Khazad'Arin

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Var'thon podszedł do ciebie i przytulił się mimo pancerza
- Moja kochana Flirell, nie mudisz się zachowywać tak formalnie, jesteśmy tutaj sami. Nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłem, bałem się że znów się zgubiłaś i nie wrócisz na naszą malutką namiotową chwilę relaksu przy ziołach, alkoholu i masażu, który jestem ci winien po tym jak ostatnio nadstawiałaś za mnie karku u samego Shadowsonga... swoją drogą, czemu jak dotychczas nigdy nie ściągasz tej zbroi, wstydzisz się czegoś ? Kiedy ostatni raz wróg oberwał ci naramiennik mieczem w walce zachowywałaś się jakby cię ktoś oparzył ogniem samego Hellisa... o co chodzi ? Przecież tak dobra, waleczna i pomocna kobieta nir musi się wstydzić siebie....
Stwierdził po czym poluzował przytulenie.

Avatar Degant321
Przez głowę Alexandry przebiegało właśnie tysiąc myśli...... wszystkie brzmiące "O ku*wa w dupę je**na drwoska"
- Ehm dziękuję za troskę. ....... A co do pancerze to raczej chodzi nie o wstyd z mojego ciała ....raczej czuję sporą dozę odpowiedzialności za mój ekwipunek.... plus jesteśmy praktycznie rzut kamieniem od wrażego obozu, wolę mieć opancerzenie w razie czego.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Spokojnie, ta noc jest długa, a jestem pewien że tobie się przyda nieco wytchnienia. Zbroja potrzebuje też nieco pieczy, której nie da się jej uświadczyć, póki się jej nie zdejmie, a i na pewno nie masz się czego wstydzić, tylko z niewiadomych przyczyn wmawiasz sobie kompleksy. Chodź i odpocznij trochę. Pamiętaj, że wojowniczka wycieńczona z energii, to wojowniczka bezużyteczna.

Avatar Degant321
- N-no tak. ..... - powiedziała niepewnie, głównie z faktu że prawdopodobnie będzie miała przesrane jeżeli ściągnie hełm i pokaże mu jej prawdziwą mordę. ....
- Ty pierwszy - powiedziała wskazując na wejście do namiotu.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- No ej, ale znając twoją nieśmiałość, jak ja wejdę, to ty skorzystasz i uciekniesz... po za tym na litość, gdzież moje maniery, panie przodem.

Avatar Degant321
Alexandra wzięła głęboki oddech i przeszła przez próg namiotu. Je mięśnie spięte oraz gotowe do nagłego obrotu a dłoń oparała na rękojeści miecza......

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Odłóż broń na stojak i zdejmij ten zbyteczny pancerz, jestem ci wdzięczny za wiele rzeczy, a jak to u nas w kraju się mówi 'Nie ufaj nikomu, chyba że jest ci krewny przysługę' a ja jestem ci winny niejedną. Po za tym to nawet trochę ekscytujące móc być jednym z nielicznych, którzy zobaczą prawdziwą ciebie, a nie tą zimną żelazną dziewicę znaną z pól bitew i nie zdejmowania pancerzu jeśli tylko może.

Avatar Degant321
Alexandra zaczęła od tego że wyjęła swój miecz z pochwy i zawiesiła go na stojaku. Następnie poczęła zdejmować elementy pancerza, najpierw rękawice potem hełm. Zdjęte elementy pancerza kładła na lub obok stołu. Kiedy skończyła się rozbierać była tylko w swoich spodniach i Gambensonie.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Jesteś piękna. Nie ma czego się tak ukrywać pod pancerzem. Rozsiądź się jak ci wygodnie, a ja zajmę się ziołami.
Powiedział po czym również zrzucił opancerzenie i jedno krótsze ostrze które miał przy sobie idstawił na stojak po czym poszedł majstrować coś przy fajce, którą widziałaś wcześniej.

Avatar Degant321
- Ehm heh dziękuję - powiedziała niepewnie, nie dlatego że ją skomplementował..... tylko dlatego że niezręczynm teraz będzie zabicie go dla ocalenia swej skóry........ Alexandra kiedy tylko zauważyła że jegomość odstawił broń swą broń...... spróbowała czegoś ryzykownego. Mianowicie spróbowała szybko i niepostrzeżenie zdjąć krótkie ostrze. ..... by następnie wbić w tył głowy gospodarza tego namiotu.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Gospodarz spojrzał an ciebie już gdy skradałaś się po ostrze
- Hej, czy ja ci coś zrobiłem złego, że już się porywasz do ostrza ?

