Przełęcz Martwego Orka

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
Rafael wyjął pieniądze i zapłacił żądaną kwotę. Wtedy już spokojnie mógł napić się zamówionego piwa, co też uczynił.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Piwo, jak piwo. Nic niezwykłego.

Avatar
Lunaaax
Westchnęła cicho, lecz ostrożnie przybliżyła się do drzwi w nikłe nadziei, że coś jeszcze podsłucha.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie, tylko oberwałaś drzwiami, gdy Drow opuścił pomieszczenie.
- Podsłuchiwanie nie popłaca. - rzek i ruszył dalej, nie zatrzymując się nawet przy Tobie.

Avatar Bilolus1
Tak też zrobił, poprowadził Fistaszka do jakiegoś słupka, przywiązał go i ruszył do którejś z zapewne licznych karczm.

Avatar Kuba1001
Właściciel
I weszliście do karczmy pełnej Krasnoludów, cuchnącej kwaśnym piwem i cygarami.

Avatar Bilolus1
Czyli raju według Inkwizytora, zaraz po wejściu ruszył w stronę lady żeby coś zamówić.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Przy ladzie tylko Krasnal, który był ciekaw co podać.
//Nie, to nie ta karczma, w której jest Rafael.//

Avatar
Lunaaax
- Warto wiedzieć - mruknęła, łapiąc się za bolące miejsce i poczłapała za Drowem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ten włóczył się po mieście, z braku innego zajęcia.

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
// Szkoda, myślałem że w końcu będę mógł z jakąś postacią należącą do gracza pogadać :P //

Avatar Bilolus1
//Wię, gdyby to była jego karczma rzucił byś tradycyjnym "dostrzegłeś tajemniczego człeka przy ladzie"//

- Najmocniejsze co macie panie Krasnolud, trzeba jakoś się ożywić po długiej podróży.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Jeszcze będzie okazja Rafael, a nawet kilka.//
Szybko nalał Wam do kieliszków fioletowo-niebieskiego, mętnego płynu, jadącego siarką i błotem.
- Tutejsza Kosa Śmierci. - wyjaśnił van Helsing wypijając całą zawartość na raz, bez mrugnięcia okiem.

Avatar Bilolus1
Znał kose śmierci i pijał ją już wielokrotnie, aż żal było że nie miał przy sobie żadnego młodego inkwizytora którego mógłby na to złapać. Tak więc bez dalszego owijania w bawełnę walną kieliszka.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ta odmiana różniła się od oryginału większą goryczką i posmakiem czegoś na kształt rdzy. Niemniej, poza tym nadal pali gardło i przełyk, a do oczu napływają łzy.
- Pali suka, nie Manfred? - zapytał łowca zamawiając drugą kolejkę.

Avatar Bilolus1
- Pali jakby chciała urwać gębę .- zakaszlał po czym odparł -. Dawajcie kolejną !

Avatar
Lunaaax
Chwilę się zawahała, jednak postanowiła zapytać.
- Z tego, co zdążyłam usłyszeć przez uchylone drzwi, to gdzieś wyruszasz. Jak bardzo jest to niebezpieczne?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bilo:
Natychmiast otrzymaliście po dolewce.
Lunaaax:
- Nie daję sobie żadnych szans na powrót. - odparł z prostotą. - Jednak inny powinni mieć więcej szczęścia.

Avatar Bilolus1
Tak więc i od razu swoją obalił krzywiąc się ale i zaraz śmiejąc.

- Nie taka zaraz zła..

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jak wypijesz jedną, to reszta jakoś wchodzi. - powiedział łykając swoją i zamawiając Kosę po raz trzeci. - Ale lepiej poprzestać na trzech jednego tygodnia, bo można spalić sobie gardło, przełyk czy kubki smakowe.

Avatar Bilolus1
- Zdrowie naszych Inkwizytorów przede wszystkim .- odparł śmiejąc się -.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Bez alkoholu bym przetrwał. Bez fajki też. Nawet bez oklepywania mord złym. Ale bez smaku mojej ulubionej jajecznicy na boczku? Nigdy. - rzekł i po tej deklaracji wypił ostatnią Kosę.

Avatar Bilolus1
- Ja tam nie mam niczego co mnie aż tak mocno trzyma, no może oklepywanie tych mord..ale wiesz, nasza praca prowadzi do autodestrukcji. Sami sobie niszczymy źródło naszej pracy.- przerwał na chwilę po czym zaczął -. Wyobrażasz sobie Inkwizytora który zapie**oli ostatniego Nekromantę lub Lorda Demonów ?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Wiesz... My tak niedawno skasowaliśmy pewnego Nekromantę, a jedynym znanym mi Inkwizytorem, który utrupił Lorda Pustki jest Wielki Inkwizytor Amhiranta. W sumie zabito tylko dwóch. Drugiego zabił Uther.

Avatar Bilolus1
- Wiem że skasowaliśmy, ale mówię ci tutaj o mojej poje**nej wielkiej wizji pozbycia się całego tego plugastwa ze wszechświata.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- W Elarid zapanowałby spokój. I tyle. - powiedział po namyśle. - Albo odesłaliby nas na emeryturę. Chociaż moglibyśmy jeszcze swoje odsłużyć zabijając dzikie potwory i szkoląc kolejne pokolenie. A poza tym to mogliby wysłać nas na odległe tereny. Wiesz, mroźne zadupie Karak'Akes czy pustynie Nirgaldu. Ale masz rację, po zabiciu ostatniego Demona czy Nekromanty nasze życie się skończy. To znaczy, to zawodowe. Ale taka przyszłość to już chyba nie za mojego życia.

Avatar Bilolus1
- I na pewno nie za mojego..

Avatar Kuba1001
Właściciel
Helsing zamówił jeszcze po kuflu piwa.
- Więc, za to całe, cholerne, plugastwo! Żeby żyli tak długo, aż przejdziemy na emeryturę! - po skończonym toaście uniósł kufle do ust, ale zatrzymał się by dodać: - A później ch*j im w dupy. - i dopiero po tej deklaracji dobrał się do piwska.

Avatar
Lunaaax
- Może tak będzie. A może nie - odparła zamyślona.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Lunaaax:
- Nawet nie wiesz na czym zaważy ta misja. - odparł rozzłoszczony Drow.
Bilo:
//Odpisz, ku*wa.//

Avatar Bilolus1
On natomiast skończył z chlaniem, nie miał zamiaru powtórzyć ostatniej rozrywki. I po prostu siedział.

Avatar Kuba1001
Właściciel
I po prostu siedziałeś. Pewnie nawet nie zwróciłeś uwagi, jak ktoś wchodzi do karczmy.

Avatar Bilolus1
A no nie zauważyłem, za to zagadałem do Van Helsinga

- Umiesz dochować tajemnicy towarzyszu ?- spytał szeptem-.

Avatar
Lunaaax
- Spokojnie. Wdech, wydech... - spróbowała go nieco uspokoić.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Lunaaax:
- Z tego co podsłuchałaś, wiesz już pewnie, że również jedziesz? - zapytał, nieco spokojniejszy.
Bilo:
- Jestem księgą tajemnej, ku*wa, wiedzy, Manfred. - odparł.

Avatar Bilolus1
Tak więc ten położył swój miecz na blacie stołu i stwierdził

- Mój miecz jest idealny do chłodzenia piwa..

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Świetnie. - powiedział i przyjrzał się klindze. - Raczej sam go nie kupiłeś, ani nie zrobiłeś, prawda?

Avatar Bilolus1
- Zabrałem jednemu upiorowi i upewniłem się że nie jest przeklęty ani nic w tym stylu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Czyli nie dość, że bajer i kozacko wygląda to jeszcze chłodzi piwo? - upewnił się van Helsing.

Avatar Bilolus1
- Ta, dzięki takim małym, ale pięknym rzeczom sądzę że nasza praca jest piękna..

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jednak satysfakcja ze spalenia jakiegoś nekromanckiego ścierwa też ma to coś, nie?

Avatar Bilolus1
- Ta.. takie bardzo miłe uczucie .

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Miłe uczucie to dopiero będzie, gdy skończymy naszą misję.

Avatar
Lunaaax
- Tak... tylko nie wiem, w czym dokładnie mogłabym wam pomóc.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nawet bohaterom ktoś musi gotować. - stwierdził obojętnie.

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
Żłopie powoli piwo, siedząc znudzony.
// Na razie nie będę pisał, dopóki ktoś obcy nie wbije do karczmy, itp. itd. //

Avatar
Lunaaax
- Aha. Ale beze mnie też bylibyście dali z tym radę. Chyba, że każdy z Was jest beztalenciem w kwestii kulinarnej.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Rafael:
//Bilo miał z nim gadać, ale to Tobie trafi się Walon.//
Gdy tak sączyłeś piwo, do karczmy wszedł pewien jegomość. Był człowiekiem, a to już dziwne. Poza tym ubrany był w czarne naramienniki, pancerne rękawice, nakolanniki i pancerz. Przy skórzanym pasie miał miecz i szablę, a na plecach jednoręczny topór. Zdjął kaptur i podszedł do lady.
- Czystej lej. - powiedział do Krasnala i usiadł dwa stołki od Ciebie.
Lunaaax:
- Wszystkiego dowiesz się na odprawie, gdy zbierze się reszta.

Avatar Bilolus1
//Ani się waż zepsuć mi Walona :OOOO.//

- Polowałeś kiedyś na smoka czy to będzie coś na co obydwoje się po świeżemu zapuszczamy ?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Polowałem, ale na takie mniejsze.
//Mówiłem, że jedynie Walon jest pewniakiem. Reszta może zginąć, ale nie on.//

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku