Rzym (Ziemia-58368)

Avatar korobov
Frida
Pokiwała tylko z uznaniem.
-Po tyk będziecie się mogli tytułować... Strażnikami Morza...
Vanetina
-A co tam... I gdzie dorośli?

Avatar Zygarde
Właściciel
Frida:
-Ja jestem Groot.
Vanetina:
-Mama w domu, a tata na polu.

Avatar korobov
Frida
-Tak Groot. To będzie zaszczyt.
Vanetina
-A moglibyście pokazać, gdzie mieszkacie? Posyafamy się pomóc...

Avatar Zygarde
Właściciel
Frida:
-Musimy jeszcze załatwić kilka spraw. Spotykamy się za 30 minut przy statku.
Rocket wyjął kuszę i wyszedł z Grootem.
Vanetina:
-To tamta chata.
Widzisz chałupę, przez dziury w deskach widać wszystko w środku a dach się prawie zawala.

Avatar korobov
-O mamusiu...-powiedziała Vanetina.
-Przecież... To nie jest bezpieczne...-wstała, po czym pogmerała w fałdach togi i dała im po złotym Auresie.
-Na przyszłość.-i udała się do tamtej chałupy.
Frida spojrzała się na "Star Lorda".
-Dlaczego mi się wydaje, że kupią skorpiona?

Avatar Zygarde
Właściciel
Frida:
-Bardziej bym się spodziewał zaczepiania legionistów.
Vanetina:
Widzisz w środku chałupy kobietę która szyję ubranie, gdy weszłaś spojrzała się na ciebie.
-Kim jesteś?

Avatar korobov
Frida
-No racja... Siłujemy się?
Vanetina
-Mów mi Van pani... Przybyłam pomóc...

Avatar Zygarde
Właściciel
Frida:
Spojrzał na ciebie.
-Jakoś nie mam ochoty.
Vanetina:
Wzięła w rękę kij.
-Jesteś kolejną iluzją z puszczy? Ja się już nie dam nabrać...

Avatar korobov
Frida
-Rozumiem...
Vanetina spojrzała się na nią, po czym powiedziała spokojnie oddziałując lekko telepatycznie:
-Co się tutaj dzieje?

Avatar Zygarde
Właściciel
Frida:
Star Lord zaczął dopijać trunek.
Vanetina:
-Bardzo dziwne rzeczy, od lat. Duchy lasu, dziwne stworzenia, duchy legionistów, dziwne światła, latające kamienie. Wszystko to jest w tej Puszczy.

Avatar korobov
Vanetina telepatycznie do Hawka:
-Co to może być?
Frida
-Opowiesz mi... O was? Słyszałam plotki, ale...

Avatar Zygarde
Właściciel
Vanetina:
-Podejrzewam anomalie między uniwersowe. W końcu my też pojawiliśmy się blisko tej Puszczy.
Frida:
-Od kilku lat pływamy po morzu, głównie transport towarów. Bardzo różnych towarów, z załogi jest "Szop", maniak wszelakiej broni. Potrafi najszybciej na świecie naciągnąć nowy pocisk na kuszę, Groot, silny, wysoki, umie tylko powiedzieć "Ja jestem Groot". Drax, mięśnie i umiejętność walki mieczem, nie polecam przy nim mówić gier słownych. Gamora, czarnowłosa wojowniczka, jak nikt walczy dwoma mieczami.

Avatar korobov
Vanetina
Westchnęła.
-Tutaj są potępione dusze... Ale powiedz... Co dokładnie.
Frida się uśmiechnęła.
-Powinnam się z nią zmierzyć...

Avatar Zygarde
Właściciel
Vanetina:
-Duchy poległych legionistów. Głównie ich słychać w nocy.
Frida:
-Raz próbowałem, nie polecam.

Avatar korobov
Frida
-Próbować można.
Vanetina
-A co mówią?

Avatar Zygarde
Właściciel
Frida:
-Zresztą, a niby czym chcesz zabić bestię?
Vanetina:
-Ogólnie to cieszą się ze zwycięstwa. Są to duchy legionistów którzy wracali z Galii, rozstawili obóz w Puszczy, i następnego dnia wszyscy nie żyli. Teraz już tam obozują na wieczność.

Avatar korobov
Frida
-Od wewnątrz. Zniszczę jej serce. Chociaż sądzę, że to maszyna...
Vanetina
-Mh... Postaram się ich zaprowadzić do Hadesu... Ale najpierw wybadam, co i jak...

Avatar Zygarde
Właściciel
Frida:
-Po co ktoś miałby ją budować?
Vanetina:
-Będziemy bardzo wdzięczni.

Avatar korobov
Frida
-A powiedz... Po co istnieją piraci?
Vanetina
-*Starogrecki* Gdy słońce zacjodzi, księżyc wschodzi. Na nieboskłonie zawsze coś widać...

Avatar Zygarde
Właściciel
Frida:
//Tak trochę jeszcze wtedy chyba nawet wikingowie nie napadali//
Vanetina:
Wróciła do szycia. Pozostaje poczekać do nocy i udać się do Puszczy.

Avatar korobov
Frida
//Tak trochę piraci są od kiedy ludzie nauczyli się żeglować.
Vanetina
-Hawk...

Avatar Zygarde
Właściciel
Frida:
-Jaki geniusz by musiał zbudować taką maszynę?
Vanetina:
-Przylecieć czy jeszcze sprawdzić coś z powietrza?

Avatar korobov
Frida
-Hefajstos albo zapomniany przez ludzi bóg?
Vanetina
-Chodzi o puszczę. Sprawdź ją pod względem aktywności magicznej. I paranormalnej...

Avatar Zygarde
Właściciel
Frida:
-To się okaże na miejscu.
Vanetina:
-Bardzo wysoka, taką aktywność zarejestrowałem tylko w uniwersum bajkowym, gdzie praktycznie wszędzie były jednorożce i wróżki...

Avatar korobov
Frida
-Tak. No nic. Jak wygląda "Strażnik"?
Vanetina idzie w kierunku Lasu i się skupia na jego energii.
-Wydaje mi się... Że coś jeszcze... Jakby lewarek uniwersowy... Silna magia... Nie Dormamu...

Avatar Zygarde
Właściciel
Frida:
-Statek żaglowy, spora ładownia, powiększona kusza na dziobie która strzela włóczniami.
Vanetina:
I idziesz przez las, do puszczy został kawałek drogi. Jeszcze nie ma nic nadzwyczajnego.
-Sugerujesz dziurę międzyuniwersową?

Avatar korobov
Vanetina
-Raczej sztucznie podtrzymywane przejście... Mam durny pomysł, który może się udać...
Frida wstała i wyszła do pprtu zabierając osprzęt.

Avatar Zygarde
Właściciel
Vanetina:
-Jaki to pomysł?
Frida:
Widzisz "Strażnika". Wyróżnia się od innych statków sporych rozmiarów kuszą na dziobie.

Avatar korobov
Frida podchodzi do niego.
Vanetina
-No nie wiem... Chyba tutaj zabiję cesarza albo swoją wersję... Ach nie wiem. Nie wiem...
//Strażnik za trzy, dwa, jedna...

Avatar Zygarde
Właściciel
Frida:
Widzisz już na statku "Rocketa" i Grootem oraz Draxa.
Vanetina:
-Myślisz że tam będzie tutejsza wersja ciebie? Bardziej bym się jej spodziewał na terenie Germanów...
Doszłaś do granicy lasu i Puszczy.

Avatar korobov
Frida weszła na pokład. Ot przeskoczyła przestrzeń.
Vanetina
-I plan poszedł się chrzanić... Zeromus nie przybył...

Avatar Zygarde
Właściciel
Vanetina:
-Jeszcze nie weszłaś
Frida:
-Czyli czekamy jeszcze na kapitana.

Avatar korobov
Vanetina weszła do puszczy.
Frida
-Tak. Drax. A gdzie Gamora?

Avatar Zygarde
Właściciel
Vanetina:
//Nagle się pojawia czarny ekran z okienkiem "dostałeś/aś bana za wykrycie kodów na zmienianie rzeczywistośc"i//
W środku jest bardzo ciemno, wydaje ci się że widzisz dziesiątki oczu.
Frida:
-Pewnie trenuje pod pokładem.

Avatar korobov
Vanetina
-Echo, poświeć...
Frida
-To ja może do niej zejdę.

