Wyrzucił to do kosa, a nastepnie usunął żebra osłaniające serce i płuca.
Właściciel
O ile serce miało się całkiem nieźle, to płuca już wręcz przeciwnie - lata palenia tytoniu i krasnoludzkiego ziela zrobiły swoje.
-Obrzydliwe. To byłyby dobre płuca.
Usunął chore organy.
Właściciel
Większość asystentów podzielała Twoją opinię, ale na widok resztek płuc żadnemu nie zebrało się na wymioty, więc jest nieźle.
Właściciel
Dość szybko takowy otrzymałeś, acz nikt nie miał ochoty na umieszczenie tam organu.
Sam to zrobi, z przyjemnością. Wyciął serce i włożył do słoika. Następnie odwrócił się i odniósł je do lodu. Chwilę później wrócił.
Właściciel
Asystenci wciąż tam byli, gotowi do pomocy, wymiotów lub ich oznak brak, zmarły też kulturalnie na Ciebie poczekał.
Zabrał się za wycinanie reszty mięśni.
Właściciel
Jak to Krasnolud, miał ich sporo, więc trochę Ci się zeszło, ale udało się. Na dodatek asystenci zaczęli się nieco nudzić.
Odchrząknął.
-Teraz postarajmy się przywrócić funkcjonalność organizmu. Sprawdźmy, jak długo by funkcjonował bez tych... części.
Właściciel
- A jak chce pan to zrobić? - wyrwało się jednemu z asystentów.
-Zauważmy, że oprócz Maga Leczenia mamy w naszych szeregach również zasłużonego Nekromantę.
Właściciel
//Właśnie dlatego chciałem mieć opisanych tych asystentów, Vader.//
//A obiecałem, że to zrobię? No właśnie///
Spojrzał na Mortimela, Nekromanty, Maga Dusz i jego pracownika, że czas wykonać swój ruch.
Właściciel
Rozprostował palce i podszedł do trupa, przyglądając mu się chwilę i zaczynając inkantację, które pierwsze efekty dostrzegłeś, gdyż ciało drgało nieznacznie.
Czekał na dalsze skutki.
-Postaraj się dać mu swobodę umysłową, przynajmniej podobną do tej u istot śmiertelnych.
Właściciel
- To znaczy? - spytał, nie będąc pewnym, czego dokładnie od niego oczekujesz. - No trup, nie wymagaj od niego więcej niż od zwykłego Nieumarłego.
Właściciel
Skinął głową i Krasnolud po chwili otworzył oczy, aby później usiąść w miarę prosto i czekać na rozkazy. Gdyby nie te martwe, pozbawione wyrazu oczy i oczywiste ubytki w narządach, a także spowodowane nimi rany, to wyglądałby prawie jak żywy brodacz, którym był tak niedawno.
Jaki słodziak. Zabrał się za usunięcie górnej części czaszki, by dotrzeć do mózgu.
Właściciel
Dzięki utrzymywaniu w ryzach przez Nekromantę, trup jedynie powarkiwał, dzięki czemu z kompletem kończy dobrałeś się do najważniejszego narządu w jego brodatej głowie.
No, teraz sprawdzał które ukłucie wywoła jakąś reakcję..
Właściciel
Tak po prawdzie to każde jakąś wywołało, to paraliż, to niekontrolowane ruchy jakąś kończyną, to ślinotok...
Kontynuował, by usłyszeć ból. Jęk lub krzyk.
Właściciel
Było to dość problematyczne, zwłaszcza biorąc pod uwagę pewien drobny fakt: Nieumarli nie czuli bólu, tak jak emocji, głodu, pragnienia, strachu i tym podobnych.
Właściciel
Najpewniej tak, zwłaszcza ten, który umarł tak niedawno, że właściwie większość jego ciała nie zdawała sobie z tego jeszcze sprawy, toteż po chwili usłyszałeś głośny ryk.
I dobrze, zaznaczył odpowiedni fragment. Następnie go usunął.
Wyłożył do słoika i odłożył do reszty wyciętych rzeczy z krasnoluda.
Właściciel
Udało się, a Nieumarły, pomimo najlepszych intencji i wysiłków Nekromanty, powoli wracał do świata umarłych, czyli tam, gdzie jego miejsce.
