niemamnietu
Deku
- Na zabijanie się nie zgadzam, nic z tego. Nie pozwoliłoby mi to w przyszłości na mój wymarzony zawód.
Kenny
- Ty się spodziewasz jakiegoś legionu czychającego na nas jak tylko przekroczymy próg czyśca? Żaden golem nie jest potrzebny, zaufaj mi - 20/7 spizgany nastolatek z niczym do stracenia i klątwą, która nie pozwala mu pozostać martwym, czemu tu nie ufać
niemamnietu
Deku
- Może by tak przełożyć to na potem, co? Zombie mamy, a on... jak ty masz na imię? - spytał Kenny'ego
Forseti
-Ech tylko zrobię tego jakby golema okej?
Kenny
- Kenny - Odpowiedział Deku i spojrzał a Forsetiego - No nie słucha. Dobra, rób sobie tego swojego golema ale ja w grobach kopać nie będę, żebyś miał na to części
niemamnietu
Deku
- No, więc tak jak Kenny mówi.
Wszyscy
Z nieznanej przyczyny części zombiaka zaczęły się łączyć w całość.
niemamnietu
Deku
- Okej, to ja lepiej już pójdę. - biegnie do łazienki
//Damskiej, czy męskiej?\\
Deku
No i se tak biegniesz. Po kilku minutach docierasz na miejsce.
niemamnietu
Deku
Wchodzi i kieruje się do kabiny. Ten zombie nie jest taki szybki, prawda?
Deku
Nim wszedłeś do łazienki, ktoś trzasnął drzwiami, które uderzyły cię w twarz. A truposz się złożył w całość i stał w miejscu.
niemamnietu
Deku
Ucieka Wycofuje się do łazienki. Jak daleko jest zombie?
Deku
Zatrzymał ciebie ruski dresiarz
- Masz trawkę?
A zombiak stał obok Forsetiego. Chyba ma laga mózgu, jeśli w ogóle ma mózg. W każdym razie on nie ogarnia co się dzieje.
niemamnietu
Deku
- To, że mam zielone włosy nie znaczy, że jestem powiązany z takimi sprawami. Przepuść mnie, śpieszę się. - już go denerwowało myślenie o nim w kategoriach zieleni i trawy. O tak, musi się przefarbować
Deku
- Chodziło mi o maryśkę.
niemamnietu
Deku
- No przecież mówię! Odsuń się.
Deku
- Grzeczniej, albo łomot.
niemamnietu
Deku
Wściekły wymierzył mu cios w twarz otwartą ręką powodując wybuch będąc blisko uderzenia.
Deku
Rusek upadł. Miał całą twarz czerwoną. Był bardzo zdenerwowany tym faktem. Ktoś położył ci rękę na lewym barku. Chyba masz towarzystwo.
niemamnietu
Deku
Wydłużył palce tak, żeby owinąć je tej osobie na ręce i wywołał wybuch wokół tej ręki.
//Palce to nadal dłoń ¯\_(ツ)_/¯ //
Deku
Ta osoba nie była zadowolona z tego faktu, bo klęła jak najęta. I dostałeś od tej osoby w twarz drugą ręką przez co sobie upadłeś na podłogę przez co poczułeś silny ból głowy po tym jak przywaliłeś w podłogę. No i ten rusek co mu walnąłeś wybuchem w twarz kopnął cię w brzuch jak leżałeś
- I co teraz gówniarzu?
niemamnietu
Deku
Ustawia wewnętrzną stronę lewej dłoni w stronę dolnej części ciała, a wewnętrzną stronę prawej dłoni w stronę górnej, żeby z pomocą eksplozji zacząć się kręcić po podłodze jak fidget spinner i pociąć nogi ruskom, którzy najpewniej są tuż przy nim.
Deku
Może i się efektownie kręciłeś, ale ruskie stali za daleko.
Kenny
Spojrzal na zombie.
Rzeczywiście wygląda jak typ, który nadaje się na mięso armatnie lub żywą tarczę
A Deku spie**olił, no spoko, no fajnie tylko czemu
Deku
Jak tylko wstałeś, dostałeś prawym sierpowym w twarz i znowu gleba.
niemamnietu
//Ktoś się tu lubi znęcać nad postaciami widzę. A ja nie wiem co w tej sytuacji zrobić. Tak trochę nie mam żadnych opcji, więc poczekam, aż się wyżyjesz na biednym Deku i pojedziemy wtedy dalej, k?//
//Możesz już przejść dalej.\\
niemamnietu
//No ale nie mam jak. Bo co mam robić? Wstanę to znowu oberwę. Jestem na straconej pozycji.//
//Ocalę cię z tej sytuacji.\\
niemamnietu
Deku
- No dobra. Skończyliście?
Deku
-Masz szczęście. Następnym razem będzie gorzej.
No i ruskie sobie poszły.
niemamnietu
Deku
No nareszcie. Idzie do kabiny i patrzy czy jest tam okno.
niemamnietu
Deku
Wychodzi i patrzy co z zombie.
niemamnietu
Deku
Dobra, chyba po niego nie przyjdzie. Idze do swojego pokoju, który zostawił otwarty, więc nie będzie problemu.
//Ta, będzie problem kluczem.//
Deku
Pokój jest zamknięty na klucz.
niemamnietu
Deku
Zirytowany uderza głową o drzwi, osuwa się na podłogę i opiera plecami o drzwi. Teraz pozostaje tylko czekać na Alisson.
niemamnietu
//Brawo, Kapitanie Oczywisty.//
Filizaneczkaherbaty
Alisson
Cichutko westchnęła, wchodząc na piętro. Musi się uspokoić, by nie przejść w stan samoobrony, który tak naprawdę będzie tylko i wyłącznie złością.
Podeszła do drzwi i spojrzała na współlokatora.
- Jaki problem tym razem, Izuku?
niemamnietu
Deku
- Zgubiłem klucze i ubrania. Pomożesz? - oby tylko miała klucze oby tylko miała klucze oby tylko miała klucze oby tylko miała klucze oby tylko miała klucze oby tylko miała klucze oby tylko miała klucze oby tylko miała klucze oby tylko miała klucze oby tylko miała klucze oby tylko miała klucze oby tylko miała klucze...
Filizaneczkaherbaty
Alisson
Szybko przeskanowała otoczenie.
- Tak, jasne. Ale mogę się dowiedzieć jak pomóc i jak to się w ogóle stało? – spytała, podając mu dłoń, by wstała spis drzwi. Co jak co, ale pozycja niewygodna.
niemamnietu
Deku
Wstał z jej pomocą.
- Eeemm, trochę goniłem za zombie i tak to się skończyło... A w dodatku cały czas myślą o mnie jako o magu roślin. Muszę się przefarbować. Jaki kolor by mi pasował?
Filizaneczkaherbaty
Alisson
Zabrała swoją dłoń, kiedy stanął na własne nogi.
Uśmiechnęła się lekko. Zabawna historia, ciekawe co jeszcze zdarzy się w ciągu tego roku.
- Nie mi decydować. A, jestem bardzo ciekawa historii z zombie. Opowiesz?
niemamnietu
Deku
- To miało być proste. Dostałem czaszkę i dzięki niej zombie miał się mnie słuchać. Jak się potem okazało: nie słuchał, a nawet był agresywny. No to zacząłem uciekać i to doprowadziło mnie tu.