I tym samym sposobem starał się dostać na skraj lasu, byleby widzieć zamek Stalowych.
Właściciel
Udało się to. Była to wielka warownia, taka jak opisywał ją wieśniak,choć nie mogłeś dostrzec wszystkiego z racji tego, że jest noc. A, tak: Wokół zamku widziałeś dziesiątki ognisk, co oznacza tyle samo patroli w okolicy.
Mruknął
-Pięknie. Będzie więcej do roboty.
Nagle jednak zamarzyło mu się połączenia jego umiejętności magicznych, ale wolał zostawić takie plany na przyszłość. Obserwował dalej.
Właściciel
Nic szczególnego się nie działo.
Są jakieś ślepe punkty, albo jakaś stała trasa strażników?
Właściciel
Słabych punktów jako takich brak, ale tras strażników było sporo.
Właściciel
Trasy są stałe, ale ich tak wiele, że nie ma szans, żebyś przeszedł niezauważony.
Czyli albo jawny szturm, co pozwoli tym w zamku przygotować się, albo... no cóż, spróbować przeniknąć za mury i opuścić bramę, by część Stalowych podczas ataku była poza murami... świetnie. Czyli konieczna będzie nauka nowej magii.
Właściciel
Ciężko zaprzeczyć, że nowa Magia się przyda.
Czas wrócić do swoich.
Wraca.
Właściciel
Wróciłeś. Nadal, jak gdyby nigdy nic, obozowali sobie w lesie.
Właściciel
Ostrzył broń przy ognisku, pogwizdując przy tym z cicha.
-Rivert. Jest sprawa. A raczej pytanie skierowane do ciebie.
Właściciel
- Nie, nie płacą nam dobrze. - odparł z uśmiechem. - A i za wielu ładnych kobiet nie ma. Jeśli o to chodzi, ale domyślam się, że bardziej o coś, związanego z misją?
-Tak. Znasz jakiegoś eksperta od magii dymu, bądź cienia?
Właściciel
- Tak, mamy w Nowym Gilgasz kilku Magów.
-Po powrocie będę musiał się trochę w tych dziedzinach poduczyć. Przy okazji: Namierzyłem wieśniaków, których mamy szkolić i uzbroić.
Właściciel
- To zaprowadzisz tam później naszych, żeby się tym zajęli.
Właściciel
Rzekłeś to, a on wrócił do ostrzenia broni.
Oddalił się gdzieś w cień.
Właściciel
Z racji tego, że już zmierzchało, cienia miał pod dostatkiem.
Mistrz Gry zamierza to przeczekać, czy zmusić do działania?
///przewijamy, czy mam coś robić?
Właściciel
//Przewijamy, ale zależy dokąd, czyli do kiedy.//
///do czasu, aż będą dostarczać broń wieśniakom.
Właściciel
A więc obudziłeś się następnego ranka. Właśnie ładowana broń na juki, które załadowano na końskie grzbiety.
Właściciel
Nie zajęło im to wiele czasu.
W sumie miał to gdzieś, czekał dalej.
Właściciel
Najemnicy, prowadząc konie, ruszyli.
Dla pewności ruszył za nimi.
Właściciel
A więc ruszyłeś do znanej Ci już wioski.
Prześwietnie, ale wolałby już spełnić swoją misję.
Właściciel
//Szczerze to możemy ten wątek przyspieszyć i skończyć :V//
///Pamiętasz naszą małą umowę odnośnie podzielenia się... choinka, miałem przestać gadać jak handlarz niewolników. Wolę już po ich przeszkoleniu i obserwowaniu, jak walczą ^^ Lubię wygrywać, a jeszcze bardziej lubię zostawać bohaterem. Chociaż wielu bohaterów zginęło na polu bitwy, a oni są tylko wieśniakami... świetnie, coś, czego nie przewidziałem.
Właściciel
//Dostaniesz ją, ale zmieniłem trochę fabułę i nie zaatakujcie razem z chłopami Stalowych, ale wrócicie do Nowego Gilgasz.//
//Git Gud. A twe słowa brzmią bardzo przedmiotowo ;-;
///Wiesz, co jak co, ale masz na myśli kobietę.
Właściciel
//Zamień "kobietę" na "sukę" i wszystko będzie się zgadzać.
///Tego nie było w aktach .-. Mam na myśli postać, nie użytkowniczkę .-.
Właściciel
//A, no to chyba, że tak.//
Właściciel
//To co w końcu mam zrobić? Przewijać, czy co?//