Faria

Avatar gulasz88
- Może sama coś zaproponujesz? - Powiedział uśmiechnięty.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ja się znam na tym, Lawrence. - odchyliła w bok głowę. - Nie mam zielonego pojęcia, co zaproponować.

Avatar gulasz88
- No to po prostu chodź tu do mnie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//wreszcie odpis od kogokolwiek, z nudów czekam od 8:50 ;__;

Podeszła bliżej, zarzucając nieułożone włosy do tyłu.
- I co teraz? - wyszeptała z wyczekiwaniem i śmiałym uśmieszkiem.

Avatar gulasz88
Wstał do niej i pocałował ją bardzo namiętnie obejmując ją.
//Mam sprawdzian z francuskiego więc długo siedzieć nie będe.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Odwzajemniła pocałunek, ocierając się o niego i mruczą niemalże jak kotka.

Avatar gulasz88
Obrócił się i delikatnie położył ją na łóżku kładąv się na niej.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Jej brunatne włosy rozlały się falami po pościeli, a ich właścicielka bacznie spoglądała swymi szmaragdowymi oczami na Lawrenca. W jej spojrzeniu widać było pożądanie, to było najwyraźniejsze, ale gdzieś w głębi wciąż była niepewna, jak przy pierwszej jeździe na rowerze. Wydawała się bezradna w swojej sytuacji, kompletnie nie przygotowana, wciąż spontaniczna.

Avatar gulasz88
Pocałował ją delikatnie w szyję a jego ręce powoli zjechały ku jej biodrą by zdjąć jej spodnie.
//Nie za późno na ten opis?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//gdzie tam, 4 numerki z niej doświaczonego zboka nie zrobią :x

Pomogła mu w tym bez wahania, kątem oka patrząc sobie na palce i zapewne myśląc, co teraz.

Avatar gulasz88
Pocałował ją w brzuch i powoli wszedł wyżej by pozbyć się jej koszulki.
//Ale podczas ostatnich razy wiedziała co robić.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//Bolą mnie zatoki, to ma wielki wpływ na moją pamięć

Nie opierała się, ale tym razem mu nie pomogła. Na jej twarzy zakwitł figlarny uśmieszek, czyżby wolała, by to Lawrence się postarał?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zjada kanapkę i wychodzi z budynku i zaczyna szukać baru, pensjonatu czy też może jakiegoś miejsce w którym można znaleźć informacje
Ech, może po prostu pójdę znaleźć te karty...

- Wiesz, że w okolicy o tej porze większość lokali jest zamknięta? - rzucił za nim rozespany Ilverin.

Avatar gulasz88
Więc starał się jak tylko mógł. Delikatnie zdjął jej stanik, a następnie powoli zsunął majtki z jej gładkich nóg.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//*Łapie gulasza w garnek i niesie na priv*

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Śniły mu się wspomnienia ze Świata, ale tuż przed pobudką usłyszał chyba głos Kizuki, mówiący: "Przemyśl to porządnie, Lawrence". Rano leżał w łóżku sam, a jego ubrania były równiutko złożone. Poczuł jakby chłód, jednak jego źródłem nie była atmosfera, a otwarte okno.

Avatar gulasz88
Więc ubrał się pośpiesznie i zamknął okno po czym zszedł na dół.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Na dole siedział tylko Rafi i sklejał patelnię. Lamentował nad swoim marnym żywotem, dorzucając, że umiera na kaca. Poza tym w domu było całkiem cicho, poza dzięciołami stukającymi w dąb. W końcu blondyn zauważył Lawrenca.
- Oo... nie wiedziałem, że masz taki kamienny sen.

Avatar gulasz88
- Na to wygląda... co się stało z patelnią? - Wskazał na klejone naczynie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To się zaczęło jak ty zasnąłeś, a Zella wyszła do nas. Byłem napruty tak, że niezbyt rozróżniałem słowa. Weszła taka ponura, gadać nie chciała. Ja już na podłodze leżałem, jak zaczęły pić. Śpiewały chyba, że każdy facet to Świnia, ale to.już jak były prawie tak jak ja. Potem Zella stwierdziła, że kogoś tam zatłucze, nie wiem, mnie, ciebie, o Jeffie coś gadały... No i się pokłóciły, kiedy ja prawie spałem i im ta patelnia spadła na posadzkę i się rozwaliła. Sąsiad przyszedł, ja ledwo żywy a one się z nim kłócą. Potem wyszły i jeszcze nie wróciły, tak od czwartej nad ranem.

Avatar gulasz88
- O cholera.... - Usiadł na najbliższym siedzisku.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A coś się stało? Kłopoty w raju? - mruknął Rafi i syknął gdy spróbował poruszyć głową. - Ale mnie łeb... wiadomo.

Avatar gulasz88
- Na to wygląda... Cyba musiałem coś palnąć. Skutki tego sam widzisz.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Rafi z wahaniem się podniósł i poszukał jakichś tabletek.
- Hmm... czym Joker może wkurzyć.elfkę? Pomyślmy. Nie palnąłeś czegoś przechodzącego w sugestię, że ją zostawisz w Krainie?

Avatar gulasz88
- No mogło takie stwierdzenie się pojawić. - Odpowiedział kładąc ręce na twarzy. - Bardzo mnie znienawidzi?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Jak olejesz sprawę, to bardzo. Wiesz, jak się czuje zakochana dziewczyna, gdy wie, że planujesz ją zostawić? Pewnie jak kurtyzana. - westchnął Rafi, nalewając sobie wody.

Avatar gulasz88
- Pewnie tak... Ech jak ja dawno nie randkowałem tak na poważnie... - Odpowiedział mu zmęczonym głosem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To się akurat da domyśleć, że dawno. - rzucił Rafi. - Zrobić ci kawy?

Avatar
Konto usunięte
- Od kiedy za mną szedłeś ?

Avatar gulasz88
- Czemu nie. - Odpowiedział mu krótko.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Degant

- Nie szedłem. W sumie dopiero co się obudziłem, wychodzę z pokoju, a tu patrzę, że ty na tą ulewę się wybierasz. Opłaca ci się?

Gulaszek

Wobec tego tym się Rafi zajął. W sumie przez dłuższą chwilę nic więcej nie powiedział. Było spokojnie, ale trochę pusto.

Avatar
Konto usunięte
- Spacer po deszczu mi nie zaszkodzi zresztą przywykłem do mniej niż idealnej pogody w Nowym Yorku

Avatar gulasz88
Nie miał nic do powiedzenia. Po prostu siedział i kontemplował nad tym jak bardzo ma przerąbane.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Degant

- Jak uważasz. Powodzenia. - westchnął Ilverin, po czym zapewne powrócił do swego pokoju, zamykając drzwi.

Gulaszek

Rafi podał mu kawę, po czym sam usiadł naprzeciw i zamyślił się.
- A w ogóle to od początku zamierzałeś ją zostawić?

Avatar gulasz88
- Od początku planowałem wrócić do domu. - Wziął łyk kawy. - Nie miałem zamiaru wdawać się w jakieś wielkie romanse.

Avatar
Konto usunięte
W takim razie kontynuował ze swoimi planami i ruszył na spacer

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Degant

Zgodnie ze słowami elfa tu i tam było pozamykane. Jednak gdzieś w końcu majaczył niewielki bar.

Gulaszek

- Elfki mają do takich numerów nosa. Niestety. - westchnął Rafi. - Nie wiem, znając życie to liczyła pewnie, że weźmiesz ją ze sobą. - wzruszył ramionami.

Avatar
Konto usunięte
Powoli idzie w kierunku tego ów baru

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Bar nazywał się 51 i było w nim trochę przemoczonych osób. Barmanka właśnie rozlewała kilku klientom whisky. Pod kilkoma stolikami spały spore czarne psy, a nad nimi były tabliczki "Ogarom wstęp wolny".

Avatar gulasz88
- Do Świata? Żartujesz? Ona jest zbyt dobra by choćby się do niego zbliżyć.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A które "zbyt dobra" masz na myśli? - westchnął Rafi, wisząc nad którąś szafką i w końcu zabierając z niej pączka.

Avatar
Konto usunięte
Zrobił to co zawsze robił w barach, usiadł przy ladzie
- Ja poproszę to samo co reszta

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Wobec tego nalała również jemu.
- Czyżby wreszcie ktoś zrozumiał, że potrzebujemy w okolicy policji, czy po prostu jesteś Jokerem?

Avatar gulasz88
-Dobrze wiesz jakie "zbyt dobra" mam na myśli. Świat to nie miejsce dla tak wspaniałych istot.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Gdybyś zmienił zdanie, nie byłaby pierwsza. - mruknął Rafi, zajadając pączka. - Mniejsza. Zastanawia mnie, co też mogą robić dwie elfki na rozładowanie wykurzenia.

Avatar
Konto usunięte
- Sorry ale muszę cię zmartwić jestem tylko Jokerem

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Przeżyję. Lokalnie można zdobyć kartę głównie od przyjezdnych i jednego bibliotekarza, ale mam kartę znajomej na zbyciu, mogę ci ją dać. - barmanka podała mu kartę.

Avatar
Konto usunięte
- Bardzo miło z twojej strony
Bierze kartę oraz wypija whisky

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Czyli policji też zdarza się tu trafiać, ciekawe...
Jeden z psów podniósł cielsko i poszedł do detektywa, po czym zaczął obwąchiwać go.

Avatar
Konto usunięte
Odwraca się w stronę psa
- Co śmierdzę fajkami ?
Wyszeptał do siebie

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku