Idę gdzieś

Zauważyłeś, że wszędzie był śnieg, dużo, dużo śniegu.

Ninja
Wilk się ocknął, leżał w kałuży wody, na jego szczęście wkoło nikogo nie było.

- O ku*wa...
Śmieje się cicho i wstaje, rozgląda się chichrając się.
Wiedziałem, ale jaja były

-Jak oni w tym chodzili?
Poprawił krocze kilkakrotnie i przez okno rozejrzał się za jakimś miejscem do którego mógł się udać.

Było metro, był sklep z bronią, był plac zabaw...

Ninja
Pusto.

- Eh, dobra, na zachód!
Idzie za zachód ostrożnie.

Zatrzymały cię duże połacie śniegu.

- Ch*j. Ch*j, ty ch*ju ty!
Szuka schronienia.

Był sklep z ubraniami, w którym przeżył, był również posterunek policji i szpital.

Idzie ostrożnie do posterunku i szuka wejść.

Były, frontowe.

Skierował się do sklepu z bronią powolnym krokiem lekko drżąc.

///Proszę nie offtopic w tym temacie, kłótnię przenieść na chat.
Modziaczek, Alien, dajcie argumenty zrozumiałe dla każdego, później stwierdzę, który z was ma rację.
Modziaczek, w Londynie jest zima, zima tak potężna i mroźna, że wszędzie jest śnieg.///

Micharlos
Dotarłeś do niego, była założona na nim kłódka, dobry znak.

Najpierw spróbował młotkiem, kiedy się nie udało odsunął się trochę i wystrzelił w nią.

Wchodzi ostrożnie.

Jem śnieg

Naturalny efekt, jest ci zimno.

Śpiewam kolędy

Modziaczek
Przyciągasz zombie.

ninja
Było prawie pusto, trzy-cztery zombie z kamizelkami kuloodpornymi, dodatkowo jeden miał kask. Za gablotą zauważyłeś starą dubeltówkę, oraz z 30 naboi do niej.

Micharlos
Udało ci się otworzyć drzwi, w środku był sprzedawca z przestrzeloną głową, prawdopodobnie samobójca.

-Biedny...
Zamknął na sobą drzwi i zaczął przeszukiwać sklep.

-Skarby, a raczej półskarby.
Kamizelka kuloodporna, dwa pistolety czarnoprochowe (niestety brak do nich prochu) i Glock-18, z 4 magazynkami.
Był również obrzyn, ale zniszczony.

Wziął wszytko i przeszukał(jeżeli było) zaplecze za jakimiś ubraniami.

Nie ma.

Na plac zabaw nie miał zamiaru iść, to zbyt smutne dla niego.
Miał już dwa pistolety z amunicją i 3 bronie bez amunicji/zepsute, wiec z uśmiechem na ustach udał się do metra.

-Zatrzymała cię kłódka na wejściu.

Spróbował zniszczyć ją rączką pistoletu czarnoprochowego.

Udało się, metro stanęło otworem.

Wszedł do metra i zaczął szukać mapy lub rozpiski jazdy/tuneli.

// Ale ja szeptałem...

Modziaczek
Nic to nie dało, do twoich drzwi dobijało się już kilka zombie.

Micharlos
Znalazłeś rozpiskę tuneli, wisiała na ścianie.

Zdjął ją i spojrzał, który kierunek najbardziej by mu się opłacał.

Północny
Była tam kiedyś baza wojskowa.

//I to "kiedyś" :E//
Udał się w tą stronę.

Trochę to zajmie

Po drodze rozglądał się za toaletom.

// Mogę wyjść oknem?

- Czas zacząć...
Wyciąga katanę i stara każdemu z zombie odrąbać łeb.

Ninja
Udaje się to

Modziaczek
Tak, jak przeżyjesz i nic sobie nie złamiesz, to nawet uciekniesz, pacz jaka promocja na dzień Dobroci Dla Zwierząt.

Micharlos
Znalazłeś, były dwie kabiny: jedna osrana, oszczana i obrzygana, a w drugiej prawdopodobnie siedzi jakiś w ch*j nietypowy zombiak ._.

Bierze tą broń i amunicję i przeszukuje te maszkary.

-Czy w tym świecie wysrać się nie można?!
Krzyknął.Na szczęście w myślach, po czym z młotkiem i pistoletem czarnoprochowym w ręce otworzył drzwi do drugiej kabiny.

Ninja
Nic przy sobie nie miały.

Micharlos
Do tej z zombie? .-.

// A przeżyję?

//skok przeżyjesz, nawet sobie nic nie złamiesz, o ile wpadniesz w śnieg.

// A jest na dworze śnieg?

//Tak ;-; myślałeś, że z bronią w ręce do tego obsranego by otwierał? ;__;//

Przeszukuje szczegółowo komisariat.

Ninja
Nic ciekawego, był jednak notes komendanta.

Modziaczek
Jest, wszędzie. Duże zaspy śniegu są pod oknem.

Micharlos
To jest zombie, którego zobaczyłeś:

Jego brzuch zaczął się niebezpiecznie ruszać jak cię zobaczył.

- Cholerna Apokalipsa. - mruknął Alex kierując się do ośnieżonego zadupia, które było kiedyś Londynem.

Spadła na ciebie krowa, śmierć na miejscu.
To, za zdradę Kuba.



















Na poważnie:
Dotarłeś do niego.

//Zemsta miała Ci wystarczyć, wycofaj te oddziały w Marmoladach ;-;//
Załadował kuszę i rozejrzał się po okolicy wyszukując Zombie czy jakiś przydatnych miejsc.