Donia

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To już chyba ósmy kuzyn, o którym pani doktor mi mówi. Był już bodajże Joseph, David, Mortimer... a potem były takie kosmiczne imiona, że nie pamiętam. Są fikcyjni, czy ludzie w twoich czasach nie mieli co robić?
- Skup się na jeździe, bo ci sarna wyskoczy.
Cóż, z krzaków wyskoczył zając, ale Lewis zdążył zahamować. Więcej już nic nie mówił, do momentu, gdy wrócili do Donii.

W Donii było tak jak wcześniej. Zza chmur wynurzało się słońce, a pani doktor wyjęła z kieszeni kapelutek z sztucznym, purpurowym kwiatem i włożyła go sobie na głowę.
- Zamierzamy się zatrzymać na jakiś przystanek? - zapytał Lewis. - Ktoś jest głodny?

Avatar
Konto usunięte
Daniel kiwnął głową. -Jasne. Możemy się gdzieś zatrzymać.- Uśmiechnął się.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Wobec tego zatrzymali się na parkingu przed pewną karczmą. Martha, o której przez dłuższą chwilę nikt nie myślał, przeciągnęła się z głośnym miauknięciem i spojrzała na Daniela.
- Mamy na coś konkretnego ochotę? - zapytała ogólnie doktor Pigwa.

Avatar
Konto usunięte
Chłopak wolno pokręcił głową. -Nie mam pojęcia co bym zjadł...- powiedział wolno, sięgając po kota. Chwycił go za skórę na karku i wciągnął na kolana.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Wpałaszowałbym coś słodkiego.
- Cukier w kostkach? - zaśmiała się pani doktor. - To chyba dobry pomysł, żeby zjeść trochę słodyczy. Mam nadzieję, że Martha nie będzie podjadać.

Avatar
Konto usunięte
Pokiział kotka po głowie, śmiejąc się cicho. -Nie wygląda, ale jest strasznym złodziejem jedzenia.- Spojrzał po wszystkich. -Ja bym na waszym miejscu strzegł tych słodyczy.-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Mam na względzie jedynie jej zdrowie. - westchnęła paji.doktor, po czym zeskoczyła z wozu. - Słodycze z reguły szkodzą takim uroczym kotkom...

Avatar
Konto usunięte
Daniel kiwnął głową, również schodząc z wozu. -Ja również.-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ale teraz was ja poprowadzę, bo kiedy Lewis chce coś słodkiego i staje pod karczmą, to chce malinówkę albo piwo z sokiem. - parsknęła pani doktor i poprowadziła ich do przyjemnej kawaiarni. - Danielu, jakie lubisz ciasto?

Avatar
Konto usunięte
Daniel zamyślił sie na chwile. Dawno żadnego nie jadl, ale... -Wydaje mi sie, ze szarlotke.- Powiedzial w koncu z lekkim usmiechem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Dobrze, poproszę... szarlotkę, eklerkę i muffinkę z rumem. - westchnęła pani doktor, siadając przy stoliku.

Avatar
Konto usunięte
Daniel uśmiechnął się słysząc ostatnie zamówienie. Usiadł na przeciwko pani doktor.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Kelner po paru minutach przyniósł wskazane słodycze, a wbrew oczekiwaniom Lewisa muffinkę z rumem wzięła pani doktor, przysuwając w jego stronę eklerkę.
- Smacznego~ - zaśmiała się i zajęła się zajadaniem słodycza.

Avatar
Konto usunięte
Uśmiech Daniela rozszerzył się. Szybko zaczął jednak jeść swój kawałek ciasta. Napiłby się kawy. Choć nie, bez niej szybciej uśnie. A przecież w śnie może spotkać Deusa, prawda?
Spojrzał na nieszczęśliwego Kapelusznika.
-Ile się jedzie tam gdzie jedziemy?-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Mry mnihr. - mruknął Lewis niezrozumiale, bo z pełnymi ustami.
- Dwie-trzy godziny, zależy, czy zmienimy konia. - westchnęła pani doktor.
- To chyba dobry pomysł. Kathia jest już nieźle wymęczona.

Avatar
Konto usunięte
Po chwili namyślenia chłopak kiwnął głową.
Co jak co, ale samochody były o wiele wygodniejsze. Szkoda, że nie miał prawa jazdy...
-Długo nas ciągnęła.- Stwierdził. -Zasłużyła na odpoczynek.-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Mi się już skończyło jedzenie, więc skoczę odprowadzić Kathię do znajomego. - westchnął Lewis. - Zaraz będę powrotem. - rzucił i wyszedł.
Tymczasem Martha próbowała coś niecoś podkraść, ale koniec końców kelner przyniósł jej trochę szynki i tym się zajęła.

Avatar
Konto usunięte
Daniel dokończył ciastko i spojrzał na Panią Doktor. -Znasz kogoś takiego jak Sully?- Zapytał jakby od niechcenia.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie osobiście, ale słyszałam. To taki ghul, ma z siedemnaście lat góra. Miał trochę pogmatwane życie, szuka swojego opiekuna z dzieciństwa, no i wedle relacji Lewisa znalazł miłość w pewnym Jokerze. - uśmiechnęła się pani doktor.

Avatar
Konto usunięte
Spojrzał z uśmiechem w oczach na kobietę. -Ciekawe. Przypomina mi to coś.- Zaśmiał się.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Rozumiem.
Pa paru minutach Lewis powrócił.
- Czy możemy jechać?

Avatar
Konto usunięte
Daniel tylko kiwnal głową. -Ja jestem gotowy.- Stwierdził. Choc w sumie to w tym miejscu chcial po prostu caly czas byc w ruchu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Wobec tego wrócili do wozu, gdzie czekał koń, nazwany w pewnym momencie przez Lewisa Elvirą. Odjechali szybko w stronę Seyo.

Zmiana tematu

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No to współczuję. - westchnął krótko elf, podczas gdy już wjeżdżali do miasta.
Miasto było spore, ludzi było tam sporo, sprzątali właśnie po jakimś większym wydarzeniu.
- Chcesz jeść, czy raczej nie musisz?

Avatar bulorwas
-Mam kanapki, ale nie jestem głodny.
Odpowiedział.
-Te mury przypominają Sevingrad z moich książek...Ciekawe czy to miejsce też upadnie.
Wymamrotał pod nosem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Upadnięty jest już Heart, i całe królestwo serc. Całkiem przyjemny dla oka widok. Te ruiny znaczy się. Ludzie są wyjątkowo pyszni, rósł każdy w górę i w końcu upadli. W sumie to im tak dobrze.

Avatar bulorwas
-Nigdy nie patrzyłem na żadną katastrofę tylko ze strony ofiar. Zawsze interesował mnie sprawca i jego motywy. W tym przypadku są to jedne i te same osoby. Jak u nas w rządzie...
Wyraził swoją opinię po czym zaczął się rozglądać.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Plotki głoszą, że chodziło o zwykły wypadek, ale ja w takie bzdury nie wierzę. - odrzekł Deith i zatrzymał wóz. - Chodźmy załatwić te dokumenty.

Avatar bulorwas
-A więc ruszajmy.
Zszedł z wozu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
W urzędzie chadzały dziewczyny z chłodnym spojrzeniem patrzące na rzeczywistość i pracujące skrupulatnie.
- Nowe pozwolenie i odnowienie starego.

Avatar bulorwas
Stał za elfem milcząc. Uśmiechał się w stronę urzędniczki.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Prosz, Deith, niech twoja koleżka wypełni tylko te głupie pisemko i będziesz miał. - podsunęła im pod nos formularz i długopis.

Avatar bulorwas
Spojrzał na pismo i wziął długopis do ręki. Jak on dawno niczego nie wypełniał....

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Formularz obejmował proste fakty: imię, nazwisko, wiek, a na końcu było pytanie o rasę, typu elf, wampir, syrena, wilkołak... i na końcu był człowiek i osobno Joker.

Avatar bulorwas
Zaznaczył Jokera. Imię: Clark. Nazwisko: Deep. Co do wieku nie był pewien, gdyż liczą czasem z ziemi miał mieć dzisiaj urodziny, ale nie wiedział jak to tutaj płynie. W końcu zaznaczył 20. Oddał formularz.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Urzędniczka wzięła formularz i po paru minutach wróciła z dwoma dokumenami.
- Miłego pobytu.
Deith wziął swój i poszedł w stronę wyjścia.

Avatar bulorwas
-Dziękuję bardzo miła Pani.
Wziął formularz, ukłonił się i ruszył za Elfem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Powrócili do wozu i pojechali długą aleją, na której końcu widać było bardzo, bardzo gęsty las.

Avatar bulorwas
-Demeris...
Powiedział tak by elf nie mógł tego usłyszeć.
-To wygląda jak Demeris...
Kontynuował taką samą częstotliwością.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Miło wiedzieć, że ci się podoba. - zaśmiał się Deith.

Avatar bulorwas
-A tak w ogóle masz jaką żonę czy dziewczynę jeśli mogę spytać?
Zapytał z zaciekawieniem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Wtedy bym się nią zajął. Żadnej się nie podobam i tyle. - zaśmiał się Deith. - A ty?

Avatar bulorwas
-Przecież nie szukał bym dziewczyny gdybym ją miał. Nie jestem takim typem człowieka.
Wyjaśnił

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No spokojnie, tak tylko z zamyślenia spytałem. - rzucił Deith.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
W końcu wjechali w mury Donii, gdzie jakiś wyrozumiały elf wskazał im drogę do pobliskiego pensjonatu. Gino jechał spokojnie, jeszcze nawet całkiem przytomnie.
Gdy dotarli do celu, uliczki starego miasta były już puste. Nim Yukki się obejrzał, Gino zamówił sobie pokój i w nim znikał, zapewne od razu padając na łóżko i zasypiając.

Avatar Creepy_Family
Chłopak poprawił okulary. Teraz już miał pewność, że nie będzie tak źle. Rozejrzał się dookoła po czym sam zamówił sobie pokój.

Avatar bulorwas
-Mam takie małe pytanie odnośnie elfów. U nas elfy są dość często spotykanym wybrykiem popkultury. To prawda że jesteście w stanie spać w marszu?
Zapytał.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Elf pełniący funkcję recepcjonisty podał mu kluczyk po czym wrócił do przerwanego zajęcia, jakim było rysowanie jakiegoś ptaka. Rzucił jakieś krótkie "miłego pobytu" i zajął się sobą.

- Potrafimy świadomie lunatykować, ale mało kto umie to na tyle dobrze by nie wejść na przykład w jakieś drzewo...

Avatar bulorwas
-A był tu ktoś taki jak Tolkien? Kojarzysz może?
Zapytał zaciekawiony.

Avatar Creepy_Family
On tylko skinął głową i ruszył do swojego pokoju machając kluczykiem. W końcu znalazł pomieszczenie i otworzył drzwi. Z westchnięciem wszedł do środka i od razu położył się na łóżku. Można było stwierdzić, że sam jest zmęczony tą podróżą. Zamknął oczy czekając na sen.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właściciel: Abbei_The_Toy_Maker
Grupa posiada 13269 postów, 40 tematów i 10 członków

Opcje grupy Black Wonder...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Black Wonderland [PBF]