Właściciel
//Mówisz to do jednego z najemników czy do żołnierza Stalowych?//
Właściciel
- Jutro. - odrzekł krótko.
- Dobrze więc ... Jednakże moi żołnierze też potrzebują pożywienia.
Właściciel
Zero:
- Z tego co wiem, mają zapasy.
Vader:
Brak odzewu.
- No dobrze ... Mam jeszcze ostatnie pytanie .. Czy mógłbym prosić o audiencję u waszego dowódcy ?
Właściciel
- Nie ma go, ale jest kilku niższych oficerów.
- Więc poczekam, aż zakończymy naszą misję
Właściciel
Wróciłeś, a Ci siedzieli przy ogniskach grając, paląc fajki, jedząc, pijąc i rozmawiając.
- Na dzisiaj mamy spokój ... Jutro wyruszamy na nich
Właściciel
Jakoś nie przejęli się taką rewelacją.
Obserwuje wojowników oceniając przy tym, jakie strategie byłyby najlepsze
Właściciel
Obserwowanie ich podczas jedzenia, picia, rozmów i gry w kości czy karty nie za wiele mogło Ci powiedzieć o strategi. Obserwacja innych czynności - owszem.
Nie ma co teraz nad tym myśleć ...
Idzie w cichsze miejsce i przygotowuje okrąg magiczny do medytacji[/i]
Właściciel
I medytowałeś sobie po zrobieniu jakiegoś tam kręgu.
Medytując oczekuje czegoś (XP)
Właściciel
Vader:
- Czego? - usłyszałeś w końcu.
Zero:
Nic, poza tym, że wszyscy usnęli.
-Kruche ciasteczka przywiozłem. I trochę broni białej, tak nawiasem mówiąc.
Przysypia podczas medytacji
Właściciel
Vader:
- A stal masz?
Zero:
I obudziłeś się następnego dnia, rano.
Kieruje się do żołnierza stalowych - Miałem się zgłosić po mapy
-Może ci to pokaże? Bo w sumie nie obchodzi mnie, czym będę zabijał.
Właściciel
Vader:
- Masz stal? - zapytał nieco zirytowany, jakbyś nie rozumiał jakiegoś kodu.
Zero:
Strażnik kiwnął głową, a inny poszedł do zamku.
-Pytanko: Stalowi Ludzie, czy buntownicy? Za kim jesteś?
Oczekuje na powrót żołnierza
Właściciel
Vader:
- Ty odpowiedz pierwszy.
Zero:
No i wrócił z naręczem map.
-Jestem żołnierzem, nie kowalem. Może niezbyt oficjalnie i rozwinięcie, ale odpowiedź dałem.
Właściciel
No i w końcu otworzono Ci bramę.
- Więc to wszystko to niezbędne mapy ??
Wszedł do środka.
Pozostał w stanie gotowości.
Na pierwszy sygnał niebezpieczeństwa pojawi się tutaj dym, a on za pomocą magii cienia wydostanie się stąd.
Właściciel
Zero:
Kiwnął głową i podał Ci je.
Vader:
- Czyli nie Stalak. - rozległ się głos z wszechobecnej ciemności.
-Miło wiedzieć. Te kruche ciasteczka to raczej dla siebie zatrzymam.
Ostatnie zdanie wypowiedział z sarkazmem.
Wraca do obozu najemników po czym zaczyna oglądać mapy
Właściciel
Vader:
- Jesteś z tego obozu w lesie, nie?
Zero:
Mapy przedstawiały okolicę. Chociaż każda inaczej i z uwzględnieniem innych priorytetów.
-Tego pełnego najemników, którzy zjawili się nie dawno? Tak, jestem.
Ogląda przedstawiające okolicę lasu z uwzględnieniem miejsc pojawiania się partyzantów
Właściciel
Vader:
- Nie Stalak. - powtórzył w zamyśleniu. - Przybyłeś tu by nas wybić czy nam pomóc? - zapytał.
Zero:
Akurat takiej mapki nie było. Najwidoczniej uznali, że nie jest to potrzebne lub nie dali Ci aktualnych.
A mieli przygotować wszystkie ... Tak będzie trudniej przygotować strategię
Czyta dalej mapy
Właściciel
No i czytałeś, ale zależy czego dokładnie szukałeś.
Właściciel
Zero:
Była taka.
Vader:
- Świetnie. - stwierdził i ukazał Ci się młody chłopak, na oko jakieś dwadzieścia lat, z krótkim mieczem u pasa, włócznią w dłoni oraz łukiem i kołczanem ze strzałami na plecach.
- Kto Was przysłał?
Ogląda tą mapę //jeśli można, to proszę o opis :)//
Właściciel
Vader:
- Szlachetni bandyci? - zapytał sceptycznie.
Zero:
Więc przedstawiała ona las. Zaznaczono tam co większe wzniesienia, główne drogi, kilka wsi i rzek. I to właściwie tyle.
-To nie jest mój problem, jak jesteśmy spostrzegani. Dostałem zadanie i je wypełnię.