Donia

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- W pewnym sensie wyróżniasz się z tego całego tłumu. Jokerów znaczy się. Nie musisz szukać sensu do życia. - odrzekła, poprawiając wodze w ręce.

Avatar gulasz88
- Po co szukać czegoś czego nie ma? - Zaśmiał się cicho.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Sensem życia mojego, powiedzmy, dalszego szwagra jest spanie na biuście mojej kuzynki. Jak dla mnie to fajny sens. - zakpiła Kama.

Avatar gulasz88
- Chyba muszę tego spróbować! - Zaśmiał się głośno.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Powodzenia. - rzuciła krótko i skupiła się na jeździe.

Avatar gulasz88
- Chyba się za to nie obraziłaś? -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Takie jak ja się nie obrażają, tylko dadzą z liścia w mordę i idą dalej. Poza tym nie wiem, czemu miałabym się obrazić.

Avatar gulasz88
- Niby racja. Choć wolałem się upewnić, ostatnio mam skłonności do mówienia rzeczy które niezbyt mi pomagają. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To u elfek jedno zdanie i nagle cię nienawidzą. O mnie się tak nie musisz martwić. - rzuciła Kama. - Baby w Świecie też się fochają o pierdoły?

Avatar gulasz88
- Zależy która. Jak masz pecha to tak. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Uhh... nie cierpię takich babsztyli. Potem na mnie też są fochnięte jak nie wiem co. - westchnęła z irytacją Kama.

Avatar gulasz88
- Dokładnie! I nigdy ci nie powiedzą za co! Wolą się obrażać niż rozmawiać! -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A ja wolę je w te perfumowane dupy kopnąć, niż je słuchać. - zachichotała wampirzyca. - Przynajmniej wiedzą, że nie ze mną te numery.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No i bardzo dobrze, bo zapomniałem, gdzie w tym mieście jest szpital. - zakpił Gino i westchnął. - Teraz to ja się zamyśliłem, gdzie my tak w ogóle idziemy?

Avatar Creepy_Family
-Do Ervell... -westchnął. -Czy ja też jak będę miał tyle lat, będę o wszystkim zapominał? -zapytał z dziecinną ciekawością.

Avatar gulasz88
- I prawidłowo! Niestety jako facet nie mogę tak robić, więc obarczam tym obowiązkiem ciebie. - Odpowiedział ze śmiechem.

//Napisałem do o 21:58, ale coś nie pykło :(

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Gino szturchnął Yukkiego w ramię.
- Dziś dużo się wydarzyło i boli mnie głowa. No i myślę, o migdałach w czekoladzie.

- Aha, męski honor zabrania ci kopnąć dziewczynę w dupę, tak? - zapytała Kama.

Avatar Creepy_Family
-Migdały w czekoladzie. Glodny jesteś? Jak chcesz to możemy się zatrzymać się na jakiś... Deser. -stwierdził poprawiając okulary, które zjechały mu z nosa. -Ja akurat mam ochotę na szarlotkę...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To chodźmy, skoro namówiłem Cię bez namawiania. Miło.

Avatar Creepy_Family
-Dzisiaj j-jest taki wyjątek. Wiedz, że następnym razem mogę nie mieć ochoty na szarlotkę. Wtedy będziesz musiał sobie sam pójść na deserek. -pokazał mu język po czym spojrzał w ziemię.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Gino się tylko uśmiechnął. Szybko dotarli do cukierni, gdzie Gino zamówił szarlotkę i nieokreślone ciasto pełne bakalii.
- Smacznego. - westchnął, gdy przyniesiono zamówienia.

Avatar Creepy_Family
-Nie wiem jak ty to zjesz... -mruknął pod nosem poprawiając okulary. Westchnął głośno po czym zabrał się za swoją szarlotkę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Przecież nie jest takie duże. - odrzekł krótko mężczyzna i zabrał się za powolną, kulturalną konsumpcję.

Avatar Creepy_Family
-Wiem, wiem. -mruknął z buzią pełną ciasta. -Ale osobiście nie preferuję bakalii więc dla mnie to dziwne. Chociaż w sumie każdy lubi co innego... -machnął ręką.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Przynajmniej nie zakrapiam sobie tego krwią, jak niektóre wampiry. - westchnął. - Ja osobiście nie lubię jabłek.

Avatar Creepy_Family
Yukki wzruszył ramionami. -Jakie są zazwyczaj te wampiry? Takie jak w książkach czy przyjemniejsze...?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- W Królestwie są niebezpieczne, poza nim całkiem miłe i przyjazne. Poza tym połowa z nich jest zboczona, to tyle.

Avatar Creepy_Family
-Mhm... -mruknął cicho patrząc na swoją szarlotkę. -To też będę musiał opisać.. -westchnął cicho rozglądając się po cukierni.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Napotkał wzrok wampira, który bacznie mu się przyglądał. Tamten szybko odwrócił wzrok, udając, że to przypadek. Ginoza nie zwrócił na to uwagi i zajął się ciastem.

Avatar Creepy_Family
Yukki odwrócił wzrok cały czerwony. Uważnie wpatrywał się w ostatni kawałek szarlotki. Poprawił okulary po czym zjadł resztę swojego deseru milcząc.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Wampir skrył twarz za menu cukierni. Gino skończył jeść i zaczął wertować gazetę.

Avatar Creepy_Family
-C-co czytasz? -mruknął podnosząc wzrok na mężczyznę. Starał się ignorować wampira.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- O Weronie, takiemu poszukiwanemu mordercy. Jest niezłym pechowcem, raz schwytały go dzieci, raz pies, teraz parka gejów... No i o innych poszukiwanych. Coś taki się nerwowy zrobił?

Avatar Creepy_Family
-Ymm.. Wydaje ci się.. -machnął lekceważąco ręką. -A jak wygląda ten morderca? Znowu uciekł? I najważniejsze, gdzie teraz jest? -spojrzał na gazetę. -Wiesz... Gdzie go ostatnio widzieli...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Teraz jest w więzieniu. - machnął reką Gino, a wampir spojrzał z wyrzutem na Yukkiego, po czym wyszedł z lokalu dość smętny. - No spokojnie, przecież cię nie dopadnie, co nie?

Avatar Creepy_Family
Zamyślony wpatrywał się w wychodzącego wampira. Pewnie nie usłyszał pytania Gina.
-Idziemy już? -spojrzał na niego stukając palcami w blat.

Avatar gulasz88
- Dokładnie. Trzeba mieć w sobie trochę moralności. -

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Uznajemy, że mnie możesz. Jak nie umiesz mnie kopnąć to jesteś panienką która nie chce sobie popsuć bucików za dwadzieścia tysi. - parsknęła Kama.

- No już, już. - westchnął Gino, wycierając twarz serwetką i wstając. - Smakowało?

Avatar Creepy_Family
-No jasne~ szarlotka zawsze jest dobra. -pokazał mu język po czym wstał i przeciągnął się.

Avatar gulasz88
- Okej, kiedyś może skorzystam z tej opcji. - Zaśmiał się.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No to miło. Chodźmy, zanim za takie miny ktoś Cię zacznie podrywać. - rzucił szybko Gino i zebrał się w stronę wyjścia.

- No i postanowione. A tak by the way... o co chodzi ze złotymi krzyżykami? - zapytała zamyślona Kama.

Avatar gulasz88
- Niektórzy tak manifestują swoją wiarę, lub nadmiar gotówki. Często jedno i drugie. -

Avatar Creepy_Family
-Podrywać za taką minę? No cóż... Zapamiętam... -mruknął idąc za nim. -Wielu rzeczy jeszcze nie wiem o tym miejscu... -mruknął rozglądając się, w celu znalezienia podejrzanego wampira.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- I strach pewnie też. - Kama odgarnęła włosy, by ukazać biegnącą od ucha w dół żuchwy świeżą bliznę, której wcześniej nie zauważył Lawrence. - Że się tak zapytam na przyszłość, co jeszcze waszym światowo-popierdzielonym zdaniem jest przeciw wampirom?

- Żartowałem. A tak... czemu się rozglądasz jak Kizuka za facetami? Ktoś cię śledzi? - zapytał z lekką troską Ginoza.

Avatar gulasz88
Nieco się zmieszał, ale odpowiedział bez wahania. - Czosnek, woda święcona, światło dnia i osika. A konkretniej to osikowe kołki. -

Avatar Creepy_Family
-Traktujesz mnie jak dziecko. -Yukki westchnął głośno. -I nie wiem czy ktoś mnie śledzi ale jeden wampir, który wyszedł przed nami, przyglądał się mi i wydało mi się to podejrzane. -mruknął cicho nadal rozglądając się.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie sądzę, żeby woda, nad którą majaczy pedofil, gej czy inny zbok wywołała coś poza obrzydzeniem. - skwitowała Kama. - Podsumujmy: lubię sos czosnkowy, moja matka chodziła na solarium, mamy słoneczko i... - tu Kama zachichotała. - Kołki również nam nie straszne. Jokerki się załamią. - udała smutek.

- Gdybym traktował Cię jak dziecko, przytuliłbym Cię, czochrając po włosach i mówiąc, że wszystko będzie dobrze. Skoro się wystraszył, raczej nie wróci. Wampiry, które nie zaatakują od razu, łatwo ze wszystkiego rezygnują. Jakby co, to przecież możemy mu zarąbać, prawda?

Avatar Creepy_Family
-Wystraszony... No nie wiem czy na takiego wyglądał ale niech ci będzie... -stwierdził. -A zarąbać mu? To chyba tylko ty. Ja nie nadaję się do walki... -westchnął ponuro poprawiając okulary. -I jeszcze jedno. Tylko byś spróbował mnie przytulić, tylko byś spróbował... Wiedz, że poproszę wtedy, żeby cię z powrotem w kota zamienili. -syknął cały zarumieniony.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Da się przeżyć, mówię ci. Przynajmniej wszelakie głaskanie staje się przyjemne, a nie dziecinne. - zaśmiał się, idąc w stronę wozu. - Poza tym, Yukki, kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada, więc uważaj. - dodał.

Avatar gulasz88
- O ile jeszcze zadrzają się tacy co wolą wampira zabić niż przelecieć, to tak. Popsujesz tym kretyną dzień.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku