niemamnietu
Zder
- Trójka mówisz? Dobra, daj to. - poszedł do niej
Właściciel
Zder
Podała ci niebieską kopertę z numerem "3"
niemamnietu
Zder
Otworzył ją zębami. Zawartość może ulec lekkiemu zniszczeniu, ale lubi smak papieru, a ten jest w dodatku niebieski!
Właściciel
Zder
W środku był list oraz nadgryziona mapa.
niemamnietu
Zder
Mapa skarbów?
- Wyjeżdżam. - powiedział do żony, wziął swój magnez, obwiązał się nim w talii i wcisnął pomiędzy trzy butelki mullermilcha - Pozdrów ode mnie Ratcheta. - skierował się do wyjścia
Właściciel
Zder
- znowu nas zostawiasz?
niemamnietu
Zder
- Dostałem mapę i jakiś list. Ktoś pewnie chce się ze mną widzieć. Więc może warto? Hm? - wyszedł z domu i podszedł do kagetu i rozłożył na nim mapę
Właściciel
Zder
Wskazywał jakiś odległy od miasta punkt.
niemamnietu
Zder
Złożył mapę i położył obok. Wziął teraz list i zaczął go czytać specjalnie pomijając co drugie słowo.
Właściciel
Zder
najdroższy...
Z przyjemnością zaszczyt cię spotkanie naszej willi. mapie lokalizację spotkania. zaznaczyć, twoja jest mile co.
Z
- X
niemamnietu
//Czemu mnie to bawi? XDDD//
Zder
Zjada list i wkłada mapę do koperty. Kopertę do kieszeni, po czym zabiera się do reperowania kagetu. Zostały mu dwie mikrofale, więc zamontuje jedną do skręcania w prawo, a drugą do lotu w przód. Jak skończy wyjmie mullermilcha i go wypije.
Właściciel
Zder
Poszło szybko. Normalnie jakbyś układał klocki LEGO
niemamnietu
Zder
Wsiadł do kagetu i rozłożył sobie mapę z celem na przedzie. Wystartował. Heh, musi się teraz pilnować. Nie może skręcać w lewo (nie, żeby chciał skręcać w tym lewackim kierunku, tfu) i lecieć w tył. Musi to sobie zapamiętać.
Właściciel
Zder
Statek ruszył bez problemu.
niemamnietu
Zder
- Ku przygodzie! - normalnie jak za starych dobrych czasów. Ciekawe czy będą podróże w czasie. Leci we wskazanym kierunku
Właściciel
Zder
No i lecisz. Czeka cię długa, nudna podróż.
niemamnietu
Zder
Hmmm, gdzieś tu miał radio, o ile jeszcze go nie sprzedał. Poszukał radia.
Właściciel
Zder
Ktoś chyba ukradł ci radio.
niemamnietu
Zder
Pewnie sąsiad. Policzy się z nim jak wróci. Skupił się na utrzymaniu prawidłowego kursu.
Właściciel
Zder
- czujesz się senny... Bardzo senny... - Artur zaczął szeptać.
- zamknij się Artur, ten statek jest idioto odporny - warknęła Laura.
niemamnietu
Zder
- Spokojnie Laura, mam kontrolę nad sytuacją. Ale jeśli chcesz się do czegoś przydać to powiedz mi, kiedy będziemy blisko jakiejś stacji paliw to kupimy sobie po hot-dogu.
Właściciel
Zder
- a co ja jestem, GPS?
niemamnietu
Zder
- Masz mapę, więcej chyba nie trzeba, nie?
niemamnietu
Zder
- To pomóż, bo cię wyrzucę z głowy.
Właściciel
Zder
- nie znam się na mapach
niemamnietu
Zder
- No są takie różne linie jakieś, masz legendę to ogarniesz.
Właściciel
Zder
- i gdzie my niby jesteśmy mądralo?
Właściciel
Zder
Usłyszałeś powolne, sarkastyczne klaskanie.
- brawo...
niemamnietu
Zder
- Dzięki. Ma się ten łeb.
niemamnietu
Zder
Sam też zaczął klaskać.
Właściciel
Zder
Twój kagetu zaczął pikować w dół
//Ten kagetu lata, prawda?
niemamnietu
//To latający spodek, czego się spodziewasz?//
Zder
Chwycił stery i zaczął lądować.
- Może mały postój, co wy na to?
Właściciel
Zder
- wszystko jedno - kagetu delikatnie zderzył się z ziemią.
niemamnietu
Zder
- Cieszę się, że się ze mną zgadzasz. - wyszedł z kagetu i rozejrzał się po okolicy
Właściciel
Zder
Trawa, mlecze i owieczki. Jedna z nich właśnie się tobą zainteresowała.
- meee...
niemamnietu
Zder
- Cześć maleńka. Lecisz z nami?
Właściciel
Zder
- meee... - w oddali zauważyłeś fioletowego smoka, który ganiał za jakąś owcą.
niemamnietu
Zder
Nie jest zbyt rozmowna, trudno. Wszedł znowu do kagetu i poleciał dalej.
Właściciel
Zder
No i lecisz. Twoja imaginacja zaczęła śpiewać.
- sto butelek piwa na ścianie, sto butelek leży!
niemamnietu
Zder
- Zder rozbił sto butelek kijem baceballowym, a potem walnął nim Laurę w łeb za śpiewanie przygłupawych piosenek!
Właściciel
Zder
- to nie ja! - Laura krzyknęła.
- jedną ubyła, zostało jeszcze dziewięćdziesiąt dziewięć!
Właściciel
Zder
- dziewięćdziesiąt dziewięć butelek na ścianie, dziewięćdziesiąt dziewięć butelek leży! - Artur nawet się tobą nie zainteresował.
niemamnietu
Zder
- Bo cię wyrzucę z pokładu, a uwierz mi, że mogę.
Właściciel
Zder
- dobra, niech ci będzie - przestał. Aby po chwili zacząć śpiewać "baby" Justina Biebera.
- bejbe! Bejbe! Bejbe! Ooooołłł!
niemamnietu
Zder
Sprawdził na mapie jak daleko do celu.
Właściciel
Zder
Daleko, niestety...
- BEJBE, BEJBE, OOOHH!!!