Achaton

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jeden z towarzyszących Ci Drowów zginął od ostrzału skorpionów, nim zniszczyłeś je wraz z obsługą w drobny mak, drugi radził sobie lepiej i na spółę z Twoimi kulami śmierci wyżynał elfickich łuczników, lecz jeden z długouchych zdołał uchylić się i pocisk trafił Twojego towarzysza w pierś, oczywiście zabijając go. Z całej grupy łuczników uciekło ich dwóch, reszta martwa.

Avatar Vader0PL
Zawsze to jakaś robota, ruszył na dalsze łowy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Właściwie wrogów masz wokół pełno, także daleko szukać nie musisz.

Avatar Vader0PL
Np. Kogo? Dużo to mi ku*wa nie mówi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Elfy walczące w piechocie i strzelcy oraz tabuny Grzybiaków. Entów, Jednorożców i Szmaragdowych Smoków na Was jeszcze nie puścili. Oby nie puścili, bo Wasz Smok Cienia postanowił sobie gdzieś zniknąć w ciągu nocy.

Avatar Vader0PL
Szkoda, że Rycerz okazał się być bardziej męski. Ruszył na elfy w piechocie, od razu traktując je z kul śmierci. Jeżeli w pobliżu byli też strzelcy, to wysyłał im po dwie. Naprowadzające, by z pewnością trafiły.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zgładziłeś tak przynajmniej kilku strzelców, kilkunastu piechurów, ale przede wszystkim kilkadziesiąt biegnących przed piechotą Grzybiaków, które to w niemalże identycznej liczbie otoczyły Cię i zaatakowały, napierając raz za razem, podczas gdy większość Elfów pobiegła dalej.

Avatar Vader0PL
Czas na kochany wiatrak, czyli chwycenie broni trochę niżej i obroty tak, żeby trafić wszystkich otaczających go wrogów. Zaraz po tym użył magii ziemi, by unieść się wyżej na platformie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ściąłeś ich tak więcej, niż zamierzałeś, bo wykazując więcej odwagi niż instynktu samozachowawczego nacierały falami, niepomne wirujących ostrzy. Przestały przez nie ginąć, dopiero, kiedy wyniosłeś się na platformie w górę. Niemniej, stałeś się też idealnym celem dla łuczników, z czego skrzętnie skorzystało kilku zamaskowanych wśród drzew i ostrzelało Cię. W większości może i niecelnie, ale poza tym trafili trzykrotnie, na szczęście nie przebijając pancerza.

Avatar Vader0PL
Na platformie przeniósł się w bezpieczniejsze miejsce, a platformę oddał grzybiakom. Znaczy się, jako uderzenie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Bezpieczniejszego miejsca właściwie nigdzie nie było, ale znalazłeś chociaż takiego, gdzie do Ciebie nie strzelają.

Avatar Vader0PL
Przynajmniej tyle, wrogowie w okolicy?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kilka Grzybiaków biegnących w Twoim kierunku, ale wyglądają bardziej, jakby przed czymś uciekały, niż szarżowały.

Avatar Vader0PL
No to zły kierunek. Zabił je toporem, by na koniec zobaczyć, co było powodem ich ucieczki.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zdecydowanie szarżujący na Wasze pozycje Ent. A właściwie to kilka Entów. Problem był taki, że stałeś im na drodze, a Pasterze Lasów częściej rozdeptywali takie przeszkody niż je omijali.

Avatar Vader0PL
T-to z lekka duży problem. Użył magii ziemi, by zostać poza ich zasięgiem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//W górę, w tył, w lewo, w prawo? Tak, to ma znaczenie.//

Avatar Vader0PL
//Nisko i daleko

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Mogłeś w gorę, byłoby zabawniej.//
Udało się, acz Enty wciąż walą przed siebie, nie tylko Cię goniąc, ale i biegnąc wprost na front.

Avatar Vader0PL
Czas na magię. Stworzył dwie kamienne ściany, którymi spróbował zgnieść jednego Enta, a drugiego zaatakował setkami kul śmierci w głowę. Energię brał ze swoich ofiar, bo też pozwolił sobie na wyssanie ich energii.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kule śmierci zrobiły swoje i padł martwy. Drugi walczył, wykorzystując swoją siłę, aby powstrzymać napierające ściany. Inny zaś skorzystał z okazji i uratował swego kompana. Jak? Ano, jednym solidnym kopniakiem posyłając Cię dobre sześć metrów dalej, co poskutkowało brakiem koncentracji i zawaleniem się ścian. Pozostałe enty pobiegły dalej, a te dwa rzuciły się wprost na Ciebie, szybko skracając dystans.

Avatar Vader0PL
-Dupki. Muszę się bardziej pilnować.
Ponownie spróbował je załatwić, ponownie w ten sam sposób. Jednak po zabiciu pierwszego nałożył większy ciężar na kamienie, plus kule śmierci.

Avatar Kuba1001
Właściciel
W ten sposób zgładziłeś obu, acz upadając prawdopodobnie Cię zmiażdżą.

Avatar Vader0PL
Taki oto koniec rycerza. A nie, zaraz. Nie jest idiotą, który zakochał się w jakiejś kobiecie lekkich obyczajów, tworząc "zakazaną miłość".
Stworzył osłonę z kamieni dla siebie na krótki czas i wycofał się poza ich zasięg.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Drewniane truchła napierały, ale ponownie to kamień okazał się trwalszy i wyszedłeś z tej opresji obronną ręką.

Avatar Vader0PL
I to dosłownie. A jak pole bitwy?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Coraz więcej wrogów nadbiega w kierunku Waszego obozu, ale fakt że ciągle przybywają sprawia, że masz pewność, iż Drowy oraz reszta menażerii bronią się dość skutecznie.

Avatar Vader0PL
No i dobrze, w końcu elfy przestaną dysponować jakimkolwiek wojskiem. Jakiś godny przeciwnik w okolicy?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Niestety nie. Chyba musisz udać się na samo pole bitwy, aby móc zmierzyć się z takowym.

Avatar Vader0PL
A to tak się oddalił. Ruszył na nie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pobojowisko czy pole walki? No cóż, ciężko stwierdzić, gdyż całe zaścielały trupy, przeważnie mięsa armatniego obu walczących armii, czyli Grzybiaków i Goblinów, ale poza nimi trupem legły też liczne Elfy, Drowy, Minotaury, Pantery Cienia, Wielkie Pająki, a nawet jeden Jednorożec i kilka Entów. To właśnie Enty robiły Wam największy burdel, choć większość Minotaurów związała je walką. Walka piechoty wydaje się wyrównana, ale Elfy mają więcej skorpionów, balist i strzelców od Was, przez co może być ciężko.

Avatar Vader0PL
Czyli trzeba się zająć dystansowymi. Ruszył na pierwsze takowe skupisko.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zauważyli Cię i nie mieli zamiaru ułatwić Ci roboty, przez co wypuścili w Twoim kierunku grad swych śmiercionośnych strzał.

Avatar Vader0PL
Stworzył na szybko mur z użyciem swojej magii żywiołu, a następnie przesuwał go tak, żeby się do nich zbliżyć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Udało się, lecz poczułeś, że ciągniesz już tylko na oparach magicznej energii, także może nie być różowo.

Avatar Vader0PL
Ale się zbliżył? Więc wychylił się i wyssał części łuczników magiczną energię, by odnowić swoją.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Łucznicy mieli magicznej energii jak na lekarstwo, dodatkowo mur przeskoczyło trzech Tancerzy Ostrzy, którzy od razu rzucili się na Ciebie.

Avatar Vader0PL
Zamachnął się toporem żeby ich trochę ograniczyć, a następnie użył magii śmierci, by wessać życie dwóch z nich, a nastepnie przerobić je na kule śmierci, by te dosięgnęły ostatniego.

Avatar Kuba1001
Właściciel
W pełni wykorzystał swoją zwinność, unikając magicznych pocisków i zbliżając się na tyle, że użycie Magii nie było możliwe.

Avatar Vader0PL
Jednak został tylko on? Dobrze. Odepchnął go tarczą i wydał szeroki cios z użyciem topora.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Tancerzem był nie tylko z nazwy, więc zwinnie uniknął ciosu Twojej broni i przeszedł do ofensywy, zadając ciosy i pchnięcia jednym ostrzem, aby drugim spróbować wbić Ci miecz pod pachę lub w szyję, miejsca chronione zbroją najsłabiej.

Avatar Vader0PL
-Oh ironio.
Z użyciem magii śmierci wessał jego życie, a zdobytą energię wydobył z siebie w postaci kul śmierci, które miały zalać Tancerza, o ile ten jeszcze dychał.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kule śmierci były zbędne, samo wyssanie życia zrobiło swoje, jednakże jedna z jego kling dosięgnęła celu przed śmiercią właściciela. Na szczęście nie jest tutaj mowa o tej kierującej się w szyję, lecz o tej drugiej, co i tak jest problematyczne, bo poza bólem czujesz także wlewającą się do zbroi ciepłą krew...

Avatar Vader0PL
-Psiamać. Uzdrowiciel konieczny od zaraz. Tylko gdzie?!
Poszukał wzrokiem, jednakże wiedział, że to nic nie da. Poszukał jakiegoś drowa.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zapewne w obozie, który był jakoś prowizorycznie chroniony, gdyż medycy, dowództwo, służba tyłowa i tym podobni musieli mieć gdzie się skryć, aby tam wykonywać swoje obowiązki, nieprawdaż? Tak czy inaczej, żeby się tam dostać, musisz najpierw przedrzeć się przez wiele Elfów, Entów i Grzybiaków.

Avatar Vader0PL
Ruszyłw tamtą stronę gromadząc energię magiczną. Być może będzie musiał jej uży... a nie, musi to zrobić. Stworzył platformę z magii ziemi i osłonił ją osłonami. Tak zabezpieczony jak najszybciej postarał się dostać jak najdalej od wroga i jak najbliżej do obozu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Przetrąciłeś przy okazji kilka Elfów i Grzybiaków, ale był to tylko przyjemny dodatek, gdyż najważniejszym było bezpieczne dotarcie do obozu.

Avatar Vader0PL
Właśnie. Ruszył do jego wnętrza, ale zagadał jednego z drowów.
-Gdzie są medycy?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Akurat sam był takowym, więc trafiłeś lepiej, niż idealnie.
- Jeśli nie jest to nic pilnego, to usiądź gdzieś i zaczekaj albo wracaj na pole bitwy zginąć ku chwale Lloth, Pajęczej Królowej. - powiedział, krzyżując ramiona na piersi. Cóż, nie ma co mu się dziwić, Twoja rana nie była jakaś szczególnie widoczna.

Avatar Vader0PL
-Im szybciej mnie załatasz, tym szybciej wrócę do walki. A rany od Tancerzy raczej nie są powierzchowne.
Mówiąc to zrobił coś, czego nigdy nie lubił robić. Ściągnął zbroję chroniącą plecy, klatkę piersiową i brzuch.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku