Gdzie wykonuje się zadanie?
Właściciel
Zapewne poza miastem, bo to pewnie tam żyją potwory... A nie, było jedno odnośnie sprawdzenia, czy w kanałach nie gnieżdżą się jacyś Skaveni.
W mordę, walić Skaveny wszyscy lubią. Gdzie zbiórka dla zainteresowanych odnośnie tego zadania?
Właściciel
Przed pałacem Imperatora, podobno to on dał złoto na ufundowanie nagrody dla śmiałków, acz wątpliwe, żeby sam się tam pojawił.
Właściciel
Przed budynkiem zebrała się już dość spora grupka, poza nimi byli też znacznie lepiej wyekwipowani, odziani i ogółem lepiej wyglądający wojowie, najpewniej przedstawiciele Waszego władcy.
Podszedł do nich. Znajome mordy? W sumie walić, kogo to obchodzi?
Właściciel
Znajomych mord brak, więc na jedno wychodzi.
- Panowie! - zagrzmiał jeden z Krasnoludów. - Nie mam bladego pojęcia, co tam spotkacie, ale pamiętajcie, że sami się na to pisaliście. No i złoto na nagrodę przeznaczył sam Imperator, więc nie zawiedźcie. A teraz wchodzić i niech Ragnaros ma Was w swojej opiece. - powiedział, wskazując głowicą młota na najbliższą studzienkę, którą możecie dostać się do kanałów.
Ruszył. NIe pierwszy, nie ostatni. Bardziej tak po środku.
Właściciel
Gdy tylko tam wkroczyliście, wszystkich sześciu przedstawicieli Imperatora podzieliło Was na równe, pięcioosobowe grupki, z którymi to udali się w nieznane, zostawiając tylko trzech nadprogramowych Szarych Krasnoludów do pilnowania wyjścia. No i nie, nie byłeś jednym z nich.
I dobrze, ruszył ze swoją grupą.
Właściciel
Podczas poszukiwań trafiliście na szczury, ale tylko takie zwykłe, od czasu do czasu jakieś przerośniętego lub tłustego, ale poza tym brak śladów obecności Skavenów. A przynajmniej na razie.
Wszystko może się wydarzyć w tym gównie. Wszystko.
Właściciel
Z całej tej wypowiedzi pasuje jedynie gówno, bo pełno go tutaj, śmierdzi i nim i poza odchodami właśnie gówno znaleźliście.
Właściciel
Nawet bardzo. Niemniej, w końcu odkryliście coś ciekawego, czyli suchy i chyba od dawna nie używany kanał, którym to ruszyliście.
Przygotował broń i ruszył dalej.
Właściciel
W końcu musiałeś się zatrzymać, gdyż dowódca na przedzie dał taki rozkaz i kazał zamilknąć. Dzięki temu usłyszałeś dziwne dźwięki dochodzące z naprzeciwka, w tym jakieś skrzeki, jakby słowa i coś bardzo znanego: Uderzenia kilofem o skałę.
A więc są i Skaveni. Świeże mięsko na rzeź.
Właściciel
Potwierdził to wysłany cichcem zwiadowca, toteż nie mieliście już nic innego do roboty, jak tylko zaatakować.
- Za Raganorsa! - wrzasnął Wasz dowódca i ruszył do ataku jako pierwszy, za nim pognała również reszta.
Ruszył za nim opłakując element zaskoczenia.
Właściciel
Gdy dotarłeś na miejsce zastałeś już przynajmniej kilkanaście martwych Skavenów, pozostałe pierzchły lub podjęły walkę, acz była ona raczej z góry przegrana.
Sam postarał się dorwać Skavena i go uśmiercić.
Właściciel
Ostatecznie ubiłeś dwóch, co jest nawet przyzwoitym wynikiem, biorąc pod uwagę fakt, że dołączyłeś do walki jako ostatni. Ogółem wytłukliście chyba lwią część grupy, zapewne tylko nieliczni uciekli, jednakże jeśli jest coś, w czym Szczuroludzie są dobrze, to na pewno uciekanie i chowanie się po kątach, tak więc podjęcie pościgu nie miałoby większego sensu.
-Tylko jedna taka grupka? Może być ich więcej...
Właściciel
- Na pewno jest ich więcej, ale co oni tu odpi***alali? - spytał jeden z brodaczy i w sumie słusznie: Skaveni czasem wybierali się do Waszych kanałów na przeszpiegi, polowanie lub aby bawić się w kradzieże, ale poza nigdy nie brali ze sobą kilofów... I nigdy nie kopali tuneli łączących ich tereny z Waszymi kanałami. Czyżby podzieleni przez klanowe wojny Szczuroludzie szykowali jakiś atak na Waszą stolicę?
-No pięknie...
Spojrzał na to, co już Skaveny zrobiły.
-Panowie, trzeba o tym powiadomić odpowiednie siły. Być może właśnie dowiedzieliśmy się, że Skaveny chcą zrobić coś więcej, niż tylko ukraść nam widelce.
Właściciel
- A szykowało się takie spokojne czyszczenie tuneli. - mruknął Szary przedstawiciel Imperatora i ruszył dalej, a z nim także reszta.
Właściciel
Dalej trafiliście na fragment tunelu pełen sierści, resztek pokarmu, odchodów i tym podobnych, które łączyły się w gamę całkiem interesujących zapachów. Jednakże pokonaliście to nadaremnie, bo już kilkanaście minut później zobaczyliście przedwczesny koniec tego ścieku, który zawalono.
-Psiamać, pod czym jesteśmy?
Właściciel
- Przedmieścia, może któraś z linii murów obronnych. - mruknął ponuro dowódca oddziału. - Gnidy... Zbieramy się, trzeba szybko kogoś powiadomić! - rozkazał i sam udał się w przeciwnym kierunku do obecnego, sadzając zamaszyste kroki swoimi krótkimi nóżkami.
Właściciel
Dotarliście pod wyjście, gdzie wciąż stali wartownicy, acz ze wszystkich wysłanych grup tylko Wy tak prędko wróciliście. Dowódca wykorzystał chwilę oddechu na postój, który to jednak nie trwał długo, bo przerwał go Wam groźny ryk z tunelu naprzeciwko.
Właściciel
- Ożeż ku*wa! -krzyknął ktoś. - Uciekajta!
Po chwili z naprzeciwka wybiegło trzech innych Szarych, wyraźnie zmęczonych i przerażonych.
- Za nami cała masa Skavenów... Do tego mają Sku*wola! - krzyknął jeden z nich do dowódcy, zapewne był to ten sam co wcześniej. - Na Mutanta nie idę, pie**olę taką robotę.
- Skaven to Skaven, Imperator płaci, a więc i wymaga. - odparł tamten i wskazał głową na tunel, którym to dopiero przybiegło trio. - Idziemy.
Zagadał do uciekających.
-Ma któryś z was kuszę, lub coś do rzucania? Przydałoby mi się, skoro wy nie idziecie walczyć.
Właściciel
//Oni uciekli z tamtego tunelu, do którego idziecie, ale po spotkaniu Was ruszyli z powrotem z resztą bandy.//
//No ti ruszyĺ z nimi,bez tego :V
Właściciel
Po drodze napotkaliście ślady łap i pazurów różnej wielkości: Od malutkich po takie rozmiarów karłowatego Ogra. Tak czy inaczej, po chwili w końcu weszliście do małej, wydrążonej w skale jaskini, skąd rzuciło się na Was kilkadziesiąt Skavenów bez pancerzy, z sztyletami, nożami lub krótkimi mieczami w dłoniach, którzy zaatakowali jako pierwsi. W ślad za nimi poszły liche strzały zgrai łuczników, a chwilę później i sam Sku*wol, choć czekał, aż pierwsza fala zrobi swoje, czyli zmęczy Was lub osłabi.
A więc i zamachnął się toporem w Skavenów, wcześniej zasłaniając się tarczą.
Właściciel
Chyba zmiażdżyłeś tarczą ogon któregoś z nich, ale nie miało to większego znaczenia, bo ciosy Twojego młota oraz młotów i toporów reszty dość szybko zmasakrowały mięso armatnie. Gorzej, że teraz do walki ruszył Sku*wol.
Warto byłoby uderzuć z boku ostrzeją częścią broni. Czy to możliwe?
Właściciel
Niezbyt, to wielkie bydlę zajmuje prawie że cały kanał, co ma swoje plusy i minusy.
-Plan jest chyba oczywisty, atakujemy go z trzech stron jednocześnie!
///Lewa strona, centralnie i prawa strona///
Właściciel
//Nie da się, za duży jest, żeby go zaatakować musicie iść środkiem, inaczej nie będziecie mieli warunków do zadania ciosu jakąkolwiek bronią.//
No więc tak trzeba zaatakować.
Właściciel
Tak się złożyło, że zaatakowałeś jako trzeci. Pierwszego szarżującego Szaraka Sku*wol odtrącił ciosem łapy, ten zaś wylądował na kamiennej ścianie tunelu i tylko swemu opancerzeniu oraz wytrzymałości zawdzięczał życie, choć i tak pewnie solidnie się poobijał, a przy okazji stracił też przytomność. Drugi miał mniej szczęścia, po krótkiej walce zmiażdżył Mutantowi stopę, a ten odwdzięczył mu się, nabijając go na swoje ostrze, które miał przytwierdzone do prawej dłoni.
Tak się złożyło, że jesteś teraz pierwszy.