Dom Scarlett

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *usta zamykają się, gdy zaczyna brakować tchu. Nitri leży nieruchomo na podłodze, a z jej serca wystaje kołek. Z kącika ust, który jest dalej ziemi (leży prawie bokiem) cieknie strumyczek krwi. Oczy są otwarte w niemym przerażeniu*

Avatar Deuslovult
Tanya: *odskakuje wyciąga glocka i strzela napastnikowi w głowę*
*uderza łokciem allisę w oko głowa alissy odskakuje i wtedy tanya wyceluwuję jej w czoło i strzela*
Co za idioci
* rzuca granat odłamkowy w nitri i wyskakuje przez okno odlatując do bunkra*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *Na chwilę oczy się zamykają. Lekko podnosi się na łokciach, ale od razu spada na plecy, przez.co traci dech. Łokcie są trochę zakrwawione, tak samo, jak i cała bluzka.*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alisa: *oj, nie trafiłeś. Alex ma tarcze, więc no.*

Alex: *podbiega do nitri* Ta //nie ważne// popamięta!

Player: *udało jej się przywołac coś na wzór mini ludzików niosących pyłek za sobą, to magia lecznicza która po tym usunie kołek i ją całkiem postawi na nogi, za to ona sama ma zielone oczy*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *Blado.się uśmiecha.* *zaraz ten uśmiech zlatuje z twarzy, a zastępuje gniew. Nienawidzi gdy ktoś jej współczuje* *podnosi się. Opiera się przez pewien czas o ścianę. Chwilę potem, sama wyciąga kołek, po którym rana, na odkrytych plecach, wygląda bardzo dziwnie... Jakby popękane drewno, blizna rozchodzi się po całej lewej połowie pleców, ale widać tylko fragment.*
*Rany po srebrnych pociskach zrastają się, likwidując pociski*
*ściąga bluzkę, pod którą widnieje body, przechodzące do shortów.*

Avatar Deuslovult
Tanya : leci już daleko od tych kretynów odwraca wzlatuję na 500m wyciąga dragunova wycelowuje i strzela w głowę alexowi pociski trafiają go z zaskoczenia przebijają czaszkę i sieją spustoszenie w mózgu wylatują przednią stroną razem z nosem i oczami górna część głowy alexa jest zmasakrowana a on martwy
Zmienia cel na playera celuje prosto w jego klatkę piersiową i naciska spust posłaniec nike wbija się ciało playera przebijając płuco prawe i wychodząc razem z kilkoma kawałkami kręgosłupa plecami
//a granat?\\

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: *normalne oczy*

//ej, nie bądź zbyt op. Bez szczelania i rozwalania komuś czaszki, k? Albo szczelania i wgl w ludzi bo zaraz io io przyjecie i bedzie źleee (ort specjal XD) i w ogóle, jak bedziesz tak zabijał wsiiistkich, to wielki magiczni jedlorozec sikający tenczą cię zabiezie, i bedziesz siedział w disniej landziem na zawsieem (znowu ort specjal XD)//

Avatar
Filizaneczkaherbaty
//Nie możesz se zabić wszystkich. Regenaracja wszystkich. Przeczytaj zasady, jestem troszkę zniesmaczona tą wizją. No i zła...

...
┻━┻ ︵ヽ(`Д´)ノ︵ ┻━┻
//

Nitri: Al...Alex?! Alex wszystko w porządku?! *łzy leją się po policzkach, a w oczach panuje furia. Uderza z całej siły pięścią w ścianę, której kamień trochę się rozwala*
*Podchodzi do Alexa. Trzęsie go za ramiona.*
-Sł...y...E...A...*płacze, nie mogąc wydobyć ani słowa*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: cichutko... *przytula ją* B ędzie dobrze...

Avatar Deuslovult
Dlatego zabiłem tylko alexa player jest jeszcze do odratowania

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
//Ale, nie możesz zabić postaci. Hello, to ma bić przynajmniej w jakimś stopniu family friendly,

A wiec, mocą mi nadaną wysyłam cie do rosji Tanya XD//

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *nie reaguje kilka sekund. Potem ze szlochem przytula Alexa, niemal łamiąc mu żebra*
-Prze..przepraszam.

Avatar Deuslovult
Okej ale tanya jest z niemiec. Rozumiem ale alex sam mnie zatakował

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
*no i do rosji XD*

Alex: Cichutko... Nie musisz przepraszać...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *patrzy na niego ze łzami w oczach, a potem mówi cicho*:
-Myślałam, że stracę cię już na zawsze. To zabolało tak bardzo, że choćby prawie umierałam, poderwałam się z miejsca. Niesamowite co miłość potrafi zrobić z człowiekiem... *powiedziała nawet nie myśląc nad ostatnim. W końcu gdy zrozumiała, spaliła buraka*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: *przytula ją dalej*

Player: Ekhem, też troche pomogłam... *po chwili ludziki znikają a ona mdleje*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *Z wielkim, ogromnym bólem, robi krok do.tyłu.*
-Co robimy z Player? S wiesz gdzie. Sama nas tu tp.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Spokojnie. *bierze butelke z płynem uzdrawiającym i podaje go Player* Trochę znam się na miksturach...


Player: *po chwili się budzi*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *lekki uśmiech*
*znika*
-Ee... Która godzina? Powinniśmy ulotnić się, bo tu nocują wilkołaki podczas pełni. Mam pewność. *pokazuje ślady stóp, które zmieniają się w łaopy*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
Ink: Ech...chepiend. Zastanawia mnie jak za każdym razem tak szybko ten człowiek wydostawał się z mojej liny? *Jest lekko zirytowana* Serio... muszę nad tym popracować. *Hihocze* Dobra to morze przeniósł nas wszystkich w jakieś bezpieczne miejsce? *Patrzy na Nitri* Znasz jakieś bezpieczne miejsce szefie?

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Ugh.. Wiesz, ja jestem w połowie wilkołakiem, i, no wiesz... A, nie ważne.

Player: Egh, poprostu stąd idźmy *przywołuje trampoline na ziemi, wprost do wyjścia z tego tunelu* Kto pierwszy?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
nitri: Ja z Alexem ostatnia.
*"Alex, chodzi mi o to, że ja wiem. Ale ty nie jesteś tak niebezpieczny podczas przemian. Te miejsce to coś w rodzaju knajpki dla wilkołaków z furią*"

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: *"Czy to, że nie potrafię się przemieniać w wilka nie oznacza, że jestem innym z gatunków wilkołaka?"*

Player: Ok. To ja pierwsza *zeskakuje* Jupi! *odbija sie pare razy od trampoliny i zeskakuje na ziemie*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: "*Jesteś. Ale po prostu się nie przemieniasz. To dobrze, ponieważ czasami prsez niekontrolowane przemiany, wilkołaki mogą złamać sobie kości.*"

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: *"Aha... Okej... Ale, co z norą? Ona jest najgorszym typem wilkołaka. Wampirzo-wilkołakiem. Ehh..."*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *"Dam radę... A raczej... *eyjmuje mały kalendarzyk* A NIECH TO SZLAG! Jutro mam przemianę. Coś w rodzaju bolesnej gorączki z bólem głowy, nie możesz zasnąć, a w ciało wkuwają się tobie szpilki. No niech to...*"

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink patrzy chwilę na Nitri bo ta ma dziwną minę. Po czym teleportuje się koło trampoliny.!

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *lekkie wkurzenie. Albo... Mocne*
"*Ech... Mam jutro walczyć.A JAK?! NO Ja się pytam jak?*"

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: *"Hm... Nitri, tylko sie nie denerwuj... Bedzie ok. Damy rade. Spokojnie."*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: "*Super. No po prostu super. *burczy* Ok. Humorki mam. No kurcze no. Ale to wkurzające. Ale ok. Więc, jakie masz pomysły, na uspokojenie demonicznwgo wampira, który ma zmienne humorki i łaknie krwi?"*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: *"To."* *#łaskotki XD*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: "*Co "to"? O Boże. Napiję się czegoś.*"*wyjmuje małą butelkę z wodą* *wypija kilka łyków, zakręca, po czym znowu wraca do rozmowy telepatycznej* "*O co ci chodziło, Pomidorko?*"

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: *"To."* *łaskocze ją xd*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *chichot. Zgina się wpół. Próbuje udawać groźny ton, ale przełamuje go śmiech w połowie zdania*:
-Odpłacę ci hahhahhahahh

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Widzisz? *przestaje łaskotać* Od razu lepiej. A później sobie poradzimy.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri:
*szybko gdy tylko kończy, łaskocze Alexa*
-Obiecałam że ci się odpłacę! *próbuje zrobić złowrogi ton ale słychać tylko rozbawienie*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Stać cię chyba na więcej. *ledwo powstrzymuje śmiech*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *Łaskocze jeszcze bardziej*
*na twarzy ma wyszczerz.*
- A otóż to! Spróbuję cię zadziwić!

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: *i śmiech, taki Nie powstrzymamy, jak fala śmiechu*

Player: *krzyczy* Kto następny?!

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *kończy łaskotać*
-Jednak "stać mnie" na twój wyszczerz. *uśmiecha się zwycięsko*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Player: Hej! Chodzcie tu!

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *bierze Alexa za rękaw bluzy, po cxym ciągnie go w stronę Player*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: Na 3. 1... *bo oni jeszcze są w tunelu*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Zapomniałeś o dwa, Pomidorze.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: *facepalm* Mówie że na 3 skaczemy. Dopiero powiedziałem 1, aniołku *(to samo w sobie było żartem XD)*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
Ink: Mam się tam teleportować i was zepchnąć kapitanie?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Wiem, Pomidorze, nie jestem głupia. Dwa.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: *ten zanim ona dokończyła słowo "dwa" już zeskoczył* Jup- *i po pierwszym odbiciu sie nie wycelował i spadł* Ałć. *podnosi się*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink podbiega* Alex jesteś ranny?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: Nie, nie, nie Ink. Nie. Dzięki. *Widzi Alexa, podbiega szybko*
-Alex? Wszystko ok? Gdzie się uderzyłeś?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku