- My też, dlatego mieli przewagę . Jednak w dzielnej walce pokonaliśmy wrogów .
Właściciel
- Mam nadzieję, że równie wspaniałe zwycięstwo odniesiemy w walkach z Goblinami.
//o cholera zapomniałem o twoim baronie ;-;//
- Zależy od wielu czynników, ale myślę że mam na nich pewien sposób .- uśmiechnął się lekko -.
Właściciel
- Na prawdę? - zapytał wyraźnie zainteresowany.
//Nie? Serio? ;-;//
- Potrzymam cię jeszcze w tejże niecierpliwości do momentu aż po raz pierwszy staniemy na polu bitwy .
Właściciel
- Rozumiem. - powiedział nie nalegając na dalsze wyjaśnienia.
- Eh.. dobrze będzie wrócić w nasze strony tej przeklętej wyspy, jakoś brakowało mi tam gór .
Właściciel
Thane kiwnął głową i odszedł wydając rozkazy.
Książę zwany Baronem zajął się natomiast przysiadnięciem na czymkolwiek i obejrzeniu włóczni . Będąc pewny że jest sam powiedział do niej .
- Jakieś nowe zaklęcia ? Albo potrzebujesz czegoś ?
Nie mając nic do roboty po prostu rozsiadł się przy sterze na jakiejś beczce czy czymś i obejrzał swoją pelerynę, liczył że ogień nie spalił jej całej .
Właściciel
Nie spalił całkowicie, ale nie była godna Twego książęcego majestatu.
Ze smutkiem zdjął ją i zaniósł do swojego pokoju, była zrobiona z futra śnieżnego niedźwiedzia którego za starych dobrych czasów upolował z pomocą kamienia, widelca i trzech dziewic, będąc już w Księstwie musi załatwić sobie drugą .
Właściciel
//Materiał na dłuższą historię :V//
Nie przedłużając następnego dnia o świcie zauważyłeś kontury miasta Hunder.
Ustawił się na dziobie przyglądając się miastu, rozejrzał się za synem Barona .
Właściciel
Nikogo nie widziałeś. Statek przybił do portu.
//Zmiana tematu. Zacznij.//
Wojska orków zbliżały się do osady.Jak na razie czekali na ustawienie katapult.
Właściciel
Katapulty gotowe, ale Krasnoludy raczej tego nie przeoczyły.
//Ten, nie wysadzaj mnie na miejscu od razu ;v//
//Już wracasz? oku*wa.jpg
-Gotowi? Możecie ruszać. W razie czego walczcie w lesie.
Właściciel
Najpierw trzeba by wykurzyć Krasnale z osady...
Tarany. Też je zrobili.
Mają nimi zniszczyć bramę, albo zrobić z nich pułapki (bele na linach).
Katapulty gotowe?
Właściciel
Katapulty gotowe, ale Orkowie z pierwszym taranem zostali bezlitośnie wystrzelani przez krasnoludzkich kuszników.
//Użyłem swoich, jakby co ;-;
-Ognia.
Katapulty mają wystrzelić.
Następnie załadować i wystrzelić lekko inaczej. Żeby trafiały w inne punkty.
Właściciel
Katapulty wystrzeliły i trafiły w budynki za obronnym murem. Pozostałe strzały zrobiły małą wyrwę w murze.
Załadować i strzelać dalej.
Orkowie niech się przyszykują.
Brutus ma pilnować pleców Jonathana, a Jonathan pleców Brutusa.
Właściciel
Orkowie gotowi, Wy stoicie plecy w plecy, a katapulty napi**dalajo.
//Tak mnie zastanawia ile oni mogą tak napi**dalać skoro nigdy nie było rozkazu wydobycia kamienia ;v//
Niech strzelają dalej.
W razie czego mają ściąć drzewa i zrobić kolejne pociski.
//Bill, sprawdź sobie Zamek przy Klifie///
Właściciel
Strzelają i strzelają, ale bez podpalania pocisków raczej za wiele nie zdziałasz.
///Banda je*anych kretynów ;-;
Jak to nie podpalają?! Mają pod-pa-lać.
Każdy pocisk.
A spróbujcie podpalić katapulty, to wtedy nie ręczę za siebie...
Właściciel
W końcu zapalili i pierwsze ogniste pociski zaczęły dawać efekty.
- Atak? - zapytał krótko i na temat jeden z Orków.
-Niech pierwsi zaatakują. Wtedy będziemy mieć przewagę. Przygotować kusze.
Właściciel
- Ale oni tam siedzieć i do nas czekać. My tak nie wygrać. - zaprotestował.
-Jak chcesz. Ruszaj.
-I żebyś tam skonał
Ostrzeliwać dalej.
Właściciel
Ork ruszył do walki wraz z czwórką towarzyszy. Trzech wpadło do wilczych dołów, a resztę wybili kusznicy.
//Ale wiesz, że to są Twoje Orki, nie?//
///Gdzie orki-zdrajcy? ;-;
-Przekierować jedną z katapult pod niższym kątem! Dwie inne mają strzelać bardziej na boki!
Właściciel
//W pobliżu. Czekają w zwartej formacji.//
Rozkazy zostały wykonane.
-Starać się trafić prosto w barykadę!
Właściciel
Trafili kilka razy w palisadę.
//Ten.. Jutro wpuszczam tutaj Bila.//
///Pograjmy jeszcze trzy godziny z rzędu ;-;
-Atakować dalej! Teraz jak nie uderzą w palisadę, to we wioskę!
//Mam dla ciebie kilka niemiłych niespodzianek ;v//
Właściciel
W końcu katapulty stworzyły wyłom na tyle duży by móc atakować, a także poważnie uszkodziły bramę.