Konto usunięte
- E, Ian, patrz na te drzewa. Czy mnie wzrok nie myli, czy to są cholerne kości? I to ludzkie jeszcze? - wskazał palcem na koronę drzewa.
Konto usunięte
Ciągle idzie
- Ok no to wybieraj ma cię wlec czy mam cię tu zostawić
Właściciel
Angel:
No i się udaje.
Degant:
- Niech Ci będzie.
Alien:
- Wydaje Ci się. - odparł po czym ruszył dalej.
Konto usunięte
Pożeracz przez chwilę pomyślał, że wieśniak coś ukrywa.
- Daleko jeszcze?
Właściciel
- Nie. - odpowiedział krótko.
Konto usunięte
- To dobrze.
Podążał za nim.
Konto usunięte
- Dobrze wiedzieć że ludzie jeszcze mają trochę oleju w głowie
Właściciel
Degant:
Nic Ci nie odpowiedział.
Alien:
W końcu doszliście na małą polankę.
Konto usunięte
Tak już go ciągnął i ciągnął i ciągnął aż w końcu za drzew zaczęły się pojawiać kształty chat
Konto usunięte
Szukał danej rośliny, jeżeli takowa była, powiedział Ianiowi, żeby go osłaniał. Zerwał roślinę.
- Możemy ruszać - powiedział.
Konto usunięte
- Szczęście nam dopisuje co nie ?
Przyspiesza kroku i idzie w stronę chat
Właściciel
Alen:
Udało się, ale nie było tego wiele.
Degant:
Ale jednak nie było zarysów domów tylko las. Chyba pomyliłeś kierunki.
Konto usunięte
Hans staje nagle bez ruchu
- Ehh Co do .......
Patrzy dokoła i zaczyna drapać się po hełmie
Właściciel
// Degant nie zaczynaj ;-; Jak mi wyjedziesz jakimś botem to...
Ale nic nie widziałeś, ani nic nie słyszałeś.
Konto usunięte
// nie chciałem żadnego bota dodać uczę się na błędach a przynajmniej tak mi się wydaje
Hans więc ruszył teraz ale na zachód ciągle ciągnąć więźnia
Właściciel
// Uff ;-;
Była ciemna noc. No i słyszałeś wycie wilków. Lub wilkołaków. Lepiej było zbudować jakieś schronienie lub przespać się na drzewie.
Konto usunięte
Hans bierze bandytę na ramię i układa go plecami na gałęzi jakiegoś większego drzewa a sam wspina się na gałąź obok
Właściciel
- Hej Ty! Tak Ty! - krzyczał więzień.
Konto usunięte
- Tak ? O czym znowu chcesz ponarzekać
Właściciel
- Wciągnij mnie na to drzewo! Zaraz mnie wilki zjedzą!
Konto usunięte
Hans schodzi z drzewa potem bierze więźnia i układa go na gałęzi drzewa i potem sam wchodzi na gałąź obok
Właściciel
- Dzięki. - powiedział.
Trochę się powiercił po czym zasnął.
Konto usunięte
Hans sam się trochę powiercił i usnął
Właściciel
No i spał, ale obudził się gdy była jeszcze noc. Usłyszał wycie. A źródło wycia musiało być blisko.
Konto usunięte
- Wracajmy, jak najszybciej z tego miejsca.
Konto usunięte
A Hans widocznie jest osobą o głębokim śnie po jeszcze mocno śpi
Właściciel
Alien:
Doszliście do wioski.
Degant:
Skoro tak to spał. A rano zobaczył dwa wilki zjadające jego więźnia. W końcu miał mocny sen...
Konto usunięte
- Dziękuję za lekko emocjonalną wyprawę. Czy kiedykolwiek pod waszym gospodarstwem rozciągały się tunele, które były porzucone i słychać z nich dziwne dźwięki?
Właściciel
- O ile mi wiadomo nie. - odpowiedział, patrząc na Ciebie jak na wariata.
Konto usunięte
Hans się obudził i zobaczył więźnia a raczej jego resztki
- O ku*w..... jeszcze wampira krwiopijcy brakuje
// I nie żadnego bota wampira
Konto usunięte
- Tylko się pytam, czasami w takich rzeczach może coś wyjść i nie ma zmiłuj, dlatego się pytam, aby temu zapobiec.
Właściciel
Degant:
Wilki zwróciły na Ciebie uwagę, ale póki co jesteś za wysoko, żeby mogły Cię dorwać.
Alien:
- Skoro tak mówisz... Więc ruszasz w dalszą drogę czy zostajesz?
Angel"
Skoro Dracula ich śledził to wyśledził i znalazł się na obrzeżach wioski.
Konto usunięte
- Zostanę na ileśtam dni, moze z parę tygodni. Muszę powiedzieć, że wy bardzo mili jesteście i prawie jedyny w Verden nie chcieliście zabić mnie i mojego kościstego koleżki.
Właściciel
- Odwdzięczamy się za to, że uratowałeś jednego z nas.
Konto usunięte
- Nie ma sprawy, zawsze pomagam gdy mogę. Czy mógłbyś zaprowadzić mnie do tej stodoły?
Konto usunięte
Hans wziął swoją kuszę którą nosił na plecach, załadował bełt i wystrzelił w stronę pierwszego z brzegu wilka
Właściciel
Alien:
- Tam, prosto. Położysz się na sianie, a możesz przykryć się skórami.
// Dla wyjaśnienia zaraz u Aliena będzie ranek.
Degant:
Strzała niestety chybiła.
Konto usunięte
- Serio ? serio ale Serio? uhhhhh
Powtarza czynność
Konto usunięte
Razem z Heinrichem poszedl do stodoły. Zdjął maskę i dotknął swojej owiniętej bandażami kościstej twarzy. Powiedział Heinrichowi, aby ten stał na nocnej straży. Zrzucił z siebie napierśnik, położył się na sianie, przykryl się skórami i zasnął będąc w stanie najwyższej gotowości.
Właściciel
Alien:
Obudziło Cię pianie kogutów wczesnym rankiem.
Degant: Trafiłeś w grzbiet zwierza, ale ten jeszcze bardziej się wkurzył i skowytem zawiadomił kolejne pięć wilków.
Konto usunięte
- Hmm mogłem się tego spodziewać szczerze powiedziawszy
Hans przypatruje się niedalekiemu drzewu,zakłada kusze na plecy i próbuje wskoczyć na to niedalekie drzewo
Konto usunięte
- Dzieńdoberek, Heinrich - powiedział zarzucając napierśnik i maskę. Wyszedł ze stodoly, aby zobaczyć, jak czuje się jego pacjent i pogadać z Ianem w kwestii jedzenia.
Właściciel
Degant:
Mógł spróbować, ale zawsze istniało ryzyko, że spadnie wprost w zgraję wilków.
Alien:
Pacjent czuł się dobrze, a Ty dostałeś mleko, wodę, chleb, mięso i miód.
Konto usunięte
Hans bierze ryzyko i skacze na drugie drzewo
Właściciel
Ledwo, ale się udało.
Teraz zwisałeś na gałęzi tak, że wilki podskakując mogły złapać Cię za... to miejsce gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę.
Konto usunięte
Zaczyna się wspinać tak na tą gałąź żeby wilki go nie ugryzły w dupę
Właściciel
Drzewo było dość cienkie i tak średnio to wyszło.
Konto usunięte
- Ok ok ok
Ślizga się z drzewa na ziemie i biegnie w przeciwną stronę
Właściciel
Jeśli się ześlizgnie to może mieć przykre doświadczenia z wilkami. Może wypadałoby zawołać na pomoc?