Właściciel
Vader:
Ta na samym końcu wsi.
Zero:
- Tak, ale nie możemy spalić lasu. - rzekł jakby przeczuwając Twój pomysł.
- To jest akurat najprostszy sposób ... Ale skoro jest to niemożliwe ... To trzeba wymyślić coś innego ...
Właściciel
Zero:
- Więc coś wymyślcie. - rzekł i dodał na odchodnym: - Powiedzenia.
Vader:
Drzwi zamknięte, ale wewnątrz pali się kilka świec, więc pusto nie jest.
Właściciel
- Czego? - zapytał ktoś ze środka.
-Zależy, z kim rozmawiam.
Właściciel
- Sam mógłbym powiedzieć to samo. - burknął.
-Uznajmy, że jestem po tej samej stronie, co buntownicy.
Położył dłoń na klindze i przyszykował się, żeby za pomocą magii odsunąć się o 3 metry.
Właściciel
- Szpieg Stalowych właśnie by tak powiedział!
- Wparowanie do lasu bez namysłu nie wchodzi w grę ... To byłoby głupstwo walczyć na ich terenie ... Jakbyśmy mieli jakiegoś maga natury, to może jakby ożywił drzewa to by się udało ich wygonić
-A może po prostu wparuje do środka, potnę was na kawałki, a następnie zawiozę was do Stalowych Ludzi, by dostać się do środka i wybić ich jednostki od wewnątrz?
Właściciel
Vader:
- Pomysł dobry. - padło w końcu stwierdzenie po chwili milczenia. - Nie podoba mi się tylko to siekanie na kawałki. Nas.
Zero:
- Magia Natury tak nie działa. Przynajmniej nie da się ożywiać drzew. - rzekł jeden z najemników.
- No to może użyjemy ich przesądności i nakłonilibyśmy ich, że wkraczając do lasu zbesczeszczyli jakieś święte miejsce ... Tylko trzebaby pokazać im jakąś iluzję
-No to jak? Wpuszczacie, czy mam zacząć realizować swój plan?
Właściciel
Zero:
- Powadzenia. - mruknął, a oddział powoli wyjeżdżał z twierdzy.
Vader:
Drzwi stanęły otworem.
- A właź. - rzekł postawny, ale nieco otyły mężczyzna z bujną brodą, wąsami i bokobrodami. Pewnie sołtys wsi.
Jedynym problemem jest to, że nie mamy w oddziale maga znającego się na iluzji, ale chyba wiem, co mogę zrobić
Wyrusza wraz z oddziałem
Właściciel
Najemnicy rozłożyli obóz w pobliżu warowni Stalowych Ludzi.
Podchodzi do nich - Który z was jest tu najważniejszy ?
Wszedł do środka.
Rozejrzał się.
-Ilu z was będzie walczyć?
Właściciel
Zero:
- Ja. - odrzekł jeden w zbroi płytowej, wysoki i napakowany. Rasowy najemnik.
Vader:
Stałeś w małym korytarzu z tym mężczyzną.
- Walczyć? Powaliło Cię, czy jak?
- Więc powinieneś wiedzieć, jaki jest skład oddziału.
Właściciel
- Jesteś mistrzem dedukcji. - mruknął, a kilku zaśmiało się cicho.
-Walka podjazdowa. Ograniczenie umiejętności i strat do minimum.
- Więc na co czekasz ... Tak trudno się domyślić, że mi chodziło o to, żebyś wymienił ?
Właściciel
Zero:
- Czterdzieści bitnego żołnierza.
Vader:
- A czym mam walczyć? Tylko kilku chłopów we wsi zostało. Ja swoich nie opuszczę. Resztę wybili Stalowi Ludzie, albo uciekli do lasu.
-Przynajmniej wykopiecie wilcze doły.
Właściciel
- Odwal się i idź pogadać z tymi w lesie, albo z wioskami za lasem. Tam walczą. Póki co.
-Tylko żebyś mi się nie sprzedał.
Wyszedł i skierował się do innej wioski.
Właściciel
//Do tej na mapie czy do tej, o której mówił wójtu?//
Właściciel
//W lesie nie ma wioski :V
Tam chowają się Ci, którzy z tej, w której jesteś i próbują jakoś walczyć.//
- Więc nie ma wśród was żadnych magów ? Czyli trzeba wymyślić inną taktykę ...
Właściciel
Zero:
Jakoś nikt nie miał ochoty odpowiedzieć.
Vader:
Następna wioska wyglądała podobnie. Lepiej wybrać się do tych, o których mówił wójt.
Właściciel
Ciemna noc zastała Cię gdy się do niej zbliżałeś.
- Skoro oni znają ten las bardzo dobrze, to jedynym sposobem byłoby wywabienie ich poza jego granice, ale podłożenie ognia nie wchodzi w grę....
Właściciel
- Na to i my już wpadliśmy.
- Użycie łuczników nie byłoby zbyt mądre ... Większość strzał zostałaby zatrzymana przez drzewa
Właściciel
Ironiczne i powolne klaskanie było odpowiedzią na Twoje domysły.
Szedł dalej.
Nie takie noce widział.
Właściciel
Trafiłeś pod palisadę otaczającą wieś.
- Jak na razie pozostaje tylko atak frontalny ... Tylko przedtem trzeba poznać całą jego topologię oraz miejsca, gdzie buntownicy byli najczęściej widziani, a potem rozplanować atak.
Właściciel
Zero:
Tym razem cisza.
Vader:
Brama była. Zamknięta na cztery spusty i pewnie pilnowana, ale strażników nie widziałeś.
Wraca w stronę strażnika - potrzebuję paru rzeczy ...
Właściciel
Czekał, aż rozwiniesz myśl.
- Potrzebujemy map tych terenów ... Najlepiej jakby się też udało zebrać informacje o miejscach, gdzie najczęściej się spotykało buntowników
Zaloguj się
