Konto usunięte
Cóż. Zrobił to. Wgryzł się zębami w kołek. Starał się jak najbardziej ignorować ból choć i tak pewnie nie będzie to możliwe.
Konto usunięte
Zapłaciła mu i schowała zapasy. Wyszła z sklepu i spróbowała znaleźć drogę do Pustkowi
Właściciel
Bóbr
Przez chwilę leżałeś w strachu przed nadchodzącą chwilą aż poczułeś w jednej chwili tytaniczny ból który sprawił że ledwie wytrzymałeś w pozycji leżącej Grund musiał cię przytrzymać, czułeś lekkie ukłucia a po dość długiej chwili pojawiło się dziwne uczucie, jakby twoją ranę owiała mgła .
- Gotowe ! Wyszło nieźle !
Gość
Znalazłeś ją, był to spory trakt położony obok bramy miasta .
Konto usunięte
Ruszyła nim jak najszybciej
Konto usunięte
Westchnął
-O Ku*wa... W każdym razie, dziękuję...
Właściciel
- Pięćset złota -. stwierdził lekarz wycierając swoje okrwawione ręce w płótno -.
Gość
Po niezbyt długiej jeździe dziewczyna wreszcie dogoniła swoich przyjaciół, jechaliście jeszcze trochę czasu aż trafiliście na ziemię niczyją
//Zacznij tam//
Konto usunięte
Spojrzał na Gronda. To było w stylu: Płać ku*wo
-A ta proteza ile kosztuje? Różnią się czymś? Są droższe i tańsze?
Właściciel
- Za protezę pięćset, nogę to sobie mogłeś sam pan uciąć .- mówił w czasie kiedy Grond zaczął wyjmować pieniądze -. Ta proteza jest zasilana nasza nową technologią, może pan wstać jeśli chce .
Konto usunięte
-Rozumiem. - Spróbował wstać jeśli miał już te protezę. Która to była noga?
Właściciel
Lewa, gdy tylko wstałeś poczułeś się dziwnie, poczułeś jakiś obłoczek ocierający się o twoje udo .
Konto usunięte
Obejrzał protezę. Zaczął powoli chodzić po pomieszczeniu żeby się przyzwyczaić.
-Dziwne uczucie...
Właściciel
Proteza miała całą masę kółek zębatych, była ładnie przyozdobiona i wykonana z metalu
- Może pan ruszać palcami, i proszę uderzyć nogą o podłogę .
Konto usunięte
Poruszył palcami i uderzył nogą o podłogę.
Właściciel
Palce rzeczywiście się ruszyły, a po uderzeniu z miejsca w którym dawniej byłaby twoja łydka coś się wysunęło, jakby mała półeczka .
- Miejsce na długi nóż, lub pistolet . Podróżuje pan z Grundem i pański wygląd sugeruje żeście wojownik to i taką dałem .- stwierdził -.
Konto usunięte
// Wcześniej pisałeś że to Grond Ale ok
-To...Jest wspaniale! Teraz jest sens ucinania sobie kończyn... - Zaśmiał się. Spojrzał na Grunda. - Pójdziemy teraz do jakiegoś kowala, dobrze?
Właściciel
//Aktualnie jest jakieś dwadzieścia postaci które wam towarzyszy więc wszystkich nie pamiętam ;v//
Lekarz spostrzegłszy swój fatalny błąd spojrzał na Gronda
- Przepraszam.. ostatnio klient właśnie Grund na imię miał i jakoś tak mi zostało w głowie..
Grond spojrzał na ciebie
- Ta, możemy iść .
Konto usunięte
A więc poszli do jakiegoś kowala, Grund pewno zaprowadzil go do jakiegoś dobrego. Rozglądał się za mieczem, Ale pewnie nie było mieczy więc Rozglądał się za jakimiś dobrymi toporkami, takimi żeby można było nosić w dwóch rękach. Ale nie takie do rzucania oczywiście.
Właściciel
- Kafar ! Doj mi tu jokieś dwo toporky i pistolota !- zawołał Grond -.
Krasnolud obejrzał się jakby zły że jakiś klient mu powiedział po imieniu ale widząc twojego znajomego natychmiast się uśmiechnął i zabrał się za wykonanie polecenia . Przyniósł ci dwa całkiem wyważone toporki z długimi kwadratowymi ostrzami i jeden pistolet z długą lufą . Podał ci je bez słowa i podszedł po jakąś tabliczkę która leżała na ladzie .
Konto usunięte
Sprawdził co jest na tabliczce.
-Świetna robota... - Powiedział po obejrzeniu wyposażenia.
Właściciel
Krasnolud zaczął na niej pisać "Dwieście złota za nie, przepraszam pana że nic nie mówię ale urodziłem się niemy" odczepił coś sobie od pasa sakiewkę i ci ją podał dopisując na tablicy "Kule i proch do pistoletu"
Konto usunięte
-Grond, zapłacisz? - Powiedział przyczepiając sukienkę, pistolet i topory do pasa. Pas był dostosowany żeby przyczepiac tam różne bronie
Właściciel
Sukienka pasowała do twojego stylu, a toporki ładnie zawisnęły .
- Tok, tok pistoloto wstow sobi do nogy, ni po to ci tokom protozo dołom żobyś toroz nic tom nio doł .- Grund rzucił sakiewkę kowalowi a ten złapał ją i wrócił za ladę .
Konto usunięte
// Autokorekta, chodziło o sakiewke.
Schował więc pistolet do szufladki w protezie
-No, co teraz robimy?
Właściciel
- Hem..hem..hem ja bynde ruszoć do domu cochowogo.. pojdziosz joko moj ochronioż . A poźnioj to zoloży czygo sie dowim .
Konto usunięte
-A więc chodźmy. - Podążał za Grondem do domu cechowego.
Właściciel
Trafiliście pod drzwi gigantycznego budynku, na widok Gronda strażnicy natychmiast otworzyli drzwi przepuszczając was . Przeszliście przez piękne ozdobne korytarze i trafiliście pod drzwi które zaraz zostały wam otwarte wpuszczając was do pięknego pomieszczenia, ściany były wyłożone ozdobną tapetą a kolumny które służyły raczej za ozdoby miały złocenia . W środku przy wielkim stole siedziała dziewiątka krasnoludów rozmawiająca w swoim języku, przy każdym z nich stał inny krasnolud w pancerzu i z bronią - ochroniarz, twój widok wydał się zaskoczyć obecnych . Grond dosiadł się do stołu na swoim miejscu i włączył się do dyskusji .
Konto usunięte
// To je Grond nie Grund :v
Stanął niedaleko Gronda i obserwował co się dzieje.
Właściciel
Co jakiś czas któryś z krasnoludów rzucał jakieś hasło w ich języku a reszta buchała śmiechem lub kiwała głową z zainteresowaniem, dyskusja była bardzo żywa a czas ci jakoś mijał dopiero po dłuższej chwili Grond się podniósł . Drapał się po brodzie .
Konto usunięte
Rozejrzał się i spróbował rozgryźć co tu się dzieje.
Właściciel
- Mówią że szlaki przez jakiś czas będą niedostępne . No cóż . Odwiedzimy dla odmiany mojego przyjaciela, mieszka w forcie niedaleko .
Właściciel
- A tok, pistoloto trzymoj zowszo pod renko . Nigdo go nio wiodomo .- wyprowadził cię przez bramę i wraz z jego konwojem ruszyliście do jakiegoś tajemniczego lasu, po dłuższej chwili włóczenia się bez widocznego celu dotarłeś pod dziwny fort który otaczała mała wioska . Pełno tam było wojska .
//Zacznij w Zniszczona Krasnoludzka Forteca//
-Co prawda nieco straciliśmy, ale przynajmniej części kobiet udało się przetrwać, zatem teraz potrzeba nam zostawić ludzkie, a elfie zabrać dalej, problem taki iż potrzebuję płatnerza co mi wyklepie zbroję.
Właściciel
- Możemy poprosić o pomoc Króla, jego płatnerz i tak zazwyczaj nie ma co robić .- odpowiedział dowódca krasnoludów-.
-No to warto się do niego udać, skoro jego płatnerz wykonał dla mnie ten hełm to ja się tylko cieszę jak mi naprawi zbroję, może nawet ulepszy jakby miał taką ochotę.- Powiedział do dowódcy, po czym udał się do pałacu, a co za tym idzie do Króla.
Właściciel
Znając cię bramę natychmiast otwarto, dowódca krasnoludów odłączył się już wcześniej wymieniwszy z tobą pożegnania . Król siedział na podwyższanym krześle przy długim stole w towarzystwie jakichś innych krasnoludów .
-Powróciłem z dobrymi wieściami, Królu.- Rzekł do mężczyzny, po czym ukłonił się w jego kierunku. Orkowie w swojej szczodrości pomogą w walce z nieumarłymi atakując ich od flanki.
Właściciel
- To bardzo dobre wieści ! Jak widzisz ja wraz z moimi Generałami zabraliśmy się do obradowania jak sprawić żeby idealnie zamknąć nieumarłych .- siedział przez chwilę wpatrując się w mapę, zauważyłeś że jego wzrok spoczywa na zachód od przesmyku . Na ziemiach Dobrowieckich -. A w sprawie ziem dobrowieckich ?
-Dopiero teraz się tym zajmę, pierw spróbuję posłużyć się w tym celu dyplomacją, jeżeli nie wypali to cóż... Będzie trzeba rozpocząć wojnę.
Właściciel
- Tego nie było w umowie...chociaż . Gdybyśmy napierali na wojska wroga dałoby się okupić pozycje i już nigdy ich im nie oddać.. . Przystajesz na coś takiego ?
-No tak, w dodatku pomoże nam moja armia orków, która z pewnością będzie nieoceniona.
Właściciel
- Jeśli tak to możesz się spodziewać moich sił zamykających przesmyk zaraz po tym jak wojska nieumarłych go przekroczą . Z tego co mi wiadomo główne siły są już na jego krańcu .
-No to pozostaje mi tylko naprawić zbroję oraz zabrać resztę kobiet do krainy elfów, a potem zabrać gdzieś moją armię orków, którą odbierzemy wasze ziemie.
Właściciel
- Mogę zaoferować mojego płatnerza do pomocy ze zbroją.
Siedział chwilę wpatrując się w ciebie aż na jego twarzy pojawił się uśmiech
Chwila reszta kobiet, armia orków ? Coś ty tam zrobił ?- król zaśmiał się przyglądając ci się ciekawsko -.
-Żeby pierw porozmawiać z Wodzem Hordy to musiałem sprać jednego z generałów i to tak na śmierć. A wraz z jego śmiercią to sam się takowym stałem, teraz właśnie chcę uwolnić te niewolnice, które miał on u siebie.
Właściciel
- Możesz je tu zostawić jeśli chcesz, nie tolerujemy niewolnictwa więc staną się wolne .
-To mam za równo elfki jak i ludzkie kobiety, miejmy nadzieję, że znajdą sobie porządną robotę. Więc teraz jeszcze potrzeba mi naprawy zbroi, ciosy generała były dosyć mocne, na szczęście pancerz dosyć mocno chronił.
Właściciel
- Dobrze żeś przetrwał, przydałoby się więcej takich jak ty .- stwierdził król -. Płatnerza znajdziesz gdzieś w prawym skrzydle zamkowym, ma tam swoją kuźnię .
-Cóż, zwyczajnie staram się jak najwięcej zrobić by to jednak te dobro zwyciężyło... Dziękuję, Królu.- Rzekł, po czym ukłoniwszy się udał się w stronę prawego skrzydła pałacu by odwiedzić płatnerza.