Frida
-Jesteśmy pretorianami, chronimy cesarza, cesarz to Bóg. Domyśl się geniuszu.
Vanetina
-Dla niej z przyszłości.-pokazała na drugą siebie.
-I co znaczy, że od dawna nie widziano?

Frida:
-Po prostu wchodźmy.
Vanetina:
She Carnage-Defenders się wycofali już jakiś czas temu, wiadomo że żyją, jednak nie wiadomo gdzie przebywają. Ostatni raz się pojawili w trakcie walki z Lokim.
Fronterin 2099-Znaczy, mamy podejrzenia gdzie, są. Konkretnie chodzi o dobre stosunki z Greckimi Bogami i napojem przedłużającym życie, oraz pozwala na zachowanie swojego wyglądu.
Fish Girl-Ale nie możemy sprawdzić, bo portal do włączenia potrzebuje odcisku palca.
She Carnage-A ja nie potrafię wytwarzać portali miedzyuniwrsowych, ojciec jeszcze umiał, ja już nie potrafię.

Frida weszła przed Hawkiem i zaczęła się za nim rozglądać.
Vanetina
-Nektar i Ambrozja moj dziecko... Co do międzywymiarówek... Korzystaj z ich energii... To nie jest skomplikowane... Plus masz od czegoś tego gluta...

Frida:
Widzisz go jak popijając coś rozmawia z jakimś kolesiem.
Vanetina:
-Problem jest taki że nie mogę nie mogę korzystać z ich energii.

Frida
-Ty mówisz powód...
Vanetina
-Dziwne... Bardzo dziwne... A co z innymi umiejętnościami?

Vanetina:
-Wszystkie inne potrafię, poza tymi portalami.
Frida:
-W imieniu cesarza aktualnie nam panującego jesteś aresztowany pod zarzutem planowania zamachu.

Frida
-Idziesz z nami śmieciu...- pp czym wzięła go za kark i wyprowadziła.
Vanetina
-Hm... Dziwne... Wygląda, że masz zablokowane niektóre ujścia Chi... Ale nie wiem które...

Frida:
-To musi być nieporozumienie.
Vanetina:
-Nie wiem dlaczego tak się dzieje.

Frida zaraz po tym uderzyła go w jaja.
-Żadne nieporozumienie... Zapłacisz...
Vanetina wyczuwa energię swej wnuczki...
-Skoro jesteś moją wnuczką... To z drugiej gałęzi?

Frida:
Wyjął pistolet i wycelował do ciebie.
-Porozmawiamy teraz inaczej.
Vanetina:
-To było tak że miałaś syna, a ja jestem jego córką. On miał wszystkie moce, ja już straciłam możliwość tworzenia portali międzywymiarowych. Może boska krew jest powoli "rozwadniana"

Vanetina
-A od drugiej strony... Kto jest matką... I szczerze co zwaliliśmy... Ostatnim razem miałam 4 dzieci, z czego jedno postanowiło założyć Hydrę, drugie było tutaj, trzecie nie wiem, czwarte to córka, która podobno miała dziecko jako jedyne...
Frida tylko wykręciła mu rękę.
-Nie ze mną te numery Czaszko... Zapłacusz za zbrodnie..

Vanetina:
-Cóż, minęło siedem lat od waszej ostatniej wizyty tutaj. Jeszcze jeden twój syn miał dzieci z Ulą Allie. Jeszcze jej chyba nie znasz, zwykła kobieta bez żadnych mocy.
Frida:
-To ty, Frida... Nie zdołasz mnie zabić, nie potrafisz tego, kto ci zapewnił wyszkolenie? Kto ci zapewnił mieszkanie w Danii?

Vanetina wzruszyła ramionami.
-Nie mam nic przeciwko... A skoro był szczęśliwy...
Frida
-Osoby, które mi dały są martwe albo uwięzione. Ty tylko dałeś ból i Cierpienie... Zabrałeś siotrę i mnie, więziłeś... Tu niw masz władzy ani haka na mnie... Korzystając z zamieszania załoźyłam nowotwór w Hydrze... "Sword"...

Vanetina:
-Z tym szczęśliwy to tak średnio...
Frida:
-Kraven zginął zabity akurat przez Fronterina, ja go nie namawiałem na polowanie na wilkołaki.

Vanetina
-A o co chodzi?
Frida
-Ostatnie słowa?

Vanetina:
-Mama poszła na pozycję, sławę i pieniądze.
Frida:
-Hail Hydra.

Vanetina
-Skąd ja to znam... A Neo-Hydryście dalej nikt nie wybił to z głowy?
Frida
-A poza tym...-powiedziała zniecierpliwiona.

Vanetina;
-Nie.
Frida:
-Może to że nie jestem prawdziwym Red Skullem? Klonowanie...

Vanetina
-Chyba będę to musiała mu wyperswadować... Za jakieś... Osiem miesięcy...
Frida wdarła się na chama do jego umysłu. Nie ma czasu na ceregiele.

Vanetina:
-Mam nadzieję że to coś zmieni.
Frida:
Rzeczywiście jest klonem.

Frida
-Gdzie jest prawdziwy...-ale najpier wyrwała mu ząb z arszenikiem.
Vanetina
-Tak... A teraz... Dacie nam coś zjeść?

