Właściciel
Zasnął dość szybko. Obudził Cię głód kilka godzin przed zmierzchem.
Walnął się w pancerz na brzuchu rękawicą .
- Ty cholerniku ja ci żreć tyle zawsze dawałem a pospać mi nie dasz jak trzeba .- wyszedł na podwórze i rozejrzał się za żołnierską kuchnią, ch*j go boli czy je z żołnierzem czy przy książęcym stole -.
Właściciel
Kuchnia i większość mieszkańców była w jedynym, wykończonym budynku.
Ruszył więc na miejsce, rozejrzał się za jakimiś miejscami .
Właściciel
Było tylko jedno wolne. Na środku stołu, dość wysokie i zdobione krzesło. Jak przystało na Księcia.
Przysiadł więc na wysokim miejscu, spojrzał po swoich sąsiadach a następnie po jedzeniu które zapewne było już na stole .
Właściciel
Na stole było pełno pieczywa, mięsa, wody, mleka piwa, miodu, grzybów, ryb, serów i kilku innych rodzajów jedzenia.
Nabrał więc sobie mięsa, grzybów i wlał trochę piwa do kufla . Gdy skończył zaczął konsumować .
Właściciel
Wszyscy jedli razem z Tobą.
-Ustawić się- po cichu dawał rozkazy- idę pierwszy, później dam wam sygnał.
Zbliżył się blisko Karaz-a-Karak, następnie sprawdził teren.
Gdy tylko zjadł postanowił przejść się po okolicy i pooglądać pracę nad palisadą .
Właściciel
Vader:
Sporo namiotów, kilka drewnianych szkieletów budynków, jeden drewniany budynek kryty strzechą, budowana palisada, kopana fosa, strażnicy i statki przy brzegu, a obok statków zapasy.
Bilo:
Przy pochodniach jakoś budowali.
Przeszedł się więc w okolicę składu, jego manierka nie będzie wieczna a wódka powoli mu się kończyła .
Właściciel
Vader:
Tak. Sporo strażników z toporami jednoręcznymi i tarczami.
Bilo:
Byli tam strażnicy. Kiedy Cię widzieli każdy skinął Ci głową.
Da się tam niepostrzeganie strzelić?
Podszedł więc bliżej i przywitał się z tym przy drzwiach
- Witaj strażniku ! Mamy może jaki zapas wódki ?- pokiwał swoją manierką -. Moja się kończy .
Właściciel
Bilo:
- Wódkę to my zawsze mamy. - powiedział wskazując na sporą beczkę.
Vader:
Musiałbyś podejść dość blisko i narazić się na wykrycie przez strażników.
A strzał w dach ze strzechy?
Właściciel
Vader:
Musiałbyś podejść, a tam było najwięcej strażników.
Strzał z kuszy przez orka nie trafi?
Właściciel
Vader:
Trafi, ale za jakieś 10 - `15 metrów. Musicie się zbliżyć.
Kusze mają zasięg do 600 metrów ;-;
Tyś kuszy na oczy nie widział ;v .
- No to jak zawsze fajnie mamy !- podszedł i odpieczętowując beczkę zanurzył swoją manierkę nabierając do niej życiodajnego płynu -.
Bill, nie ośmieszaj się. Zasięg do 50 metrów nie jest żadnym problemem dla kusznika.
Właściciel
Vader:
Nawet jeśli nie ułatwię Ci tak tego :V
Pokombinuj trochę i nie zdawaj się wyłącznie na broń.
Bilo:
Manierka była pełna "miodu na serce."
Co nie znaczy, że strzała chybi w taki budynek :P
Powinna trawić, chyba, że jest wielkości małego magazynku na narzędzia :P
Zasięg "skuteczny" to jakieś 50 metrów a do tak dalekiego strzału potrzebował byś wręcz królewskich strzelców wiedzących jak przycelować żeby wiatr nie ruszył pocisku lub ten nie spadł za blisko .
Wziął sporego łyka, ponownie nalał do środka trochę i wyszedł na zewnątrz .
- Dużo czasu do świtu ?
Bill, to nie jest World of War. Tutaj zdanie ma tylko Kuba. Pogódź się z tym.
Właściciel
Vader:
Najpierw spróbuj, a potem wystrzel, a nie pieprzysz.
Bilo:
- Z cztery, pięć godzin. - odpowiedział Ci jeden ze strażników opierając się o topór.
Jakie są opcje i szanse procentowe przy ataku? Zawsze jest kilka możliwości.
- Dawno tak źle nie spałem..- powiedział odchodząc kilka metrów dalej, rozglądał się za dowódcą gwardii, miał kilka kolejnych pomysłów na łapanie orków -.
Właściciel
Bilo:
Pewnie był w namiocie gwardzistów lub przy palisadzie.
Vader:
Tak jak kilka opcji tak różne będą statystki.
Sprawdzamy ilość strażników przy: budynku, namiotach, statkach, zapasach.
Właściciel
Vader:
Przy statkach przynajmniej 15 choć na samych okrętach mogło ich być o wiele więcej.
Przy budynku tylko sześciu.
Przy zapasach 22.
Przy namiotach przynajmniej kilkudziesięciu.
Jakie są źródła światła w pobliżu budynku?
Miło, jak blisko można się dostać bez zauważenia? Patrząc, że chce użyć orka.
Zbliża się na 15 metrów, tam z naładowaną kuszą.
Sprawdził siłę wiatru i przygotował się do strzału.
Właściciel
Strażnicy jak na razie Cię nie widzą. Wiatr to lekka poranna bryza.
Odpowiednie ustawił kuszę, by tor lotu bełtu nie uległ zmianie przy wietrze.
Obliczył na koniec trajektorie toru lotu bełtu, później wystrzelił.
Właściciel
Vader:
Bełt poleciał. I leciał. I leciał. I leciał. I doleciał. Spadł na dach, tuż nad drzwiami. Pojawiły się pierwsze płomienie.
Wycofał się, niech ogień odciągnie krasnoludów.
Następne będą zapasy.
Baron stojąc tuż obok zauważył to co się działo
- Pie**oleni orkowie.. dobra ! LUDY ! ROBIĆ ZWIAD WOKÓŁ OBOZU ! SZEROKO !
Właściciel
Bilo:
Strażnicy zostali na miejscach, Krasnale wybiegły z budynku, a gwardia i większość wojsk wyszła z namiotów i poszła szukać Orków.
Vader:
Kilku Krasnoludów zaczyna gasić ogień, a większość strażników rozbiegła się szukając Orków.
i tu popełniają błąd.
Orkowie mają przewagę, mają się ukryć w jamach, dziurach i na większych drzewach.
Jak krasnoludy się pojawią to wpadną w zasadzkę.