Dom Scarlett

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: No dobrze. To na razie płyniemy na jednej fali. *mruga okiem, po czym z niezadowoleniem i bólem odchodzi krok do tyłu*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Player: Więc, musimy opracowac plan. Nie będziemy tu wiecznie siedzieć...


Nora: *je mięso XD*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *trochę poważnieje. Bierze Alexa za dłoń, by dodać mu otuchy, chyba zaraz zacznie się hałas i jakieś złe wieści*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Player: Hm... *zastanawia się, ale widać że się troszke martwi, bo troszeczke się glitchuje*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *trochę się martwi. Ma rozbiegane spojrzenie i lekko zaróżowione policxki*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Player: Może byśmy... Hm... Mam pomysł! Przecież umiem przywoływać przedmioty, prawda? Spróbuje przywołać to co nam potrzebne...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
A ty. Co nam potrzebne? Czy wiesz? Co? *ostatnie pytanie zadała bo coś zapomniała*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Player: Hm... Napewno... Nie wiem. *(i teraz takie XD)*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Nosuper.
Alex? Masz jakieś pomysły?

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Może już pójdziemy na te smoki? Potrzebujemy napewno mikstur, które dadzą nam nie wiem, szybkość albo odporność na ataki...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Ok. Ja oddaję swój głos Wolfdreamowi.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Player: Ja za.

Nora: Ok.

Player: Ok, więc moge wam spróbować wyczarować składniki *siada i mocno się skupia XD*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
*Patrzy na Alexa*
-To my na razie zbadamy teren...

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Okej...

Nora: Idę z wami!

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Nie, nie, nie nie, nie. Pomyliło ci się, koleżanko. Przez ciebie zemdlałam. Nie chcę narażać Wolfdreama na cierpienie. No i siebie, oraz Ink.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Nora: Uggh! *siada chyba obrażona*

Player: Więc ja z wami pójdę. *staje obok nich i robi słodkie oczka do nitri, by jej pozwoliła*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
Ink: Ech... Więc mam nie dzwonić do Luny?

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Player: A w sumie, najpierw jedno, potem drugie *i znowu siada XD*

Scarlett: Ehhh...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Przepraszam bardzo. Dlaczego wam, tak zależy by z nami iść? I wybaczam, ale... Sorka Player, poznałam za.dużo potworów w moim młodym życiu, że nawwt nie chcę wierzyć w te maślane patrzadła.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Nora: *dalej siedzi obrażona* Nie to nie! *i gdzieś biegnie*


Scarlett: *stoi gdzieś pod niedalekim drzewem*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink dzwoni do Luny* Hej Luna. Tak żyjemy. **Tia toż przeciesz mówię, że cały. ** Słuchaj muszę cię o coś spytać ** O co? Wiesz... Nie pamiętam ** Czekaj spytam ** *Odwraca się do Nitri i pyta* Hej... O co tak właściwie miałam spytać?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
Jakie zioła dla ważenia eliksiru Buenavetury.
*patrzy na Alexa, trzymając nadal jego dłoń.* *uśmiecha się do niego jak głupi do sera*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Ehhh...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *patrzy w dal. Przekrzywia lekko głowę. Spina się momentalnie, a jej twarz staje się blada.* *Wyciąga rękę, na odchodnym rzuca szybkie "przepraszam" po cxym biegnie w stronę owego czegoś *

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
Ink: Oki *Mówi znów do telefonu* Nom jakich ziuł użyć mamy do eliksiru Buenavetury. ** No to szybciej ić po tą księgę! ** Okiej, przekaże im. ** Dobra jak będe miała problemy ze znalezieniem tych żeczy to teleportuje się do ciebie. ** Ok, ok pa. *Chowa telefon do kieszeni* Więc... Potrzebujemy bodajże smoczego goździka, grzyba leszczyńskiego, kory brzozy, Kionokiniarynu z dna żeki i młodej chuby z starego drzewa. Wszystkie składniki Luna ma w swoim starym domu... ale woli żeby tam iść w ostateczności. Nie wyjaśniła dlaczego.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Player: *skupia się, ale pojawia sie "osłonka dymowa". Część ze składników jest.*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *dobiega szybko. Wchodzi na drzewo, po czym ogląda jedną osobę...*
Jakaś staruszka, niesie kamień z symbolami, narysowanymi węglem, do kółka z podobnych kamieni, ale.większych, metrowych...
Stawia owy kamień, rozmiar ogromnej dyni, po cxym wypisuje na nim jakieś symbole węglem*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
Ink: Kul to teraz tylko resztę znaleźć i będzie dobrze. *Rozgląda się* Gdzie Nitri?

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Player: *wyczarowuje resztę oprócz kory brzozy* Dziwne. Myślałam że najłatwiejsze dam radę przywołać...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *uważnie ogląda kobietę. Nagle czuje, że ktoś złapał i wykręvił jej rękę, przygniatając do pleców. Tym kimś okazał/okazała się być...* //kwiatuszkowa help me please/'

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
*no cóż, jeżeli mam dokończyć to Mei*

Mei: Hah! teraz cie mam!

Alex: Ugh...

Scarlett: Nie tak prędko, aniołku *do mei, potem łapie mei za rękę, robi to samo powodując, że mei puszcza*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *nie reaguje. Kilka łez spływa po policzkach*
*wykręca drugą rękę, po czym kopie ją, tak, aż Mei wstaje na kolana*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
*w sensie że nitri mei? Ok...*

Mei; *po chwili ma normalne oczy, aż się przewróciła z łzami w oczach* A-auć... *czyli jak ma ciemne oczy - zła, a jak normalnie czerwone - dobra*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
Ink: Dziewczyny nie bijcie się. Mamy prawie wszystkie składniki na eliksir i niedługo przygody tej nadejdzie kres.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Mei: *dalej leży, zakrywa oczy. Zaraz chyba spadnie z drzewa*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink łapie Mai za rękę by ta nie spadła.*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Mei: *próbuje wstać* Dz-dzięki...

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink uśmiecha się do dziewczyny. Po czym patrzy ba grupę.* Może... Poszukajmy brzozy i zbieramy trochę kory do eliksturu?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *mocno zaciska powieki, a jej usta są cienką kreseczką. Otwiera po chwili oczy z chłodną determinacją, która przysłania smutek, złość i lekkie... Szaleństwo?*
-Muste ma rację. *dłonie lekko jej drżą*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Mei: Ja... Przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: MILCZ!

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Mei: Ehh.. *jakimś cudem siada i zakrywa twarz rękoma*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *Zazwyczaj wesołe oczy przysłania chłód. Bardzo kłujący i bolesny. Można także dostrzec lekką pogardę, gdy patrzy na Mei*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Mei: *dalej tak siedzi, az w końcu zlatuje (dosłownie) z drzewa i gdzieś idzie. Dobry słuch usłyszy jej cichy płacz*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *Słyszy płacz* *Przez jej twarz przechodzi grymas niezadowolenia. Chwilę potem zastępuje uśmiech. Uśmiech... Dziwnie zimny, pogardliwy, wygrany... Patrzy w dal, na jedną z gór. Dostrzegła tam tunel, który dostrzegł/dostrzegła też...* (kwiatuszkowa, Helpmepls)

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
*może powiedzmy, że Player*

Player: C-co to...?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Ufasz mi, Player? *spojrzała na nią mile, wspierająco.*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Player: Zależy w jakim kontekscie. Ale no tak, ufam...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Ja i Player lecimy na zbadanie terenu. *bierze Player za rękę, po.czym unosi się, szybuje w dół, serpentyną, po czym staje razem z Player przy wejściu do jaskini*
-Badamy? *puszcza rękę*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Player: Whoa! Jasne! *wyczarowuje sobie latarke, ale taką lekką, widać co tam jest jak jest ciemno a nie płoszy innych* To starczy?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku