niemamnietu
Zder
- Hej! Chcesz trochę złomu? W promocji mamy. To znaczy jest najdroższy na rynku, ale weź kup.
Właściciel
Zder
- wolę twojego dzieciaka. Ile za niego chcesz?
niemamnietu
Zder
- Nie jest na sprzedaż. Ale możesz pożyczyć. 50 animów za godzinę. No chyba, że się nie zgodzi. Chcesz z nim iść Ratchet?
//spodziewałem się zdjęcia znanego miłośnika kremówek ale ok
niemamnietu
//On jest w Equestrii. I w świecie Betonu. Dość już.//
Właściciel
Zder
- tato! - krzyknął Ratchet. pedofil koleś tylko podle się uśmiechnął.
- a co powiesz na to, abym nie zapłacił?
niemamnietu
Zder
- Dobra koleś, tak to nie będzie! Nie wyyifasz mnie na kasę. Jak nie masz pieniędzy to oddawaj dzieciaka, już!
Właściciel
Zder
Facet zaczął lizać Ratcheta po głowie.
- liznąłem go, jest mój
niemamnietu
Zder
- Ja go lizałem wcześniej. Dużo wcześniej. Oddawaj albo posypią się posypki urodzinowe Doktora Edkera!
Właściciel
Zder
- nie - no cóż, to może być nieco problematyczne.
niemamnietu
Zder
- Ooo... powiedział "nie". Wróć! Tak łatwo mnie nie pokonasz! Ratchet! Weź zrób użytek z tego swojego Halo czy jak to tam nazwałeś!
Właściciel
Zder
- mówisz o tym? - świr wskazał na fioletową kupkę złomu, tuż pod jego nogami. - co zamierzasz zrobić? Zagryziesz mnie?
niemamnietu
Zder
- A chcesz dostać wścieklizny? Jestem nieszczepiony.
Właściciel
Zder
- umówmy się tak. Dasz mi wszystkie mikrofale, jakie masz a twój syn wróci cały i zdrowy. Jasne?
niemamnietu
Zder
- Mikrofale? Budujesz własne kagetu? Władek sprzedaje, nie musisz się z tym męczyć. A uwierz mi, ciężkie to jest.
Właściciel
Zder
Koleś wyciągnął z kieszeni nożyk i przyłożył do gardła Ratcheta.
- chyba się nie zrozumieliśmy. Masz mi oddać swoje mikrofalówki, albo dzieciak pożegna się z życiem
niemamnietu
Zder
- No dobra, dobra, poczekaj. Zaraz wymontuje je ze swojego, coś ty taki nadpobudliwy? Aż tak ci zależy na latającym spodku?
Właściciel
Zder
Facet się roześmiał.
- dowiesz się w swoim czasie. A teraz idź! Daję ci pięć minut
niemamnietu
Zder
Pobiegł do swojego kagetu i poszukał narządzi. Że też zawsze musi mieć burdel.
Właściciel
Zder
Są i narzędzia. Trochę ci to zajęło, jakieś dwie minuty.
niemamnietu
Zder
Bierze dwie mikrofale i biegnie do pedofila.
Właściciel
Zder
Pedofil puścił Ratcheta po czym błyskawicznie zabrał mikrofalówki.
- teraz mogę kontynuować mój plan!
niemamnietu
Zder
Chwycił Ratcheta i zabrał go od od niego.
- Mam jeszcze dwie. Nie dałem zabrać wszystkich od razu, więc chciałem to zrobić partiami. Tamte też chcesz? I w ogóle jaki plan? Tylko nie mów, że chcesz stworzyć własne państwo. To niemożliwe. To szalone. To głupie.
Właściciel
Zder
- zamierzam zmienić świat na lepsze. Mikrofalówki mi w tym pomogą - uśmiechnął się złośliwie.
- tato... - Ratchet przytulił się do ciebie. - pić mi się chce
niemamnietu
Zder
- No, to powodzenia. Chodź Ratchet, idziemy. - poszedł z synem do domu
Właściciel
Zder
- tacy jak ty dostaną się na moją arkę - odparł nieznajomy, zanim poszliście.
- Tato... Co on miał na myśli? - zapytał Ratchet.
niemamnietu
Zder
- Że popłyniemy jego prywatnym statkiem, synu. Miły człowiek, nieprawda? Ale muszę powiedzieć, że zachowałeś się źle. Nie niszczy się broni, którą dał ci tatuś. Następnym razem uważaj, dobrze?
Właściciel
Zder
- ale to on ją rozwalił...
niemamnietu
Zder
- A do kogo należała? Do ciebie. Dbaj o swoje rzeczy, bo mogą się znaleźć ludzie, którzy chcieliby je zabrać lub zniszczyć. A nawet gorzej. Idź się napić, bo się odwodnisz biedaku.
Właściciel
Zder
- dobrze! - Ratchet popędził do domu. Nagle dostrzegłeś jakąś niewyraźną postać w oddali.
niemamnietu
Zder
- Dobra ciszo, chono tu! Widzę cię! Może się dogadamy? Pójdziemy na mullermilcha i pogadamy o polityce? - zaczął iść w stronę tej postaci - Lubisz komuchów? Ja nienawidzę. Podejdź no, przecież nie będę tak iść.
Właściciel
Zder
Postać była rozmyta, nieważne jak blisko podchodzisz.
- nie pomagaj mu...
niemamnietu
Zder
- Komu? Ratchetowi? To mój syn. I kim ty jesteś? Czemu jesteś rozmyty?
Właściciel
Zder
- popełniłem błąd... Nie ufaj mu... Arka nigdy nie powstanie... - postać po chwili zniknęła.
niemamnietu
Zder
- No weź! A było tak miło. To do zobaczenia! Artur, kto to był? Znasz jakąś mgłę?
Właściciel
Zder
- czytałem o tym w gazecie. Jak im tam było... Błędy jakieśtam. Chyba jakiś rodzaj fatamorgany
niemamnietu
Zder
- Już myślałem, że będę miał kolejną imaginację do kolekcji. Myślisz, że wróci?
niemamnietu
Zder
- Czemu nie? Złapię go w mentalnego pokeballa.
Właściciel
Zder
- to coś było creepy. Nie chcę aby mieszkało w tej samej głowie co ja!
niemamnietu
Zder
- Nie bądź rasistowski. W mojej głowie jest miejsce dla każdej istotki. Może się właśnie tuła po ulicach i się boi, co?
Właściciel
Zder
- to jest błąd wszechświata ciołki - odezwała się Laura. - te stworzenia nie muszą jeść, pić ani spać. Wiecznie cierpią, a to dlatego, ponieważ popełniły poważny błąd
niemamnietu
Zder
- Spokojnie Laura. Mówisz, że nie muszą pić, ani jeść? Ani nawet spać. Interesująca idea. Można by było to wykorzystać. Zmieniać innych w takie błędy. To byłby łatwy anim do zarobienia. No. Ale to tylko idea. Nie istnieje. Chodźmy, obejrzymy co w telewizji. - udał się do swojego pokoju - Martyna! Przyszła jakaś poczta jak mnie nie było? - oby nie, strasznie długo zwleka z czynszem
Właściciel
Zder
- tak. Jakaś niebieska koperta - odparła.
niemamnietu
Zder
- O, lubię niebieski. Do kogo to?
Właściciel
Zder
- Zder, proszę cię... Do kogo niby to na być?
niemamnietu
Zder
- Do Artura? - spytał całkiem poważnie
niemamnietu
Zder
- Ale to nie jest żaden rachunek? Jak tak to wyrzuć, potem się pomyśli jak się z tego wymigać.
Właściciel
Zder
- no nie wiem. Koperta jest śliczna, taka niebieska i z złotą trójką...