformować Cię o moich sprawach. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam Ci w twoich obowiązkach?

Avatar Woj2000
Właściciel
-Nie, nie przeszkadzasz mi, moja droga siostro. - odpowiedziała szybko, w międzyczasie odchodząc nieco poza kadr. Po chwili jednak obraz znowu skierował się na Utulę, ona siedziała już sobie nonszalancko, ze skrzyżowanymi nogami, na blacie dużego, acz prostego, metalowego stołu, zaś w tle można było zauważyć elementy umeblowania charakterystycznego dla świetlicy zakładowej: holograficzne ekrany telewizyjne, automaty sprzedające jedzenie, więcej stołów oraz dużą ilość półek zapełnionych nośnikami pamięci.
-Właśnie prawie kończę wizytować największe zakłady zbrojeniowe na Talvisie i powiem ci jedno: sam ich rozmiar robi na mnie wrażenie, a widziałam już tysiące podobnych fabryk. - opowiadała zadowolona i zwyczajnie szczęśliwa z faktu, że może podzielić się wrażeniami ze swoją siostrą - Do tego te wszystkie procesy produkcyjne, które nie zawsze rozumiem.. Po prostu... dla mnie wizytacje pereł naszego przemysłu są pasjonujące. A do tego są pożyteczne. Założę się o moje roboty służebne, że moja wizyta tak zainspiruje pracujące tu istoty, że uwielbiana przez ciebie ,,produktywność" wzrośnie o wiele bardziej!
Opowiadała to wszystko z pewnym podekscytowaniem, prawie niczym dziecko wyjawiające historie z wycieczki szkolnej swojej matce, przy słowie ,,produktywność" wykonując gest cudzysłowu i żartobliwie udając charakterystyczny, chłodny ton Enkii.

Avatar Andrzej_Duda
Enkia
Teraz Enkia szczerze się uśmiechnęła. Ta mała dyplomatka z puszystymi włosami jest jedną z niewielu rzeczy, które potrafią poprawić tej białej, Eterycznej Bogini humor. Tak jakby jej dziecięca radość oraz poczucie humoru było zaraźliwe tak bardzo jak Czarna Śmierć, plaga o której usłyszała kiedyś Enkia. Po wysłuchaniu opowieści swojej można powiedzieć podopiecznej, bo Utula jest wciąż pod protektoratem Enkii, lekko pokiwała głową, zaśmiała się z przedrzeźniania jej tonu głosu oraz odpowiedziała miłym tonem:
-Na pewno jest dokładnie tak jak mówisz. Gdyby tak nie było, to nie ufałabym Ci tak jak ufam Ci teraz, malutka. Zawsze potrafiłaś podwyższać morale zarówno żołnierzy jak i prostych pracowników. Mam nadzieję, że uważasz tam na siebie i nie oddalasz się ani na krok, ani na sekundę od swoich Nieśmiertelnych? - "malutka" wypowiedziała z lekkim przekąsem i puszczając do Utuli oczko, a w ostatnim zdaniu usłyszeć można było troskę oraz zmartwienie. Co jak co, ale Enkia zawsze martwiła się o swoją młodszą siostrę ponad wszystko. Nie darowałaby sobie, gdyby coś jej się stało.

Avatar Woj2000
Właściciel
-Ja ich miałabym opuszczać? - zapytała się z udawanym zaskoczeniem, po czym natychmiastowo powróciła do swojego poprzedniego, wesołego tonu - Jak niby miałabym wymknąć się komuś, kto ze względu na swoją pracę nigdy nie opuszcza mnie nawet na więcej niż kilka metrów. Zresztą, sama zobacz.
Kiedy skończyła mówić, pokazała kilka razy w stronę kamery ręką, by ktoś się odwrócił. Nie dotyczyło to jednak Enkii, tylko adiutanki, służki i guwernantki w jednym - Eterycznej Elsfi, której maska również zawierała moduł komunikacyjny. Po kilku sekundach obraz zmienił się, pokazując teraz grupę żołnierzy znajdującej się o kilka długości stołów stalej. Byli tam zarówno Nieśmiertelni odziani w nowoczesne pancerze i uzbrojeni w karabiny laserowe, jak również kilku członków należącego do fabryki oddziału Straży Zakładowej w zwyczajnych, granatowych mundurach i z nieco archaicznymi pistoletami maszynowymi przy boku. Niektórzy z nich zwyczajnie stali, obserwując okolicę, podczas, gdy reszta rozmawiała w skupieniu, jakby przypominając sobie szczegóły planu pobytu ważnego gościa.
Nie minęło nawet pół minuty, kiedy to obraz znowu zwrócił się w stronę Utuli i jej wyrażającej radość twarzy.
-Widzisz? Ci dzielni ludzie i Nieśmiertelni nie odchodzą ode mnie na zbyt daleko, jak również są gotowi poświęcić własne życie, by chronić moje. Naprawdę nie masz się o co martwić, Enkio.

