Właściciel
No to udało ci się uciec i zgubić pogoń gdzieś na obrzeżu Khazad'Arin.
- Było blisko za blisko......- powiedziała do siebie szybko ruszając w stronę obozu.
Po trafieniu do obozu natychmiastowo ruszyła do namiotu główno dowodzących by zdać raport..... Ale przed tym zdjęła hełm by nie było jakięś wtopy.....
No to wchodzi do namiotu zdyszana i nie oglądając się do okoła mówi:
- Sku*wiele się zbierają do ataku. Zmobilizuj kogo się da do jasnej cholery
Właściciel
-Spokojnie. Ochłoń i leć do rady, my zajmiemy się przemarszem przez miasto i obsadzeniem go.
- Dobra - powiedziała pośpiesznie po czym wszyła z namiotu. Przez pewną chwilę myślała nad pójściem do rady od razu ale wtedy sobie przypomniała że obiecała temu kowalowi że zwróci mu pancerz który to zrobił dla niej.
- O masz prawie o tym zapomniałam - powiedziała do siebie i poszła do Kowala.
Właściciel
-Nie trzeba, zachowaj go. Przyda ci się...
Odpowiedział
- Ohh dzięki to ja lecę, jeśli przeżyjemy to zamówię u ciebie miecz - powiedziała z głupim uśmiechem na twarzy po czym pobiegła w stronę wyjścia z obozy i.......... w połowie drogi doszło do niej że nie miała pojęcia gdzie jest ta cała rada.....
- Oh ku*wa
Właściciel
Dobra, więc rzuć na wiedzę jeżeli masz wiedzę imperium i jak wejdzie to sobie przypomni jeden z najbardziej oczywistych faktów, jakie mogła usłyszeć od swojego mentora przed jego śmiercią.
Nie mam wiedzy o Imperium
Właściciel
Kiedys twój wiecznej pamięci mistrz opowiadał ci o najważniejszych budynkach w mieście i wspomniał o tym, że Rada przebywa zawsze w Błękitnej Cytadeli w sercu miasta.
No to zwróciła się w stronę i poczęła iść w stronę bramy wejściowej skąd obierze kierunek na centrum miasta gdzie Cytadela powinna się znajdować.
Właściciel
No i trafiłaś do bramy. Teraz rzut ns oercepcję czy dię ogarniesz dokąd iść.
mam 19 percepcji wyszło 23
Właściciel
Pobiegłaś ranodomowo w przód przed siebie i trafiłaś w jakąś dziwną slejkę gdzie było pełno rzezimieszków.
Alexandra wtem postanowił zrobić zwrót w tył i zawrócić do bramy by móc zacząć poszukiwania od nowa.
Właściciel
Rzucasz na percepcję jeszcze raz
Właściciel
Trafiłeś przed jebitną, piękną cytadelę o błękitnej kopule, która lewitowała nad powierzchnią ziemi. Wejście do niej, jedyne z resztą, to wielkie schody przed tobą.
No to zaczęła się po tych schodach wspinać.
Właściciel
No i wszystko fajnie, ale gadle zobaczyła jsk błękitna kopuła odpada od sufitu i turls się z budynku na schody.
Alexandra wtem spróbowała odskoczyć z drogi kopuły, krzycząc przy okazji różne przekleństwa w federacyjnym i unifikowanymm
Wyszło 27 Zwinności mam 19
Właściciel
klnąc nie zauważyła, że przez ciężar swojego ekwipunku nie udało jej się odskoczyć wystarczająco i głaz przygniótł jej nogę totalnie wyłamując ją i obracając o 180*. Boli jak cholera. Nie możesz nią ruszyć.
- GAAAAAAAAAAAAAAAAAH KU*WA MAĆ..............- Wrzasnęła na całe gardło - SZKU*WA JE**NA SUKA GHRHHHHH - warknęła ze frustracji nie mogąc się ruszyć z miejsca.
Właściciel
Upadłać na schody tak, że usiadłaś na nich, zaś po twoim wrzasku przyszedł jakiś adpet z wnętrza Cytadeli
- Co się tu w pi**ę palec wyrabia ?
- TO SIĘ DZIEJE ŻE WASZA BUDOWLA JEST TAK CHOLERNIE DOBRZE SKONSTRUOWANA ŻE SIĘ KU*WA ROZLECIAŁA I ROZJE**ŁA MI NOGĘ, PRZYSIĘGAM ŻE ZOSTANĘ ZASRANĄ NEKROMANTKĄ TYLKO PO TO BY WSKRZESIĆ I PONOWNIE ZAJE**Ć SKU*WYSYNA KTÓRY ZBUDOWAŁ TĄ PIE**OLONĄ CYTADELĘ.
Właściciel
- Hmm dziwne, czyżby magia utrzymująca szkołę zaczynała słabnąć ?
Zadumał nad faktem adept...
- KU*WA MAĆ NIE DUMAJ TYLKO ŚCIĄGNIJ POMOC, CZY NIE WIDZISZ ŻE MOJA NOGA JEST OBRÓCONA W TAKI SPOSÓB W JAKI KOŃCZYNY NIE POWINNY BYĆ OBRÓCONE?!
Właściciel
Nagle adept stanął nad tobą i zaczął inkantować.
Właściciel
Po chwili przenieśliście się do centralnej sali Cytadeli.
- Połóż się tutaj, ja sprowadzę kogoś kto umie leczyć.
Właściciel
Szliście więc na prawo od karczmy, lewo od cytadeli przez uliczki pachnące niepokojącą wonią, którą czuli tylko magowie, wonią spaczenia i czarnoksięstwa, nie był to jednak zapach takiego czarnoksięstwa, jakim raczył was Emilio, lecz czegoś bardziej chaotycznego, czegoś niepokojącego, po za tym w powietrzu unosiła się woń tynktur, trucizny oraz fermentacji... kierowaliście się tędy aż do bramy zachodniej prowadzącej ku imperium, tam trop przynajmniej dla niemagicznych mógłby się urwać, lecz wy władaliście magią, wy widzieliście szlak energii Caroline prowadzący w pobliski zagajnik.
Moderator
-Udała się d9 zagajnika...
Właściciel
- Widzę.
Powiedział Roderic po czym prowadził za śladem magii.
Moderator
Idzie za nim, szykując włócznię i tarczę
Właściciel
Po około kwadransie marszu trafiacie... no własnie, poproszę test refleksu, połowa zręczności lub zwinności, jak wolisz. Trafiliście powiem na zakutego w usprawniony mechanicznie pancerz kusznika, który miał na sobie miedzy innymi karwasze, na których były kusze automatyczne połączone z ładownicami bełtów na przedramionach, tak iż miał zmechanizowane 'działa' na bełty w ramionach, po za tym miał jeszcze kilka usprawnień, zaś pod tą puszką był nie kto inny, jak opętany przez magię umysłu Sentenes
Moderator
//12 na osiem, niech się dzieje...
Właściciel
Otrzymałaś bełt w ramię, odpisz sobie 2 punkty życia
Moderator
Zaklnęła, po czym przykryłą się dokładnie tarczą i odskoczyła w bok.
"Valkira, masz jakieś dobra zaklęcia na to?"
Moderator
"Zaraz, ale jak?!?! Chodzi Ci o te młoty?"
Właściciel
Jak widzisz z naszego przyjaciele zrobili zmutowanego człowieka-maszynę mającego na celu zabicie nas... skoro jest tak obkuty w pancerz, to logicznym jest, że musi być podatny na wstrząsy lub porażenia... pytanie tylko, czy chcemy go zabić...
Moderator
"Nie chcemy go zabić. Wygląda razej na poddanego magii umysłu. Jest pod hipnozą, nie wie, co robi."
Właściciel
Więc mocne grzmotnięcie, a w najgorszym wypadku utrata przytomności powinna przywrócić mu panowanie, przełamując zaklęcie