- Wydaje mi się że nasz nekromanta to zwykły człowiek który nauczył się zakazanej magii jednak nie powinniśmy wykluczać iż jest to demon . W tym przypadku będziemy potrzebowali większej ilości wojska niż mamy teraz przy sobie . Jutro zrobię mały wypad pod zamek żeby ocenić sytuację i stan jego wojsk .
Właściciel
- Demony nie używają Nekromancji. Na ogół to Demony i Nekromanci toczą ze sobą prywatne wojny, więc pewnie to człowiek. Ewentualnie Wampir lub Lisz. - stwierdził przewodnik.
- Tak czy siak jeśli to nie człowiek mamy przeje**ne .
Właściciel
- Mamy Ciebie. - mruknął gbur. - To raczej on ma przesrane. - rzekł, a reszta zaczęła się śmiać.
Z lekka się uśmiechnął rozbawiony . Kontynuował .
- W każdym bądź razie, potrzebuje trójki ochotników na pomoc przy zwiadzie . Wolę mieć jakąś pomoc jeśli by mnie dostrzegli chociażby, żeby móc użyć bardziej skomplikowanej magii światła .
Właściciel
Gbur, przewodnik i jeden z żołnierze uzbrojony w łuk zgłosili się na ochotnika.
- W takim razie jutro ruszamy, ja idę spać.. zużyłem dzisiaj dość sporo magii i muszę odpocząć .- pożegnał się z żołnierzami po czym postarał się znaleźć jakąś wolną kwaterę i iść spać -.
Właściciel
No i zasnąłeś, budząc się rano.
Mogłeś powiedzieć, że jesteś wypoczęty. W przeciwieństwie do większość żołnierzy, którzy pewnie śnili o tabunach Nieumarłych, płonących wsiach i maskarze dzieci.
Wiele rzeczy w życiu widział nasz Manfred, kiedyś był taki jak jego żołnierze jednak teraz.. po prostu się przyzwyczaił .
Gdy wyszedł z pokoju rozejrzał się za przewodnikiem, gburem oraz łucznikiem postanowił nie marnować czasu .
Właściciel
Gbur i łucznik czekali przed koszarami, a przewodnika nie było widać.
- Wie ktoś gdzie podziewa się nasz przewodnik ?- spytał obecnych -.
Właściciel
Łucznik wskazał głową na zamek.
- Załatwia coś ważnego czy po niego iść ?
W takim razie oparł się o ścianę koszar i czekał .
Właściciel
Przewodnik w końcu wrócił.
Właściciel
- Zasięgnąć języka. - odparł krótko.
Wzruszył ramionami po czym rozejrzał się za Fistaszkiem .
Właściciel
Stał tam gdzie wcześniej, ale dostał już wody i paszy.
W takim razie wskoczył na niego i poczekał na swoich ludzi, a zaraz po tym ruszył w stronę bramy .
Ruszył w stronę miejsca w którym ostatnio znalazł twierdzę, lub chociaż do końca linii lasu .
Właściciel
Trafiłeś w miejsce gdzie byłeś ostatnio i tyle. Fortecy już się nie udaje znaleźć, ale może po prostu pomyliłeś kierunki.
W takim razie zaczął bawić się w wykrywacz metalu i szedł śladem który wcześniej zrobił .
Właściciel
Tym sposobem faktycznie zbliżacie się do twierdzy.
Starał się więc doprowadzić grupę do samego końca .
Właściciel
I zatrzymaliście się pod wielkim, czarnym zamkiem z czterema wieżami strzelniczymi i jedną, oddaloną od zamku. Zamek otoczono fosą i ostrokołem. Jak na razie nikogo nie widzisz.
Spróbował użyć magii stali żeby wykryć potencjalną broń a co za tym idzie jakąś istotę posiadającą ową .
Właściciel
Znalazłeś jej sporo we wszystkich wieżach i w zamku.
//Kasuss.//
Szukał miejsca w której było jej najmniej, chciał wejść do twierdzy .
Właściciel
Ogółem jest jej dużo, więc niezauważanie do niej nie wejdziesz. A poza tym masz nieco małe siły jeśli chodzi o walkę.
- Wyczuwam całą masę wyposażenia, stawiam że jest ich dość sporo i że to właśnie nasz cel .. Nie mogę też znaleźć dla nas żadnej drogi wejścia bez pozostania wykrytym więc więcej raczej nie zrobimy .
Właściciel
- We czwórkę tam nie wbijemy. - rzekł gbur. - Może nawet nie z całym oddziałem.
- Będziemy musieli załatwić wojsko od miejscowego władcy . Przyda się nawet sprzęt oblężniczy .
Właściciel
- Jest, aż tak źle? - zapytał łucznik.
Właściciel
//Hej Ty! Tak Ty! Zapomniałeś o czymś.//
- Tam jest naprawdę sporo nieumarłych, a nie możemy przypuścić szturmu bo każdy zabity to ich nowy żołnierz . Dlatego prawdopodobnie będzie trzeba zamek zrównać z ziemią .
Właściciel
- Ale, żeby to zrobić trzeba pozbyć się mieszkańców. - odparł przewodnik.
- Chodzi mi o ostrzał, najlepiej katapult lub magów ziemi . Jednak działając z naszymi środkami zapewne będę musiał przewodzić atakiem żeby w razie co działać magią światła .
Właściciel
- Magów tu brak, a katapulty są zaledwie trzy i to małe. I nie wiadomo czy tutejszy szlachcic nam ich użyczy.
- Jak nie użyczy to porozmawia sobie z panami Krzyżowcami którzy tu przybędą na moje wyzwanie .
Właściciel
- Taki argument na pewno podziała. - potwierdził przewodnik.
- Więc ruszajmy załatwić najważniejsze sprawy .
Właściciel
Udało Wam się wycofać bez żadnych problemów.
W takim razie ruszyli do miasta, po drodze zagadał do przewodnika .
- Możesz mnie jakoś doprowadzić do tego całego Szlachcica ? Nie znam okolicy .
Właściciel
- Jasne. Jest w zamku. - powiedział kierując grupę najpierw do miasta.
- Wiem wiem, ale straż się może czepiać . Jestem jedynym żywym Łowcą Demonów dlatego ta formacja nie jest zbyt znana i mogą się wkurzać czego następstwem byłoby kilku martwych strażników .
Właściciel
Zrozumiał i, pożegnawszy się z pozostałymi, osobiście zaprowadził Cię do zamku.
W takim razie czekał aż ich przepuszczą, a jeśli nie to przygotował się do przedstawienia swojej osoby .