Enover

Avatar FD_God
Właściciel
-Zależy czego tam możecie potrzebować, wsparcia siłowego na pewno tam nie dam. Mogę też z środka dać jakąś linę z hakiem, byście mogli po murze się wspiąć.

Avatar Kuba1001
- Więc lina z hakiem i pożar jako dywersja.

Avatar FD_God
Właściciel
-No to się dogadaliśmy, teraz czekajcie na noc i zaatakujcie obojętnie gdzie chcecie, ja pomoc zapewnię w zamku no i najwyżej jakiś pożar w wieży, jeżeli tego wam potrzeba.

Avatar Kuba1001
- Nie, z wieżą sobie poradzimy bez większych problemów, pożar bardziej przyda się w zamku. Powiedzmy, gdzieś na froncie wywołasz pożar, a z tyłu wjedziemy po linie.

Avatar FD_God
Właściciel
-Mają na zewnątrz beczki z piwem, rozleje je ktoś i podpali, to chyba wam wystarczy.

Avatar Kuba1001
Skinął lekko głową.
- Wystarczy. Jeśli to wszystko, to zabierzemy się do roboty.

Avatar FD_God
Właściciel
-No to życzę wam obu powodzenia.- Skinął do was jeszcze głową i zniknął w ciemności uliczki, a wy mieliście czas na przygotowanie się do wieczora.
-No to co robim, nie będziemy chyba siedzieć na dupie, co?

Avatar Kuba1001
- Ty możesz iść się napić, ja obejdę wokół tę wieżę, muszę poszukać jakiegoś miejsca, żeby zasadzić się z łukiem.

Avatar FD_God
Właściciel
-A proszę bardzo, ale taki to pewnie od tak przez okna nie wygląda.- Powiedział i wzruszając ramionami udał się do karczmy, w której byliście ostatnio.

Avatar Kuba1001
A on dyskretnie wrócił pod wieżę, tak by nikt go nie zauważył. Jednak zamiast znów przyglądać się temu miejscu, poszukał obok jakichś budynków, najlepiej z oknami i do tego opuszczonych.

Avatar FD_God
Właściciel
Szukanie opuszczonych budynków w centrum miasta jest zdecydowanie bezowocne, zawsze można pobiegać po dachach, ale wtedy możesz zostać wypatrzony przez kogoś z okna.

Avatar Kuba1001
Zdecydował się użyć liny, by wdrapać się na dach domu naprzeciwko wejście do wieży. A właściwie to jedynie zarzucił linę i ocenił, czy będzie to możliwe. Z właściwym manewrem poczeka aż do zapadnięcia zmroku.

Avatar FD_God
Właściciel
Nie będzie z tym problemu, ale rzeczywiście warto zaczekać, by straż przed bramą nie zauważyła takiego czegoś.

Avatar Kuba1001
Zadowolony z tego wyniku wrócił do karczmy i tam zaczekał z Ponurym Opojem na zmrok.

Avatar FD_God
Właściciel
Pijąc tak i opowiadając sobie historyjki i żarty wreszcie zaczęło się ściemniać, a niebo ogarnęły chmury, a księżyc zapewniał minimalną ilość naturalnego oświetlenia.

Avatar Kuba1001
- Czas na nas. - powiedział do Krasnoluda i obaj ulotnili się z karczmy.

Avatar FD_God
Właściciel
-Nareszcie jakaś robota, już mi się srać chciało z nudów...- Powiedział i udał się pod wieżę wraz z tobą. Obecnie przed wejściem stała dwójka strażników, ale przyszła do nich kolejna dwójka, najwidoczniej mieli się zmienić. Ta chwila zajęcia może dać wam nieco pola do popisu.

Avatar Kuba1001
- No dobra, to Ty idź ich zagadać, tak żeby nikt stąd nie wyszedł. Wymyśl jakiś powód. Ja wtedy zrobię użytek z łuku, a Ty załatwisz tych w zasięgu Twojego topora, jasne? - spytał i nie czekając na odpowiedź ruszył po linie do wcześniej ustalonego punktu strzeleckiego, wyciągnął łuk, nałożył strzałę na cięciwę, wycelował w jednego ze strażników i czekał.

Avatar FD_God
Właściciel
-Jasne, jasne...- Powiedział udając się i podszedł do grupki, byłeś za daleko to nie słyszałeś rozmowy, ale widać szło mu jakoś, a ty miałeś dobrą pozycję do strzelania.

Avatar Kuba1001
Tak więc starannie wymierzył i posłał pierwszą strzałę w strażnika. Nie patrząc na efekt wziął drugą strzałę i wypuścił ją w kolejnego wroga. Pozostałych zostawił Opojowi, głównie dlatego, że pewnie byli zbyt blisko niego, żeby mógł zaryzykować strzał, ale poza tym chciał mu dać okazją, żeby się wyżyć.

Avatar FD_God
Właściciel
Pierwsza strzała od razu pozbyła się pierwszego strażnika, a ta druga trafiła w bark innego. Krasnolud wykorzystując zamieszanie szybko wyciągnął swój topór i rozprawił się po kilku chwilach z trójką strażników. Mogłeś już zejść i przejść do następnej części swojego planu.

Avatar Kuba1001
Także zmienił łuk i strzały na sztylet i miecz, a następnie zszedł po linie na ziemię i ruszył do Krasnoluda.
- Musimy działać szybko. - uprzedził go. - Zrobiliśmy to w miarę cicho, ale ktoś w końcu się zainteresuje się brakiem straży.
Po tych słowach ruszył w kierunku wejścia. Tu nie było miejsca na finezję, tym razem postawił na brutalną siłę.

Avatar FD_God
Właściciel
-Przed nami będzie trochę do przejścia.- Powiedział i oboje udaliście się już do środka. Na pierwszym piętrze było pusto, zarówno bez wrogów jak i bez rzeczy do podebrania, były jedynie schody na górę, a raczej kraść obrazów nie będziecie czy kwiatów nie będziecie.

Avatar Kuba1001
Tak więc ruszyli dalej.

Avatar FD_God
Właściciel
Już na kolejnym piętrze widziałeś korytarz, a po drodze było kilka par drzwi i przejście dalej. Czy warto sprawdzać co jest w pomieszczeniach czy iść dalej?

Avatar Kuba1001
Postanowił sprawdzić to w drodze powrotnej i konsekwentnie szedł dalej.

Avatar FD_God
Właściciel
Jedno było niestety uchylone, a ktoś stamtąd najwidoczniej usłyszał wasze kroki i powiedział.
-E chłopaki, chodźta się napić! Trzeba też tu kogoś do gry w kości!- Wypadałoby wam na szybko wymyślić jakiś plan, by wam nie przeszkadzali.

Avatar Kuba1001
Polecił ukryć się Opojowi, ale tak, by mógł szybko wkroczyć do akcji. Sam starał się przybrać jak najbardziej słaby głos, jakby ledwo co dychał i powiedział:
- Hej! Hej, pomóżcie nam.

Avatar FD_God
Właściciel
-A co się tam odje**ło?- Powiedział podpitym głosem, najwidoczniej nie czuł różnicy w głosie. Twój przyjaciel odsunął się gdzieś do tyłu.

Avatar Kuba1001
- Chodź! - krzyknął, starając się nadać głosowi bardziej desperackie brzmienie.

Avatar FD_God
Właściciel
-Ku*wa idę, idę...- Powiedział, po czym usłyszałeś kroki jednej osoby, średnio przytomnej, gdyż nie były one utrzymane w jakimś tempie. Masz jakąś chwilkę na przygotowanie się, a w środku najpewniej sam nie był.

Avatar Kuba1001
Także przyczaił się, aby wbić mu sztylet prosto w gardło, lub inny czuły punkt, gdy tylko znajdzie się dostatecznie blisko i zniknie z pola widzenia swych towarzyszy. Wcześniej polecił jeszcze Krasnoludowi, by się nie mieszał.

Avatar FD_God
Właściciel
Krasnolud nieco gnuśnie wykonał polecenie, a ty chowając się za progiem czekałeś, aż ten wyjdzie i tak jak chciałeś, wbiłeś mu sztylet w gardło, bo przecież do hełmu nie ma co pić, mężczyzna wypuścił z siebie jeszcze jakieś ciche bulgotanie, a ty miałeś teraz takowego musiałeś jakoś się pozbyć.

Avatar Kuba1001
Odciągnął ciało kilka kroków dalej i puścił je, licząc, że wywoła tym hałas.
- Cholera, a ten znów się przewrócił! - krzyknął do pozostałych pianych strażników. - Niech no kilku podjedzie nam z nim pomóc!
Po tych słowach powiedział Krasnoludowi, że będzie mógł się zabawić, więc sam jedynie przygotował się do obrony, bo zabicie strażników zostawił Opojowi, który mógłby się teraz wyładować.

Avatar FD_God
Właściciel
-Ku*wa ten debil to zawsze za dużo wychleje.- Oznajmił jeden z nich. Dobra chłopaki, wstawać, znowu go trzeba zabrać do łóżka.- Powiedział i usłyszałeś jak wszyscy wstają i udają się do wyjścia. Tak właśnie trójka strażników opuściła pomieszczenie, a krasnolud o dziwo w ciszy zaatakował jednego z nich stojącego tyłem do niego toporem w zgięcie kolan, a następnie w plecy. Wiadomo, padł. Reszta zdziwiona z miejsca pobiegła do środka pokoju, by wziąć w ogóle broń, takiego obrotu spraw się nie spodziewali. Krasnolud pobiegł za nimi zostawiając cię tutaj obecnie samego.

Avatar Kuba1001
Nie martwił się o to, by Opój nie dał rady, więc ruszył dalej na górę, w obawie, że ktoś mógłby usłyszeć raban na schodach.

Avatar FD_God
Właściciel
Gdy już się zbliżałeś to usłyszałeś czyjeś przyśpieszone kroki prowadzące w twoją stronę, teraz przydałaby się jakaś szybka reakcja.

Avatar Kuba1001
Wątpił, by Ponury Opój próbowałby się tak skradać, więc pchnął ostrzem miecza za siebie, a później się odwrócił, by ocenić efekt, oczywiście z mieczem i sztyletem w broni, gotów do skontrowania lub zatrzymania wrogiego ciosu.

Avatar FD_God
Właściciel
//Zapomniałem dodać, że to ze schodów .-.//

Avatar Kuba1001
//W jakim sensie? Że on zbliża się do mnie od przodu, schodząc z góry?//

Avatar FD_God
Właściciel
//Dokładnie.//

Avatar Kuba1001
//To nieco komplikuje sprawę.//
Postarał się znaleźć jakąś kryjówkę. Jeśli mu się nie udało takowej znaleźć, to ścisnął mocniej broń i zaczął czekać na tego idącego szybko jegomościa, zderzenie się nic by tu nie dało.

Avatar FD_God
Właściciel
I tak schody osadzone są tak, że po bokach ma ściany, więc wystarczyło nawet zaczekać za rogiem, aż zejdzie, a był już takowy w zasięgu ręki.

Avatar Kuba1001
Skoro miał możliwość użycia elementu zaskoczenia, to skrzętnie z tego skorzystał, chowają się za rogiem.

Avatar FD_God
Właściciel
Przeciwnik schodził już do dołu zdziwiony hałasami dochodzącymi z pokoju, w którym krasnolud załatwiał strażników.

Avatar Kuba1001
//W sensie, że teraz mogę zakraść się do niego od tyłu?//

Avatar FD_God
Właściciel
//No średnio, najwyżej nim się obróci to możesz go zaatakować od boku.

Avatar Kuba1001
//A w ogóle widać w co jest ubrany i uzbrojony, jakiej rasy? No i jakiej płci, bo niepotrzebnie zakładam od początku, że to facet.//

Avatar FD_God
Właściciel
//Miał na sobie te minimalną ochronę w postaci kolczugi i hełmu z nosalem, poza tym najwyżej tabard z herbem, za broń miał buzdygan. Rasa elf jak większość tutaj no i mężczyzna.//

Avatar Kuba1001
Zaczekał aż go minie, by móc pójść cicho za nim te kilka kroków i zadać cios Wampirzym Sztyletem w jego kark, zapewne nie był on chroniony przez hełm lub kolczugę.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar FD_God
Właściciel: FD_God
Grupa posiada 3873 postów, 26 tematów i 10 członków

Opcje grupy Belorith [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Belorith [PBF]