[Dzielnica wojskowa] "Schronisko"

Avatar darcus
- Nikt nie jest w stanie naprawić... Tego... - Rzekła, wskazując na siebie i intonując pogardliwie.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Jeśli ktoś potrafi zrobić z człowieka to. - Wskazał na swojego ochroniarza. - To bez problemu potrafi naprawić kilka twoich wad.

Avatar darcus
- Ale twojego kręgosłupa już nie, hmm? - Rzekła wymownie i mocno ironicznie. - Nawet jeśli potrafi, nie wierzę, że to zrobi. - Dodała, lekko znudzona powtarzaniem w kółko tego samego.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Straszny z ciebie niedowiarek. Dobrze że nie urodziłaś się za czasów gdy w tm kraju rządziła religia, bo twoje życie byłoby dodatkowo ciężkie.

Avatar darcus
Wzruszyła ramionami, na ile było to możliwe w tej pozycji. - Pewnie po prostu bym ze sobą skończyła w mniej finezyjny sposób. - Rzekła beznamiętnie.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Nie mów tak proszę.Śmierć kogoś takiego jak ty byłaby wielką tragedią. Szczególnie dla mnie.

Avatar darcus
- No, to teraz nie będziesz miał problemu, bo prawdopodobnie nigdy nie umrę. - Rzekła, prychnąwszy, po czym wpatrzyła się w jednego z grzybów na uboczu.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Niezwykle mnie to cieszy. - Powiedział z uśmiechem. Grzyb mienił się jak inne na jasnym fioletem. Dostrzegłaś że gdy Albedo mówi, grzyb świeci mocniej.

Avatar darcus
Znowu spojrzała na swego rozmówcę. - Myślisz, że naprawdę coś z tego wyjdzie? - Wypaliła równie nagle, co niespodziewanie.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Z czego? - Odpowiedział pytaniem na pytanie.

Avatar darcus
- Ty... No i ja... - Odpowiedziała wymijająco, cichym tonem.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Cóż... - Zastanowił się przez chwilę nad odpowiedzią. - ...oboje jesteśmy wyjątkowo inteligentni, zostaliśmy poddani eksperymentom które zmieniły na zawsze nasze ciała pod niemal każdym względem, oboje mamy uraz do ludzi. W teorii wszystko powinno się udać.

Avatar darcus
- Nie pytam o teorię, tylko o to, co ty o tym sądzisz. - Doprecyzowała.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Ja sądzę że to ma szansę się udać. - Powiedział z wyczuwalnym uśmiechem.

Avatar darcus
- Ja jeszcze nigdy... - Zaczęła, po czym przerwała, jakby nie wiedziała, co właściwie chce powiedzieć. - Cóż, nigdy nie próbowałam czegoś takiego... - Rzekła w końcu.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Ja też nigdy nie trwałem w związku, szczególnie tak niezwykłym... - Zatrzymał się na chwilę. - Ale kiedyś trzeba spróbować.

Avatar darcus
- Skoro tak mówisz... - Mruknęła, po czym zamyśliła się.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Wiesz, maiłbym do ciebie małą prośbę. - Powiedział Albedo po chwili ciszy.

Avatar darcus
- Tak? - Zachęciła go tonem głosu do kontynuacji, patrząc mu w oczy.

Avatar gulasz88
Właściciel
- W laboratorium doktora jest pewna rzecz którą chciałbym odzyskać. To srebrny pierścionek z ametystem. Kiedyś badałem właściwości tego minerału i mam do tego kawałka biżuterii mały sentyment. Odzyskałabyś go dla mnie?

Avatar darcus
- Czemu nie pójdziemy tam razem?... - Zapytała, zdziwiona.

Avatar gulasz88
Właściciel
- No cóż, to już chyba dawno ustaliliśmy. - Wskazał na swoje nogi.

Avatar darcus
- Ustaliliśmy też, że mogę ci je wyleczyć... - Mruknęła zrezygnowana i lekko poirytowana.

Avatar gulasz88
Właściciel
- To może zróbmy tak. Ty pójdziesz poszukać mojego pierścionka, a ja zbadam twoją krew na możliwość wyleczenia urazu kręgosłupa.

Avatar darcus
- Jak chcesz to zbadać... - Rozejrzała się. - ...Tutaj? -

Avatar gulasz88
Właściciel
- Nie nie, w laboratorium na trzecim piętrze. Tym o którym ci wspominałem. Kradov mnie zaniesie. - Wskazał na bestie.

Avatar darcus
Westchnęła. - No dobra. Zostawię ci trochę krwi w jakiejś fiolce w tym laboratorium, a potem ruszę po twój pierścionek. Pasuje? - Upewniła się.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Jak najbardziej. - Powiedział z uśmiechem.

Avatar darcus
Kiwnęła głową, wstała, odwróciła się i ruszyła z powrotem. - Obyś był tego wart... - Szepnęła ledwo słyszalnie.

Avatar gulasz88
Właściciel
Wróciłaś do tunelu odchodzącego od czwartego piętra kompleksu.

Avatar darcus
Ruszyła, kierując się mapą, do laboratorium.

Avatar gulasz88
Właściciel
Trafiłaś do pomieszczenia pełnego starej aparatury i fiolek wypełnionych tajemniczymi miksturami. Dookoła walały się dokumenty, notatniki i książki zawierające przydatną wiedzę.

Avatar darcus
Chwilowo postanowiła zignorować pisma, mając nadzieję jeszcze kiedyś tu wrócić. Znalazła jakąś pustą, w miarę czystą fiolkę, po czym za pomocą noża napełniła ją swoją krwią i zakorkowała. Oczywiście dolawszy wcześniej wspomniany przez Albedo roztwór, który miał zapobiec rozłożeniu się tkanki, o ile go znalazła.

Avatar gulasz88
Właściciel
W jedej z szafek było kilka fiolek tego specyfiku. Po dodaniu do niego krwi, cały roztwór przybrał mętno czerwony kolor. Ale podobno tak miało być.

Avatar darcus
Mając nadzieję, iż krwi nic się nie stanie, oznaczyła fiolkę, odłożyła w widoczne miejsce i ruszyła drogą powrotną ze schroniska do kanałów.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Jaki jest twój stopień żołnierzu? - Powiedział lekko zniekształcony głos człowieka który całe życie spędził w wojsku. Kiedyś człowieka, teraz jednego z rezydentów słynnego schroniska. Postać która do ciebie przemówiła, miała prostą postawę i stała na twojej drodze.
Zdjęcie użytkownika gulasz88 w temacie [Dzielnica wojskowa] "Schronisko"

Avatar darcus
- Nie jestem żołnierzem. - Odburknęła, nie zatrzymując się i starając się wyminąć postać.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Cywile poza upoważnionymi naukowcami nie mają prawa przebywać na poziomie minus trzecim. - Szedł dalej w zapartę, nie dając ci przejść. - Podaj wiarygodny powód swojej wizyty, lub przepustkę by nie ponieść poważnych konsekwencji.

Avatar darcus
Westchnęła poirytowana. - Jestem tu na polecenie doktora Fleischa. Mam jego upoważnienie do przebywania na tym terenie. Jak nie wierzysz, to idź i go zapytaj. Albo skróć sobie drogę i zapytaj Albedo. On to potwierdzi. - Rzekła, mówiąc w szybkim tempie.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Mam wątpliwości... lecz niech będzie. Zaużmy że ci ufam. Jaki jest cel twojej misji? - Nie ustąpił.

Avatar darcus
- Porozumienie się z Albedo. - Rzekła krótko. - Mogę już iść? Spieszy mi się. - Dodała, zakładając ręce na klatce piersiowej.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Tak jest! - Zasalutował i odsunął się na bok. - Jeszcze jedno... - Powiedział zanim zdąrzyłaś się oddalić. - Czy nie spotkałaś może pięknej niewiasty o imieniu Wiqy?

Avatar darcus
- Owszem, spotkałam, ale nie wiem, gdzie teraz jest. - Rzekłszy to i nie czekając odzew, ruszyła dalej naprzód, do wyjścia, a potem do kanałów.

Avatar gulasz88
Właściciel
Niestety ze schroniska nie było żadnej drogi do kanałów, zapewne dla bezpieczeństwa, więc musiałaś pokonać cały dystans jeszcze raz.

Avatar darcus
To właśnie zamierzała zrobić.

Avatar gulasz88
Właściciel
Po przedostaniu się przez cały ośrodek udało ci się wyjść na powierzchnie.

Avatar darcus
Ruszyła więc do najbliższej studzienki ściekowej.

Avatar gulasz88
Właściciel
Odsunęła stół i podniosła pierścionek. Nie zważając na pytanie jej zadane, ruszyła z powrotem do kanałów.

Po długiej i mozolnej przeprawie doszłaś w końcu pod mury schroniska. Po entej z kolei przechadzce po śmierdzących kanałach zaczęłaś się zastanawiać czy nie lepiej by było zacząć skakać po dachach.

Avatar darcus
...Ale za chwilę porzuciła tę myśl. Nie cierpiała być na widoku, a smrodu praktycznie nie czuła w masce. Ruszyła z powrotem do siedziby Albedo.

Avatar gulasz88
Właściciel
Pokonałaś cały kompleks bez problemów i dotarłaś do jaskini swojego chłopaka.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku