Właściciel
Może i tak, ale to grono akurat jest na tyle spore, że musisz swoje odczekać, jeśli chcesz wcisnąć się na wolne miejsce i dołączyć do gry.
No to może jednak warto spróbować szczęścia w kości, zasadniczo ta sama gra, a tutaj przynajmniej od razu zagra.
Właściciel
Nikt nie miał nic przeciwko Twojemu towarzystwu i tak zaraz wręczono Ci kości do gry.
Skoro i miał je gotowe i była jego tura, to trzeba nimi zagrać.
Właściciel
Po rzucie Twój wynik wynosi łącznie sześć, co plasuje Cię po środku wyników.
Chyba można wykonać przerzut, nie? To teraz tylko ustalić jakie wymienić.
Właściciel
//O tej grze to ja tak tylko z grubsza czytałem, więc możemy przewinąć nieco do przodu?//
Właściciel
//Uff...//
I tak też po kilku rundkach odniosłeś całkowite zwycięstwo. Poza gratulacjami kompanów i samą wygraną nie było nagrody, ale zauważyłeś kapitana z kuflem w ręku, który wszedł do kambuza, a po nim kilku marynarzy stawiających na stołach skrzynki, także może jednak nagroda będzie, a do tego wysokoprocentowa?
No to pora chyba się upić po dobrej zabawie, czyż nie?
Właściciel
- Panowie... - zaczął kapitan, patrząc na każdego z Was i zapewne szykując się do dłuższej przemowy, jednakże po chwili zrezygnował i zamiast tego rzucił jedynie: - Należy Wam się.
Chwilę później pociągnął łyk z kufla i opuścił kambuz.
No i to były najważniejsze słowa, pierw jednak pozwolił całej bandzie dobrać się do chlańska, samemu najwyżej ruszyłby po nie jako ostatni.
Właściciel
No niestety, nic nie zostało dla ostatniego w kolejce. Ale nim zacząłeś ronić łzy, marynarze donieśli więcej.
No to wypada teraz obsłużyć się jakimś alkoholem z wszystkich dostępnych.
Właściciel
Dostępne było wino i piwo ze statku oraz rum, grog i pędzony na boku bimber znaleziony na pirackiej wyspie, także jest w czym wybierać.
Wszystko brzmi biednie, zostaje więc wypić wino.
Właściciel
Może i Tobie te pospolite trunki nie przeszły przez szlachetne gardło, ale reszta marynarzy nie miała tego problemu, było nawet więcej dla nich. Ach, no tak: Winko było dobre, obecnie nikt nie jest nim zainteresowany, więc nawet lepiej dla Ciebie.
No to najlepiej jak tylko dla niego zostaną, pora więc dalej pić i patrzeć co może się dzieje.
Właściciel
Jak na razie marynarska brać wypiła za mało, żeby zrobiło się ciekawie.
No to wypada im pozwolić dalej pić, samemu jednocześnie tego nie przerywając.
Właściciel
W końcu alkohol wszedł w kilku wypadach na tyle mocno, że ton i rodzaj głosu zmieniły się w charakterystyczny sposób, a także zaczęto opowiadać sobie pijackie historyjki, każdą zaś kwitowano wybuchem pijackiego śmiechu.
No to wypada chyba jakiejś usłuchać, może też zacząć podśpiewywać jakąś morską szantę.
Właściciel
Aż tak pijany nie byłeś, a i ze słowami kiepsko.
No to może marynarska brać będzie w stanie coś zaśpiewać.
Właściciel
Gdyby gdziekolwiek rozgrywano konkursy pijackiej pieśni to Twoi kompani mogliby śmiało stanąć do walki o pierwsze miejsce.
No to czemu, by nie zarządzić jakiegoś konkursu, ale co prawda dosyć słabo u niego z nagrodami.
Właściciel
Pomysł niegłupi, a i marynarze zaczęli się rozkręcać w miarę zwiększenia ilości alkoholu w ich krwi.
No to teraz wypada chyba podłapać się pod jakąś grupę i zaoferować im dodatkowy głos przy śpiewaniu.
Właściciel
I tak przystąpiłeś do pijackiego koncertu, słowa były na tyle łatwe, a oni na tyle spici, że nie słyszeli fałszu lub błędów w tekście.
No to teraz i pić i śpiewać do końca, to jest do upadłego lub do końca.
Właściciel
I śpiewałeś, nie była to dziś Twoja ostatnia piosenka, ostatnia była chyba dziewiąta, bo wtedy urwał Ci się film i obudziłeś się rankiem na podłodze, z olbrzymim kacem, pustynią nirgaldzą w ustach i dobrymi wspomnieniami w głowie.
To teraz wypada chociaż pozbyć się pustyni, może leży gdzieś blisko jakaś woda?
Właściciel
Jedyna ciecz, jaką znalazłeś w pobliżu, to piwo, a zapijanie nim kaca to na pewno dobry pomysł?
Cholera, może będzie jakiś soczysty owoc w pobliżu, przecież nie będzie pił wody z morza.
Właściciel
Owoców nie ma, ale zapasy wody słodkiej już pewnie gdzieś są, bowiem wątpliwe, żebyście dopłynęli aż tutaj bez niej, na samym alkoholu.
No to lepiej się pośpieszyć z jej szukaniem, bo pewnie długo nie potrzyma z takimi odczuciami w ustach.
Właściciel
Szczęśliwie dobrałeś się do kilku butelek, jednocześnie oddalając od siebie tę groźbę. Ale woda to woda, na suchość w ustach pomogła, z resztą już może być inaczej.
Woda od zawsze była początkiem, więc teraz wypada szukać jakiegoś głębszego obrazu, to jest czegoś do zjedzenia, może się przyjmie.
Właściciel
Miałeś dostęp do tego wszystkiego, co zostało po wczorajszej libacji, a więc owoców, warzyw, pieczywa, mięsiwa, nabiału i grzybów.
Zdecydowanie najlepiej będzie chyba nie jeść mięsa, chyba warto skonsumować jakoś nabiał z pieczywem.
Właściciel
Kryzys został częściowo zażegnany, ale i tak wyglądasz jak półżywy, tudzież półmartwy.
Lepszego efektu i tak po takim piciu nie mógłby się spodziewać, no ale może jakaś morska bryza mu pomoże, w ogóle to dowie się gdzie są.
Właściciel
Cóż, nadal widziałeś wszędzie wokół siebie najrozmaitsze wyspy i wysepki. A jeśli chodzi o bryzę, to rzeczywiście pomogła, ale kołysanie się galery już niekoniecznie.
W sumie pod pokładem też się kołysze, więc niezbyt może mieć na to jakiś sposób jak próba jakiejś stabilizacji siebie względem kołysania.
Właściciel
Złapałeś się więc pobliskiej poręczy na burcie i w sumie pomogło, ale na jakiś czas, bo potem zwróciłeś zawartość żołądka prosto w morską toń.
Może rybki się najedzą, wypada jeszcze otrzeć usta z tego całego syfu.
Właściciel
Udało się, acz nieprzyjemny posmak pozostał. Choć dzięki temu czujesz się już nieco lepiej.
Może przynajmniej drugi raz nie będzie wymiotował, spróbował obejrzeć się gdzie teraz dokładnie są i na co jest kurs.
Właściciel
Jak było uprzednio powiedziane, są gdzieś na morzu, otoczeni przez różne wyspy... Co w sumie było dziwne, biorąc pod uwagę fakt, że wczoraj znaleźliście tak bogate złoża akwamarynu.
Cóż, może przynajmniej Kapitan stoi trzeźwo na nogach gdzieś na pokładzie?