-Dalej, spieprzajmy stąd-
Idzię w stronę wyjścia
Właściciel
-Ne dam łady. Zlamali mi noge.
Pomaga mu wstać i idzie z nim do wyjścia
Właściciel
Dustyy
Szedłeś z nim tak długo, dopóki na waszej drodze nie stanęła trójka solidnie uzbrojonych żołnierzy.
Chowa się z nim za osłonę
Właściciel
Jeden problem- brak osłon.
Wchodzi z nim do jednego z pokoi
Właściciel
Udało ci się dostać do pomieszczenia, gdzie leżał twój kompan.
Wyjmuje kałacha i celuję w stronę wejścia do pomieszczenia
-Kim wy jesteście?-
Właściciel
-Służbą Bezpieczeństwa Toronto. Jesteście zagrożeniem. Zagrożenie musi zostać wyeliminowane.
-Zagrożeniem? Niby dlaczego?-
-A te powody to potrzeba broni i amunicji tak?-
Nie przestaje celować w stronę wejścia
Właściciel
-Nie potrzebujemy waszego sprzętu.
Właściciel
-Wasza obecność w mieście jest problemem.
-Kto normalny buduje restauracje nad schronem przeciwatomowym?-
//Jakieś informacje na temat tych żołnierzy? Opancerzenie, broń itp.//
Właściciel
///www.forces.gc.ca/assets/FORCES_Internet/images/operations-special-forces/CJIRU-images/cjiru-uiic-03-med.jpg.
Uzbrojenie do M16.
-My.
//Obrazek nie działa//
-To tylko nie porozumienie! Możemy zakończyć ten spór bez rozlewu krwi!-
Właściciel
///Daj go BEZ kropki na końcu :V
-My też zamierzamy tak go zakończyć.
Właściciel
-Wydalenie z miasta.
///Popatrz na to uważnie, jeżeli wyrzucą was z miasta, twój kompan może się wykrwawić.
-Pod jednym warunkiem. Zapewnicie pomoc medyczną mojemu towarzyszowi.-
-Co niby takiego? Tu nic nie ma!-
Właściciel
-Jest więcej, niż sobie myślisz.
-Dajcie nam przynajmniej coś do odkażenia rany i bandaż-
Właściciel
Rzucili ci coś. Malutką apteczkę.
Powoli podchodzi do niej i ją otwiera
Właściciel
W środku rzeczy, o które prosiłeś.
Odkaża ranę swojego towarzysza i bandażuje ją
-Ale to nie wszystko. Najgorsze jest to że będziemy musieli opuścić miasto.-
Krzyczy do żołnierzy
-Załatwione! Wychodzimy-
Powoli kieruje się w stronę wyjścia
Właściciel
Wyszedłeś. W restauracji nic się nie zmieniło. Chyba, że bierzesz pod uwagę liczną ilość kamer, każdą zwróconą w ciebie.