Frida:
Za późno.
Vanetina:
-Możesz tutaj sama kupić, tylko w tej retauc honorują stare pieniądze.

Vanetina wzięła portfel
-Eura, Marki, złotówki czy...
Frida
-Klon... Trzeba jego umysł zbadać... Albo dogadać się z Hadesem...

Frida:
-Można się dogadać z Hadesem. Chociaż nie miał monety w ustach. Utknął.
Vanetina:
-Euro.

Frida
-A ja znam wejście do Hadesu...
Vanetina
-No i dziękuję... A teraz sio sio sio... Bo Cię zjem.

Frida:
-Plus Cerber umar...
Vanetina:
-Może usiądziecie z nami?

Frida
-Nie do końca martwi mają to do siebie, że są po "żywej" stronie Styxu... A ty i tak połowicznie nie żyjesz...
Vanetina spojrzała się na Vanetinę z pytaniem.

Frida:
-Napewno go znajdziemy przed rzeką.
Vanetina:
-W sumie, czemu nie?

Vanetina
-Zgoda.
Frida
Mina z serii "No co ty nie powiesz..."
Otwiera portal do wejścia do Hadesu.

Vanetina:
I usiedliście przy jednym stole. Obok ciebie Vanetina z Rzymu i twoja wnuczka.
Frida:
I wchodzi do środka.

Frida przechodzi przez portal.
Vanetina
-A masz kogoś na oku?- zapytała wnuczki.

Frida:
I jesteście w Hadesie.
Vanetina:
-Aktualnie, nie. Poprzedni chłopak, cóż, zdradził .

Vanetina tylko jąpoklepała po plecach.
-Rozumiem Cię... A kto był lafiryndą?
Frida
Teraz wystarczy pozukać z czerwoą czaszką.

Vanetina:
-Moja siostra.
Frida:
-To poszukajmy przy rzece.

Frida idzie do Styxu.
-A ty wiesz, że jakby zanurzyć dziecko w Styxie, to byłoby nie do zranienia, prawda?
Vanetina
-Starsza, młodsza czy bliźniaczka?

Frida:
-Trzeba będzie kiedyś spróbować.
Vanetina:
-Bliźniaczka...

Frida
-Musi być nowo-narodzone... Jak Achilles.
Vanetina
-Ułł..-zasyczała z bólu - chciałabym powiedzieć, że się pomylił, ale nie... I takie najbardziej bolą...

Frida:
-No właśnie.
Vanetina:
-Napewno się nie pomylił. Moja siostra jest odpowiedzialna za Japonię, nosiła strój biały z czerwonymi elementami, dla odróżnienia oraz ma miecz anielski, który przypomina samurajski. Łatwo nas odróżnić.

Frida
-Szukajmy czaszki może, co?
Vaetina
-Rozumiem... To najbardzije boli... A co do anielskiego... Oglądałaś gwiezdne wojny?

Frida:
Hawk poleciał na drugą stronę Styxu.
Vanetina:
-Od części X się zepsuły.

Frida
-Ej!!! Tam są umarli!!! MItologii nie czytał?!?!?!
Vanetina
-Mniejsza... Dlatego oglądam Wojny Klonów i Rebeliantów... W każdym razie... Byłam w czasoprzestrzeni legend... To jest Miecz świetlny....

Frida:
Byliście w Hadesie, przeleciał ze strony umarłych na jeszcze żywych.
Vanetina:
-Ja przestałam, strasznie wszystko poplątali, a stare książki i części ciężko znaleźć.

Frida
-Tutaj go szukajmy... Przez Styx nie przepłynie...
Vanetina
-Dziwne... Naprawdę dziwne... No nic. W każdym razie kidyś wpadnę i Ci dam.

Frida:
I widzisz Red Skulla próbującego przekonać tego od łódki (zapomniałem imienia) grając na pianinie które nie wiadomo skąd się tu wzięło.
Vanetina:
-I drobna prośba, prosimy o czyszczenie pamięci kamer co jakiś czas. Szczególnie z sypialń.

Frida podchodzi do niego i klepie po ramieniu.
-To nasz klient Charon. Pretorianie zdrajców nawet w zaśmiatach znajdą.
Vanetina cośtam pogłówkowała i spuściła głowę.
-Wybaczcie... Miało się automatycznie wyłączać...

Frida:
-Oni nie są pretorianami! To oszuści którzy się pod nich podszywają!
Vanetina:
-Trochę głupio kiedy się przygląda monitoring i trafia się na nagranie babci z dziadkiem... Wiadomo co.

Frida
-Ta ta... A ty jesteś bogiem- zabrała go za kark.
-Idziemy... Yym razem nie masz żęba.
Vanetina
-Rozumiem...

Frida:
-Trafił do Hadesu, musi trafić do części umarłych, nie ma tylko monety i próbuje to naprawić grą na tym instrumencie.
Vanetina:
-To, co kto bierze?

Vanetina
-Polećcie coś lepiej mojej bardzo pra babci... - pokazała na drugą siebie.
Frida
-Tylko najpierw załatwi coś z Cesarzem... Idziemy...- i Czaszkę za kark.
-A czy martwy może umrzęć, pytanie?

Vanetina:
Fish Girl-Ja polecam pomidorową.
Frida:
-Może trafić do gorszej części Hadesu.