Avatar Andrzej_Duda
Enkia
Enkia najpierw zdezorientowana gestami swojej młodszej siostrzyczki, oo obróceniu kamery szczegółowo przewertowała wzrokiem obrońców jej małej siostrzyczki. Już znacznie uspokojona po zapoznaniu się ze stanem faktycznym sytuacji odpowiedziała:
-To dobrze, Utulko - zdrobniale wypowiedziała imię swojej siostry Enkia - Jestem niezmiernie szczęśliwa, że twoi poddani zapewniają Ci należyte bezpieczeństwo. Ja natomiast chciałbym się spytać o pewną sprawę. A więc, mój sekretarz, ktorego hełmu właśnie używam do komunikacji chcąc przysłużyć się Tetriarchatowi, próbował dokonać Apostazy. Jak sądzisz, czy słusznie postąpiłam wydając wyrok pozbawienia go majątku oraz statusu społecznego, z zachowaniem roli w społeczeństwie? Jak ty byś postąpiła? - resztę zdania wypowiedziała czułym tonem.

Avatar Woj2000
Właściciel
-Apostazy? - zapytała się nieco zdziwiona, jednocześnie marszcząc brwi, jednakże po chwili odpowiedziała już spokojnie, na znak, że zrozumiała - Ach, chodzi ci o Apoteozę. I mówisz mi, że stary Nevr próbował się tego dopuścić? Nigdy bym się tego po nim nie spodziewała.....
Po chwili urwała zdanie i nieco zafrasowana zaczęła się nad tym zastanawiać, jednocześnie przybierając swoją znaną ,,pozę myślicielki": z głową opartą na zaciśniętych dłoniach. Pozostała w tej pozie przez chwilę, po czym odezwała się całkowicie poważnie.
-Cóż, to, czego próbował dokonać jest złe i godne kary, ale... z drugiej strony, jeśli faktycznie miał dobre intencje, to powinien otrzymać drugą szansę. W końcu... przez te wszystkie lata nie miałaś z nim żadnych problemów, prawda? Wydaje mi się, że na twoim miejscu postąpiłabym tak samo, jak ty teraz. Na pewno bym go natychmiastowo nie skazywała na śmierć, jakby to mogła zrobić Inanna.

Avatar Andrzej_Duda
Enkia potrząsnęła głową, jakby chciała wytrzepać włosy z wody albo innej cieczy, a następnie spojrzała ponownie z uśmiechem na ustach w kierunku swojej małej, uroczej i dużo bardziej niewinnej od niej siostrzyczki.
-Tak, tak, miałam na myśli Apoteozę, Utulko. - odpowiedziała lekko speszonym tonem - Cieszę się także, że się rozumiemy w sprawie tego wyroku. - dodała, a następnie poprawiła swoją pozycję, żeby było jej wygodniej. Następnie powiedziała jeszcze:
-Chciałabym spytać się o jeszcze jedną albo trochę więcej niż jedną sprawę... Wszystko w porządku? Jadłaś już coś? Wszyscy byli dla Ciebie mili? Nie pobrudziłaś ubrań? - zadała troskliwym tonem serię pytań.

Avatar Woj2000
Właściciel
Słysząc ten zalew pełnych troskliwości pytań, Utula odruchowo przewróciła oczami, lecz wysłuchała ich do końca, zaś po ich wysłuchaniu odpowiedziała z żartobliwym przekąsem.
-Och, już nie musisz się tak o mnie zamartwiać, mamo. Przecież jestem już dużą Eteryczną, co umie o zadbać o siebie. A wszyscy są dla mnie mili, bo dla nich samych jestem miła. Poza tym, gdyby miało mi się coś stać, to zawsze mam moich Nieśmiertelnych oraz niezawodną służkę.
Zaraz po tym odsunęła nieco głowę i odezwała się do osoby znajdującej poza kadrem.
-Prawda, Elfsi?
Po chwili dało się usłyszeć nieco przytłumiony, acz wciąż wyraźny, spokojny głos starszej Eterycznej dobiegający spoza obszaru kamery, należący do wspomnianej służącej siostry Enkii.
-Tak, to prawda, Pani. I dziękuję za uznanie. Naprawdę miło, że docenia Pani wysiłki swojej pokornej służącej oraz własnej straży.
Zaraz po tym Utula ponownie spojrzała się na Enkię.
-Widzisz? Wszystko jest w najlepszym porządku!

Avatar Andrzej_Duda
Enkia spokojnie wysłuchała wszystkiego co miała jej do powiedzenia mała Unula, a następnie odpowiedziała już uspokojona:
-W takim razie, cieszę się, że wszystko w porządku oraz z tego, że nie masz żadnych większych kłopotów. A tym bardziej, że jesteś otoczona przez zaufane osoby, gotowe służyć Ci pomocą w każdej chwili... - po tym zamyśliła się chwilę, jakby dopiero się zorientowała, co powiedziała Unula - Mamo? - dodała zdziwiona tym, że Unula nazwała Enkię swoją mamą. Nie miała jednakże nic przeciwko temu, to dość słodkie z jej strony, że aż tak kocha swoją siostrę i uważa ją za matczyną figurę. Odczuła z tego powodu satysfakcję.

Avatar Woj2000
Właściciel
-Och, czyli jednak to dosłyszałaś. - powiedziała udawanym, strapionym tonem, po czym lekko się zaśmiała - Wybacz, ale twoja ogólna troska względem mnie aż za bardzo przypomina mi matczyną opiekę, Enkio. Nie, żeby mi to w ogóle przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, cieszę się, że moja starsza siostra tak się mną opiekuje.

Avatar Andrzej_Duda
Enkia również się zaśmiała, a następnie wyprostowała na swoim tronie, nie odrywając wzroku od małej, różowej siostrzyczki.
-A ja się cieszę, że pod moim protektoratem może być taka śliczna, dostojna, mała bogini jak ty. Mam nadzieję, że szybko wrócisz i będziemy mogły spotkać się twarzą w twarz, moja mała córeczko. - odpowiedziała wesołym tonem, nie pozbywając się ze swoich ust równie wesołego co jej ton głosu uśmiechu. Rozbawić Enkię jest trudno. Wściec ją graniczy z niemożliwym. Ale wzbudzić u niej wyższe uczucia? To powinno być niemożliwe, a jednak się stało i dokonała tego mała Unula.

Avatar Woj2000
Właściciel
Utula również odpowiedziała śmiechem, ciesząc się z komplementów i dobrych słów swojej ,,matki".
-Niedługo wracam. - dodała zwyczajniej, choć wciąż bardzo zadowolona - Zamierzam jeszcze tylko odwiedzić moją kochaną Ziemię i z szybkością nadświetlną przybyć na jeszcze bardziej kochaną Kasthię. Naprawdę niewiele mi to zajmie...
Utula nie dokończyła, gdyż w tle można było usłyszeć nieco przytłumione odgłosy mówiącego żołnierza. Najmłodsza z sióstr zwróciła na nie uwagę, posłuchała ich, co jakiś czas kiwając głową na znak, że rozumie, aż w końcu ponownie odezwała się do Enkii, tym razem jednak odrobinę zasmucona.
-Och, bardzo cię przepraszam, siostro, ale muszę już kończyć. Za nie długo mam kolejny etap wizyty - raut na moją cześć u Generał-gubernatora. Opowiem ci o nim, jak już wrócę. Pa, pozdrów ode mnie Inannę i Ninurtę!
Po czym obraz z kamery wyłączył się, podobnie jak hologram z hełmu Sekretarza. Po chwili on sam odezwał się niepewnie, jakby lękając się przeszkadzać swojej Pani.
-Czy... czy mam się oddalić, by Pani mogła pobyć sama?

Avatar Andrzej_Duda
Enkia ze względu na wyjątkowo szybkie zakończenie konwersacji ze swoją siostrzyczką nie zdążyła odpowiedzieć, chociaż miała ochotę. Powiedziała tylko krótkie "Do zobaczenia skarbie." Następnie odwróciła się w kierunku swojego zlękanego sługi.
-Tak, masz to zrobić, ale najpierw powiedz mi, czy nikt nie chce się ze mną oficjalnie spotkać. Chodzi mi tu o ambasadorów, dowódców, dyplomatów i tak dalej. - odpowiedziała chłodnym tonem.

Avatar Woj2000
Właściciel
-Już sprawdzam... - powiedział,,ponownie przykładając palce do hełmu, najpewniej, by uruchomić kalendarium wizyt. Po kilkudziesięciu sekundavh Nevr odpowiedział - Tak, jest jedna prośba, która, co mnie dziwi, została wysunięta przez ambasadora E'shkera Tigauma.
Enkii nawet nie trzeba było przypominać, kim była ta istota. Wspomniany Tigaum jest znanym ze swojej przebiegłości, dwulicowości i mistrzowskiego korzystania ze swojego immunitetu dyplomatycznego w celu naginania prswa Tetrarchiatu do potrzeb placówki dyplomatycznej swojego państwa - Hegemonatu Na'ag, z którym Tetrarchiat znajduje się w stanie zimnej wojny. Do tego to doświadczony, pragmatyczny i cyniczny polityk, który, w przeciwieństwie do innych poddanych Hegemonatu, potrafi odstawić patriotyczne zacietrzewienie na bok, by podjąć negocjacje nawet z zaciekłymi wrogami, często w tajemnicy przed swoimi zwierzchnikami. Innymi słowy, jest to dobry gracz polityczny, którego Enkia mogłaby szanować bardziej, gdyby nie państwo, któremu służy - domenie Pierwszego Archonta, nastawionej na ciągłą ekspansję i podporządkowanie innych gatunków.

Avatar Andrzej_Duda
Enkia usłyszawszy kto chce z nią negocjować, westchnęła znudzona. Wszystko, tylko nie te wężowi barbarzyńcy... Ale jednak, jest zmuszona z nimi współpracować, jeśli nie chce wywołać jeszcze większego konfliktu. Po przewróceniu oczami odpowiedziała zirytowana:
-Wyraź zgodę na tą prośbę, a następnie opuść to pomieszczenie. W owej wiadomości użyj odpowiednich zwrotów dyplomatycznych i spróbuj wzbudzić u niego uczucie dostąpienia zaszczytu osobistej rozmowy ze mną. Zacznij najlepiej dosłownie w tej chwili, jeśli nie chcesz, żebym zmieniła twój wyrok.

Avatar Woj2000
Właściciel
-Oczywiście, Pani - odpowiedział pokornie, po czym ponownie przystawił dłoń do boku hełmu i po krótkiej chwili Enkia mogła usłyszeć swojego sekretarza mówiącego w języku Na'agów - twardym, skomplikowanym w swojej złożoności, pełnym szeleszczących dźwięków i gardłowych głosek, przypominających w brzemiu bardziej krztuszenie się niż mowę rzekomo cywilizowanej rasy. Po kilku minutach rozmowy, Sekretarz pożegnał się już w uniwersalnej mowie Tetrarchii, po czym zwrócił się do swojej Pani.
-Moja Pani, ambasador Tigaum jest już w pałacu. Niedługo przybędzie.

Avatar Andrzej_Duda
Enkia nigdy nie przepadała za tą dziwaczną paplaniną wężowych ludzi. Tak jakby te dzikusy nie mogły się nauczyć mówić w uniwersalnym galaktycznym języku. Potrafili tego dokonać praktycznie wszyscy, nawet ludzie, ale Na'agowie jak zwykle na przekór wszystkiemu muszą mówić po swojemu. No cóż, przynajmniej szybko dało się załatwić to wszystko i co najważniejsze - bez konieczności odzywania się osobiście. Odpowiedziała spokojnie na wypowiedź Nevra:
-Dziękuję, Nevrze. Możesz iść.

Avatar Woj2000
Właściciel
Sigilita niemo złożył pokłon, po czym odwrócił się i udał się spokojnym krokiem aż do drzwi, które rozwarły się automatycznie, gdy się zbliżył. Po kilku sekundach wrota ponownie się zawarły i sekretarz zniknął z pola widzenia Enkii, lecz wciąż mogła wyczuć jego aurę psioniczną, udającą się w miarowym tempie wzdłuż korytarza. Eteryczna Bogini mogła przewidzieć, że najpewniej udawał się do swojego gabinetu, gdzie będzie wykonywać swoje pozostałe, jak również oczekiwać na rozkazy.
Oczekiwać w podobny sposób, jak najstarsza z sióstr na ,,łaskawe" przybycie posła ,,barbarzyńców", jak to określała Na'agów.

Avatar Andrzej_Duda
Postanowiła umilić sobie czas oczekiwania na przybycie ambasadora beznogich dzikusów i telepatycznie wyczuć, gdzie znajdują się jej pozostałe siostry - Inanna i Ninurta. Warto będzie z nimi spokojnie porozmawiać, kiedy skończy się ten non sens dyplomatyczny. W końcu to również jest jej rodzina, podobnie jak Unula i zasługują na trochę uwagi.

Avatar Woj2000
Właściciel
Telepatyczny zmysł Enkii dał zamierzony skutek, wykrywając potężne i wyraźnir oddziałujące na struny Wszechświata aury swoich sióstr. Jedna z nich, łagodnie płynąca i skupiona aura Ninurty, znajdowała się w dalekim zakątku pałacu w samotności, w miejscu, gdzie znajduje się Wielkie Archiwum - miejsce, gdzie wszystkie elektroniczne zapisane dokumenty powstałe na przestrzeni dziesiątek mileniów i skierowane do najwyższych władz są katalogowane i przechowywane. Druga zaś, ostra, zmieniająca się i pulsująca determinacją, należąca do Inanny, znajdowała się w pobliżu mniejszych aur kilku ministrów i przedstawicieli generalicji, którzy przebywali teraz w Pomieszczeniu Strategicznym, gdzie koordynowano ruchy wojsk w czasie wojny, jak również planowano strategie rozmowu armii w czasie pokoju.
Co ciekawe, Enkii udało się w trakcie poszukiwań mimowolnie wykryć naprawdę nikłą, ale wciąż obecną aurę przyprowadzającego do irytacji wysłannika dyplomatycznego. Przebywał teraz jakieś sto metrów od sali, w której obecna była Enkia, zaś tuż obok niego wykryła psioniczną obecność szefa służb wywiadowczych Tetrarchii - Karlaiaha Atreida. Przywódczyni może się domyślić, że ci dwaj siebie warci, przebiegli cynicy trafili na siebie i urządzają sobie teraz pogaduszki o niczym konkretnym i produktywnym, jak to politycy mają w zwyczaju.

Avatar Andrzej_Duda
Enkia kiedy tylko odebrała "aury" swoich sióstr, mogła być pewna, że to są one. Ninurta zawsze była bardzo spokojna i rozważna, za co zawsze znajdowała się w hierarchii osobistej najstarszej Eterycznej Bogini osobą większego zaufania już taka Inanna. Ona prawie zawsze jest albo wściekła albo zestresowana.
Zdecydowanie trzeba będzie poświęcić obu siostrom trochę uwagi, chociażby żeby efektywniej pracowały.
A co do towarzystwa Inanny - można było to przewidzieć. Ona zawsze pełniła rolę naczelnej dowódczyni militarnej, a w każdym razie odkąd Tetriarchat stał się znaczącą frakcją w kosmosie.
Zdecydowała nie psuć sobie niespodzianki i nie odczytała w końcu reszty myśli tej nadchodzącej dwójki.

Avatar Woj2000
Właściciel
Po krótkim czasie aury obu polityków znajdowały się już przy drzwiach do komnaty Enkii. Stały jeszcze tam jeszcze przez chwilę, po czym Atreid oddalił się spod komnaty, zaś tytanowe wrota do niej rozwarły się, wpuszczając darzonego antypatią dyplomatę do środka.
E'shker Tigaum szedł, a raczej pełzał, używając do tego dolnej połowy swego wężowego ciała, z szybkością i gracją rzadko spotykaną u Na'agów w jego wieku - miał już 45 lat, podczas, gdy przedstawiciele jego rasy rzadko dożywają pięćdziesięciu. Również jego postawa nie wskazywała na jego starość. Poruszał się wyprostowany, z dumnie podniesioną, obdarzoną szerokim ,,kapturem" głową. Jego żółtawo-pomarańczowe ciało odziane było w charakterystyczny dla jego narodu strój formalny, obowiązujący nawet, w zamyśle niezwiązany z wojskiem, korpus dyplomatyczny - ceremonialny, lśniący pancerz koloru czarnego, który składał się z napierśnika, nałokietników, kolczastych karwaszy, naramienników i długiego, podłużnego elementu, zakładanego na czoło i całą długość wężowego kręgosłupa, ciągnącego się aż do czubka jego ogona. Przy boku zaś miał przytroczoną równie błyszczącą, czarną pochwę z rapierem ozdobionym misterne wyrzeźbioną rękojeścią.
Kiedy już dotarł w pobliże tronu Enkii, rozpoczął charakterystyczny dla Na'agów, kolidujący ze zwyczajami tetrarchii, rytuał przywitania. Otóż, zamiast paść na ziemię i złożyć pokłon, uderzył prawą, zaciśniętą w pięść dłonią o swój napierśnik, wydając przy tym dźwięk uderzanego metalu, po czym lekko skłonił głowę, wciąż trzymając złożoną pięść w okolicy swojego serca. Następnie powrócił do zwyczajnej pozycji stojącej, odzywając się w uniwersalnej mowie z wyraźnym, ,,syczącym" akcentem:
-Dziękuję za pozytywne rozpatrzenie mojej prośby, Wasza Wysokość.

Avatar Andrzej_Duda
Enkia przypominając sobie o średnim wieku jakiego dożywali Na'agowie i o tym ile lat ma ten dyplomata, ucieszyła się. Mogła w prosty sposób się doliczyć, że ten dosłownie gad przy dobrych dla Tetriarchatu wiatrach zdechnie za plus minus pięć lat. No może siedem. Jedną z nielicznych, naprawdę nielicznych zalet Na'agów jest ich styl ubierania się. Jeśli najstarsza Eteryczna Bogini mogła by lubić coś w dyplomacie stojącym teraz przed nią, to byłoby zdecydowanie ubranie. Ze słynną dla swojej osoby, bezemocjonalną miną, spojrzała się z góry na swojego gościa. Chłodnym, władczym tonem odpowiedziała na jego pozdrowienie:
-Oszczędź sobie. Oboje dobrze wiemy, że nie jesteś szczęśliwy z tego, że mnie widzisz. Wolałabym, żebyś przeszedł do rzeczy tak szybko jak to tylko możliwe. Nie mam całego dnia.

Avatar Woj2000
Właściciel
-Nie byłbym tego taki pewien, Wasza Wysokość. - odpowiedział równie chłodno, choć w jego głosie dało się wyczuć minimalną nutę zadziorności i buty - Ale nie mówmy o moich uczuciach, gdyż one są w tej materii nieważne. O wiele bardziej kluczowym zagadnienem jest to, co mój przywódca, Pierwszy Archont Hegemonatu Na'ag, Naczelny Sekretarz Centralnego Komitetu, Morths'urt Arverkesz Grossont ma Pani do przekazania. A on, w swej wielkiej nądrości i roztropności, chciałby poczynić kroki mające w szers,ej perspektywie doprowadzić do zgody między naszymi, zwaśnionymi od tysiącleci narodami.
Ta deklaracja mogła wywoływać na Enkii pewne wrażenie. Te mające się za cywilizowane, handlujące niewolnikami i paktujące z jeszcze większymi barbarzyńcami gady od tak wychodzą z inicjatywą pojednania po tysiącach lat ciągłych wojen, konfliktów granicznych i praktycznego zawieszenia kontaktów między ich państwem, a domeną Eterycznych Sióstr. Do tego jest to aprobowane przez ich wodza, młodego S'hkvaha Grossonta, który znany jest ze swojego konserwatyzmu i przywiązania do tradycji swego ludu.

Avatar Andrzej_Duda
I dokładnie z tego powodu Enkia nie wierzy w to, że za tym traktatem pokojowym nie kryje się żaden szwindel, ani podstęp. Coś musi stać za tą nagłą inicjatywą oraz chęcią pogodzenia obu mocarstw ze strony przywódcy Na'agów. Natychmiast spróbowała wyciągnąć z umysłu posłańca tyle, ile jest to tylko możliwe. Oczywiście informacje o traktacie, bo po co jej inne informacje jakie wie? Swoją drogą, Eteryczna Bogini nie znosi imion Na'agów. Brzmią tak samo idiotycznie jak ich paplanina. Powinni się dostosować do galaktyki i nazywać swoje potomstwo tak, żeby każdy mógł je wypowiedzieć bez przysłowiowego łamania sobie języka.
-Doprawdy? Mój dalej, proszę. Zaciekawiłeś mnie, naprawdę. Nie spodziewałam się tego, że wasz obecny wódz... Szkwaka...Grosson...Ta... Wyjdzie z inicjatywą po tym wszystkim. - powiedziała spokojnym tonem bez emocji.

Avatar Woj2000
Właściciel
Informacje wyciagnięte z umysłu Na'agi są dość... nietypowe, jeśli tak to można nazwać. Nie jest to kompleksowy, w całości ułożony plan lub lista warunków, jaka miałaby się znaleźć w ewentualnie ratyfikowanym traktacie, lecz raczej... fragmentaryczne i dość ogólnikowe założenia, wśród których znajduje się przeważnie typowe cechy takich umów międzygwiezdnych, jak otwarcie granic, uznanie ich nienaruszalności, zawieszenie wzajemnej negatywnej propagandy, otwarcie wymiany kulturalnej i handlowej. Sposób ułożenia tych danych w pamięci dyplomaty jest albo dowodem jego postępującego zaniku pamięci, ale też celowym działaniem, mającym utrudnić psychiczne poznanie niegodziwego ,,haczyka". Ale Enkia potrafi wyczuć jedną prawidłowość w tych niezbyt poukładanych założeniach: dużo jest w nich o rozbudowie floty handlowej Na'agów, mającej prowadzić w specjalnie wydzielonych częściach portów kosmicznych Tetrarchiatu.
-Tak, to naprawdę niespodziewany ruch z Jego strony, budzący pewne kontrowersje, lecz w pełni przez poddanych rozumiany. Nikt nie wątpi w dobrą wolę i mądrość przywódcy mojego ludu. A, i ,,Pierwszy Archoncie" w zupełności wystarczy. - odpowiedział nieświadomy bycia szpiegowanym Tigaum, próbując ukryć w swoim głosie oburzenie wywołane niepoprawnym wymawianiem miana jego przywódcy - Przyda się to Waszej Wysokości, zwłaszcza, że zobligował mnie również do wyrażenia przed Panią jego chęci do podjęcia prywatnej rozmowy, mającej uzgodnić warunki ewetualnego porozumienia. Czy Wasza Wysokość wyraża zgodę na ustanowienie przeze mnie połączenia z Archontem?

