Vanetina
-Chodziło o coś bardziej... Mięsnego.- kopnęła rzymską siebie.
Frida
-To my go zabieramy i będzie miał Tartar na Ziemi... - idzie do wyjścia.

Vanetina:
Wnuczka Fronterina-To ja polecam żeberka.
Frida:
-Nie możecie go zabrać od tak! Cerbe... A, no tak.

Frida
-Tylko go pożyczymy... Oddamy za jakiś czas.
Vanetina
-To żeberka... Ja sobie wezmę schabowego.

Frida:
-I tak was nie złapie.
Vanetina:
-Zapłata po jedzeniu.

Vanetina
-No to normalnie.
Frida idzie so wyjścia.

Frida:
I wyszłaś z Hawkiem i Red Skullem.
Vanetina:
-W tutejszych przed jedzeniem.

Vanetina
-Idiotyzm... Jak coś się stanie...
Frida
-To gdzie jest prawdziwy Red Skull?

Vanetina:
-To przez przypadki że wychodzili bez płacenia.
Frida:
-Już dawno w innym uniwersum...

Frida
-Hydry?
Vanetina
-A to zawsze się zdarza... Nie unikniemy tego.

Frida:
-Tak. Cała Hydra ze wszystkich uniwersów się tam ewakuuje. Ponieważ nie dawałaś znaków życia po zamachu, uznaliśmy że nie żyjesz i nie dawaliśmy ci info.
Vanetina:
-Teraz to się znacznie zmniejszyło.
-A, i jak wrócisz do normalnego uniwersum, przekaż mojemu dziadkowi, Fronterinowi że przeżył pożar.

Frida
-No żeby Cię... Coś chcesz Hawk?
Vanetina
-Jasne jasne...

Frida:
Hawk dał mu z prawej pięści w twarz.
Vanetina:
-A, i tak przy okazji, Cesarstwo ma władzę podzieloną na trzech, część Niemiecka i Rosyjska należy do twoich synów a córka dostała Polskę.

-No inaczej by się nie dało...- powirdziała Vanetina
-Zbyt wielka władza w jednej ręce...
Frida tylko go wrzuciła spowrotem do Hadesu.
-I nie wracaj...

Vanetina:
-I jest w trzech rękach. I NeoHydrowiec bardzo chce mieć te władzę tylko dla siebie.
Frida:
I wpadł.

Vanetina
-A ja co, kontroli nie mam, co wyprawiają?
Frida
-Poczułam się jak Zeus... Chcesz zobaczyć siostrzeńca?

Vanetina:
-Zrezygnowałaś z tronu, jednak pod warunkiem że jeśli będą coś robić głupiego oddają ci władze. Jeszcze jest dobrze, ale w Rosji prawdopodobnie niedługo przejmiesz władzę.
Frida:
-Pewnie.

Vanetina
-Lenina wskrzeszają?
Frida rzuciła na Hawka iluzję jego dawnego ja, a na siebie siebie sprzed wyjazdu.
-Jesteś pewien, żeś nie Nord?

Vanetina:
-Marzą się terytoria ZSSR.
Frida:
//Wersji cyborgowej czy przed wypadkiem?//

Frida
//Przed wypadkiem.
Vanetina
-Mówiąc szczerze... Po Hydrze planowałam wywierać wpływ na Ukrainę na Lwów, ale...

Frida:
-Raczej nie, z Nordami mam mało wspólnego.
Vanetina:
-On sobie wywalczył drogę do Kaliningradu. Pod pretekstem dobijania Hydry siłą zajął tereny Estonii, Litwy i Łotwy.

Frida
-Po prostu tak wyglądasz... Mniejsza...- otworzyła portal do Kopenhagi, do jej czasłw
Vanetina
-Faktycznie jak dyktator...

Frida:
-Możesz mi przywrócić mój normalny wygląd? Już się trochę do niego przyzwyczaiłem.
Vanetina:
-I wyszukuje rzekomej Hydry na Białorusi.

Vanetina
-Już wiem... Zasada trójpodziału. Jedno kontroluje drugie...
Frida
-Jeśli dobrze myślę, w moim domu dalej jest agent Hydry i nie ma pojęcia, jak wyglądasz...

Vanetina:
-Teorytycznie tak jest. W praktyce...
Spider Girl-W praktyce tłumaczenie o Hydrze.
Frida:
-I jest on jakimś problemem? Albo się już ewakuował albo czeka na ciebie, można go nagle gdzieś wysłać portalem.

Vanetina
-Wzięłabym wódkę, ale nie mogę...
Frida
-Raczej czeka... Powiedzmy, że mam czołg w garażu...

Vanetina
Vanetina z Rzymu-Vó, co?
Twoja wnuczka-Taki napój, głównie z ziemniaków. Alkoholowy, coś jak wino.
Frida:
-Możesz go gdzieś przeteleportować? Hydrowca, nie czołg

Frida
-A ja wiem, gdzie on... Nie wyczułam jego energi... Ale już lepiej idźmy.
Vanetina spojrzała się na wnuczkę i trzepnęła ją przez głowę.
-To teraz wyjaśniaj, czym są pyry. Ja nie mam na to chęci...

Frida:
I wyczuwasz jego energię w bibliotece.
Vanetina:
-Yyy, taka, taka bulwa rosnąca w ziemi...

Vanetina się zaśmiała.
-No i widzisz. I tym sposobem osoby niemające pojęcia o naszych zwyczajach zadają pytania, które skłaniają nas do myślenia. A ja się przyjrzę...
Frida
-Pójdźmy do Biblioteki... Nazywasz się Juliusz Görson, znajomy z szwedzkiej Hydry.

Vanetina:
-Nie ważne, może za kilka dziesięcioleci się dowiesz.
Frida:
-Może się uda.

Vanetina
-Ta... Zapachniało młodą mą aż na Olimpie...
Frida
-To MA się udać...- i weszła do domu.

Vanetina:
I nagle się pojawił Zeromous.
-Radziłbym powrót do swoich uniwersów, ponieważ zaczynają występować, drobne silne anomalie.
Frida:
I weszłaś do swojego domu, nic się nie zmieniło.

Vanetina
-A po Hydrze posprzątałeś?
Frida idzie do biblioteki.

Vanetina:
-Lista anomalii gdy portalu używała Hydra: Wpadł na chwilę Spider Ham. Lista anomalii gdy wy używaliście portali, przenieśliście się do jakiegoś uniwersum, skąd zabraliście wersję siebie z przeszłości do przyszłości: Portal do dinozaurów w Nowym Jorku, W Pekinie otworzył się portal do uniwersum gdzie umarła MJ, w Tokio portal do uniwersum z Batmanem, a w Sosnowcu chodzi Wiedźmin.

Vanetina
-To akurat można zostawić... Co jak co, ale sporo potworów mamy na ulicach... Ale dobra...- podała swojej wnuczce rękę na pożegnanie.
-Było miło... Będą nad Kominkiem w Masrtenburgu.. No wiesz, Stary Kanon i te seriale...- po czym otworzyła portal do rzeczywistości starożytnej siebie.
-Musimy się pożegnać... A co do tych anomalii... My to nazywamy "chemioteriapią". Hydra robi mały burdel, ale potem to się nawarstwia... My może robimy większy, ale krótkotrwało i wszystko wrca po chwili do jakiejś normy... Ale nie mam ochoty się z tobą sprzeczać... Nie w moim stanie...
Frida do biblioteki się udaje, azaliż by sprawdzić, co i jak.

Vanetina:
-Miło było się spotkać.
I starożytna poszła do siebie, teraz ty powinnaś wrócić do siebie.
-Niby rzeczywiście trochę potworów może pozabijać, ale atakowanie autobusu?
Frida:
I jest, siedzi i czyta jakąś książkę.

Vanetina
-POgadamy później... A co do tego zaraz mu wyperswaduję... Geralt czy inny?- otworzyła portal do swojego uniwersum, NYC, wieża Avengers.
Frida zapukała w jeden z regałów, akurat z mitologią Słoian.
-Ekhem...

Vanetina:
-Geralt.
I jesteś w wieży. W środku nie ma nikogo.
Frida:
-O, już jesteś?

Frida
-Tak, już...- powiedziała z mordem w oczach.
-Gdzie Heindrich?
Vanetina zamyka portal.
-Friday, co się u diabła dzieje? Vanetina von Hohenzolern, kod aktywacyjny "Narcyz".

Frida:
-W swoim pokoju.
Vanetina:
-Aktualnie nie ma Avengers w wieży. Avengers znajdujący się najbliżej: Czarna Wdowa.

Frida odetchnęła z ulgą. Poszła do pokoju Heindricha i pokazała, by szedł Hawk za nią.
Vanetina
-Chodziło mi o miasto.

Frida:
I wchodzisz do pokoju małego, a w środku, widzisz Lokiego! Młody spokojnie bawi się pluszakami.
Vanetina:
-Aktualnie pojawiła się anomalia na jednej z ulic. Dokładnie portal do uniwersum dinozaurowego.

Frida podeszłado Lokiego z bojowym wyrazem twarzy
-Ekhem.
Vanetina
-Jest tam ktoś przy okazji?

Frida:
-Jest i moja córka, wnuka odwiedzić nie można?
Vanetina:
-Z Anomalii stwierdzono Fish Mana i Kapitana Hydrę. Na miejscu jest Czarna Wdowa.

Vanetina położyła miecz i tarczę na stoliku tak, by było wiadomo, że to jej.
-Friday, dokładny adres proszę.
Frida
-Może, ale może najpierw byś wizyty zapowiadał?
//Dziwne, że Hawk milczy...

Vanetina:
I podała dokładny adres.
Frida:
-Loki! Co ty tu
-Odwiedzam wnuka, tamten co siedzi teraz w bibliotece nawet mnie nie zauważył, nie musiałem używać iluzji, a mały widać że się rozwija, może niedługo odkryje swoje moce dziedziczne?

Vanetina
-Friday... Będę za niedługo. - Po czym na taras, zeskoczyła z gracją na ziemię i idzie w stronę najazdu.
Frisa
-Jakjagoprzećwiczęto... Nieważne... Nieważne... Nieważne. Może odkryje, może nie, a kogo to obchodzi? Ważne, by było zdrowe i szczęśliwe.

//przenoszę obie//