-Nie marnuj na niego energii, zostały same śmieci z niego.
Właściciel
- Wedle życzenia. - powiedział i po chwili odciął się od swego nieumarłego tworu, który dość szybko wrócił do krainy zmarłych, gdzie to powinien przebywać od początku.
A on z kolei wlał do słoików ocet i dokręcił je. Następnie dołączył etykiety i stosownie je opisał, zaczynając od rasy, przyczyny śmierci i organu w słoiku.
Właściciel
Żmudna praca, którą mogliby wykonać asystenci, wreszcie by się do czegoś przydali, ale tak to sam jakoś zdołałeś się tym zająć.
Jeszcze się przydadzą.
-Powiedźcie mi proszę, jakie zmiany zaobserwowaliście między tym krasnoludem, a drowem, którego ciało mieliśmy tutaj ostatnio? Wielkość organów i ich jakość nie jest odpowiedzią na to pytanie.
Właściciel
Jak na razie brak pomysłów, pewnie próbują sobie przypomnieć, starają się coś wydedukować lub oczekują na jakąś podpowiedź.
Właściciel
Brak chętnych do odpowiedzi, tudzież samych odpowiedzi.
-Wcześniej sądziliśmy, że drow spił się na śmierć, jednakże teraz widzimy, że nie był alkoholikiem. A co lepsze - został on spity na śmierć przez kogoś. Prawdopodobnie był to jego pierwszy kontakt z alkoholem, który mógł mieć źródło w traumatycznych wydarzeniach.
Właściciel
Kilku zanotowało Twoje słowa, reszta zaś czekała na jakieś ich rozwinięcie lub zasygnalizowanie, że można zadawać ewentualne pytania.
Nie odpowiedział, więc tym samym dał im czas na pytania.
Właściciel
- Jak wielka jest różnica pomiędzy dawkami śmiertelnymi alkoholu pośród przedstawicieli znanych nam ras? - spytał jeden z uczniów, pozostali czekali na odpowiedź lub swoją kolej.
-Postaram się to powiedzieć w przeliczeniu na alkohol smoczy, czyli najsilniejszy trunek na tych kontynentach. Krasnoludy, Orkowie, Drakonidzi i podobne im rasy są w stanie wypić aż trzy kufle tego alkoholu, która jest dla nich górną granicą. Jeżeli ją przekroczą nawet wodą z piwem, to prawdopodobnie przedawkują. U reszty ras ten wskaźnik wydaje się być podobny - Od jednego kufla, po półtorej. Chociaż jest to czysto teoretyczne, gdyż tylko śmiałkowie lubią próbować tego alkoholu, a jego samego ciężko dostać. Oczywiście, jest jeszcze problem związany z organizmami, czyli każdy osobnik będzie mógł mieć inną dawkę śmiertelną.
Właściciel
- Co wspólnego ma alkohol smoczy ze Smokami? - wtrącił inny, przerywając temu, który miał kontynuować swój wywód.
-Są dwa źródła, które to wyjaśniają. Jedno z nich to legenda o zjednoczonych siłach Magów Rumu, którzy stworzyli trunek tak mocny, że spili nim smoka, którego następnie zgładzili. Drugie źródło, wywodzące się z kronik, mówi o tym, że alkohol smoczy został stworzony na bazie krwi smoka, a powstał z niej alkohol dzięki Arcymagowi Rumu.
Właściciel
Asystent zanotował i zamilknął, dzięki czemu pierwszy mógł zadać swoje pytanie:
- Skąd bierze się naturalna odporność na alkohol pośród Orków, Krasnoludów i przedstawicieli im podobnych ras?
-Hartowali się przez lata w trudnych warunkach, przez co najprawdopodobniej przeszło im to w genach. Do tego pewne uwarunkowania genetyczne... mocna głowa, duża wytrzymałość wątroby...
Przemilczał odpowiedź, że małe mózgi, gdyż wśród asystentów miał jednego krasnoluda.
Właściciel
Wszyscy, którzy chcieli, zanotowali Twoje słowa lub ich najważniejsze fragmenty, a że żadnych pytań brak możesz ich odesłać, kontynuować swój wywód albo coś w ten deseń.