Avatar Andrzej_Duda
A więc Eteryczna Bogini miała rację od początku. Jeśli te założenia są aż tak ogólne, to MUSI, ale to naprawdę MUSI być to szwindel. Trzeba mieć się baczności, żeby nie obudzić się z ręką w nocniku, jak to mawiają ludzie według jej ukochanej Unulki.
Enkia już miała odpowiedzieć na to co powiedział szpiegowany szpieg-dyplomata, ale wtedy usłyszała propozycję połączenia ze "Szkwaką".
-Tak, proszę, połącz mnie z Pierwszym Archontem. Zawsze wolałam rozmawiać osobiście z przywódcami zamiast poprzez dyplomatów. Bez urazy. - odpowiedziała spokojnie, a następnie jak to miała w zwyczaju, pochyliła się do przodu, aby wygodnie jej było konwersować z kosmicznym przywódcą.

Avatar Woj2000
Właściciel
-Jest to całkowicie zrozumiałe, Wasza Wysokość. - skwitował beznamiętnie, po czym przystąpił do jednego z ciekawiej przeprowadzanych ,,rytuałów" ustanawiania połączenia, jakie Enkii było dane zobaczyć.
Otóż dyplomata E'shker, zamiast wyciągnąć wyczajny komunikator jak normalna istota, szybkim, acz subtelnym ruchem wyciągnął swój rapier, po czym natychmiastowo położył go sobie na dłoniach, jakby chciał podać go Eterycznej Boginii. Schylił głowę, po czym kliknął kciukem jeden z kamieni szlachetnych na rękojeści, przez co cała klinga zamieniła się jasnym, niebieskim światłem. Następnie z tego światła wystrzeliła holograficzna wiązka, która uformowała się w hologram prostokątu z danymi komunikacyjnymi, podobnymi do tych używanych w komunikatorach Tetrarchii. Jednak zamiast danych o rozmówcy, wszędzie mieniły się hieroglificzne litery pisma Na'agów, zaś na samym środku panelu zbajdował się herb tego militarystycznego państwa: skrzyżowane miecze, silnie trzymane w miejscu złączenia się kling przez muskularną, wężową dłoń.
Po krótkim czasie obraz zmienił się, zaś na hologramie pojawiła się ta istota na tle bogato zdobionego, ociekającego lazurytem i porozwieszanym na ścianach orężem pomieszczeniu.
Zdjęcie użytkownika Woj2000 w temacie Pałac Tetrarchiczny [Kasthia, Tetrarchia]
Na'ag stał dumnie, wyprostowany, milczący, z rękami splecionymi za sobą. Jego świdrujące oczy wyrażały poczucie wyższości, ale także oczekiwanie na rozpoczęcie konwersacji przez najstarszą z Eterycznych Sióstr.

Avatar Andrzej_Duda
Hmmm, Enkia może wiele zarzucić Na'agom, ale na pewno nie to, że nie mają dość efektownej technologii. Jaka szkoda dla nich, że efektowny nie znaczy tego samego co znaczy efektywny.
Postanowiła od razu przejść do rzeczy, chłodno patrząc na swojego rozmówcę, jakby chciała go podziurawić samym wzrokiem swoich lodowatych oczu.
-Witaj, Pierwszy Archoncie. Nie mam zamiaru marnować czasu na nie potrzebne pogaduchy, a więc od razu przejdę do rzeczy. Wiem już, że chcesz ze mną podpisać traktat pokojowy. Zastanawia mnie jednak - Dlaczego? Co mi to da? Co wam to da? Dlaczego według Ciebie traktat pokojowy będzie lepszy niż ostateczna wojna pomiędzy naszymi mocarstwami? Proszę, wypowiedz się. - rozpoczęła rozmowę Enkia, spokojnym, dyplomatycznym tonem głosu.

Avatar Woj2000
Właściciel
Grossont uśmiechnął się lekko, po czym rozpoczął wywód swoim niskim, pozbawionym , wężowego" akcentu głosem.
-Wiesz, na czym tak naprawdę polega materializm supremacyjny, Eteryczna Enkio? - zapytał retorycznie, pauzując, by rzekomo dać rozmówczyni czas na odpowiedź, rezygnując z tego jednak po kilku sekundach milczenia - Najprawdopodobniej nie. Przecież wy, ,,wielcy i zaawansowani" Eteryczni, nie będzie przecież zaprzątać swoich psionicznych głów podstawową doktryną światopoglądową ,,barbarzyńców", prawda? Dlatego też pozwól, że ci to wytłumaczę. Owszem, filozofia mojego ludu zakłada podporządkowywanie sobie innych, gorszych gatunków, takich jak na przykład Dresselan czy plugawych ludzi, co jest zawarte w drugim członie nazwy - supremacji. Ale dla wielu Na'ag równie ważny jest pierwszy, główny człon - materializm. Inaczej mówiąc: korzyści, wpływy, użyteczność, możliwość progresu bez względu na koszty. A tego nie można w dłuższej perspektywie osiągnąć wojnami totalnymi, które zawsze kończą się patem i zachowaniem kirk d'ebrah - niezmennego stanu posiadania. Mówiąc bardziej zrozumiale: za moich rządów konwencjonalna wojna z twoją domeną przestała być dla Hegemonatu opłacalna. Podobnie jak ty, nie mogło tego zrozumieć kilku członków starej, zgniłej generalicji, ale dzięki kilku edyktom.. przyszedł czas na zmianę kadr.
Kiedy to powiedział, sadystycznie, acz cicho zachichotał, po czym ten niezbyt subtelnie wspominający o czystkach dzikus dokończył już całkowicie poważnie.
-Dla obu stron jest to lukratywna pozycja. Koniec wojen, napięcia, ożywienie gospodarcze między dwiema chłonnymi gospodarkami, może nawet zwiastun.. przyszłego przymierza? Ale to już daleka przyszłość. Zamiast tego niech Eteryczna Enkia o tym zadecyduje o swojej aprobacie dotyczącej rozpoczęcia rokowań.

Avatar Andrzej_Duda
Bezczelny, oślizgły gówniarz. Enkia mogłaby przerobić jego głowę na miękką papkę jednym ruchem jednej dłoni. Enkia nie dała po sobie znać swojej lekkiej irytacji wywołanej bezczelnością jej rozmówcy. Jak on w ogóle śmie się tak odzywać do Enkii, idealnej istoty?! Ten gad jest niczym w porównaniu z nią, pyłkiem w kosmosie, podczas gdy Enkia jest w tym jest kosmosie całą galaktyką... Nie, zbiorem tysiąca galaktyk! Setek milionów galaktyk! Jedyna w swoim rodzaju i wszechmocna władczyni Tetriarchatu! Za tą zniewagę pierwszy archont powinien teraz całość Enkię po stopach i błagać ją o wybaczenie.
-Uważaj na słowa, Pierwszy Archoncie i pamiętaj z kim rozmawiasz. - syknęła ostro Eteryczna Bogini - Nie wspominając o tym, że moje pytanie retoryczne dotyczące wojny kompletnie źle zinterpretowałeś. Nie sugerowałam, że jesteście barbarzyńcami, lecz chciałam argumentów dlaczego zamiast zmieść wasz hegemonat z powierzchni kosmosu powinnam podpisać z tobą traktat pokojowy. Jak dla mnie rokowania możemy rozpocząć, kiedy z misji dyplomatycznej powróci moja najmłodsza oraz moim zdaniem najpiękniejsza siostra, Unula. Jednakże możesz już teraz zaproponować, co chciałbyś otrzymać od mojego Tetriarchatu. Następnie ja wypowiem się na temat tego, czego ja bym rządzała od hegemonatu. I tym razem lepiej odzywaj się z większym szacunkiem do mnie, ponieważ ja odzywam się do Ciebie z szacunkiem, pierwszy archoncie. - dodała spokojnie, wciąż penetrując wzrokiem Szkwakę, starając się wzbudzić u niego chociaż niepokój za pomocą chłodnych spojrzeń oraz braku jakichkolwiek emocji na twarzy.

Avatar Woj2000
Właściciel
-Rozumiem. - odpowiedział równie chłodno, po czym kontynuował - W takim razie podzielę się moją ofertą. W projekcie przyszłego traktatu, oprócz postulatów charakterystycznych dla dokumentów dyplomatycznych tego typu, takich jak obopólne otwarcie granic, potwierdzenie ich nienaruszalności czy zaprzestanie agresywnych działań względem siebie, chciałbym również zaimplementować dwa ważne ważne dla mojego narodu postulaty: wieczyste wydzierżawienie działek w waszych portach kosmicznych na wyłączny użytek Hegemonatu oraz zwrot zagrabionego przed tysiącami lat układu gwiezdnego Cuszima.
Wurunki te niespecjalnie mogły zaskoczyć Enkię, zwłaszcza, jeśli chodzi o ich drugą część. Układ ten, znany ze swoich bogactw naturalnych i dogodnej lokalizacji na szlakach międzygwiezdnych, był przedmiotem sporu między oboma państwami już od ponad pięciu tysięcy lat, kiedy w wyniku Wojny na Froncie Zachodniogalaktycznym Tetrarchiat zajął te rdzenne tereny Na'agów i podporządkował je sobie zgodnie z polityką faktów dokonanych.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Woj2000
Właściciel: Woj2000
Grupa posiada 820 postów, 10 tematów i 8 członków

Opcje grupy Rok 2018 [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Rok 2018 [PBF]