Avatar Zygarde
Właściciel
Vanetina:
I widzisz dziesiątki pająków i innego robactwa, słyszysz po chwili śpiewy, śpiewy z głębi puszczy. Śpiew zwycięstwa.
Frida:
I schodzisz na dół. Widzisz dziewczynę która ma dwa miecze, walczy z drewnianą kukłą której właśnie mieczem przebiła głowę.

Avatar korobov
Vanetina idzie tam. Pająki jej niestraszne. Miała nawet jednego.
Frida popatrzyła na nią z podziwem.
-I po Arabie.

Avatar Zygarde
Właściciel
Vanetina:
Po pół godzinie marszu widzisz polanę, na której stoi obóz legionistów.
Frida:
Odskoczyła do tyłu stojąc tuż przed tobą i przyłożyła ci miecz do szyi.
-Co robisz na tym statku?

Avatar korobov
Frida nawet nie drgnęła, a palcem delikatnie odsunęła niecz od szyi.
-Wynajęłam was i waszą łódź. I uwierz mi... To nie robi na mnie zbyt wielkiego wrażenia. Podkurczasz lewą nogę, przez co prawy bok masz zbyt odsłonięty. Walka w takim stylu z ciężkozbrojnym Partom by się udała... Ale nie z Veletami czy Amazonkami....
Vanetina idzie do tego obozu pewna siebie i butna.

Avatar Zygarde
Właściciel
Frida:
-Jaki jest cel podróży?
Vanetina:
Widzisz duchy legionistów którzy siedzą dookoła ogniska na środku obozu.

Avatar korobov
Frida
-80 mil morskich na wschód od Sycylii.
Vanetina podeszła do nich.
-Ave.

Avatar Zygarde
Właściciel
Frida:
-Chcesz zapolować na węża?
Vanetina:
Spojrzeli w twoją stronę, przypominam że masz na sobie symbiota, Echo aby świecić musiał sprawić że wyglądasz jak Carnage.
-Co to znowu z lasu wylazło!?

Avatar korobov
Frida
-Z samych pamiątek będzie w luj kasy...
Vanetina
-Przepraszam...-szybki błysk i przeobrażenie w purpurową tunikę.
-Pająki odstrasza.

Avatar Zygarde
Właściciel
Frida:
-Jeśli uda się to coś zabić.
Vanetina:
-Widzieliśmy już wiele w tych lasach, kim, lub czym jesteś?

Avatar korobov
Frida się tylko uśmiechnęła.
-Wola Bogów...
Vanetina
-Jestem Vane... Córka Boga... Północy... Ale powiedzcie, kim jesteście?

Avatar Zygarde
Właściciel
Frida:
Słyszysz że ktoś wskakuje na statek.
-Czyli zaraz odpływamy.
Vanetina:
-My jesteśmy legionem Rzymskim, a raczej tym co z niego zostało, wracaliśmy z walk w Galii, zatrzymaliśmy się tu na noc, i zostaliśmy na zawsze. Co prawda jako duchy, ale zostaliśmy.

Avatar korobov
Frida wyszła na pokład.
Vanetina
-Ale jak to się stało? Kto was prowadził?

Avatar Zygarde
Właściciel
Frida:
I wyplywacie.
-Groot, możesz mi powiedzieć czemu w stronę naszego statku biegnie trzech legionistów?
"Rocket"-Cóż, mieliśmy mały problem z kupnem żywności.
Vanetina:
-Nawet nie pamiętamy jak się oddzieliliśmy od reszty.
-Taaa, ty najbardziej nie pamiętasz, wcale to nie ty nalegałeś aby skręcić przez te przeklęte leśne kobiety.
-Skąd miałem wiedzieć że po wszystkim nas zabiją?

Avatar korobov
Frida
-*Stek przekleństw po asyryjsku i Hebrajsku w kierunku rokieta, w tym coś o szopach* Pod tytułem?
Vanetina słuchała zaciekawiona.
-Driady odpadają, unikają ludzi. To też nie teren elfów, są w Germanii... Amazonki nie występują w tych okolicavh... Sukkubom zależy na nasieniu... A jak wyglądały może tak.

Avatar Zygarde
Właściciel
Frida:
-Pod tytułem Groot odwracając się przyłożył jednemu z legionistów, przypadkiem.
Vanetina:
-Były bardzo piękne, po wszystkim zaczęły w nocy po prostu zabijac, bez żadnej przemiany w jakieś potwory.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku