Wenus

Avatar Omeg12
Właściciel
Zakładając że końcem tygodnia była północ w niedzielę, zostały mu sześćdziesiąt trzy godziny.

Avatar Kuba1001
No więc odjął od tego jeszcze czas dolotu na miejsce.

Avatar Omeg12
Właściciel
Odległość była dość znikoma. Problemem był co najwyżej czas potrzebny na zadokowanie i załatwienie formalności - część miast wenusjańskich słynęła z tego - ale to nie powinno zająć więcej niż parę godzin w najgorszym wypadku.

Avatar Kuba1001
Skoro tak, to miał jeszcze wielu czasu, który postanowił spożytkować na posiłku, a więc wyruszył na poszukiwania baru. Jedzenie na statku może i smakowało jak prawdziwe, ale on wolał po prostu prawdziwe.

Avatar Omeg12
Właściciel
Trochę bolały go już nogi od ciągłego chodzenia, ale na szczęście stoisk z jedzeniem i restauracji nie brakowało. Niestety niewiele z nich oferowało "prawdziwe" jedzenie - na Wenus ciężko było o staromodną hodowlę boża czy zwierząt, a pożywienie eksportowane z Ziemi trochę kosztowało.

Avatar Kuba1001
Skoro nie mógł liczyć na prawdziwe jedzenie to obrzucił wzrokiem najbliższe stragany, by sprawdzić co oferują.

Avatar Omeg12
Właściciel
W sektorze szóstym mógł pójść do restauracji chińskiej, pizzerii, knajpy marsjańskiej, baru mlecznego... wybór był całkiem niezły.

Avatar Kuba1001
Włoskiej kuchni nigdy nie lubił, chińskiej tym bardziej, a więc udał się do knajpy marsjańskiej.

Avatar Omeg12
Właściciel
Jej jadłospis można było opisać jako niezwykle kreatywną, wegetariańską kuchnię. Choć były też pokarmy mięsopodobne, niekwestionowanie dominowały genetycznie zmodyfikowane rośliny jak złoty ryż, supersłodkie arbuzy, wzbogacona odżywczo kukurydza i kilkanaście rodzajów ziemniaków w postaci frytek, kartoflanek, placków, babek, klusek, puree, zapiekanek... ciast... koktajli... Marsjanie bardzo lubili ziemniaki.

Avatar Kuba1001
No więc skierował się do jakiejś kasy, czy też jej odpowiednika tutaj, by złożyć zamówienie.

Avatar Omeg12
Właściciel
Terminal był na widoku i dosyć prosty w obsłudze. Siergiej mógł swobodnie zamawiać.

Avatar Kuba1001
Więc wybrał placki ziemniaczane w liczbie sześciu i jedną porcję tych arbuzów na deser. I coś do picia, jak mieli.

Avatar Omeg12
Właściciel
Na szczęście do picia mieli więcej niż tylko koktajl ziemniaczany. Gdy Siergiej wybrał co chciał, na terminalu wyświetlił się tekst "Poczekaj 57 sekund"

Avatar Kuba1001
Cóż, nie mógł zrobić wiele więcej, jak właśnie zaczekać.

Avatar Omeg12
Właściciel
Po chwili wyświetlił się kolejny komunikat: "Posiłek gotowy. Wpłać 1700 milikredytów"

Avatar Kuba1001
Nie miał ochoty pójść do pierdla za niezapłacony posiłek, więc zapłacił.

Avatar Omeg12
Właściciel
Z ściany wysunęła się taca z zamówionym posiłkiem i plastikowymi sztućcami.

Avatar Kuba1001
Ruszył ku wolnemu stolikowi i, gdy się tam już znalazł, zacząć jeść.

Avatar Omeg12
Właściciel
Posiłek był dosyć mdły, ale głód zaspokajał jak należy.

Avatar Kuba1001
Na to właśnie liczył, więc po zakończeniu posiłku skierował się do wyjścia.

Avatar Omeg12
Właściciel
Trafił tam bez problemu.

Avatar Kuba1001
Nadal dobrze stał z czasem, więc skierował się na lądowisko, gdzie stała jego bryka.

Avatar Omeg12
Właściciel
Tam wszystko było dalej w najlepszym porządku. W sumie mógł już zwołać załogę i wyruszać.

Avatar Kuba1001
Tak też uczynił.

Avatar Omeg12
Właściciel
Po standardowym opóźnieniu wszyscy zebrali się na pokładzie. Pozostawało wydać stosowne rozkazy dotyczące odbicia i wyznaczenia kursu.

Avatar Kuba1001
- Odpalić silniki. Lecimy na orbitę.

Avatar Omeg12
Właściciel
Pilot zezwolił na włączenie silników, lecz chwilę potem zwrócił się do Siergieja
- To niezbyt wylewne. Chodzi o orbitę afrostacjonarną? Dokąd lecimy stamtąd?

Avatar Kuba1001
- Jedno z miast na Wenus. - odparł i podał jego koordynaty, które wcześniej dostał od swych nowych kolegów.

Avatar Omeg12
Właściciel
- Niezbyt ciekawy cel, ale nie będę się dopytywał
Silniki odpaliły, śluza uchyliła i statek wyruszył

Avatar Kuba1001
No to czekał, bo podróż nie mogła zająć wiele.

Avatar Omeg12
Właściciel
Faktycznie, wejście na orbitę i pokonanie dzielącego ich od celu - miasta o nazwie Apollo Beta - dystansu zajęło niecałe pół godziny. Jednakże wkrótce napotkali na większy problem, mianowicie na falę pytań zadawanych przez ochronę miasta.

Avatar Kuba1001
//A jakie to dokładnie pytania?//

Avatar Omeg12
Właściciel
// Standardowe "Skąd jesteście?" "Czego tu chcecie?" "Czemu nie mamy was zaraz zastrzelić?"

Avatar Kuba1001
- Jesteśmy z Wenus, lecimy tu z przesyłką i nie powinniście strzelać, bo mundurowym nie wypada zabijać cywili, nie?

Avatar Omeg12
Właściciel
- Prosimy o sprecyzowanie miejsca pochodzenia - odpowiedział głos z radia - Wenus mieści w sobie ponad półtora tysiąca miast. Poza tym wasz statek nie przypomina tych wenusjańskich, a raczej ziemskie bądź księżycowe.

Avatar Kuba1001
- Jesteśmy ze stolicy, a statek rzeczywiście jest ziemski, bo od Ziemianina kupiony.

Avatar Omeg12
Właściciel
- No dobrze. Możecie dokować. Na miejscu wasz statek zostanie dokładnie przeskanowany
Sępi Pazur był na szczęście wyposażony w kilka urządzeń, które przy odrobinie szczęścia powinny z łatwością zmylić zbyt wścibskie skanery

Avatar Kuba1001
- Przyjąłem. - odparł, a jednocześnie polecił lądować.

Avatar Omeg12
Właściciel
Przejście przez śluzę przeszło bez większych problemów, choć samo parkowanie sprawiło nieco kłopotu ze wzgląd na ograniczoną ilość miejsc. Mimo to po jakimś czasie bezpiecznie ustawili statek w hangarze, gdzie w ruch weszły wspomniane już skanery.

Avatar Kuba1001
Tu mógł tylko liczyć na sprawność urządzeń zamontowanych na "Pazurze," więc czekał.

Avatar Omeg12
Właściciel
Najwyraźniej zadziałały, gdyż chwilę potem otrzymali zezwolenie na opuszczenie statku.

Avatar Kuba1001
No to sprawdził, gdzie dokładnie ma zostawić towar.

Avatar Omeg12
Właściciel
Wyznaczony punkt znajdował się najwyraźniej na zapleczach jakiegoś magazynu na obrzeżach miasta. O ile można było tak powiedzieć.

Avatar Kuba1001
No więc standardowo przekazał dowodzenie swym oficerom i ruszył ku owemu punktowi, z paczką i swoją laserową giwerą zajebistości.

Avatar Omeg12
Właściciel
Niestety jego giwera zajebistości nie była dozwolona na terenie zabudowanym, o czym nie omieszkali wspomnieć funkcjonariusze przy wejściu.

Avatar Kuba1001
A więc po tym jak zaklął równie soczyście co siarczyście, to odszedł z powrotem an statek, zostawił broń w swojej kajucie i z już bez niej ruszył na miejsce, gdzie miał zostawić przesyłkę.

Avatar Omeg12
Właściciel
Opakowanie musiało być zabezpieczone przed skanerami, gdyż nikt go nie niepokoił. Na miejscu zastał to, czego mógł się spodziewać - pusty magazyn. Rozsądne miejsce na tego typu operacje.

Avatar Kuba1001
Czuł się trochę nieswojo, nie mając giwery pod ręką, niemniej otworzył drzwi, jeśli takowe były, i wszedł do środka.

Avatar Omeg12
Właściciel
W środku było pusto, nie licząc zapewne pustych skrzyń i walających się tu i ówdzie śmieci.

Avatar Kuba1001
Jako że nie miał żadnych dokładnych wskazówek położył gdzieś pakunek i wyszedł.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Omeg12
Właściciel: Omeg12
Grupa posiada 3052 postów, 23 tematów i 9 członków

Opcje grupy [PBF] Przest...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie [PBF] Przestrzeń