Dobudował jeszcze dwie skrzynki, a na każdej użył innej metody. Jeżeli potrzebne były składniki, to zajął się najpierw nimi.
Właściciel
Wszystkie wybrane przez Ciebie sposoby były tak czasochłonne, że na robieniu skrzynek, zbieraniu i przygotowywaniu składników oraz zajmowaniu się właściwymi zaklęciami, miksturami czy pieczęciami zdołałeś jedynie zakończyć inkantację czaru oraz przygotować się choć połowicznie do stworzenia mikstury, jedynie tajemnym znakiem nie zdążyłeś się zająć. Tak czy inaczej, nie zważając na Twój postęp prac, do sali wkroczył Krasnolud, dając Wam znać, że czas już się skończył.
A więc przestał. Byleby czar był dobry, a notatki się sprawdziły.
Właściciel
Twoja praca zdała egzamin i o ile nie była najlepsza, to była jedną z takich, a więc nieźle, zwłaszcza że Krasnolud osobiście Cię pochwalił i liczył, że znów go zaskoczysz. Jednocześnie ten i następny dzień dał Wam wolny, z racji jakichś spraw, które podobno miał omówić z Profesorem.
Yhm, w takich sytuacjach lepiej nie przeszkadzać. Wyszedł jako jeden z ostatnich, po sprzątnięciu po sobie i ewentualnym zabraniu skrzyń, jeżeli mógł.
Właściciel
Mogłeś, bo choć Krasnolud tego nie powiedział, to pewnie liczy, że przynajmniej część z Was wykorzysta swój wolny czas na doskonalenie swych projektów, a nie odpoczynek czy zajmowanie się pierdołami.
I to też zamierzał zrobić, więc wrócił do swojego laboratorium.
Właściciel
Trafiłeś tam bez problemu, było gotowe do realizowania Twych kolejnych, chorych wizji.
To, co raczej chciał zrobić, to dokończyć robotę ze skrzynkami. Czy dzisiaj nie mieli się zjawić jego pomocnicy?
Właściciel
Mieli, za około półtorej godziny.
Dobrze. Przygotował rzeczy i zajął się robotą ze skrzynkami.
Właściciel
Nie zrobiłeś nawet jednej trzeciej swej pracy nad jedną ze skrzyń, gdy usłyszałeś pierwsze pukanie do drzwi.
Właściciel
Wedle polecenia, pojawili się wszyscy Twoi uczniowie, niemalże w tej samej chwili.
-Miło was widzieć. Dzisiaj dla odmiany zajmiemy się skrzynkami i testami ich wytrzymałości.
Właściciel
Studenci zanotowali i czekali na jakiekolwiek wprowadzenie do nowego zagadnienia.
-Skrzynki są normalne, jednakże na każdą z nich ma być nałożony jest inny efekt, który ma sprawić, że wytrzymają wszystko i ochronią to, co będzie w środku. Możecie odłożyć notesy, gdyż ogólne notatki rozpiszę wam na tablicy. Teraz jednak zabierzmy się do pracy.
Mówiąc to przysunął kartki ze swoimi notatkami bliżej i przygotował składniki, które rozdał pomiędzy swoich studentów, a następnie poinstruował ich, kto co robi, by to razem skończyć.
Właściciel
//Mają eksperymentować na Twoich skrzynkach czy jakichś innych?//
//Najpierw, to mają dokończyć je, gdyż sam nie skończył wszystkiego///
Właściciel
//Jesteś pewien? To studenciaki, mogą w mniej lub bardziej umyślny sposób schrzanić to, nad czym pracowałeś.//
//Dlatego też ich kontrolował. ///
Właściciel
Podzieli się na grupy, aby zająć się każdą skrzynką i blisko godzinę zajęło im zapoznanie się z notatkami i przepisanie ich. Wtedy też rzucili się w wir pracy i, jak na razie, wygląda to dość przyzwoicie.
Nadzorował i pomagał. Nie zamierzał tracić żadnej ze skrzyń.
Właściciel
Pracowaliście bez wytchnienia, posiłku czy chwili przerwy tak długo, że gdyby nie zdziwiony okrzyk studenta o zapadającym na zewnątrz zmroku to najpewniej wciąż pracowalibyście dalej.
-No proszę, zapracowaliśmy się.
Właściciel
Pokiwali głowami, opierając się o ściany i siadając na podłodze, aby wymienić szeptem kilka uwag bądź złapać chwilę oddechu, czekając na jakieś instrukcje.
-Dziś koniec, jutro zaczniecie koło piętnastej. Możecie jeszcze dzisiaj zjeść ze mną kolację, jeżeli chcecie.
Właściciel
Wymigali się różnymi grzecznościami i opuścili pracownię, wszystko miało swoje granice, a oni najwidoczniej woleli pozostać na relacjach nauczyciel-uczeń, a nie spoufalać się zbytnio.
Zwłaszcza, że pewne plotki krążyły wśród uczniów.
Właściciel
Zwłaszcza to. Niemniej, pora wziąć się za tę samotną kolację.
Posprzątał, a następnie udał się do siebie.
Właściciel
Obie czynności zakończyły się sukcesem.
No to teraz tam zrobić sobie lekką kolację, zjeść, posprzątać i pójść spać.
Właściciel
Wszystko poszło sprawnie, więc obudziłeś się rankiem dnia następnego, jak zwykle.
A więc, po codziennych czynnościach wykonywanych w mieszkaniu, ruszył do swej pracowni.
Właściciel
Zastałeś ją w stanie niezmienionym, jak zwykle nikt Ci tu nie myszkował.
To byłoby niesamowicie głupie ze strony włamywacza. Ocenił stan pracy swojej i swych studentów.
Właściciel
Studenci jeszcze się nie stawili, więc możesz mieć z tym problem. A jeśli mowa o projektach, to wszystkie są już prawie gotowe.
Właściciel
No nie, sprawne będą, gdy je skończysz.
Czyli warto przyszykować wszystko do zajęć, co zrobił.
Właściciel
Rychło w czas, bo chwilę później zapukali pierwsi studenci.
Właściciel
Tak jak chciałeś, weszli wszyscy, jak zwykle żądni wiedzy. Po przywitaniu się i zamknięciu drzwi, czekali na jakieś instrukcje z Twojej strony.
-Dzisiaj kończymy. Głównie dlatego, że i ja jutro będę musiał wrócić do roboty w innym Sektorze, więc wasz jutrzejszy dzień jest dniem wolnym.
Właściciel
Zareagowali na to z mieszanymi uczuciami, bo z jednej strony dzień wolny zawsze cieszy, ale z drugiej byli to ci studenci, którzy pragnęli wiedzy, a nie odpoczynku.
- Można spytać, czym zajmuje się pan w swoim Sektorze? - zagadnął na rozpoczęcie jeden ze studentów.
W odpowiedzi wskazał na skrzynki.
-Głównie tym. Reszta pozostaje w wiedzy Pana Silverblade.
Właściciel
Nazwisko wzbudziło pośród studentów spory szum, a Twój autorytet zapewne wzrósł, skoro pracujesz z kimś takim.
Zignorował to. Musieli się nauczyć, że pracowanie we włąsnym Sektorze jest związane z tym, że będzie musiał pracować też z lepszymi od siebie.
Właściciel
Na pewno, najlepiej byłoby im tę wiedzę przekazać i wrócić do pracy. Swoją drogą, ciekawe czy inni też zaprzęgli swoich uczniaków do pracy nad własnymi projektami?