I widzisz pięciu żołnierzy Hydry z AK-47 (nie mam innego pomysłu)

Najbliższy, najlepiej taki, który gdzieś wyjechał.

Zabrał jednemu broń i wziął go za żywą tarczę. Zaczął ostrzeliwać innych, kiedy żywa tarcza już nie była żywa, schował się za osłonę.

//Ruskie to tylko akacze! Oni i Napoleona, i Hitlera, i wszystkich innych akaczami pokonali!//

//Najbardziej Napoleona//
Ptok:
Najwięcej jest za miastem, nie w samej Moskwie.
Fronterin:
I po linach przez okna na tym piętrze wpadło czterech rosyjskich żołnierzy.

//Bo to wcale nie jest tak, że Ruskie wymyślili Sajgę, KS-23, WSK-94 lub Bizona. Wcale. Ani ku*wa trochę.

//Przynajmniej nie z KW-2.

Przeładował AK i zaczął strzelać w następnych.
//Tej, a gdzie jest TVN? XD

//Brawa dla Fronterina za Friendly Fire//

Zygarde pisze:
//Brawa dla Fronterina za Friendly Fire//

//W Hydrowców ku*wa.

//nie pisałem że przybiegli następni//

Uda się tam, kiedy już się rękawice naładują. Obecnie poszedł obejrzeć telewizor, nie zdejmując zbroi. Ten agent może się tutaj jeszcze czaić.

//No na pewno zabiłem wszystkich za jednym razem, m8.

Fronterin:
Załatwiło ich wojsko.
Ptok;
Jakiś serial obyczajowy

-Czysto, schodzimy dalej.

//.//

O czym?

Ptok:
O ojcu matki która była teściową swojego syna który był dziadkiem swojego syna który to był wujkiem swojej siostry
Fronterin:
I kolejni. Schodzi do was też Spidey i MJ

Fabuła obiecująca. Oglądał dalej.

Kolejni w sensie przeciwnicy? Jeżeli nie to schodzi na niższe piętro.

Ptok:
I tak minęły ci dwie godziny.
Fronterin:
Na niższym piętrze nie widzisz nikogo

Sprawdził porę.

MJ i Peter idą za nim?

Fronterin:
Tak. I słyszysz strzały dwa piętra niżej.
Ptok:
20:00

Jako iż nie miał co robić, to poszedł przyrządzić sobie kolacje. Sprawdził co ma w lodówce.

Schodzi zatem na te 2 piętra nizej.

I widzisz na nim Putina przyczepionego do ściany oraz coś podobnego do Hulkbustera, tylko że Hydry. I walczy z Rybą oraz Snake.
Ptok:
Ser, sałatę, szynkę, masło, pierogi

Pirogi. Odgrzał w mikrofalówce.

Wyrzuca broń palną i ręce zamienia w Mocarne Pięści. Zaczyna atakować tego Hydrowego Hulkbustera.
//

Czyli tak to jest, gdy zmieniasz rękę...

Ptok:
I odgrzane
Fronterin:
I przestał działać.

Wziął i zaczął jeść.
//Kingiem też zaczniesz?//

-No i po sprawie.
Ręce wróciły do normalności.

Fronterin:
Z robota wypadł człowiek. Tak, to ten sku*wielowaty Francuz.
Ptok:
I zjadłeś.
//Jutro//

Poszukał teraz jakiegoś mięska dla Victora.

//To chyba ten z akcji na lotniskowcu, tak?

-I to tyle?

//Tak to ten//
Fronterin:
Ryba-I to tyle w temacie wielkiej akcji Hydry.
Francuz ostatnimi siłami sięga szybko po pistolet i strzela w stronę Ryby, tylko że nie był to nabój, była to strzałka z jakimś płynem. Ryba upada.
Francuz-Hail Hy...
Spider Man strzelił w jego głowę siecią.
Spider Man-Dra, głowy i tak dalej tak?
Iron Spider podchodzi do Ryby.
MJ-Żyje, ale jest nieprzytomny. Nie wiem co to za substancja wystrzelona.
Ptok:
Zaczynasz się dziwnie czuć. Może dlatego że pomimo zbroi powoli się wykrwawiasz od ran.

Ou, no racja. Zapomniał o tym. Zaczął szybko szukać jakiś bandaży, czy czegoś podobnego.

Dzwoni przez komunikator do Hawka.

Ptok:
I przewróciłeś się tuż przed apteczką.
Fronterin:
Hawk-Aktualnie jestem w RAFT, o co chodzi?

Próbował wstać i ją chwycić.

-Ryba dostał strzałką z nieznaną substancją. Przylecisz do nas?

Ptok:
I się jej złapałeś.
Fronterin:
-Za chwilę powinienem być. Widać jakieś efekty strzałki? Mam na myśli dziwne efekty.

-Jest nieprzytomny.
Spojrzał na Rybę.

Teraz szybko zdjął zbroję i opatrzył rany.

Fronterin:
W tym momencie Ryba wstał i zaczął iść w twoją stronę.
Ptok:
I znowu zemdlałeś

No to zemdlał. Cóż miał robić?

-Wstał i idzie do mnie.
Wskoczył na sufit, aby Ryba nie mógł się do niego dostać, w końcu nie wiadomo co było w tej strzałce.

Ptok:
Budzisz się w szpitalu na łóżku.
Fronterin:
I wystrzelił w twoją stronę strumień wody.