Korriban

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Varan
Nie, ogłuszenie jest zbyt silne na otoczenie się bąblem i wywołanie wiru Mocy wokół tego c h u j a. Widzisz, jak zbliża się do Ciebie, razem z Demonami Ognia. Widziałeś, jak napi**dala kołowrotki swoimi mieczami. Demony Ognia zaczynają otaczać Cię podwyższoną temperaturą.

Xezus
Zbliżasz się powoli i powoli, przed szereg wystąpiły Demony Ognia, które otoczyły Twojego przeciwnika. Wirujące miecze pozostawiają pod sobą stopiony piasek i rozpalone cegły. This gonna be fun.

Bellator
Lord był zajęty Twoim mistrzem i spokojnie dokonujesz dekapitacji. A raczej próbowałeś dokonać, ponieważ Bane nagle się rozpłynął, gdy Twoje ostrze powinno odciąć mu szyję. Po chwili słyszysz świst powietrza i obok Ciebie przeleciał Twój własny miecz świetlny. Gdy spojrzałeś w stronę, z której nadleciał, zobaczyłeś Mrocznego Lorda. Bane stał na wejściu do grobowca Ajunty Palla. Nie był jednak już nagi, miał na sobie długi, czarny płaszcz. Złapał "swój" miecz świetlny.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Tutaj się zaczyna zabawa.
Wyszczerzył swoje ostre jak brzytwy zęby w groteskowym uśmiechu i postanowił rozciąć swoimi wirnikami brzuch tego śmiesznego mrocznego rycerzyka jedi. Po skończeniu sekwencji trybu wirnikowania i zapewne rozczłonkowania torsu oponenta na kawałeczki zakończył całą walkę odcięciem głowy jako kolejnego trofeum.

Avatar antekk5
- Mistrzu, Bane właśnie ruszył w kierunku grobowca Ajunty Palla. Kontynuujmy atak z dwóch stron! - odparł i pobiegł w stronę grobowca Ajunty Palla. Gdy był już wystarczająco blisko, skoczył na prawą stronę Bane'a i spróbował wykonać serię ciosów techniką Makashi, aby dać swojemu mistrzowi trochę czasu na to, aby oflankować Mrocznego Lorda.

Avatar Merekeusz
Używa mocy wyczucia zagrożenia i dania czasu na reakcję, po czym próbuje zablokować ataki dwoma mieczami świetlnymi. Gdy uda mu się zablokować pierwsze ataki, to odpycha go, miejmy nadzieję, że dalej niż ostatnio, po czym używa mocy duszenia.
- Lordzie Bane, musisz wesprzeć mnie w walce z nim!

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Xezus
Dupa, choć dosięgłeś wroga to ten zdołał sparować kilka Twoich kołowrotków. Zostałeś odepchnięty ponownie, jednak znów na niewielką odległość. Poczułeś lekkie podduszanie. Widocznie wróg używa na Tobie podduszania Mocą, ale wciąż jest lekko otumaniony przez ogłuszenie. Czas na tchad S U C C

Bellator
Mistrz szybko skoczył do Bane'a. Mroczny Lord zdawał się być już przygotowany. Nagle Cię zmroziło. Bane wziął "swój" miecz do ręki i... stworzył drugi. Skopiował miecz świetlny. Mirek co tu się odpi***ala. Mistrz z niedowierzania uderzył w skopiowany miecz. Nie, to nie iluzja. Jest prawdziwy. Rozpoczęliście kolejny pojedynek z Mrocznym Lordem. Tym razem wykazał jeszcze większe umiejętności.

Varan
Udało Ci się sparować uderzenia wroga i popchnąć go Mocą. Jednak ciągłe lekkie ogłuszenie uniemożliwiło efektywne podduszanie. Bane natomiast miał ciekawsze rzeczy do roboty.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Odpiął za pomocą mocy od swojego pasa trzeci miecz świetlny, który pozostał mu po szarym jedi i został podarowany przez Bellatora i rzucił go mocą telekinetyczną w stronę swojego przeciwnika tworząc śmiertelny wirnik już trzeci z kolei. W tym samym czasie rozkazał demonom ognia zaatakować oczy swojego przeciwnika by nie mógł już efektywnie atakować. Jakby się to nie powiodło od razu po nie udanym ataku postanowił użyć swojej techniki wysysania życia bo go powoli już nudziła walka z tym pseudo Sithem i chętnie by spróbował sklepać dupę Banowi

Avatar antekk5
W akcie desperacji, bo na to wygląda, zaczął atakować serią ciosów w technice Juyo. Być może da to jakiś efekt, a może umrze, bezskutecznie próbując zdobyć przewagę lub chociaż dać jakąś szansę na zwycięstwo.

Avatar Merekeusz
Próbuje odskoczyć od miecza świetlnego, po czym próbuje zniewolić Mocą demony ognia. Jeśli to się udaje, to wysyła demony przeciwko swemu wrogowi. Próbuje także wywołać burzę paraliżującą układ nerwowy, która powinna go oszołomić i spowolnić.

Krzyczy do przeciwnika
- Nie możesz mnie zabić, a przynajmniej, jeśli chcesz jeszcze przeżyć...

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Staram się walczyć elegancko i fair jednakże będę zmuszony chyba do użycia techniki, z której korzystał Nihilus bo zaczynasz mnie powoli irytować. Przypłacę zdrowiem psychicznym i kontrolą nad sobą, ale będę mógł wreszcie pokonać Bana i powstrzymać galaktykę i Sithów od tego świra

Avatar Merekeusz
- Nie o to mi chodzi. Jeśli mnie zabijesz, stworzysz powtórkę z Rozkazu 66 Palpatine.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Phy i co z tego? Jesteś młody i głupi jeśli myślałeś, że uda ci się zapanować nad Banem. Jeden z największych lordów Sith. Sprowadziłeś na nas zagładę.

Avatar Merekeusz
- Chciałem wyssać z niego Moc i życie, póki cyborg się tu nie zjawił...

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Zaczął rechotać cholernie doniośle i śmiał się tak chwilę aż przestał.
-Za kogo ty się uważasz, że chciałeś wyssać życie z Bana! To tak jakbyś chciał nago walczyć ze smokiem Krayt! Śmierć będzie dla ciebie łaską bo widzę, że poziom midichromosomów w tobie silny.

Avatar Merekeusz
- Nie zauważyłeś, jak bardzo jestem potężny, skoro go wskrzesiłem? Swoją drogą, ty mizerny też nie jesteś.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Nie musisz mi uświadamiać rzeczy, które wiem.
Prychnął z pogardą na swego przeciwnika i wrócił do tematu
-Rzucanie losowych technik na lewo i prawo obeznanych z losowego holokronu to nie sztuka mój chłopcze. Tu trzeba te techniki doskonalić i ćwiczyć. A ty jesteś do wszystkiego i jesteś do niczego

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Bellator
Bane doskonale się broni. Ataki zarówno Twoje, jak i mistrza nic mu nie robią. Nawet się uśmiecha widząc wasze starania. Twój mistrz został odepchnięty Mocą i teraz walczysz z Mrocznym Lordem sam na sam. W niektórych momentach czujesz, jakby Cię przygniatał.
- Czy jesteś uczniem Dartha Sidiousa? - zapytał Cię.

Xezus
Demony posłusznie wykonały rozkaz, jednak z jakiegoś powodu nie wypaliły przeciwnikowi oczu, ale je mocno oparzyły. Miał teraz bardzo czerwone oczy.

Varan
Demony oparzyły Ci oczy. Zaczęły mocno piec i swędzieć. Nie udało Ci się opętanie Demonów Ognia. Praktycznie nic nie widziałeś.

Benedictus i Alice
Wyszli z nadprzestrzeni i zobaczyli pod sobą świętą planetę Sithów. Jej czerwono-pomarańczowa powierzchnia była przykryta rzadkimi chmurami. Czas nagli, trzeba się spieszyć, kto wie co robią Xezus i Bellator.

Benedictus
Natychmiast poleciał w stronę globu i wylądował w pobliżu Doliny Mrocznych Lordów. Wysiadł z Z-95.

Avatar antekk5
- Gdybym był jego uczniem, to na pewno nie walczyłbym z Tobą, tylko ukrywał się przed innymi uczniami Sidiousa. Nie, nie jestem jego uczniem, a przed chwilą właśnie odepchnąłeś Mocą mojego mistrza, który miał zaginąć na Korriban.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Podszedł do swojej ofiary i dotknął jego polika dosyć mocnym chwytem, przyciągnął bliżej jego twarz by mógł przynajmniej trochę zobaczyć mordę h*jka, który ostrzeliwał jego okręty
-Twoja wola jest słaba bo mój krzyk ją łatwo złamał. Twój zapał słomiany gdyż me demony łatwo go spaliły. Twoje techniki jak chłop w polu bo walczysz mieczem jak cepem. Twoja egzystencja głupia i bez potrzebna... Nu Valia Buti Zo grace Nuo Tu
Po swoim krótkim monologu i ostatnim zdaniu w języku Sith postanowił zrobić S U C C i wyssać jego moc, wiedzę i esencję życiową.

Avatar Merekeusz
Strzela wiązką telekinetycznej energii. Jeśli nie trafia, to odpycha przeciwnika Mocą i jeszcze raz próbuje zniewolić demony.
- Poddam się, jeśli obiecasz, że nie zabijesz mnie.

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
Nie wiedziała gdzie są Bulbulator i XeZUS, a także nie mogła ich wyczuć Mocą z racji nieposiadania takowej zdolności. Za to mogła próbować namierzyć Etę, którą odleciał Xezus i tak też postanowiła zrobić.

Avatar Gekonnen
Niwwik wyszedł z promu trzymając w jednej ręce blaster E-5, a w drugiej Sakkadarańską włócznię. Dziesiatka droidów poszła za nim. Rozejrzał sie i obrócił do klona
-Idziemy! Nie pozwólmy sithowi czekać

Avatar samex
-Nie pozwolę to jest pewne ale wpierw ich zlokalizujmy.
Radzę również zostawić parę droidów na statku by nikt go nie ukradł w czasie naszego polowania.

Avatar Gekonnen
-Ustawiłem w czterech droidach system który sprawi, że statek eksploduje przy zaatakowaniu któregokolwiek z nich. Bane zniszczy Droidy, ale straci statek do ucieczki

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Szybko ci przeszło z domagania się bym uznał twoją wielkość i zaprzestał walki jeśli chce żyć do proszenia o moją litość. Czyż twój duch walki został przesłonięty strachem tak jak twe oczy? Zaprawdę. Jesteś jedną z większych szumowin, z którymi dano mi walczyć. Nie zamierzam przestać i nie liczy na moją litość.

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Bellator
- Ah tak - Twój mistrz skoczył w stronę Bane'a, ale ten złapał go Mocą. Zobaczyłeś, jak Mroczny Lord zaczyna torturować go Mocą - Nikt nie będzie łamał mojej Zasady.

Xezus
S U C C trwa. Przeciwnik nie był w stanie się obronić. Z jego ciała zaczął wychodzić niebieskawy dym - Moc.

Varan
Twój przeciwnik wyprzedził Cię wykorzystując twoje wręcz oślepienie. Poczułeś, że słabniesz.

Alice
Eta namierzona, znajduje się w Dolinie Mrocznych Lordów.

Benedictus
Podchodzi do Niwwika i Tora.
- Nie czas na pogaduszki, idziemy do Doliny Mrocznych Lordów.

Avatar antekk5
- A skąd wiesz, że ten, który Cię ożywił, też, powiedzmy, nie przestrzegał tej zasady? Bo powiedzmy sobie szczerze, po co ktoś miałby wskrzeszać jednego z najpotężniejszych lordów Sithów? Wydaje mi się, że ten, który Cię ożywił, chce Cię po prostu wykorzystać.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Oblizał swoje wargi i po prostu milczał ze swoim uśmiechem zadowolony z tego co właśnie robi. Delektował się. Zawsze sprawiało mu to przyjemność po nudnej, znojnej i żmudnej walce od razu zregenerować swoją siłę żywiąc się swoim przeciwnikiem. W takich chwilach wiedział co czuł Nihilus. Ma dzisiaj jeszcze przed sobą dłuuugą potyczkę dlatego nie poprzestał na robieniu S U C C. Jedną rękę z mieczem świetlnym miał w pogotowiu na wszelki wypadek jakiegoś kombinatorstwa a drugą tylko mocniej chwycił Varana za jedną stronę głowy

Avatar Gekonnen
-Komu w drogę temu czas -mruknął Niwwik i ruszył do przodu

Avatar Merekeusz
Próbuje wsadzić miecz świetlny w tułów h*jka i podejmuje, zapewnie ostatnią, próbę otoczenia się błyskawicami mocy.
Wydaje też resztkami sił dwa komunikaty:
-Wyko...nać roz...kaz... 7...1
- Bane...
//Bane, ch*ju, rusz tą dupę i pomóż.

Avatar samex
-Zaczyna się wreszcue zabawa...-klon uśmiechnął się i ruszył za Niwwikiem.

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
Mając nadzieję, że towarzysze znajdują się w pobliżu całej tej doliny leci tam maksymalną możliwą prędkością uważnie obserwując powierzchnię w poszukiwaniu wiadomych celów.

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Bellator
Bane przyjął wyraz twarzy, jakby coś zrozumiał. Odepchnął i ciebie, i mistrza na bezpieczną odległość, podczas gdy sam rozpłynął się w powietrzu. Pozostała po nim tylko lekko poczerniała ziemia, jakby osmolona. Mistrz patrzył na to z niedowierzaniem.
- To koniec.

Xezus
MMMMM S U C C, słyszałeś jeszcze jakieś smutne dźwięki wydobywające się z ust s u c c o w a n e g o. Czyżby szeptał testament? Nie... Mówi o jakimś rozkazie. Ah, czyli faktycznie ma zamiar zrobić Rozkaz 66: Electric Boogaloo. Nagle odpalił swój miecz świetlny, ale jednak byłeś na tyle daleko, że cię nie dosięgnął. Osłabienie związane z S U C C sprawiło również, że nie był w stanie cię uderzyć.

Varan
Niestety, osłabienie S U C C I E M sprawiło, że nie utworzyłeś ni błyskawic, ni zraniłeś h*jka. Spojrzałeś jeszcze na Bane'a, ale tego już nie było. Dosłownie rozpłynął się. Teraz należy czekać na wykonanie rozkazu...

Niwwik, Tor, Benedictus i Alice
Dotarli szybko do Doliny Lordów, ale zamiast emocjonującej walki zobaczyli pobojowisko, palące się resztki dwóch statków kosmicznych, dwóch użytkowników Mocy walczących z powietrzem i jak jakiś gościu robił S U C C na innym gościu. Trudno jest zrobić jeszcze cokolwiek.

Avatar antekk5
- Czyżby zagrożenie ze strony Bane'a zostało zażegnane? - zapytał zaskoczony, próbując przy okazji znaleźć swój drugi miecz świetlny, który został zabrany wcześniej przez Bane'a.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Nie sądzisz, że mógłbyś się zaciąć tym swoim scyzorykiem? Nie obrazisz się jeśli go wezmę? Hmm? Co mówisz? Ach. Uznam ten bełkot za zgodę.
Postarał się swoim odpalonym mieczem odciąć jego głowę, schylił się po łepetynę, która spadła na ziemię, przyczepił ją do pasa wolną ręką nie zajętą dzierżeniem miecza świetlnego. Po tej czynności przy, której można stracić głowę sięgnął po miecz świetlny swego przeciwnika. Wyłączył go i przypiął go do pasa pod swoją szatą, tak samo uczynił ze swoim własnym mieczem. I tak będzie musiał te dżedajowo-shitowe graty gdzieś wrzucić do jakiegoś pokoju, dobrze to zakonserwować i jeszcze pójść po głowę tego pułkownika Żyletowa, którą zostawił na pokładzie Ćmy. Wtedy odpocznie i odetchnie.... Po całej tej sekwencji zaczął powolnym krokiem iść w stronę Bellatora, jego mistrza i smutnej czarnej kałuży. Głowa lekka przygarbiona, ręce włożone do rękawów na mnicha a same nogi wykonywały małe kroki pod szatą co powodowało efekt lewitowania.

Avatar Merekeusz
Po tym jak Varan został zdekapitowany, używa Mocy opuszczenia duszy po śmierci.

Avatar Gekonnen
-Nawet nie wiem jak to skomentowac -wypalił Niwwik

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
Z jednej strony czuła lekki niedosyt, że nie miała okazji zrobić czegokolwiek. Z drugiej wielką ulgę bo najwyraźniej jej towarzyszom nic nie jest. To znaczy na ten moment, nie wiadomo co jeszcze tutaj im grozi. Dlatego trochę zniża pułap obserwując okolicę w poszukiwania wszelkich oznak zagrożenia. Są na wybitnie nieprzyjaznej planecie pełnej niemiłych form życia.

Avatar samex
-To miejsce przynosi mi ciarki.. mam złe przeczucie że to dopiero początek naszych problemów.

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Benedictus
Prychnął z oburzenia. Spodziewał się walki na śmierć i życie, a tu tylko pobojowisko. Że też robal musiał dyskutować z Alice... Podszedł do grobowca Ajunty Palla i zobaczył towarzysza Xezusa oraz jakąś nową osobę.
- Ktoś mi łaskawie streści, co nas ominęło?

Xezus
Podszedłeś do Bellatora i jego mistrza. Osmolona ziemia, która pozostała po Mrocznym Lordzie nie dawała oznak życia. Bane chyba naprawdę zniknął.

Bellator
- Nie, to dopiero początek naszych problemów. Bane nagle zniknął i nie wiemy gdzie się podział. To wróży złe czasy dla Galaktyki - usiadł po turecku i zaczął ciężko oddychać. Niestety nie znalazłeś swojego drugiego miecza. Przepadł razem z Sithem. Podszedł do Was Xezus, zauważyłeś również idącego klona i Benedictusa, razem z jakimś robalem.

Varan
Wzi00m, opuściłeś ciało i niezauważalnie rozpłynąłeś się w powietrzu pod postacią latającej spermy. Zobaczyłeś swoje smutne, wysuszone zwłoki i Twojego zabójcę niosącego Twą głowę przy swoim pasie. Nieciekawy widok.

Alice
Nie zaobserwowałaś niczego niepokojącego. Wokół brak było fauny tego ciemnego globu. Może to i lepiej. Twoi towarzysze zapewne są przemęczeni po tym, co tu się wydarzyło.

Niwwik i Tor
Razem z Benedictusem dotarliście do grobowca Ajunty Palla. Dwóch ludzi i cyborg również tam byli.

Avatar samex
-Widzę jednego trupa ale nie widzę żadnego starożytnego lorda sithów-odparł klon.
-załatwiliście go?

Avatar antekk5
- A co mam Ci streszczać? To, że jakiś idiota postanowił, że świetnym pomysłem będzie wskrzeszenie Bane'a i tym samym skazanie Galaktyki na zagładę? - odparł poirytowany całą sprawą. Podszedł do Xezusa, bo przecież on trzymał miecz świetlny szarego Jedi, którego zabili na Tatooine.
- Xezusie, jeśli można, to prosiłbym o oddanie mi miecza świetlnego tego szaraka. Bane jakimś cudem odebrał mi jeden z mieczy świetlnych.
Gdy usłyszał Tora, odwrócił swoją głowę w jego stronę.
- Nie.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Naiwnie jest zakładać, że wielki lord Sith tak od tak popełni samobójstwo... Podejrzewam, że postara się zebrać nas wszystkich, Palpatina, Vadera i jeszcze innych inkwizytorów w jedno miejsce po czym postara nas wymordować. Myślę, że na razie powinniśmy zadbać o przyziemne sprawy a dopiero później skupić się na gonieniu za Banem. Jedynym możliwym sposobem by go zwabić to najprawdopodobniej albo zdobycie artefaktu Sith, który w mocy będzie potężniejszy od Bana lub spotkajmy się z Palpatinem i zawiadomimy w jakiś sposób Bana. Na razie obie możliwości są naiwne. To przygoda na inny dzień. Pozbędziemy się najpierw tych kosmo-monarchistów by wzmocnić naszych małych rebeliantów a teraz chętnie bym pomedytował. Może się dowiem co nieco o planach pułkownika Żyletkowa, tego szarego jedi oraz o tutaj tego przystojniaka, który tak nam napsuł krwi
Wystawił przed siebie głowę Varana po czym znów ją dopiął do pasa
-Będę musiał także zastosować pewien stopień środków, które będą niezbędne do walki z Imperium jak i Banem. Warto także zbadać świątynie Sith na Thule oraz pobawić się w Hieny cmentarne i zbadać tutejsze grobowce, ale na razie odpocznijmy. I gdzie tutaj moje maniery widzę, że dołączył do nas zapewne twój nauczyciel Bellatorze. Nazywam siebie Xezusem i miło pana poznać.. Czy mógłbym znać pańską godność?
Zapytał się mistrza Bellatora i wystawił rękę w geście powitania i równocześnie drugą odpiął miecz szaraka oraz podał go Bellatorowi

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
Kończąc rekonesans skierowała się na grobowiec gdzie zgromadziła się reszta i osiadła powoli na ziemi stając na powrót na własnych nogach ale pozostając na wszelki wypadek w stadium hybrydy.

Avatar Gekonnen
-Skontaktuję się z radą wojenną -powiedział- Trzeba ich poinformować o Banie. Ewentualnie rozwalą tą planetę -sciszył głos tak aby inni go nie słyszeli- Albo pójdzie z nim na układ...
Niwwik wstydził się trochę przyznać, ale takie były fakty. Rada chce oszczędzać siły, a lord Sithów zapewne poszedłby z nimi na układ. Może nawet zawarliby sojusz? Tak długo jak Nar Sakkadar jest bezpieczne, tak długo wszystko jest dobrze

Avatar antekk5
- Dziękuję. - odparł, kładąc swój miecz świetlny oraz miecz świetlny szaraka przy pasie. Następnie podszedł do Alice, aby ją przytulić.
- Może to nie są dobre okoliczności do tego, co zrobiłem, ale cieszę się, że znowu Cię widzę. W zasadzie, cieszy mnie to, że widzę was wszystkich! - odparł już spokojniej, choć obecność insekta nieco go zbiła z tropu.
- A kim ty jesteś?

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
- Przepraszam. - Powiedziała pochylając głowę, gdy już odwzajemniła uścisk zważywszy na założone wyposażenie. - Bylibyśmy nieco wcześniej ale niepotrzebnie sprzeczałam się w błahej sprawie. - Spojrzała na Bulbasaura ciesząc się w środku, że nic mu nie jest. Tak samo jak i Xezusowi, chociaż z nim akurat widziała się znacznie bliższy okres czasu temu.

Avatar antekk5
- Nie musisz przepraszać. I tak najważniejsze jest to, że ponownie się spotkaliśmy. - odparł, ponownie patrząc na insekta.
- A ty co? Głuchy jesteś czy głupi? Zadałem Ci pytanie i teraz oczekuję odpowiedzi na nie. Kim jesteś?

Avatar Gekonnen
-Nazywam się Niwwik Sat, panie -skłonił się lekko- Żołnierz Rady wojennej z Nar Sakkadar. Przybyłem jako przedstawiciel mojego ludu, z ofertą do generała Benedictusa. Mój lud walczy z Imperium i zbieramy wielką armię, złożoną ze wszystkich ras galaktyki

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Zignorował wielką przemowę robala i wrócił do poprzedniego wątku czując, że jest tutaj przynajmniej małe krętactwo w wypowiedziach robala i Alice.
-A o co poszło w tej małej kłótni hmm? No i druga sprawa. Co obchodzi Benedykta jakiś mały lud z zadupia galaktyki?

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
Przekręciła oczami. Znowu to samo...
- Droidy tego Jegomościa próbowały przecisnąć się w wejściu nie ustępując mi przejścia jak na wychowane istoty przystało więc po prostu w pośpiechu przebiegłam nie zwracając na nie uwagi. - Wzruszyła ramionami. - A to, że ich mechaniczne ciała tego nie przetrwały to już inna sprawa. - Rozłożyła ręce w geście "Nic na to nie poradzę".

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku