Enover

Avatar FD_God
Właściciel
-Jak to dobrze nieco rozprostować kości i zabrudzić topór, tyle już byliśmy w drodze, że bym zapomniał jak się walczy.- Powiedział pomagając ci znieść kufer ze złotem na dół.

Avatar Kuba1001
- Faktycznie, było nawet ciekawie, choć brakuje mi prawdziwego wyzwania.

Avatar FD_God
Właściciel
-To dopiero połowa roboty, zobaczymy co tam będą mieć w tym forcie w mieście.- Skomentował jeszcze, a wy oboje wyszliście już przed wieżę. Tam zaś ku waszemu zdziwieniu nie było ciał, których wcześniej się pozbyliście, a za to pojawiła się czteroosobowa grupka ubranych na czarno mężczyzn z białymi maskami na twarzy.
-No to dawajcie tę skrzynię tutaj, my ją przekażemy dalej, a wy grzejcie do fortu, bo tu już chyba wszystko załatwione?

Avatar Kuba1001
- Załatwione. - potwierdził i odstawił skrzynię.

Avatar FD_God
Właściciel
-Dobra, to ruszajcie dalej, nasz szpieg już tam tylko na was czeka z tym zamieszaniem.- Powiedział jeden z tej grupki, a następnie we czwórkę wzięli skrzynię i się ulotnili.
-No to co, druga połowa roboty i fajrant.- Podsumował krasnolud idąc już w stronę fortu.

Avatar Kuba1001
- Oby było ciekawiej niż tutaj. - mruknął i ruszył razem z nim, w końcu drogę znali.

Avatar FD_God
Właściciel
-Ty tam uważaj, byś o kolejną ranę się nie przyozdobił.- Powiedział jeszcze krasnolud śmiejąc się, a zaraz potem trafiliście w pobliże fortu. Brama do środka była zamknięta, a na murach widzieliście pojedynczych strażników chodzących z pochodniami, coby mogli widzieć nieco więcej.

Avatar Kuba1001
Pozostaje czekać na to całe zamieszanie.

Avatar FD_God
Właściciel
I tak się stało, chwilę po waszym przyjściu mogliście usłyszeć dźwięki wydawane przez kruki, to była właśnie ta chwila. Po chwili z środka buchnął spory płomień, a większość strażników już zaczęła schodzić z murów, by to jakoś ugasić. Usłyszeliście nawet kilka krzyków z środka, najpewniej ktoś został też tam podpalony.

Avatar Kuba1001
Postarał się więc podejść do muru w miejscu, gdzie w ogóle nie było strażników. Gdy już się tam znalazł, przywiązał do jednej ze strzał linę i wystrzelił ją, by zaczepiła się o blankę muru lub cokolwiek innego.

Avatar FD_God
Właściciel
Takich miejsc było sporo, a lina trzymała się wyjątkowo stabilnie, teraz wystarczy się po niej wspiąć.

Avatar Kuba1001
Zaczął wspinać się pierwszy, a gdy był już na górze, wciągnął i pomógł wdrapać się Opojowi.

Avatar FD_God
Właściciel
Wciągnięcie go trochę zajęło, zważywszy na jego niechęć do takiego środka transportu jak i ciężar, ale w końcu wasza dwójka była już na murze. Strażnicy nie byli jeszcze zainteresowani waszą obecnością, byli zajęci gaszeniem pożaru, który został wywołany przez zniszczenie beczek z alkoholem.

Avatar Kuba1001
Teraz pozostaje przypomnieć sobie gdzie ich cel i udać się tam.

Avatar FD_God
Właściciel
Najpewniej w głównym budynku fortu, nikt nie pilnuje wejścia, bo wszyscy próbują ugasić pożar.

Avatar Kuba1001
I tam właśnie się udali.

Avatar FD_God
Właściciel
Nim jednak zdołaliście tam we dwójkę wejść to spostrzegł was jeden z gaszących.
-Ej, wy tam! Stać!- Krzyknął tak by reszta usłyszała, a część "strażaków" wyjęła broń i ruszyła ku wam. Było to dwóch ciężko uzbrojonych strażników, posiadali oni obaj halabardy i płytowe pancerze, a poza nimi było też czterech lekko ubranych wartowników, ci mieli tylko jednoręczne miecze.

Avatar Kuba1001
//Przez "lekko ubrani" masz na myśli, że bez pancerzy?//

Avatar FD_God
Właściciel
//Skórzany pancerz z tabardem, nie jest to jakoś wytrzymałe.//

Avatar Kuba1001
W żaden sposób nie dali rady by ich wykiwać, więc jedynie podjęli ucieczkę, chcąc trafić z murów na dziedziniec. Jeśli wróg zaczynał ich dościgać, to zapewne byli to Ci lekkozbrojni. Tak więc wziął łuk i strzelał do nich, jeśli zbytnio się zbliżyli.

Avatar FD_God
Właściciel
O ile ty mogłeś z łatwością uciec nawet przed lekkozbrojnymi to twój towarzysz nie miał tak łatwo ze względu na krótsze nogi i opancerzenie jakie posiadał. Pozostało go jakoś ubezpieczać, ponieważ został osaczony przez ciężko zbrojnych, a ci w lekkich pancerzach w połowie biegną dalej za tobą. Póki co krasnolud sobie jakoś radzi w walce, ale to może wkrótce się zmienić. Zaś tobie udało się pozbawić życia już jednego lekkozbrojnego po celnych strzałach w punkty witalne.

Avatar Kuba1001
Wystrzelił jeszcze w drugiego i schował łuk oraz strzały. Dobył miecza i sztyletu i pobiegł ku pozostałej dwójce. Jeśli biegli jeden za drugim lub ciasno obok siebie to zwyczajnie stanął im naprzeciw i zaczął walkę. Jednak jeśli biegli obok siebie i zachowali jakiś odstęp, to spróbował on wykonać efektowny wślizg między nimi, jednocześnie wystawiając miecz i sztylet tak, by ciąć ich w brzuch lub okolice pasa.

Avatar FD_God
Właściciel
Postrzelony jedną strzałą w brzuch padł na ziemię i wił się w konwulsjach, dwójka biegła w lekkim dystansie obok siebie, więc wślizg okazał się całkiem pomocny raniąc po biodrze mieczem jednego przeciwnika i niestety posiadając za krótki sztylet to nie czyniąc szkody drugiemu. Ci szybko się zebrali i postanowili wykorzystać twoją pozycję na ziemi i obaj wykonali odgórny zamach w twoją osobę.

Avatar Kuba1001
Postanowił ciosy parować lub w ostateczności odskoczyć. Chciał obu dobić, gdy byli jeszcze na ziemi.

Avatar FD_God
Właściciel
Sparowanie przyniosło efekt, ponieważ obu chciało uderzyć w to samo miejsce. Niestety nie mogłeś ich w żaden sposób dobić, ponieważ to ty dalej leżałeś na ziemi. Natomiast oni teraz nagrodzili cię po kopniaku od góry na ramię oraz biodro.

Avatar Kuba1001
//Ich broń nadal styka się z moją czy już nie?//

Avatar FD_God
Właściciel
//Już nie.//

Avatar Kuba1001
//Ku*wa.//
Postanowił wykonać ryzykowny manewr, a mianowicie podciągnąć nogi i wybić się, by znaleźć się w pozycji przykucniętej. Jeśli mu się to udało to od razu zaczął atak lub blokowanie, zależnie od tego, czego spróbowali jego rywale.

Avatar FD_God
Właściciel
//Nie zapominaj, że znasz magię :v//
Manewr się udał, ale przeciwnicy mieli dziwną taktykę oboje rzucili się na ciebie chcąc przycisnąć cię jakoś do ziemi, zdołałeś ich zranić, ale daleko temu było od zabicia. Teraz znowu leżałeś na ziemi, a ci kolanami na tobie, zaczęli cię także okładać pięściami.

Avatar Kuba1001
No i tu pora na Magię, a mianowicie postanowił wpłynąć na ich umysły, aby przestali i z niego zleźli.

Avatar FD_God
Właściciel
Plastyczność magii arkanów pozwoliła na jakże chwilowe wywołanie zamieszania w ich umysłach przez tych kilka sekund byłeś wolni, a oni całkowicie bezbronni.

Avatar Kuba1001
Te kilka sekund poświęcił na pozbawienie ich już nie woli, ale życia, tym razem za pomocą miecza i sztyletu.

Avatar FD_God
Właściciel
Było to niezbyt honorowe, ale tutaj liczy się złoto. Szybko padli na ziemię tworząc dwie kałuże krwi. Natomiast Opoj już z trudem utrzymywał się w walce na dwóch wrogów z dłuższą bronią, miał już nawet kilka dodatkowych ran.

Avatar Kuba1001
Schował swą broń i nawet nie próbował jej używać. Zamiast tego postanowił wpłynąć na umysły wrogów, tak aby jeden odsłonił się Krasnoludowi i padł martwy, a drugi przeszedł pod jego całkowitą kontrolę.

Avatar FD_God
Właściciel
Przejęcie pełnej kontroli nad kimś było zdecydowanie zbyt niemożliwe, ale przynajmniej udało ci się mu opuścić dłonie, a Opoj od razu zaatakował dwójkę jak najszybciej ich zabijając.

Avatar Kuba1001
Dobre i to. Podszedł do swego towarzysza, by sprawdzić, jak się trzyma.

Avatar FD_God
Właściciel
Jakoś mu tam szło te całe życie.
-Ku*wa, już myślałem, że nie zdążysz mi z tą pomocą. Było blisko, a sam bym tutaj leżał.- Powiedział wskazując głową na krwawiącą lewą rękę.

Avatar Kuba1001
- Poważna ta rana?

Avatar FD_God
Właściciel
-Bywało gorzej, wyliże się. Zatem szybko bierzmy się za to nim ugaszą ten pożar i nas otoczą.

Avatar Kuba1001
Faktycznie, czas naglił, więc nawet nie odpowiedział, a jedynie od razu ruszył tam, gdzie wcześniej.

Avatar FD_God
Właściciel
Ruszyliście szybko do środka warowni i zamknęliście drzwi za sobą. Waszą dwójkę przywitała już grupa wojowników licząca 6 osób. Byli różnorako uzbrojeni, ale pancerze mieli te same, czyli skórzany pancerz z koszulą z kolczugi i kapaliny z ochroną w postaci kolczugi na wysokości nosa i w dół.

Avatar Kuba1001
//A jak daleko są od nas?//

Avatar FD_God
Właściciel
//Kilka metrów, ale to się zaraz zmieni.//

Avatar Kuba1001
//Czyli taki strzał z łuku da niewiele?//

Avatar FD_God
Właściciel
//Może jedną osobę zestrzelisz.//

Avatar Kuba1001
Zamiast strzelać z łuku postanowił użyć swej Magii, a mianowicie stworzyć pociski, którymi postanowił zasypać swych wrogów.

Avatar FD_God
Właściciel
Niestety przeciwnicy przed wami nie byli magami, ale mimo to posiadali minimalne pasywne tarcze magiczne, nie dość silne, żeby wytrzymać uderzenie pociskiem, ale nie zginęli, padli na ziemię, ale nadal dychają. Przynajmniej dwóch, a reszta schowała się za dwójką tarczowników i ta czwórka ruszyła na was wąskim szlaczkiem.

Avatar Kuba1001
Rannymi się nie przejmował, ale postanowił wysłać pociski, które miały zatoczyć koło i trafić wrogów w boki lub tył.

Avatar FD_God
Właściciel
Wycelowanie takowymi pociskami w ruchomy cel było trudne, ale udało ci się załatwić położyć jednego z nich, a trójka już była na tyle blisko, że magia nie miałaby tutaj zbyt dużego powodzenia, bo w tym czasie jeden z tarczowników powalił cię uderzeniem swojej tarczy, tego samego próbował na Opoju, ale ten dał sobie radę przechodząc na bok i walcząc z dwójką przeciwników.

Avatar Kuba1001
Wyjął sztylet i miecz, a następnie spróbował wstać, by zacząć walkę z tarczownikiem.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku