Właściciel
Bariera gotowa, otoczyła Ciebie i resztę żołnierzy, więc można ruszać.
Właściciel
Pozostali za Tobą. Bariera spełniała swoje zadanie, więc powinniście się wspinać, zwłaszcza że Wasi poprzednicy są już w połowie drogi, a reszta oddziału zaczęła lub zabiera się do rozpoczęcia górskiej przeprawy.
No cóż, przyśpieszył, by dostać się do atakujących.
Właściciel
Pozostali żołnierze trzymali się blisko bariery, więc byliście właściwie nietykalni, w przeciwieństwie do innych, a zwłaszcza trzech żołnierzy, którzy dopiero co stracili życie. Udało Wam się wspiąć na górę, gdzie walczył już porucznik i dwóch innych żołnierzy, z trójką Krasnoludów zbrojnych w kolczugi, hełmy, elementy pancerza płytowego, okrągłe tarcze i jednoręczne młoty bądź topory.
Jeżeli było już bezpiecznie, to zdjął barierę i z bronią ruszył tak, by okrężną drogą dostać się na plecy jednego z Krasnoludów.
Właściciel
Nie było to możliwe, brodacze stali ramię przy ramieniu, blokując całe przejście, najpewniej aby dać swoim kompanom w środku czas na ucieczkę, zawalenie tunelu lub oba na raz.
Otoczył więc ich głowy barierą, którą następnie ściemnił i zacisnął, by ich udusić.
Właściciel
Plan był dobry i najpewniej tak by zginęli, gdyby nie pośpiech walczących z nimi Drowów, którzy od razu wykorzystali okazję i pozbawili ich życia celnymi pchnięciami oraz cięciami. Chwilę później wszyscy pobiegli dalej, drogą, której brodacze tak zaciekle bronili.
Właściciel
Znalazłeś ich przyczajonych za rogiem tunelu, nie odważyli się pójść dalej, głównie przez widok, jaki tam był, czyli przybitego do ściany na pocisku od balisty Drowa. Teoretycznie daliby radę dobiec do machiny po pierwszym strzale i zabić jej obsługę, ale balista sprawdziła się jako broń psychologiczna jeszcze lepiej, niż oblężnicza.
Na to tylko wzniósł barierę wokół nich i wzmocnił ją na tyle, żeby wytrzymała strzały z balisty.
Właściciel
Warto byłoby ich jeszcze o tym powiadomić, żeby mogli ruszyć do ataku.
-Sir? Bariera gotowa, więc balista nic nam nie zrobi.
Właściciel
//Tak właściwie to rozmawiasz z szeregowymi żołnierzami, porucznik gdzieś się zawieruszył.//
Pokiwali głowami i spojrzeli po sobie niepewnie, aż jeden wyskoczył i ruszył naprzód, a za nim i reszta, wiedziona przykładem oraz licząca na ochronną moc bariery.
Ruszył z nimi utrzymując barierę, żeby ochronić swoich współtowarzyszy.
Właściciel
I bez tego udało im się zdobyć balistę, ale po przejściu kilkunastu metrów i zabiciu dwóch maruderów, szlak bojowy się skończył: Krasnoludy zdołały zawalić tunel.
-Oni są jak dzieci.
Zdjął barierę, jeżeli już było bezpiecznie.
Właściciel
Bardziej, niż bezpiecznie, bo w końcu nie ma z kim walczyć, prawda?
Właściciel
A raczej na pewno, zwłaszcza że dowódca zwołał zbiórkę, na której zaczął liczyć rannych, martwych, zaginionych i oczywiście żywych, których na szczęście było najwięcej.
Czekał posłusznie na następne jego rozkazy.
Właściciel
Zabezpieczyć teren, zająć się rannymi i sprawdzić, czy głazy można usunąć. Sam ruszył z dwójką kompanów w drogę powrotną, aby powiadomić dowództwo o wynikach operacji.
Właściciel
Nic szczególnego, zwykłe kamienie. Kilku żołnierzy zaczęło przekładać je na inne miejsce, aby sprawdzić, czy coś to da i będą mogli dostać się na drugą stronę, ale jak na razie, brak efektów.
Sprawdził, czy z użyciem bariery może je odsunąć.
Właściciel
Bariera nie działała do końca w ten sposób, więc niezbyt.
Kamienie jakiej wielkości?
Właściciel
Różnorakiej, od tych najmniejszych, wielkości zaciśniętej pięści, po największe, ważące spokojnie kilkadziesiąt bądź kilkaset kilogramów.
Przydaliby się niewolnicy, nie ma co. Ruszył dalej, w celu zabezpieczenia terenu.
Właściciel
Wspólnymi siłami z resztą żołnierzy nie wykryłeś nic szczególnego, także można się zbierać, jak to zarządził porucznik.
Właściciel
Do powrotu do obozu, proste.
Właściciel
Wróciliście w czasie nieco dłuższym, niż gdy maszerowaliście do kryjówki brodaczy, w sumie nic dziwnego, byliście wyczerpani walką, a przynajmniej większość. Pod fort i do obozowiska dotarliście bez przeszkód, kolejne kilkaset trupów ludzi, Goblinów, Worgenów, Orków, Minotaurów i Krasnoludów oraz porzucone drabiny, tarany i oręż świadczą o tym, że w tym czasie spróbowano kolejnego szturmu, który się jednak załamał. Ale, z drugiej strony, co z tego, skoro zmniejszył ilość amunicji obrońców, wyczerpał ich i zmiękczył? Przecież to tylko niewolnicy, ich życie nie było wiele warte.
Doskonałe podejście to takie, w którym oddajesz życie dla celów ważniejszych istot. Gdyby jednak to Drowy miały zaatakować, to osobiście dbałby o wytrzymałość bariery.
Właściciel
Drowy na szczęście nie atakowały, ale jeśli wieści o krasnoludzkiej ofensywie mającej odciążyć fort się sprawdzą, to może być co najmniej krucho...
Coś więcej można liczyć na temat krasnoludzkiej ofensywy?
Właściciel
Jeśli wypyta się kogoś z wywiadu, a to do tego tak, żeby był skłonny udzielić informacje, to tak.
A był w pobliżu jeden taki? No i czy czas też był na to?
Właściciel
Nie dostaliście żadnych rozkazów, ani od dowódcy ani z góry, więc jest czas. W pobliżu nikogo nie widziałeś, ale to w sumie dobrze, machina szpiegowska przynajmniej działa jak należy.
Czyli co, był tylko z oddziałem?
Właściciel
Nie do końca, bo oddział zaczął się rozchodzić, korzystając z chwili wolnego, aby dokończyć wcześniejsze obowiązki, pójść do medyka, porozmawiać o bitwie i tak dalej.
W sumie, chrzanić to, co wyżej postanowione. Sam wolał odpocząć.
Właściciel
Masz ku temu okazję, dopóki nie wyruszycie na kolejną misję.
Odchrząknął.
-Ma któryś z was jakieś wieści o świecie?
///Rzucone w powietrze///
Właściciel
Kilku innych żołnierzy, którzy postanowili chociaż zwrócić uwagę na to pytanie, zaprzeczyło, więc tutaj oddział Ci raczej zbytnio nie pomoże.
No, to prawdziwa tragedia, że żeby coś wynieść, to trzeba ruszyć dupę.