Avatar Degant321
- Nie nie, ja tylko byłam nim zaciekawiona. .... ogólnie interesuje mnie broń, jak została stworzona, z czego, przez kogo. ...- Alexandra powiedziała szybko.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- To dobrze...
Powiedział po czym kontynuował kalibrację fajki będąc skierowanym tak by mieć na ciebie oko

Avatar Degant321
W takim razie będzie musiała usiąść na tym łóżku..... ku*wa. ...... no cóż tak czy siak przynajmniej obejrzy sobie to ostrze. ....z ciekawości i by podtrzymać tą farsę.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Kiedy już uregulował odpowiednio fajkę, ta gotowa była do nabicia
-No i co ciekawego mi powiesz o tej broni, zaskocz mnie złotko.
Powiedział do ciebie o czym powoli zaczął nabijać fajkę.

Avatar Degant321
Alexandra miała szczerą ochotą mu przyje**ć po tym komentarzu ale się powstrzymała. Zamiast tego wzięła broń do ręki i zaczęła jej się przyglądać.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Po chwili, kiedy odpalił fajkę ta zaczęła dymić na cały namiot, dym zaczął dolatywać także do ciebie. Możesz albo poddać się działaniu mgły ekstazy albo też rzucić na wytrzymałość, czy się oprzesz jej działaniu.

Avatar Degant321
Rzucałem na wytrzymałość......... mam jej 19 wyszło 28

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
No to zaczynamy całkiem niezłą zabawę z narkofazą.

Alexandra nawdychała się pasywnie dymu, który roznosił się po całym namiocie na kilka sekund po rozpaleniu fajki, a trzeba wiedzieć było to zioło mocne. Co ciekawe zamiast przytłumionych zmysłów, wszystkie wyostrzyły się, za to zatraciła jak gdyby siły by cokolwiek robić, pomijając oczywiste przymulenie samych funkcji myślowych i refleksu. Po chwili Var'Thon zbliżył się do ciebie, objął w pasie, przyciągnął do ciebie, jeszcze raz przytulił i rzekł
- Kochana, nawet nie wiesz jak długo czekałem na nasze spotkanie w mniej formalnych warunkach
(od razu mówię, broń wypadła ci tedy z ręki z braku siły w niej)
-... wiesz, że znaczysz dla mnie wiele, że znam twoją przeszłość i w pełni współczuję. Ja zaś wiem, że choć ty mnie nienawidzisz i wszystkich z mojego typu, ale ja cię kocham.
Powiedział po czym namiętnie cię pocałował, zanim cokolwiek zdążyłaś zrobić.
Jedną ręką delikatnie gładził twoją głowę, twoje włosy i twój polik. Kiedy skończył cię całować, poczułaś dopiero, że tym pocałunkiem jeszcze pogorszył twoją sytuację. W jego ślinie było wysokie stężenie alkoholu.
Nagle poczułaś się jakby pod znieczuleniem i przytłumiła ci się wizja, czułaś jak rzucił cię na coś miękkiego i zaczął rozbierać cię z twojej resztki odzienia.
- Chcę, abyśmy to zrobili, teraz i tu, ty i ja, miłość i nienawiść, życie i śmierć, pełne oddanie i zdrada, powołanie i teoodium, niech to będzie nasz mały hazard, niech to będzie cena twojego powodzenia jako najemniczki Alexandro, koszt bycia tą, która zrodzi mi pierwszego potomka w Ferenthirze.

Powiedział powoli kończąc cię rozbierać, kiedy to wstał od ciebie i podziwiając twoje nagie ciało sam zaczął się rozbierać.
Każda zrzucona część jego ubrania zamieniała się w złoto, a dokładniej monety, które losowo rozrzucone idealnie równo ułożyły się rzędami orzeł reszka orzeł reszka orzeł itd. tworząc swoisty dywan złota na podłodze namiotu.
-Czy przyjmiesz swoje wybraństwo ?
Spytał.

Avatar Degant321
Alexandra zamrugała tylko parę razy....... głowę obracając niezgrabnie po czym postarała się skupić na rozmówcy
- C-c-co .... kuhwa?

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Będziesz matką półboga, jeżeli się zgodzisz skarbie.
Odrzekł
Niestety faza nie schodziła.

Avatar Degant321
- Masz kuhwa panie duże mniemanie o ..... shobie.... - wymamrotała próbując wstać ale..... wtem znowu opadając na łóżko.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Hmm zaburzenia logicznego myślenia, przepraszam skarbie. Wiem, że nie przepadasz za nami, a złaszcza za panteonem do którego nieszczęśliwie przynależę, ale jest zaleta, że jestem patronem najemników i kupców, ludzi zdolnych za złoto zabić, jak ty. Dlatego mimo twojej nienawiści do nas wybrałem właśnie ciebie, gdyż kto lepiej wychowa półbóstwo złota jak nie najemniczka, która gardzi wiarą. Nadal nie podjęłaś ostatecznej decyzji.

Avatar Degant321
- Ehem eh fhhhjuha......... - wyszło jej z ust po czym całkowicie opadła na łóżko - Ruszaj żesśhesz panie khierownik...... dnia całegoż ni mam..... baty spierhilohone a kuhwa szlaszuskia w.....khhh a rupę siernkieta

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Przepraszam.
Rzekł na koniec, po czym po prostu dobrał się do ciebie, zaś ty całkowicie już odleciałaś. Obudziłaś się nad rankiem, w namiocie z aktem własności i dokumentami na niejaką Flirell van Liber, w niezwykle wygodnym łożu z zakrwawionym prześcieradłem, po za tym namiot ten sam, nie było jednak już fajki, zioła, ani Warthona bóstwa najemników z panteonu chaosu. Leżał też na stoliku klucz do skrzyni.

Avatar Degant321
Alexandra zamrugała i zanim wstała z łóżka to najpierw obejrzała samą siebie...... żeby nie wyszło że to jest jej krew na łóżku.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
W pewnym sensie to jest jej krew... well nie była w żaden sposób aktualnie ranna. Po za tym rano już faza zeszła więc już jest wszystko normalnie.

Avatar Degant321
Alexandra powoli wstała z łóżka...... to co się wydarzyło.... czy to się w ogóle wydarzyło?
- Potrzebuje się ku*wa napić czegoś - wyszeptała do siebie. Wszystko teraz jej się wydawało takie dziwne.... cholera jasna.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Na stole leżała butelka z wodą, tak to z pewnością woda, nie ma zapachu.

Avatar Degant321
Wzięła butelkę i zaczęła z niej pić aż do zaspokojenia pragnienia. Następnie wzięła klucz i otworzyła skrzynię. W międzyczasie próbowała poukładać wszystko w swojej głowie.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Kiedy otworzyłaś skrzynię po za pamiętnikiem Flirell znalazłaś też amulet Shalladara, pierścień Warthona, mieszek pełen orłów aż po brzegi, a także sztylet i jednoręczną kuszę z pakietem bełtów doń.

Po za tym po pokoju były wszędzie porozwalane części twojego odzienia i gdzieniegdzie pieniądze...

Avatar Degant321
Alexandra wzięła pamiętnik i oddłożyła go na stół. Następnie zaczęła zbierać swoje ubranie..... bryza między nogami nie jest zbyt przyjemna.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Po chwili miałaś je już zebrane na łóżku.

Avatar Degant321
W takim razie zaczęła je ubierać zaczynając od spodni i kończąc na hełmie jeśli jej pancerz też się tam znalazł a jeśli nie to..... no kończy na gambenosonie.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Wszystko było więc mogłaś się w pełni dozbroić. Na stojaku był twój miecz, jego miecz, jego ostrze i tarcza drowska

Avatar Degant321
Alexandra, zanim zdecyduje którą broń wybrać, postaowiła przyjrzeć się bliżej uzbrojeniu na stojaku, zbadać tak dla pewności.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Dłuższe ostrze miało wygrawerowane 'Videl' było dobrej jakości, raczej marne szanse aby miało się strzaskać przy parowaniu
Drugie, krótsze miało grawer 'Fortuna'
Było też twoje ostrze z krwi... well nic ciekawego z nim.
No i tarcza z żartobliwym grawerem '#Lifehack' na wewnętrznej stronie.

Avatar Degant321
Alexandra nie rozpoznała napisów na ostrzach więc je zignorowała. Wzięła więc swój miecz oraz tarczę z tajemniczym napisem w nieznanym języku. Po uzbrojeniu się, Najemniczka postanowiła zająć się pamietnikiem kobiety pod którą się podaje, mianowicie zaczęła go czytać.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Jak się okazało kobieta ta zaczynała tak jak ty w klasie niższej, ba nawet wspomina o branym udziale w rebelii, acz jej nie przyfarciło się jak tobie. Ona została złapana i miała wstępnie zostać poddana egzekucji i tylko fakt, że Shadowsong przejął władzę w Legionie Karnym i zaczął masowo przekierowywać skazanych na śmierć do swojego regimentu by służyć cesarstwu sprawiło że trafiła pod jego rozkazy, pierwsze wrażenie było jasno superlatywne, wszak zawdzięczała Drake'owi życie, jak wszyscy wokół, jednak z czasem było gorzej. Shadowsong dbał o swoje regimenty, jednak jego sposób walki nie był honorowy, a nawet nie był wystarczająco humanitarny by uznać tą walkę za słuszną, był on bestią w drowskiej skórze, potworem zdolnym do użycia najplugawszej mocy by zwyciężyć i najgorszą zbrodnię dokonać by tylko wzbić się w oczach cesarza w górę. Było tak aż do drzewa, które dziś zwane jest Shalladrassil, kiedy to ostatecznie dał się on ponieść swej przeklętej duszy wypaczając całe drzewo i sprawiając, że jego magia osłabiła obrońców, największy sukces Legionów karnych od tamtej pory zwanych Cieniami, a także najgłębsze dno pod względem splugawienia, jakiego sięgnął Shadowsong i od którego się odbił. Został tedy adoptowany na księcia i przybranego syna cesarza, otrzymał drzewo w lennie i osiadł tam, założywszy tam centrum dekadencji stał się baronem półświatku, ale i geniuszem strategicznym armii drowskiej, który jednak teraz był cudownym ojcem dla swoich podkomendnych i niezbyt splugawionym magiem ciemności, teraz chciał on przełamać impas wojenny i zdobyć Khazad'Arin, wszak jak uznał tylko spaczona mana może uratować ten świat przed 'Nadciągającym kataklizmem' jak to nazwał, ale nigdy nikomu nie tłumaczył czym ów miał być. Ostatecznie tak trafiła ona na ten front ze swoimi bardzo bliskimi kompanami, ale i sporą ilością nieznanych jej drowów, a także jednym znienawidzonym konturem - Irvisem van Horstem. Pamiętnik skończył się dość dokładnymi i brutalnymi opisami, gw***** na niej wykonanego przez Irvisa, a także sceną popełnienia przez właścicielkę decyzji o samobójstwie.

Avatar Degant321
- O ku*wa ..........- Alexandra wymamrotała do siebie.... cóż przynajmniej nie będzie musiała się martwić że wpadnie na prawdziwą Flirell no i wie którego z konturów trza zabić. Wystarczy zbliżyć się do Horsta, wbić mu ostrze w plecy i zwiać. Ludzie pomyślą że to Flirell a nie jakiś szpieg........ przynajmniej tak najemniczka sądzi. Odłożyła więc pamiętnik do na bok i podeszła do skrzyni z której to wzięła wszystko co mogła oraz upchnęła to do torby. Następnie zwróciła uwagę na stojak na broń......
- A może...... - zaczęła mamrotać kiedy to zbliżała się do oręża. Drowka postanowiła że przyda jej się broń którą to może spokojnie zostawić na miejscu zbrodni, wzięła więc krótsze ostrze i zawiesiła je u pasa.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Dobrze, więc co dalej planujesz ?

Avatar Degant321
Jest dzień w więc z bardzo szansy na zaje**nie Horsta nie ma, na razie więc Alexandra postanowiła wtopić się w szeregi wroga i przeczekać do nocy kiedy to będzie mogła działać. Użyje dnia przy okazji by bardziej się zaznajomić z samym obozem, by wiedzieć co gdzie jest, mając na uwadze wszelkim miejsca które by mogły posłużyć jak dobre drogi ucieczki w razie . Z oto takim planem młoda najemniczka wyszła na zewnątrz.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
i pewnie byłby to dobry plan gdyby nie fakt że panował zgiełk szykowania się do ataku, który miał ruszyć po południu na miasto... czasu było cholernie mało.

Avatar Degant321
"Ku*wa je**na....... ruszają na miasto...... czas się zmyć" pomyślała po czym spróbowała ruszyć w stronę wyjścia z obozu. Musi ostrzec inkwizytorów przed atakiem.....

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
No i rzuć sobie na zwinność, czy uda ci się niepostrzeżenie spiehdolić.

Avatar Degant321
Mam 19 wyszło 30

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
no to wyje...laś się próbując wyjść przez co reszta obozu ogarnęła że to kur.. albo dezercja albo szpiegostwo.

Avatar Degant321
No cóż czas spi***alać więc Alexandra zaczęła biec w stronę wyjścia tak szybko jak tylko było dla niej możliwe.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
rzut szybkości.

Avatar Degant321
Wyrzuciłem 6 mam 19

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel: Angel_Kubixarius
Grupa posiada 9859 postów, 44 tematów i 23 członków

Opcje grupy Karczma "Pod...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Karczma "Pod Zaklętym Krukiem" [RPG]