Właściciel
Jak kazałeś, tak zrobiono.
//Nie uważasz, że idzie za łatwo? :V//
//Ani trochę ;v//
- Rozwalcie bramę .- stwierdził po czym usunął się z prawdopodobnej drogi strzału -.
Właściciel
Brama wpadła do środka, a z powstałego przejścia wysypał się grad strzał, który zabił kilku żołnierzy i kuszników. Van Helsing odskoczył i krzyknął:
- W mordę!
Dwóch żołnierzy skoczyło do niego z apteczką, a on dodał:
- Nowy kapelusz. Ledwie dwa tygodnie w nim przechodziłem.
- Walnijcie jeszcze raz do środka !- po czym wyciągnął rękę w stronę wejścia i ponownie uderzył magią światła, jednak teraz mniej skoncentrowaną, pocisk miał przypominać coś w rodzaju ruchomej ściany która spali wszystko co plugawe -.
Właściciel
Pierwsza metoda nie podziałała, niemniej to z Magią Światła było bardzo skuteczne... I bardzo kosztowne jeśli chodzi o energię.
Wziął kilka głębokich wdechów, po czym dobył miecza Aragotha i postanowił przejść do bardziej tradycyjnych metod walki żeby przypadkiem nie zabić się z wyczerpania .
Właściciel
W zamku jak na razie Szkieletów czy Nieumarłych brak, bo albo ich pozabijałeś Magią, albo zdołali się wycofać.
- Dobra, wchodzimy do środka.. ja z kolegą przodem wy idziecie za nami .- po czym powoli ruszył w stronę tunelu -.
Właściciel
Żywego ducha. Ale to może i dobrze.
Niezbyt lubił starcia z duchami więc cieszył się że takowych nie było, lekko naświetlił okolicę magią światła i rozejrzał się za jakimiś drzwiami .
Właściciel
Drzwi było przynajmniej tuzin, jeśli nie więcej.
- Rozdzielimy się, tylko nie udawać bohaterów . Wołacie jak coś zobaczycie .- po czym ruszył do byle których drzwi -.
Właściciel
Akurat tych byle których nie dałeś radę otworzyć.
- Te są zamknięte, może tu będzie coś bardziej wartego uwagi .
Właściciel
Najpierw trzeba je otworzyć. - zaproponował Van Helsing.
- To też miałem zamiar zaproponować .- magią stali przyjrzał się zawiasom, czy mógłby je stopić -.
Właściciel
Są dość stare (zresztą jak cały zamek), więc możesz nawet spróbować wyważyć je kopniakiem.
Więc i tego też spróbował .
Właściciel
I tym sposobem wbiłeś z buta do pomieszczenia pełnego książek i zamkniętych kufrów.
- Zajmiemy się tym później, na razie postarajmy się znaleźć naszego nekromantę .- ruszył do kolejnych drzwi-.
Właściciel
Te skrywały takie samo pomieszczenie.
Podobne meldunki składali Ci żołnierze otwierający inne drzwi.
- Możliwe że gdzieś tu jest ukryta droga dalej..- wypuścił małą wiązkę magii stali żeby rozejrzeć się po okolicy czy gdzieś dalej nie było sprzętu..lub niżej czy wyżej.
Właściciel
Spore skupisko na górze, trzeba wejść schodami.
- Gdzieś tu powinny być schody, na górze magią wyczułem sporo sprzętu .- ruszył nawet na zewnątrz żeby wyjrzeć -.
Właściciel
Jeśli miałeś rację, a miałeś, to schody i owe skupisko są w jakiejś baszcie.
Postanowił zbliżyć się do drzwi prowadzących do baszty
- Pomóżcie tu ! Sporo ich tam a i schody pewnie są..
Właściciel
Schody były wewnątrz zamku, długie i kręcone.
Spróbował więc dostać się tymi schodami wyżej.
Właściciel
Pokonałeś kilka metrów, gdy strzała z łuku przebiła Ci kapelusz i poleciała z nim kilka metrów dalej.
- Uwzięli nam się na czapki, czy jak? - zapytał Van Helsing.
- Ku*wa mać.. dostałem go od brata w prezencie..same wspomnienia !- burknął po czym cofnął się i spojrzał na swoich ludzi -. Mamy tu aby kogoś ze sporą tarczą, albo kilkoro z mniejszymi ? Trzeba tam jakoś bezpiecznie wejść .
Właściciel
Trzech żołnierzy ustawiło się obok siebie z tarczami przed sobą, a trójka stanęła za nimi i wzniosła tarcze w górę.
- Ruszajcie, w razie co użyję magii światła -. ustawił się za nimi, a gdy ruszyli zrobił to samo -.
Właściciel
Z różnych kryjówek i naprędce budowanych barykad sypią się strzały i oszczepy.
Posyłał w tamte strony słabe rozbłyski magii światła, takie które znacznie utrudnią walkę a nie przemęczą go zbyt mocno.
Właściciel
Temu opisowi odpowiadają tylko takie, które oślepiają wrogów, a Nieumarłych i Szkieletów raczej się nie da.
- Nie dam radę ich załatwić Magią, nie chcę się wykończyć przed starciem z Magiem Idziemy walczyć wręcz !
Właściciel
Wojownicy uradowali się tym, dobywając włóczni, mieczy, toporów lub buław.
On natomiast do jednej ręki wziął Miecz Aragotha, a do drugiej Kiścień i wbiegł na górę jak najszybciej .
Właściciel
Tam niemal wpadłeś na dwa Szkielety uzbrojone w buławy.
Natychmiast zamachnął się szeroko kiścieniem pozorując iż jest to główny atak, miał zamiar tym najwyżej zbić ich gardę, drugi cios - zadany mieczem miał być główny. Jego celem miało być zadanie ciosu chociaż jednemu szkieletowi .
Właściciel
Jednego poważnie uszkodziłeś, ale drugi zamachnął się bronią z góry na Twoją głowę.
Odpowiedź nadeszła z kiścienia, wykorzystał swój popisowy trik . Uderzył nim tak żeby łączenia owinęły się wokół broni i szarpnął nią w tył tak żeby ją wyrwać lub sprawić że przeciwnik chociaż straci równowagę . W obu sytuacjach kolejny cios był zadany mieczem .
Właściciel
I w ten jakże efektowny sposób rozprawiłeś się ze Szkieletem, ale pozostał drugi, choć wydaje się już niegroźny.
Jakby od niechcenia zamachnął się na niego kiścieniem, celował w czaszkę starając się ją rozbić .
Właściciel
Z tym nie miałeś problemu i Szkielet padł na podłogę nieodwołalnie martwy.
W takim razie spojrzał teraz po pomieszczeniu za nowymi celami .
Właściciel
Tak nie widać, bo żołnierze już sobie z nimi poradzili.
- Dobra.. nasze sprawy załatwione. Teraz przeszukajcie piętro ! Jak wpadniecie na kogoś bardziej żywego od nieumarłych wołać !
Właściciel
Zabrali się za to, ale takich żywych osób stosunkowo brak.
- Czyżby nie było gospodarza..? To mogłoby przyprawić nas o pewien problem...- ponownie użył magii stali żeby czegoś poszukać -.