Właściciel
- No... dobrze - podniósł z blatu obok nóż i podał go Siergiejowi
A on wrócił z tym wszystkim do zbrojowni i zajął się papierkiem, a mianowicie przekroił cytrynę i polał kartkę kilkoma kroplami soku.
Właściciel
//Miałem to zrobić nieco inaczej, ale niech będzie, że ten sposób też działa
Cytryna była już przekrojona, ale kolejne cięcie chyba nie zaszkodziło. Wraz z rozprzestrzenianiem się soku na karteczce zaczęły pojawiać się cyfry. Po chwili dało się odczytać cały ciąg: 37461
Spróbował wprowadzić je do panelu, który odkrył wcześniej.
Właściciel
Niestety panel nie oferował możliwości wpisywania cyfr. Operował na ów dziwnym systemie kropek i kresek.
Obstawił, że może to być alfabet Morse'a, ale głowy nie dał, więc wziął kartkę i poszukał kogoś, kto mógł się na tym znać. Po drodze oddał kucharzowi nóż i cytrynę.
Właściciel
Kucharz mruknął coś w podziękowaniu. Co do alfabetu Morse'a... Siergiej nie miał pojęcia, kto mógłby się na czymś takim znać. Niby byli na statku, ale takie rzeczy należały już do odległej przeszłości. Równie dobrze mógł szukać kogoś, kto potrafi posługiwać się sekstansem.
Faktycznie, mogło to być problematyczne. W związku z tym poszukał w bazie danych statku czegoś o owym alfabecie.
Właściciel
Udało mu się wyszukać to i owo. Faktycznie, każda cyfra miała swój pełen i skrócony zapis w Alfabecie Morse'a, więc można by spróbować przetłumaczyć ciąg cyfr na kreski i kropki. Tylko jedno niezbyt grało - wszystkie kreski w kodzie zapisywane były poziomo, podczas gdy panel trumny wyświetlał tylko pionowe.
Niemniej zapisał sobie gdzieś to, jak miałby wstukać kod i na razie udał się prosto do zbrojowni, by go wpisać, a jedynie zastąpił kreski poziome pionowymi, licząc, że się uda.
Właściciel
Niestety, ani pełna, ani uproszczona wersja tłumaczenia nie sprawiała egzaminu.
No więc wrócił do bazy danych i zaczął przetrząsać ją w poszukiwaniu jakiejkolwiek formy komunikacji, w której obowiązywał zapis w postaci kropek i pionowych kresek.
Właściciel
Nie znalazł nic poza jakimiś starożytnymi pismami i niezwykle uproszczoną formą cyfr arabskich z zerami jako kropkami i jedynkami jako kreskami.
Spróbował skorzystać z tego pisma i za jego pomocą przepisał ciąg cyfr w postaci kropek i kresek, a następnie wrócił do zbrojowni, by tam wstukać je w panelu.
Właściciel
Żadne z pism nie pasowało. Na tym etapie Siergiej zaczął podejrzewać, że nie chodzi o żaden konkretny szyfr, tylko o jakąś rozbieżność w zapisie. Kartkę zapewne zamieścił ktoś, kto sam nie do końca rozumiał dziwnego urządzenia. Tymczasem statek wykonał skok.
//Przenosimy się do Przestrzeni Wewnętrznej//