Zder

Dlaczego słyszysz dźwięk swojego samochodu?

Zder

- To ja mam samochód? - wstaje i idzie w kierunku dźwięku

Zder

To była twoja żona. Właśnie odjechała samochodem.

Zder

- To ona miała samochód? - no nic. Poszedł do swojego kagetu w takim razie

Zder

Nie ma kagetu. Zniknął.

Zder

- No nie! To był najnowszy model! - biegnie za swoją żoną

Zder

Niestety, ciało już nie takie i nie jesteś w stanie tak pędzić. Ech, wygląda na to, że żona cię zostawiła. Niezły początek, nie ma co.

Zder

- Musiała sprzedać kagetu... - wysapał - Jak nic sprzedała kagetu i kupiła jakiś zagraniczny badziew...

Zder

Oberwałeś w twarz westernowym krzaczkiem-kulką.

Zder

Jeżeli jeszcze ten krzaczek tu jest to podchodzi i drepcze go z frustracji

Zder

Pokruszył się. Biedaczek, był uczulony na śmierć.

Zder

- G-Men, co to ma znaczyć? Nawet nie dostałem mini-guna!

Zder

Spadająca gwiazda? Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że jest dzień.

Zder

- Chcę kody do życia. - kto wie, może się spełni?

Zder

Czy ta gwiazda leci w twoim kierunku?

Zder

- Super, meteor. Może jakiś kosmita przyjdzie i mnie zabierze z tego chorego kraju.

Zder

Meteor zatrzymał się przed tobą i jak się okazało, to był jakiś latający potwór spaghetti.

Zder

- No siema. - przyjrzał się przybyszowi - Wizę masz czy nielegalnie?

Zder

Stwór złapał cię swoją macką i podniósł do góry.

Zder

- Chędożony fetyszysta macek... - spróbował się wydostać, kopnąć czy coś

Zder

Zacząłeś słabnąć. Stwór wydawał się tym cieszyć. W końcu cię puścił, kompletnie bez sił. Nie masz nawet siły mrugnąć.

Zder

Zder

Stwór chyba ma ochotę na więcej. Wziął cię swoją macką i... Nagle ktoś ją odstrzelił.
- łapy precz od tego rysia kosmito!

Zder

- Nareszcie ktoś kto ma broń palną. Dasz mi też?

Zder

To był jakiś grubas ze strzelbą i koszulką z obrazkiem kosmity i podpisem "be gone, thots!"
- absolutnie nie kurczaczku, Lucy nie lubi jak obcy z niej strzelają. A zwłaszcza obcy! - przyłożył ci broń do głowy.
- Powiedz mi, co ci ten klusek przekazał, kosmito?

Zder

- Uspokój się, ty kuju. Jestem tak samo z Ziemi jak ty. Mam nawet obywatelstwo greferskie, puść mnie to pokażę dowód.

Zder

- jasne, ja już widziałem jak dogadywałeś się z tym kosmitą. Gdzie jest wasz statek matka!?

Zder

- W którym niby miejscu ja się z nim dogadywałem?!

Zder

- to ja tu zadaję pytania! - przeładował strzelbę i zauważyłeś pewien istotny szczegół. Strzelba nie domknęła się do końca. To był jego ostatni pocisk.

Zder

- Ciekawostka: jeżeli ma się jeden pocisk najlepiej zmarnować go na siebie, niż na próbę obrony przed dziką hordą. - zagadał, jakby byli starymi kumplami

Zder

- nie mam ostatniego pocisku! - nacisnął za spust, ale broń tylko kliknęła. - no dobra, tym razem wygrałeś.

Zder

- No nie wierzę! - zaczął się taczać po ziemi ze śmiechem

Zder

- ummm... Ty nie jesteś kosmitą, prawda?

Zder

- No skąd! - powiedział, gdy już się ogarnął - Skąd taki pomysł?

Zder

- bo właśnie jeden za tobą stoi

Zder

-Niech zgadnę, taki dziwak w garniaku i z jajowatą głową?

Zder

- nie, to ten mackowaty dziwak. Właśnie zamierza cię pożreć - cóż za spokojna reakcja.

Zder

- Umiałbyś mu powiedzieć, że nie do końca pasuje mi taki deal?

Zder

- a myślisz, że umiem po kosmicznemu? - tymczasem kosmita (który widocznie nadal żywi do was urazę po stracie ręki) rzucił się na was, ale nagle przygniotła go latającą krowa. Ciekawe, skąd się tu wzięła...

Zder

- Rany, zupełnie, jakby jakaś siła wyższa nad nami czuwała. Dzięki Siło Wyższa! - krzyknął do nieba

Zder

- nie ma sprawy, po prostu lubię się nad tobą znęcać - odezwał się GM, który leżał sobie w cieplutkim łóżeczku i ogląda anime, przy okazji odpowiadając na odpisy.

Zder

- Czy to nie czasem łamanie Czwartej Ściany? Nie ma czegoś w regulaminie co by tego zakazywało? Pytam profilaktycznie.

Zder

Obok ciebie spadła latająca krowa.
- a i owszem ale tylko cię informuje, że jesteś moją lalką do bicia

Zder

- Skąd pomysł na te krowy? Nie wydaje się to trochę głupie? - szturchnął nogą krowę - Very brutal...

Zder

- jak chcesz to mogę zrzucić coś gorszego

Zder

- A dasz mi mini-guna? Obiecuję, że będę grzeczny!

Zder

- mogę dać ci w łeb

Zder

- Daj mi mini-guna, bo jak nie to będę zabijał losowe postacie. - spojrzał wymownie na jego niedoszłego zabójcę

Zder

- rób co chcesz. I tak mogę cię powstrzymać - przed tobą pojawił się automat z Müllermilchem.

Zder

- Myślisz, że możesz mnie tak łatwo kupić? Otóż możesz. - pobiegł do automatu grzebiąc w kieszeniach w poszukiwaniu drobnych